Aloha..
Mam cholerny kłopot, a odpowiedź potrzebuję otrzymać w tempie natychmiastowym, dlatego piszę tutaj, a nie do Bravo. Mianowicie; ni chuja nie dam rady gadać, a koncert dzisiaj gram. Pytanie do Was, ekspertów od wszystkiego: czym wyleczyć (chociaż na chwilę) gardło?!
Jak ktoś zna jakieś babcine sposoby które mogą pomóc w stłamszeniu tego problemu, to dawać!!
piss...
GAGARIN - biały proszek do płukania gardła (z wodą)!!!
po sylwestrze uratował mi życie, dosłownie..
_________________ Hey little sister what have you done?
Hey little sister who's the only one?
Hey little sister who's your superman?
Hey little sister who's the one you want?
Hey little sister shot gun!
_________________ Hey little sister what have you done?
Hey little sister who's the only one?
Hey little sister who's your superman?
Hey little sister who's the one you want?
Hey little sister shot gun!
Przede wszystkim, zamiast garować Żołądkową non-stop, płucz raz na jakiś czas gardło szałwią. To zapobiegnie infekcjom i w pewnym stopniu utrudni ew. "zdarcia".
Ale przede, przede wszystkim, trzeba się nauczyć śpiewać z przepony.
Ale przede, przede wszystkim, trzeba się nauczyć śpiewać z przepony.
Z przepony się śpiewa a nie drze ryja
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
olać to. dałem rady, ale po musiałem zalać gardziel "małym bezalkoholowym" żeby trochę móc pogadać .
Ps. ale żeście się rozpisali...
No i dzięki za pomysły i wszelkie sugestie jak się ratować w sytuacji kryzysowej .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum