Yogurth jak masz coś jeszcze o Bangladeszu to możesz wrzucić.
Natalia będąc za delegalizacją dopalaczy (co jeszcze nie obowiązuje) przecież też równie dobrze możesz iść krzyczeć "Dziwisz to pedał", albo jechać zaraz na Karaiby.
bnr niekoniecznie dopalacze jako że są legalne podlegają większej kontroli niż np. marihuana pochodząca z różnych dziwnych źródeł.
A co do samej idei dopalaczy - podejrzewam, że jest tam pełno syfu. Moje luźne spostrzeżenia są takie, że o wiele lepiej byłoby sobie spalić czystego lolka niż jakieś niezidentyfikowane coś.
jestem tego samego zdania, dopalacze są gówniane. Lepszy tradycyjny blant.
W pelni zgadzam sie z przedmowca. Zapalilem spice'a (taki ze niby substytut staffu) i myslalem ze zdechne bo mialem bo tym kaca. DOPALACZE SA GOWNIANE
a bombka po tym jaka?
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Wto 10 Mar, 2009
Paliłem też to świństwo. Działa bardzo podobnie, ale dużo dłużej i chyba jednak trochę przyjemniej. Ale fakt faktem, suszy po tym i zostawia kaca. Nie polecam, lepsze kilka piwek.
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
po co kontrola skoro to wg ich jest do celów kolekcjonerskich?? mysle ze nikt się w ko ntrole zadna nie bawi
"Dotyczy: Likwidacji nielgalnej fabryki.
Odnosząc się do doniesień medialnych i Policji dotyczących zlikwidowania fabryki dopalaczy informuję, że sprawa ta nie ma jakiegokolwiek związku z siecią DOPALACZE.COM. Wszystkie produkty oferowane w ramach naszej sieci są wytwarzane w legalnie zarejestrowanych fabrykach pod ścisła kontrolą technologiczną. Ponadto legalność tych produktów została potwierdzona zarówno w ekspertyzach Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego jak i Policji. Badania te wykluczyły w ich składzie obecność substancji zakazanych przez polskie prawo. Tymczasem w komunikacie Policji jest mowa o produkcji amfetaminy, fenacetyny i PMA czyli substancjach, które ponad wszelką wątpliwość nie występują w dopalaczach. Dlatego uważam, że niedopuszczalne i nieuzasadnione jest stwierdzenie, że została zamknięta fabryka dopalaczy. W odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie rzecznik Policji nie potwierdził jakiegokolwiek związku pomiędzy ofertą sieci DOPALACZE.COM, a zamkniętą fabryką amfetaminy.
Rzecznik prasowy Rancard Trading LTD
Piotr Domański"
Ale jak jest na serio, serio to oczywiście nie wiem.
A co do spice'a jak się tego trochę spali to jest nawet przyjemnie. Do tego dobrze się po tym śpi i na drugi dzień masz przyjemny zamuł. I mimo że nie narzekam na to jak większość moich znajomych, to też stwierdzam że marihuana jest lepsza i to traktuję raczej jako ciekawostkę.
A co do spice'a jak się tego trochę spali to jest nawet przyjemnie. Do tego dobrze się po tym śpi i na drugi dzień masz przyjemny zamuł. I mimo że nie narzekam na to jak większość moich znajomych, to też stwierdzam że marihuana jest lepsza i to traktuję raczej jako ciekawostkę.
ciekawe jak z dziurami w bani, jakie zostają po jaraniu grasu
a ja mowie o wewnetrznej kontroli jesli chodzi o wplyw na zdrowi a to mala roznica
A mi o to że nieprzyjemnego skuna skądś tam, tutaj nie znajdziesz.
Wewnętrzna kontrola musi być, bo pokrywa się z zewnętrzną, możliwa szkodliwość tych substancji to główny argument ich przeciwników i jakby znaleźli jakieś dodatki byłoby nieprzyjemnie.
Zresztą fajny artykuł:
http://www.newsweek.pl/ar...alaczem,35898,2
Cytat:
ciekawe jak z dziurami w bani, jakie zostają po jaraniu grasu
Narkotyk to potoczne określenie niektórych substancji psychoaktywnych.
Ze względu na potoczność tego słowa, różnice kulturowe, poglądy społeczeństw, stany prawne itp. nie ma jednoznacznej definicji słowa narkotyk. Najczęściej narkotykami nazywa się:
* substancje, których przyjmowanie powoduje po jakimś okresie używania uzależnienie fizyczne: opiaty i opioidy, np. morfina, heroina, kokaina, fentanyl; niektóre benzodiazepiny,
* wszystkie substancje psychotropowe, które aktualnie są nielegalne (tzw. "policyjna definicja narkotyku").
W polskim prawodawstwie narkotykiem nazywamy:
1. każdą substancję pochodzenia naturalnego lub syntetycznego działającą na ośrodkowy układ nerwowy, określona w wykazie stanowiącym załącznik do ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. z dnia 14 lipca 1997 r. Nr 75, poz. 468),
2. środki odurzające załącznik nr 2 ustawy,
3. substancje psychotropowe załącznik nr 3 ustawy.
Istnieje także definicja środka zastępczego:
* substancji w każdym stanie fizycznym, która jest trucizną lub środkiem szkodliwym, używana zamiast lub w takich samych celach niemedycznych jak środek odurzający lub substancja psychotropowa.
mam nadzieje, że niektórzy przeciwnicy narkotyków, nadużywający nikotyny, kofeiny i środków przeciwbólowych, czują się dobrze ze świadomością, że w świetle prawa nie są "narkomanami", chociaż podlegają dokładnie tym samym mechanizmom uzależnień.
straszenie widmem narkomanii przypomina więc posługiwanie się przez krk pojęciem zła i grzechu... kwestia czysto umowna, w znacznej mierze fikcyjna - na zasadzie prostych zaszczepionych /wyuczonych/ skojarzeń, mocno relatywna, a w razie ostrych postanowień: pełna najpodlejszej hipokryzji.
różnica polega na tym, że konsekwencje tej ostatniej ponosi się w życiu doczesnym, a nie w świecie wyobraźni... oczywiście nie dotyczy to osób twierdzących, że "uczciwi ludzie nie mają się czego obawiać" - a przynajmniej dopóki ich definicja uczciwości nie podlega pod kodex karny. grunt, że państwo na razie ich kocha, a przynajmniej skoro chcą w pewnych działaniach widzieć troskę o siebie i swoich bliskich, to troska ta przecież rzeczywiście musi w nich być!
ps. rzeczywiście nie ma definicji /wylewnie dyskutując nt. narkotyków ok 3 lat temu, pomyliłem pochodzenie przytoczonej tu początkowo - mea culpa/ - jest natomiast pusta wyliczanka tego co złe, i definiowanie /art. 4 i 6 dla ustawy z '97/ pośrednie, wg intencji wyjściowych:
http://www.abc.com.pl/serwis/du/2005/1485.htm http://www.portalmed.pl/x...a/r1997/970468s
ps. 2 od jakiegoś czasu nie spożywam nawet najbardziej powszechnego z narkotyków - alkoholu. viva anarchia.
mam nadzieje, że niektórzy przeciwnicy narkotyków, nadużywający nikotyny, kofeiny i środków przeciwbólowych, czują się dobrze ze świadomością, że w świetle prawa nie są "narkomanami", chociaż podlegają dokładnie tym samym mechanizmom uzależnień.
Uzależnienie od nikotyny, kofeiny (wg mnie dyskusyjne) i śr. przeciwbólowych niesie ze sobą znacznie mniejsze koszty społeczne, niż np. uzależnienie od heroiny i amfetaminy. M. in. dlatego te substancje są nielegalne, w przeciwieństwie do kawy.
Mechanizmy uzależnień te same, ale spustoszenia zupełnie inne.
_________________ |a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
jasiu jak sie chcesz przekonać czym się różni człowke uzależniony od opiatów od np palacza trawy czy papierosów to zawierz jednemu i drugiemu na jakis czas opiekenad swoją chatą
...tylko zaczynaj od palacza bo jak zaczniesz od opiatowca to nie będzie czego pilnować
ech... znowu afera z tymi dopalaczami. jakby ważniejszych spraw nie było. w zamian za krzyż znaleźli sobie temat
na drzwiach dopalaczy niedaleko mnie kartka dziś widniała:
" sklep nieczynny do odwołania.
towar jest u donalda tuska.
z nim się proszę kontaktować.
pozdrowienia dla klientów."
a moje stanowisko w tej sprawie jest takie:
dopalacze mi nie przeszkadzają. mogą być, mogą nie być.
w każdym razie walka przeciwko nim jest dla mnie jawną hipokryzją rządu. zasłaniają się tekstami w stylu " nie może być legalnie sprzedawana trucizna, od której ludzie lądują w szpitalu" itd.
taka wybiórcza amnezja. o ludziach, którzy się zapili na śmierć LEGALNYM alkoholem się nie pamięta. ani o wszechobecnym w polsce alkoholizmie. ani o zbrodniach, które pod wpływem alkoholu zostały popełnione. o noworodkach urodzonych z kilkoma promilami we krwi również.
o ludziach, którzy umarli na raka płuc przez LEGALNE papierosy też nikt teraz wspomina.
lepiej się dowalić do dopalaczy jakby to miało służyć czemukolwiek. kto się chce naćpać i tak to zrobi.
nie wiem jak w gimnazjum, bo nie chodziłam (choć znajoma mówi, że ma 4 dilerów w klasie), ale w moim LO nie było najmniejszego problemu z załatwieniem czegokolwiek.
różnica jest taka, że w dopalaczach na etykietce wykaz składników jest, a co sprzeda szkolny diler - nigdy nie wiadomo. obecnie zresztą o ofiarach "normalnych" narkotyków tez się nie mówi.
no i jeszcze skarbnica dla nastolatka - apteka. ileż tam cudownych LEGALNYCH leków - bez recepty można znaleźć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum