PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja

Poprzedni temat :: Następny temat
dopalacze
Autor Wiadomość
QkiZ


Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 1871
Skąd: WWa
Płeć:
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

natalia 2 napisał/a:
Ponieważ przez dziwny zbieg okoliczności mój niewinny post przerodził się w dyskusję nie mająca nic wspólnego z tym tematem, proszę o przeniesienie tego do tematu o dopalaczach.

wydzielone dołączone :faja:
_________________

 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

Zawsze byłem za pełną legalizacją, aczkolwiek myślę, że legalizacja heroiny mogłaby za bardzo zdemolować to społeczeństwo. :twisted:
Punk rock! 8)
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
natalia 2
Gość
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

Dziękuję za wydzielenie.

No to hejże – bez krzty merytoryki.

sprzedaż, spożycie, posiadanie wiążą się ze sobą. Nie można tego rozpatrywac w oderwaniu jedno od drugiego, zarówno jak i pornografię dziecięcą (nagrywanie, posiadanie filmów, sprzedaż).
w tym „Chcę, bo mam prawo”, nie ma odrobiny racjonalizmu co do warunków społecznych. Przytaczane są ciągle inne kraje, inne kultury, jakies badania nie wiadomo przez kogo przeprowadzone (CIA?). kojarzy mi się to z takim – chcę zabawkę, nieważne ile kosztuje.

„jaką zbrodnie popełnia ten ktoś i przeciwko komu? gdzie tu jest przestępstwo skoro nie ma krzywdy”

pytanie do karnistów, To oni wymyślili, że tu zasada cogitationis poenam nemo patitur, zabraniająca karania za myśli i zamiary nie obowiązuje.. ja , jako osoba mająca sporo wspólnego z budownictwem (betony i wapno), nie byłabym w stanie wymyślec czegoś takiego.

„która szkoła psychologi zaleca karę bez winy? (CIA w Guantanamo?)”

zdziwił byś się, ale było coś tak debilnego, tzw czarna pedagogika, Pisała o tym psychoanalityczka alice miller.

Czy ty serio sądzisz, że do więzienia idzie się tylko za trzymanie w kieszeni kilka gramów czegoś ‘’be”? cwanego nie złapią. Weź pod uwagę skazanych za ciężkie przestępstwa, mają ich jakoś inaczej traktować? Może gdyby ginsberg panował w umysłach sędziów, było by inaczej.
Miałam na myśli – jeśli ciebie nie obchodzi to, że ktoś się na coś nie zgadza, bo ma ku temu przesłanki,- mnie nie obchodzi to, że ty masz jakieś zachcianki. Moje nie jest tak samo równe jak twoje tak.

Swoją drogą – umiejętności przekonywania nie masz żadnych. Najchętniej chciałbyś pozmieniać ludziom głowy z betonem i włożyć tam swoje złote myśli.
Fajna wolność, dziwnie podobna do faszyzmu.
 
Yogurth
Smar SW & THCulture


Dołączył: 16 Kwi 2005
Posty: 243
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

natalia 2 napisał/a:
sprzedaż, spożycie, posiadanie wiążą się ze sobą. Nie można tego rozpatrywac w oderwaniu jedno od drugiego, zarówno jak i pornografię dziecięcą (nagrywanie, posiadanie filmów, sprzedaż).

dziecko ty wiesz o czym piszesz? hoduje, posiadam, spożywam gdzie tu porównanie do pornografii dziecej - gdzie wykorzystuje sie dzieciaki? myśl! o ile jeszcze potrafisz
natalia 2 napisał/a:
pytanie do karnistów
pytam ciebie: jaką zbrodnie popełnia ten ktoś i przeciwko komu? gdzie tu jest przestępstwo skoro nie ma krzywdy? napisz komu dzieje sie krzywda z powodu tego ze palę? dlaczgo chcesz mnie za to karać?

natalia 2 napisał/a:
zdziwił byś się
no dziwie się a ty tego mojego zdziwienia nie rozwiewasz. uzasadnij karę bez winy to sie przestanę dziwić - kurwa merytorycznie poproszę i nie wymiguj sie wszak to ponoć jak z matematyką - czyli niech 2 + 2 = 4

natalia 2 napisał/a:
Czy ty serio sądzisz, że do więzienia idzie się tylko za trzymanie w kieszeni kilka gramów czegoś ‘’be”?

nie trzeba miec nawet kilka
natalia 2 napisał/a:
Miałam na myśli – jeśli ciebie nie obchodzi to, że ktoś się na coś nie zgadza, bo ma ku temu przesłanki
jakie masz te przesłanki by wysyłac mnie do więzienia z tego powodu ze sobie palę, nie sprzedaje i nie kupuje. Wyłuskaj wreszcie te swoje przesłanki?

natalia 2 napisał/a:
mnie nie obchodzi to, że ty masz jakieś zachcianki
ale w czym przeszkadzają ci moje zachcianki skoro ciebie one nie dotyczą? co cie obchodzi moje życie?

natalia 2 napisał/a:
Swoją drogą – umiejętności przekonywania nie masz żadnych
jak można przekonywac kogoś kto nie używa zadnych merytorycznych argumentów i nie odpowiada na argumenty drugiej strony?

natalia 2 napisał/a:
Najchętniej chciałbyś pozmieniać ludziom głowy z betonem i włożyć tam swoje złote myśli.

przecież to ty chcesz ludzi wsadzać do więzienia za to ze nie podzielaja twojego pomysłu na ich życie - a to jest
Cytat:
dziwnie podobne do faszyzmu.
_________________
..:: RADIOS.CZ ::.. free radio for free people . independent, commercial-free and totally non-profit radio project http://www.radios.cz
 
natalia 2
Gość
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

Dziecko możesz sobie powiedziec do dzieci twojej siostry nie do mnie.

Albo nie widzisz schematów, podobieństw, albo nie chcesz ich widziec.pornografia dziecięca, bo taki przykład akurat dałam, jest karalna w aspektach POSIADNIA ( nawet jak ktoś ci wwali na komp bez twojej wiedzy) , SPRZEDAWANIA (handel tym szajsem) , NAGRYWANIA (tu w grę wchodzi jeszcze krzywdzenie dzieci, ale to już inna sprawa, inna kwestia). Narkotyki masz karalne za POSIADANIE (nawet jak ktoś ci włoży do kieszeni przypadkowo), SPRZEDAWANIE, czy produkcję w domciu.
Nadal nie możesz załapać, że to wszystko tylko w całości ma sens bytu pod prawem?? Dlaczego chcesz odcinac karalność za posiadanie od tej całości ? prawo mamy zbiorowe, dla wszystkich, nie indywidualne.
Skąd sąd ma wiedzieć, że ty nie robisz ze swoimi trzymanymi w domciu narkotykami nic, poza własnym użytkiem? Skąd ma mieć pewność, że zatrzymany z narko nie handlujesz pod szkołą?

Już któryś raz piszesz o karze bez winy. Może pojmij, że winą jest tu postepowanie wbrew kodeksom.ok? jak masz w prawie że coś ci nie wolno, bo ktos tak zadecydował, a ty robisz odwrotnie, to logiczne, że spodziewaj się kary. Bo winą jest tu nie to, że paleniem nie robisz krzywdy sąsiadce, lecz to, że wystąpiłeś przeciwko prawu, w tym społeczeństwie – które owe prawo ma narzucone i nie buntuje się przeciw niemu.


„natalia 2 napisał:
Miałam na myśli – jeśli ciebie nie obchodzi to, że ktoś się na coś nie zgadza, bo ma ku temu przesłanki
jakie masz te przesłanki by wysyłac mnie do więzienia z tego powodu ze sobie palę, nie sprzedaje i nie kupuje. Wyłuskaj wreszcie te swoje przesłanki?”

już pisałam swoje poglądy na temat większej liberalizacji obyczajowej w polsce. Przejrzyj kilka postów wstecz.
Przesłanki mam takie, że ci nie ufam . nie wiem, czy nie handlujesz. Nie wiem, jakie masz reakcje. Ludzie na ulicy tez nie wiedzą. Sąd tez nie wie. Nie jesteś indywidualnym przypadkiem, dotyczy cię to samo prawo co każdej innej osoby.

„ale w czym przeszkadzają ci moje zachcianki skoro ciebie one nie dotyczą? co cie obchodzi moje życie?”

twoje mnie nie obchodzi. Obchodzi mnie moje, moich znajomych, bliskich. Jakby jakiś narkoman bawił się zapałkami i benzyną obok mojego domu tez miałabym nie zwracać uwagi? Narkotyki w rękach jednych osób nie powodują szkód, ale w rękach innych je powodują . Należy im zapobiegać.
Tyle ode mnie. Uważam że naświetliłam to jasno i czytelnie.

Nie wiem, jaka merytoryka ty się posługujesz, bo w kółko piszesz jedno i to samo – chcę mieć prawo, a prawa innych do „nie chcenia mojego prawa” mam w d. i ich zdania nie przyjmuję do wiadomości.
 
Yogurth
Smar SW & THCulture


Dołączył: 16 Kwi 2005
Posty: 243
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

Cytat:
Albo nie widzisz schematów, podobieństw, albo nie chcesz ich widziec.

nie widzę - by mieć palenie wystarczy je hodować (i nikomu się krzywda nie dzieje) by powstala dzieicięca pornografia wcześniej musi dojsć do krzywdy dziecka - gdzie tu podobieństwo?
Cytat:
Już któryś raz piszesz o karze bez winy. Może pojmij, że winą jest tu postepowanie wbrew kodeksom.ok?

nie ok. kara moze być tylko w przypadku gdy wcześniej udowodni się winę/krzywdę. To, że kodeks jest zjebany nie znaczy, że objęte nim działanie jest "złe". Ty jak rozumiem nie masz innych przesłanek niż ta, ze jest takie prawo. Wnioskuje z tego, ze gdy w prawie pojawi sie zapis odbierania wszystkim matkom dzieci oddasz bo szanujesz prawo?
natalia 2 napisał/a:
Jakby jakiś narkoman bawił się zapałkami i benzyną obok mojego domu tez miałabym nie zwracać uwagi?
jedynie na tej samej zasadzie gdyby tymi zapałkami i benzyna bawił się ktokolwiek, bo jak mniemam w tym przypadku chodzi o zapałki i beznzynę a nie o narkotyki?

natalia 2 napisał/a:
bo w kółko piszesz jedno i to samo
bo nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytania:
1. gdzie krzywda kogoś z powodu czyjegoś palenia?
2. jak można kogos karać bez czyjejś winy?

ale już nie oczekuje odpowiedzi bo jak widac ich nie znasz, a zamiast do zespołu 1984 bliżej ci do roku 1984 i karania za "myślozbrodnie"

natalia 2 napisał/a:
Uważam że naświetliłam to jasno i czytelnie.
czytelnie to jedynie naświetlasz to, że nie masz zadnych argumentów za wsadzaniem kogoś za narkotyki i pierdolą ci sie porównania nie majacych nic ze sobą wspolnego spraw.
_________________
..:: RADIOS.CZ ::.. free radio for free people . independent, commercial-free and totally non-profit radio project http://www.radios.cz
 
Sidu92


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4
Skąd: Rzeszów/Tarnobrzeg
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

Narkotyki są i zawsze będą łańcuchami w które sam człowiek się zakuwa. Niezależnie od formy (trawa, kwas, feta itp.) doprowadzają nasz umysł do stanu zakłamania, przedstawiają nam świat inny niż rzeczywisty, uzależniają nas od iluzji jaką nam dają.

Nie zgodzę się z tym że każdy ma wolny wybór zażywając dragi istnieje coś takiego jak presja grupy, która oddziałuje szczególnie na osobach młodych. Bierzesz pierwszy raz bo kumple biorą, potem jak inni walą coś mocniejszego to tobie się wydaje że ty też jesteś w stanie i już jesteś w bagnie po uszy.

Z drugiej strony prohibicja na środki psychoaktywne to gwałt na ludzkiej wolności, każdy ma prawo robić to co chce i tu pojawia się paradoks. Kiedyś dużo eksperymentowałem z dragami, stwierdziłem że to głupota i jestem czysty. Wszystko zależy od psychiki człowieka, ze wszystkim trzeba uważać.
_________________
Prawo nie daje nam ani cząstki wolności, jest następnym wybiegiem by oszukać człowieka.

www.swiadomosc.tnb.pl
 
 
dis

Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 316
Płeć:
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

po prostu nie wierzę w to co czytam... :?

natalia napisał/a:
Jako osoba wyzwolona i chcąca wolności, pozwól mi samej osądzać w jakim stopniu dla mnie coś jest chamskie. Bo chyba czasem sam sobie zaprzeczasz.


relatywizm relatywizmem, a uniki unikami; skupiłaś się na jednym, żeby ominąć drugie - bez problemu dostrzeże to każdy, niezależnie od tego jakie intencje miałaś wtedy w głowie.

Cytat:
w ustawodawstwie polskim nie ma nawet definicji narkotyków. W przybliżeniu mówi się o kilkunastu substancjach, a w ośrodkach prawie wszystkich sztampowo wymienia się amfę, heroinę, koks idp. Nazwy które wszyscy znamy.


1. nie znasz polskiego ustawodawstwa; kiedyś w dyskusji na temat mj. przytaczałem tę definicję /jej kluczowymi punktami było uzależnienie fizyczne i psychiczne/, po której następuje lista substancji pod ustawę podpadających. dziwnym zbiegiem okoliczności brakuje alkoholu i papierosów, idealnie do definicji pasujących - tutaj pytanie z ciekawości:
- nie widzisz osób, którym alkohol* rozbił rodziny, zruinował życie, osób na odwykach, osób które się zapiły na śmierć etc., czy ci to po prostu nie przeszkadza?
- leczenie raka płuc to zdecydowanie większe wyzwanie dla onkologów niż dla psychologów terapie dla uzależnionych od danego dragu...
po co to piszę? coś wspominałaś o wybiórczym stosowaniu przepisów dotyczących danego problemu. tu przy okazji warto spojrzeć dalej: dlaczego o delegalizacji tych substancji nikt nawet nie myśli, a każde utrudnienie dostępu do nich przynosi skarbowi państwa większy zysk?
2. twój problem jest taki, że wszystko co znasz to 'zakazane' nazwy wrzucone do jednego wora.

* powinno być: które przy pomocy alkoholu...

Cytat:
Reagujesz drugi, ale jak..


uwierz mi, że najdelikatniej jak w danej chwili potrafię po otrzymaniu tak silnego impulsu... reakcję na te ostatnie w ogole sobie daruję z szacunku dla ciebie, jaką znałem /wydawało mi się?/ jakiś czas temu; po prostu nie wierzę w to co czytam, a potrzebuję chwili aby przejść z tym wszystkim do dnia codziennego.
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

Nie pisz więcej Natalio, bo odkrywam w sobie anarchistę. :-|
Cytat:

winą jest tu nie to, że paleniem nie robisz krzywdy sąsiadce, lecz to, że wystąpiłeś przeciwko prawu, w tym społeczeństwie – które owe prawo ma narzucone i nie buntuje się przeciw niemu.
Ten argument to oczywiście prawda, ale przecieram oczy ze zdumienia widząc wybijającą z niego sympatię dla niezależnych od nas zakazów. :shock:

To wątek poboczny, ale pozwól że spytam: czy narzucone prawa należy akceptować bez cienia sprzeciwu, czy też są sytuacje w których należy je kwestionować?
Zażywanie narkotyków, szczególnie "miękkich" jest w moim odczuciu właśnie tą dziedziną, w której regulacje prawnie są absurdalne i zupełnie niedopasowane do realiów.
Od dwóch lat nie zażywam żadnych narkotyków, więc moje podejście nie jest podyktowane własnymi potrzebami.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
Astiv

Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 66
Skąd: Rybnik
Płeć:
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

co to pytania Stana :
to zalezy jakie prawo, czego dotyczy i jakie sa konsekwencje jego nieprzestrzegania.
aczkolwiek, jesli zakazana rzecz nie szkodzi ogółowi , i są ludzie przychylni tejże rzeczy to powinna istniec jakas droga rozluznienia danego prawa.

Co do miekkich narkotykow, jestem za legalizacja, ale naturalnych, z natruralnymi zawartosciami substancji narkotycznych, a nie chodowanych chemicznie zeby zcpac sie jak najmniejsza iloscia.

Ale tez nie nalezy przesadzac z ta legalizacja, bo na ulicach w knajpach bedzie drugi brudstok...
 
natalia 2
Gość
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009   

Jogurt – w sumie mnie znudziło już kilkakrotne pisanie tego samego w różnych wersjach, skoro nie trafia do ciebie podstawowa. Więcej inwencji nie posiadam na tłumaczenie komuś, kto jest krótkowzroczny. Nic na to nie poradzę że masz przez lata wyrobiony swój własny pogląd na kwestię narkotyków i interesuje cię jedynie to, abyś miał co palić. Na szczęście jesteś mniejszością.
Ja pisałam rzeczy realne i napisałam chyba już wystarczająco, nie podawałam irracjonalnych przykładów, by zagmatwać rozmowę i sprowadzić ją na drogę droczenia się i sytuacji ‘co by było gdyby’.
Odpowiedziałam na twoje 2 pytania, jednak nie usatysfakcjonowała cię odpowiedź jak widzę. Przemyślenia twoje na mój temat tez pozostawiam bez komentarza. Jak się nie ma argumentów, to pozostaje złośliwość.

-------------

‘’ciebie, jaką znałem /wydawało mi się?/ jakiś czas temu’’

nie wiesz jak mi jest cholernie przykro na te słowa.

---------------------------------------
Stanzberg – nie wiem, co tak Cię zszokowało. opisałam nie utopię , lecz faktyczny stan jaki mamy na co dzień. Napisałam, że żyjemy w społeczeństwie, które ma narzucone prawo (nie oceniałam tego prawa, czy jest dobre, czy złe) i jak dotąd nie było rewolucji, by to prawo obalić. w tej wypowiedzi nie ma cienia nawet sympatii do zakazów (!), natomiast nie zaprzeczysz bierności społecznej. Na Twe pytania odpowiadam – „czy narzucone prawa należy akceptować bez cienia sprzeciwu, czy też są sytuacje w których należy je kwestionować?” – kwestionować, jeśli duchowo to jest dla nas nie do przyjęcia, czujemy niesprawiedliwość. choć kwestionowanie to pieśń na wiatr i listy do strasburga.
jak chcesz żyć w gromadzie, to przyjmujesz jej prawa bezwiednie, nawet jak się z nimi nie zgadzasz i uważasz je za głupie – czyli obecna Twoja jak mniemam (i nie tylko Twoja, bo i moja też) sytuacja. Nikt się nie pyta, czy masz może ochotę podlegać pod kk. Nawet w szpitalu masz prawa i obowiązki pacjenta. A nawet jak ich nie przyjmiesz, to reszta się Tobą nie będzie przejmować, tylko poniesiesz konsekwencje – czyli to, czego jogurt nie rozumie.
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Sob 07 Mar, 2009   

Dobrze, teraz rozumiem.
Muszę przyznać, że jestem lekko wstrząśnięty tym tokiem rozumowania na forum punkrockowym, które przecież nie takie uspołecznione konserwatyzmy widziało.

Może tego nie widać, ale jestem przeciwnikiem stosowania zasady "dostosuj się albo zgiń", upatrując w niej wszystkie wady bezrozumnego podążania za stadem, charakterystyczne dla najbardziej opresywnego w moim odczuciu zjawiska, czyli tradycyjnej obyczajowości i estetyki społecznej.
Niestety, żadna rewolucja tego nie obali (jak dotąd każda nowa narzucała swoje prawa); problem tkwi tylko w tradycyjnej mentalności, która konformizm stosuje odruchowo, tylko dlaczego ja też mam tak robić, skoro jestem świadomy wad takiego myślenia i jest mi obce?

Prezentuję zupełnie odwrotną optykę od tej, którą przedstawiłaś powyżej.
"Jak nie przyjmiesz praw i obowiązków - poniesiesz konsekwencje" : trudno się z tym nie zgodzić, a jednocześnie ciężko się z tym zgadzać!
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
natalia 2
Gość
Wysłany: Sob 07 Mar, 2009   

Stanzberg, obawiam się, czy do końca się zrozumieliśmy. więc jeszcze raz - chodzi o realne życie w tym społeczeństwie, wraz z całą gamą jego właściwości.każdy temu podlega w większym, czy mniejszym stopniu, a moim zdaniem żałosne jest zaprzeczanie temu, udawanie że jest inaczej. co innego wewnętrzne poczucie, a co innego codzienność. wewnętrznie można być wolnym poprzez świadomość, ale fizykalnie to trochę inaczej wygląda.fałszywe jest gubienie tego wątku. nie mam zasady - dostosuj się, albo zgiń. wcale tego nie popieram.mam zasadę - nie rób sobie krzywdy.
ja nie jestem konserwatystką ani konformistką. nigdy nie miałam poglądów prawicowych, albo lecących na prawo, a moje życie było (jest) niezgodą na bierność, statyczność i myślenie mas. pogląd jaki reprezentuję, posiadam długi czas i nie posiadam go z kosmosu. myślenie dupą, myślenie krótkowzroczne, życzeniowe, myślenie no future, czy infantylny optymizm jest mi obce. "jak nie przyjmiesz obowiązków i praw, poniesiesz konsekwencje" - tak. jak nie pójdę do roboty, to mnie wywalą, jak nie podpiszę umowy, to nie kupię telefonu, jak się nie zastosuję do praw w szpitalu, to mnie wyjebią , jak źle zaparkuję auto, to dostanę mandat. przecież to oczywiste. nie dostosowywanie się do tego to utrudnianie sobie życia. nie wiem, czy taki styl mają "prawdziwi" anarchiści, bo ci, których znam, tak nie postępują.
jak dotąd nikt z mojego otoczenia nie robił halo z tego, że jestem przeciw legalizacji.i nie osądzał mnie przez ten pryzmat.w ogóle, jak to brzmi..ja jestem zdziwiona , przy założeniu że ktoś ma wolny umysł, że takie coś jest możliwe.
 
Mechanik


Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 98
Płeć:
Wysłany: Sob 07 Mar, 2009   

Natalia - Dziwię się jak to jest możliwe że osoba która pisze raczej sensownie w prawie każdym innym temacie, w temacie narkotyków pisze takie bzdury. I nie chodzi tu o sam fakt że jesteś przeciwna legalizacji, ale o Twoje argumenty.
_________________
Biały ludzki samiec
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Sob 07 Mar, 2009   

Jak dla mnie sprawa jest jasna - dopóki nikomu nie szkodzę tym, że sobie zapalę zielsko to jest to tylko i wyłącznie moja sprawa i nie zgadzam się z tym, żeby ktoś miał mi tego zakazywać.
Ograniczenia wiekowe? Jasne, popieram! Tylko jeśli coś trudno kontrolować (vide:dostępność dla dzieciaków chociażby) to nie oznacza, że należy to zdelegalizować - należy wykształcić takie struktury, które będą w stanie efektywnie nadzorować!
Dla przykładu: czy mamy wycofać z aptek niektóre (skuteczne dodajmy) leki tylko dlatego, że czasem kupują je też ćpuny? No przecież to idiotyzm...
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Sob 07 Mar, 2009   

Natalia, jesteś niedorzeczna i piszesz głupio. niedorzeczna - bo prohibicja, zarówno na całym świecie, jak i w tej części tutaj po prostu nie działa, rynek rośnie caly czas. od czasu wprowadzenia ustawy narkotykowej (97) obrót wzrósł. potężnie. jak na całym świecie. a Ty piszesz o zapobieganiu spożywania i rozprowadzania narkotyków które ma następować dzięki zakazowi sprzedawania i rozprowadzania. przedstawiono Ci dowód, że to może tak nie działać, a Ty nie widzisz go nawet. czyli pierdolisz jak mały Kazio. tyle niedorzeczności, czas na głupotę -
natalia 2 napisał/a:
Już któryś raz piszesz o karze bez winy. Może pojmij, że winą jest tu postepowanie wbrew kodeksom.ok? jak masz w prawie że coś ci nie wolno, bo ktos tak zadecydował, a ty robisz odwrotnie, to logiczne, że spodziewaj się kary. Bo winą jest tu nie to, że paleniem nie robisz krzywdy sąsiadce, lecz to, że wystąpiłeś przeciwko prawu, w tym społeczeństwie – które owe prawo ma narzucone i nie buntuje się przeciw niemu.

taki pogląd na prawo usprawiedliwia przestrzeganie każdego przepisu. rozumiem, że Ustaw Norymberskich też byś przestrzegała? i zakazu pomocy Żydom? nie opowiadałabyś kawałów o PRL, bo to było zakazane? albo wydawałabyś niewolników ich panom, bo takie było prawo południowych stanów? każde z wymienionych powyżej zasad były normami prawnymi. legalnie przyjętymi. przynajmniej ustawy niewolnicze - przez demokratyczną większość.
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
natalia 2
Gość
Wysłany: Sob 07 Mar, 2009   

a czy dla odmiany – było gdzieś tak że narkotyki sa dostępne wszem i wobec , a ich spożywanie zmalało??? Proszę o dane. I proszę nie podawać przykładu Holandii.

Głupota moja, jak to określiłeś, wcale nie jest ani głupotą ani niedorzecznością. Z punktu widzenia prawa, a tym torem , nie anarchistycznym i nie życzeniowo –zabawowym, staram się odpisywać na czyjeś zapytania (bo mówimy w kontekście prawnym , przynajmniej ja) jest to jak najbardziej logiczne. W przypadku karania za posiadanie kara jest za łamanie tego zakazu, nic więcej. uważasz że za co jest ta kara? Też, jak niektóre osoby, że za nic? Jeśli spojrzeć na to z innej strony, jest to kara bez sensu. Ale ja nie piszę o karach bez sensu, tylko za złamanie przepisów. Stąd wypowiedź moja brzmi „głupio” dla niektórych osób.

nie, nie rozumiesz. Przykłady przez ciebie podane nijak się mają do narkotyków, ani do czasów obecnych. Porównywanie tych zakazów z zakazem legalizacji narko jest nie na miejscu. Żeby wydawać panom niewolników, trzeba tego chcieć, żeby nie udzielac komuś pomocy, tez trzeba chcieć jej nie udzielać. Przestrzeganie podanych przez ciebie praw byłoby sprzeczne z moim sumieniem. Co mają wspólnego narkotyki i sumienie?
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Sob 07 Mar, 2009   

jest na miejscu, bo podałaś za uzasadnienie słuszności wymuszania jakiejś normy tym, że jest normą. to się nazywa pozytywizm prawniczy i nie jest jedynym sposobem uzasadniania kar. a dopuszcza oczywiście na swojej podstawie cokolwiek (także niewolnictwo), o ile jest tylko legalne. i jeśli teraz powołujesz się na sumienie, to znaczy tylko tyle, że zmieniasz argumentacje - bo sumienie akurat ma naprawdę nie wiele wspólnego z tym, kiedy jest słuszne karać za złamanie prawa. no chyba, że miałaś coś innego na myśli, ale jeśli tak - wyraź to zrozumiale, chcesz dyskutować, naucz się tego.

nie pisałaś o żadnym "kontekście prawnym" tylko o tym, jak rozumiesz słuszność kary za nie przestrzeganie norm. żeby przedstawić kontekst prawny musiałabyś zastrzec, że prezentujesz tylko i wyłącznie jeden z kilku poglądów w tej kwestii - i każdy z tych poglądów jak najbardziej nie wykracza poza prawoznawstwo.

niedorzeczna (czyli nie na temat) jest uwaga o tym, że nikt nie podał wyników legalizacji. nikt nie twierdził, że legalizacja zmniejsza spożycie (choć akurat wyniki badań wskazują na to, że legalne spożycie przez samych holendrów jest niższe od spożycia przed legalizacją). Ty natomiast napisałaś, że jesteś zwolenniczką zakazu, bo jesteś zwolenniczką ograniczenia dostępności. problem w tym, że zakaz jak dotąd nie zmniejsza dostępności. dostępność rośnie. więc jesteś zwolenniczką głupoty - nieskutecznego sposobu osiągnięcia celu, który sama sobie wyznaczyłaś. twoja wypowiedź nie brzmi, tylko jest, głupia. zasłanianie się sumieniem czy poczuciem moralnym nic tu nie zmienia. bo nie tego dotyczy krytyka.

a uzasadnianie czegoś własnym sumieniem jest bezużyteczne. sumienie może podpowiadać Ci cokolwiek a ja nawet tego nie mogę sprawdzić. a nawet jeśli rzeczywiście podpowiada Ci tak, jak piszesz, że Ci podpowiada, to dlaczego o słuszności lub nie ma rozstrzygać twoje, a nie moje sumienie? pojękujesz o tym, co Ci leży na wątrobie, czy argumentujesz, czyli zapisujesz takie myśli, które mogą przekonać kogoś więcej niż Ciebie?
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
QkiZ


Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 1871
Skąd: WWa
Płeć:
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009   

Cytat:
Dla przykładu: czy mamy wycofać z aptek niektóre (skuteczne dodajmy) leki tylko dlatego, że czasem kupują je też ćpuny? No przecież to idiotyzm...

i dlatego są recepty
jaś skoczowski napisał/a:
więc jesteś zwolenniczką głupoty - nieskutecznego sposobu osiągnięcia celu, który sama sobie wyznaczyłaś.

śmieszna teoria głupoty. sorry, nie popieram nikogo w tej kwestii ale jak czytam takie takie to śmiać się chce :lol:
_________________

 
heroina
zawodowy dmuchacz


Dołączyła: 15 Kwi 2007
Posty: 2336
Skąd: miasto scyzoryków
Płeć:
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009   

QkiZ napisał/a:
i dlatego są recepty

to wszystko powinno być na receptę...
w założeniu
Cytat:
Tantum Rosa znajduje zastosowanie w takich schorzeniach jak: zapalenie sromu i pochwy, zapalenie szyjki macicy różnego pochodzenia, również po chemio- i radioterapii. Profilaktyka przed- i pooperacyjna w ginekologii. Higiena osobista w okresie połogu.

w praktyce przy odrobinie fantazji sie mozna tym elegancko ućpać :?
_________________
Czytając moje posty, ćwicz mięśnie Kegla.
Kiedyś mi za to podziękujesz...
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009   

wierz mi, po tym nikt elegancko nie wygląda.

Qkiz - a co masz konkretnie do zarzucenia? jeśli ktoś potrafi osiągać swoje cele, to może być głupi? w jaki sposób, skoro jesteś wobec niego na tyle głupi, że zrobisz co chce? możesz nazwać głupotę w takim razie bezsilnością, albo na odwrót. będzie ok?
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
natalia 2
Gość
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009   

Na początek list otwarty do ministra sprawiedliwości w spr.nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Może kogoś zainteresuje.cytuję -
Szanowny Panie Ministrze, członkowie komisji ds. nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, my, terapeuci, pacjenci, rodzice, prawnicy, aktywiści oraz przedstawiciele użytkowników narkotyków pragniemy wyrazić nasze poparcie dla podjęcia tak trudnego i często pomijanego zagadnienia jakim bez wątpienia jest polityka zapobiegania narkomanii.

Jednocześnie prosimy o włączenie naszych przedstawicieli w skład komisji pracującej nad wspomnianą nowelizacją. Nasza wiedza i doświadczenie, oraz różnorodność punktów widzenia z pewnością przyczyni się do przygotowania lepszej i bardziej racjonalnej polityki opartej o najlepsze praktyki kraju i zagranicy.

Przyglądając się niedawnej debacie sejmowej nad sprawozdaniem z Krajowego Programu Przeciwdziałania Narkomanii, zaniepokojeni jesteśmy postawą niektórych polityków. Uważają, iż skoro obecnie odnotowujemy stabilizację, czy minimalny spadek (w granicach błędu statystycznego) niektórych wskaźników konsumpcji narkotyków w wybranych grupach wiekowych, to obecna sytuacja i polityka jest dobra.

Pomijając łatwość manipulacji danymi (co jest szczególnie widoczne na wskaźniku używania heroiny w 1999 i 2003 roku), eksperci EMCDDA już kilka lat temu przewidywali nasycenie polskiego rynku narkotykowego (będącego większym, niż niektórych krajów UE mających bardziej liberalną politykę narkotykową). Jednocześnie odnotowaliśmy przesunięcie się trendów konsumpcji (wzrost konsumpcji substancji syntetycznych).

Sytuacja w zakresie rozszerzenia oferty terapeutycznej nie uległa zasadniczym zmianom. Polska oferta wciąż oparta jest na przestarzałych metodach. Szczególnie widoczne jest to w przypadku terapii substytucyjnej, której dostępność jest dramatycznie niska, a która często obwarowana jest bezsensownymi wymaganiami i przepisami.

Od czasu wprowadzenia penalizacji posiadania nielegalnych narkotyków na własny użytek system sprawiedliwości zapychany jest rosnącą z roku na rok liczbą spraw. Ci którzy potrzebują pomocy, obawiają się szukać jej ze względu na represje lub zabierani są z ośrodków przez policję. Ci którzy jej nie potrzebują, są nieproporcjonalnie karani. Jednocześnie policja zamiast koncentrować się na prawdziwych przestępstwach podnosi sobie w łatwy sposób statystyki wykrywalności.

Dlatego warto spojrzeć na takie rozwiązania jakie zastosowano na zachodzie. Jednym z najlepszych przykładów jest model portugalski, gdzie sprawy związane z narkotykami nie rozpatrują sądy i prokuratury, którym często brak jest wymaganej wiedzy, lecz trzyosobowe komisje w skład których wchodzą przedstawiciele pomocy społecznej, prawnicy oraz terapeuci. Analogiczny model mógłby zostać wprowadzony w Polsce, z tą modyfikacją, że prokurator stosując zmodyfikowany artykuł 72 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wysyłałby jednocześnie zawieszając postępowanie sprawcę do takiej komisji i na podstawie rekomendacji tejże, ewentualnie wnosił o warunkowe umorzenie postępowania. Przy zastosowaniu instytucji warunkowego umorzenia wobec sprawcy, który uzyskał zawieszenie postępowania na podstawie art. 72 rzeczonej ustawy, należy zrezygnować z wymogu braku uprzedniej karalności za przestępstwo umyślne.

Takich pomysłów i problemów jest więcej. Dlatego apelujemy o powołanie naszych przedstawicieli w skład komisji ds. nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Z poważaniem,
• Jacek Charmast – Stowarzyszenie Monar
• Łukasz Łapiński – Poradnia Terapii Uzależnień od Substancji Psychoaktywnych
• Grażyna Konieczny – Społeczny Komitet ds. AIDS
• Barbara Amelańczuk – Rodzic osoby uzależnionej
• Magdalena Matejczyk – SPZOZ Ośrodek dla osób uzależnionych „Nowy Dworek"
• Ewa Woydyłło
• Artur Radosz – Fundacja Transformacja
• Marta Gaszyńska – Stowarzyszenie Pacjenckie „JUMP 93"
• Marianna Iwulska – Małopolskie Stowarzyszenie Uczestników Programów Substytucyjnych „Wyzwolenie"
• Zofia Olesiak – Towarzystwo Rodzin i Przyjaciół Dzieci Uzależnionych „Powrót z U"
• Kasia Malinowska-Sempruch – Open Society Institute
• Marek Zygadło – Monar Kraków
• Jan Chrotek-Maj – Krakowski Program Metadonowy
• Łukasz Serednicki – Monar Kraków
• Marian Kapciuch – OISW Kraków
• Zygmunt Lizak
• Bożena Walek
• Jagoda Władoń – Monar Warszawa
• Mirosława Starburzuńska – terapeutka uzależnień
• Patrycja Kozłowska - SiUŚP „Feniks"
• Magdalena Pietras
• Kruk Krzysztof – Specjalista Terapi Uzależnień
• Justyna Sobejko
• Piotr Handzlik
• Dorota Rogowska-Szadkowska - dr n. med., Uniwersytet Medyczny w Białymstoku, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa naukowego AIDS.


- - - - - - -


W ustawie nie ma wyjaśnionego pojęcia narkotyków. Jest pojęcie narkomania. Zamiast mi zarzucać nieznajomość ustawy należy najpierw samemu ją znać.


Nie wiedziałam że mam starcie z wytrawnym dysputantem. Sprawdzę to w trakcie.

Nie, nie jest na miejscu, bo prawa te powstały w momentach historycznych innych, niż obecnie. W warunkach terroru i dyktatury. To kompletne nieporozumienie aby je porównywać z zakazem narko. Równie dobrze można porównywać dyktaturę Salazara , czy Franko (bo Hitlera ty podałeś) . tylko osoby które używają takich argumentów cofając się do tych dyktatur nie są uprawnione do współczesnej polemiki. Mogą co najwyżej analizować historię powszechną tamtego okresu. A i tak , bez jak widząc, żadnej dozy hereustyki.
Moje uzasadnienie jest faktyczne, nie teoretyczne.
Pisałam co ma wspólnego sumienie a ćpanie, ale znów zmiana tematu jak widzę.. Sumienie a prawo. Okej, Sumienie nie pozwala łamać prawa. Jeśli człowiek ma normy własne , to nie wystąpi przeciw nim – odzwierciedlonym w jakimś powszechnym prawie, ryzykując karę. Przykład – nie zabija, nie kradnie. Tu w grę wchodzi sumienie. Jeśli ma normy naginane do sytuacji, czy zjechaną psychę, to wtedy go to pierdoli, bądź nie rozumie konsekwencji swoich czynów. Moim zdaniem sumienie ma co nieco wspólnego z prawem.


‘’nie pisałaś o żadnym "kontekście prawnym" tylko o tym, jak rozumiesz słuszność kary za nie przestrzeganie norm. ‘’

mam inna profesję, nie prawniczą, ale cały czas, od początku dyskusji o narkotykach kontekst każdej mojej uznanej za głupią, czy bzdurną, wypowiedzi ma kontekst prawny. Czyli myślenie wg prawa (nie ocenianego przeze mnie, lecz wskazanego za bazę). Po takiej przestrzeni się poruszam. Złamanie prawa= wina=kara.., prosty schemat. a nie filozofowanie, czy sens jest , czy sensu nie ma. Czy przepis głupi, czy mądry.

‘’żeby przedstawić kontekst prawny musiałabyś zastrzec, że prezentujesz tylko i wyłącznie jeden z kilku poglądów w tej kwestii - i każdy z tych poglądów jak najbardziej nie wykracza poza prawoznawstwo.’’

Nie gmatwaj tak prostej sprawy. Prezentuję pogląd 1 – jeden.. bo w prawie polskim nt. narkotyków jest pogląd 1 jeden = zakaz. Nie ma 5 wariacji , 8 kombinacji, czy wybiórczości. Jest jasno napisane w każdym z artykułów, począwszy od 53. widzisz tam gdzieś inne poglądy, niż zakaz???
Nie mieszać przepisów prawa i poglądu = zakaz, z poglądami anarchistycznymi i narkomańskimi.

„niedorzeczna (czyli nie na temat) jest uwaga o tym, że nikt nie podał wyników legalizacji. nikt nie twierdził, że legalizacja zmniejsza spożycie (choć akurat wyniki badań wskazują na to, że legalne spożycie przez samych holendrów jest niższe od spożycia przed legalizacją).’’

Kilka osób, nie będę wymieniać, stwierdziło, że legalizacja = zmniejszenie spożycia.podobno to udowodnione. Żadnych danych nie zamieścił na forum nikt. Ty tez piszesz o jakichs badaniach, wynikach. Proszę podaj mi źródło tych badań. Powoływanie się na cos, nie podając, skąd sa te wiadomości uważam za niedorzeczność, moja uwaga była słuszna.

‘’problem w tym, że zakaz jak dotąd nie zmniejsza dostępności. dostępność rośnie.’’

Właśnie na tego typu stwierdzenia potrzebny jest dowód, przykład, dane. Gdzie, jaka grupa, w jakim wieku. Skoro masz jakieś wyniki badań, to podaj nam je wszystkim.

’’uzasadnianie czegoś własnym sumieniem jest bezużyteczne. sumienie może podpowiadać Ci cokolwiek a ja nawet tego nie mogę sprawdzić. a nawet jeśli rzeczywiście podpowiada Ci tak, jak piszesz, że Ci podpowiada, to dlaczego o słuszności lub nie ma rozstrzygać twoje, a nie moje sumienie?’’

dokładnie ta samą argumentacją posiliłam się wcześniej ja. Dlaczego prawo do ćpania ma być wyższe od prawa zakazującego je? Skąd mam wiedzieć że posiadanie narkotyków to tylko posiadanie, a nie efekt produkcji, bądź towar na sprzedaż?
Uzasadnianie czegoś – bo nikomu nie robię krzywdy, jest tak samo niesprawdzalne dla osób z zewnątrz, jak twierdzenie, czy moje słowa , że sumienie mi nie pozwala, jest prawdziwe.

‘’ jesteś zwolenniczką głupoty ‘’

eh, żeby to było takie proste wydawać wyroki, jak ty to robisz. Zapamiętaj sobie to, co teraz napiszę, bo nie przeczytasz tu nic podobnego.
Jestem zwolenniczką ROZUMIENIA KONIECZNOŚCI. Ty, i kilka innych osób, tej konieczności nie widzicie.
Piszecie w kontekście wolności, niezależności. Wyśmiewacie prawo, któremu podlegacie nie z własnej woli. Niektórzy dostają apopleksji przy kompie, na widok moich koślawych tekstów, że mam inne zdanie. Kurwa – przecież niewolnicze. I jak to możliwe, że mogę takie mieć, nie szanować wolności. Myśleć w kategoriach prawa, kodeksów. Przepisów. Proszę, niech ktoś mi pokaże swoją wolność i jedzie do tvn na wizję z tekstem, że Dziwisz to pedał. Są chętni? Kto się przejdzie z transparentem – bóg to chuj ulicami swojego miasta? Kto dziś w nocy pojedzie na karaiby? Kto z dnia na dzień wyprowadzi się na drugi koniec polski? O wiele prostsze jest naćpanie się jakimś szajsem – żeby był legalny, i mówienie o tym, czego nigdy nie mieliście. Bo nie macie odwagi, czy warunków.

Nie mam ambicji nikogo przekonywać do swoich poglądów. Myślcie, co chcecie.
 
bnr


Dołączył: 20 Mar 2005
Posty: 866
Płeć:
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009   

Obstawiam, że nie masz pojęcia o czym mówisz. Ale nie o to chodzi.

Jeśli naprawdę sądzisz, że pobyt w kryminale jest należytą karą za posiadanie trawy, to jesteś skończoną ignorantką.
Myślisz sobie może, że człowiek, któremu zajebano rok z życia za posiadanie paru gramów, będzie wdzięczny państwu za resocjalizację? Jeśli tak, to nie mam więcej pytań.

Nie czytałem tej samej rozkminki, bo tu sytuacja jest prosta: co można osiągnąć wsadzając ludzi, którzy innym nic nie zrobili, do więzienia. Bezsens.
_________________
shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
 
Yogurth
Smar SW & THCulture


Dołączył: 16 Kwi 2005
Posty: 243
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009   

proszę Natalko dowiedz się czegoś o otaczjącym cię świecie:

HISTORIA DELEGALIZACJI KONOPI

główni aktorzy:

1. Harry J. Anslinger - dyrektor Federalnego Biura do spraw Narkotyków powstałego po prohibicji. Twórca ustawy opodatkowującej konopie, machający kongresmenom przed oczami gazetami Hearsta. Dzięki niemu kłamstwo, iż "po zażyciu marihuany ludzie wychodzą na ulice i mordują się wzajemnie" było jedyną wiedzą na temat konopi, jaką owi kongresmeni uzyskali. Nie było wtedy [ani później] żadnych danych na temat jakiejkolwiek szkodliwości marihuany.

2. DuPont - właściciel największej firmy produkującej chemikalia umożliwiające przetwarzanie drzew w papier. Przywrócenie 'do życia' konopi w latach trzydziestych byłoby zagrożeniem dla strategii petrochemiczych Duponta. Mógł produkować środki i substancje chemiczne i tworzywa sztuczne /nylon/ bez obawy o konkurencję.

3. William Rundolph Hearst - potentat prasowy mszczący się na Meksykanach za odebranie mu połaci lasów z których produkował papier. Groźba taniej konopi oznaczała, że drzewa już nie będą najtańszym źródłem papieru. Hearst publikował w swoich gazetach paszkwile na temat konopi w rodzaju "Marihuana - przemoc, szaleństwo, śmierć".

4. Andrew Mellon - finansista i milioner. Szef Anslingera, wujek jego żony i bankier Duponta. Sekretarz Skarbu.

Pazerność tych ludzi przyczyniła się do wyniszczenia środowiska naturalnego ziemi, produkcji plastiku i papieru na bazie drzew, tam gdzie można by użyć nieszkodliwej (lub właściwie: cudotwórczej) konopi. Chciwość ta nadal przyczynia się do zamknięcia w więzieniach, niejednokroć na dziesiątki lat, cierpień i upokorzeń będących udziałem milionów niewinnych ludzi na naszej planecie. Do skryminalizowania nieposzlakowanych skądinąd i inteligentnych młodych ludzi, którzy miast papierosa wolą zapalić nieszkodliwego i inspirującego artystycznie skręta z liści konopi. Policja całego świata przyznaje, że obecne prawo względem marihuany powoduje więcej szkody niż pożytku. Prześladowanie konopi jest niesamowicie kosztowne i pochłania dużo czasu całego systemy sprawiedliwości. Kryminalizuje wielkie rzesze przestrzegającej prawa młodzieży, niszcząc ich przyszłość.

8000-7000 p.n.e. - Pierwsze stworzone przez człowieka tkaniny są zrobione z włókna konopnego.

ok. 6500 p.n.e. - Chińczycy używają włókna konopii do produkcji lin i powrozów.

ok. 4000 p.n.e. - Pierwsze ubrania wykonane z konopii w Europie.

IV w. p.n.e. - Kanaba - sumeryjskie słowo, nazwa konopii, wchodzi na stałe do języków ludów Indii, Europy i Bliskiego Wschodu. Jest to jedno z najstarszych słów w historii rodzaju ludzkiego.

ok. 2700 p.n.e. - Shen Nung, jeden z ojców chińskiej medycyny opisuje zastosowanie konopii w medycynie.

ok. 2000 p.n.e. - Jeden z najstarszych indyjskich zapisów o "magicznej roślinie" pojawia się w wersach Athen-Verdy. Konopie indyjskie opisane zostały jako jedna z pięciu świętych roślin. Warto wspomnieć, że konopie indyjskie dają mniej użyteczne włókno, za to produkują więcej substancji psychoaktywnych. Tę odmianę arabscy kupcy dostarczali przez Mezopotamię i Bliski Wschód do Egiptu.Pierwsze warsztaty przetwarzające włókno konopne - Egipt.

ok. 1000 p.n.e. - Znaleziska znad Wołgi wskazują, że zamieszkujące te ziemie Scytowie, oprócz wykorzystania włókna, odkryli inne właściwości konopii. Pozostałe po obróbce kwiaty żeńskie palono w ognisku, dookoła którego zbierali się członkowie plemienia i wdychali dym.
Do złudzenia przypomina to komisyjne palenie marihuany przez policję :-)

ok. 550 p.n.e. - Perski prorok Zoroaster pisze Zend-Avestę, święty tekst opisujący ponad 10 000 gatunków roślin leczniczych. Konopie znajdują się na początku listy.

ok. 450-400 p.n.e. - Herodot opisuje ceremonię pogrzebu scytyjskiego wodza, podczas której zbiorowo palono konopie (najprawdopodobniej odmianę Cannabis ruderalis).Z tego czasu pochodzą odkryte w górach Altaj na Syberii, zamrożone wśród pozostałości po Scytach, nasiona Cannabis ruderalis. Ta odmiana konopii ma prawdopodobnie najsłabsze działanie psychoaktywne.

I w. - Chińczycy rozpoczynają produkcję papieru z konopii.

800 r. - Islamski prorok Mohamed zezwala na używanie kanabisu i zabrania picia alkoholu.

1430-1431 r. - Joanna d'Arc zostaje oskarżona o czary i używanie roślin narkotycznych (m.in. konopii).

1484 r. - Papież Innocenty VIII ogłasza kanabis używką heretyków i zabrania stosowania go w medycynie.

1563 r. - Królowa Elżbieta I nakłada grzywnę w wysokości 5 funtów na ziemian, którzy posiadają ponad 60 akrów i nie uprawiają konopii. Było to uzasadnione ogromnym zapotrzebowaniem floty na liny i tkaniny. Rok później hiszpański król Filip nakazuje uprawę konopii we wszystkich koloniach hiszpańskich.

1619 r. - Konopie są masowo uprawiane w Ameryce Płn. Zapotrzebowanie brytyskiej floty na liny konopne było tak wielkie, że w Virginii karano grzywną farmerów, którzy ich nie uprawiali.

XVIII w. - Plantatorami konopii są m.in. T.Jefferson i G.Washington. Z pamiętników Waszyngtona wynika, że osobiście nadzorował on oddzielanie na plantacji roślin różnych płci. Takie działanie (niedopuszczenie do zapylenia) powoduje, że osobniki żeńskie produkują więcej żywicy - surowcu do produkcji haszyszu, a mniej nasion. Tak więc ojciec demokracji był niewątpliwie palaczem kanabisu.

28 czerwca 1776 r. - Pierwsza wersja Deklaracji Niepodległości zostaje napisana na papierze konopnym. Druga wersja, opublikowana 4 lipca, także. Dopiero oficjalna kopia zostaje przepisana na pergamin.

1839 r. - W.B.O"Shaughnessy jako pierwszy europejski lekarz stosuje konopie jako środek przeciwbólowy przy bólach reumatycznych, kolce jelitowej u dzieci i bólach tężcowych. Jean-Jacques Moreau de Tours, francuski psychiatra, uznaje przydatność kanabisu w leczeniu chorób psychicznych.

1844 r. - Theophile Gautier zakłada w Paryżu "Le Club des Haschischius", którego członkowie palili sprowadzany z Algierii haszysz. Do klubu należeli m.in. Hugo Balzac, Gerarde de Nerval, Alexander Dumas ojciec i Charles Baudelaire.

1868 r. - W Egipcie wprowadzono zakaz spożywania kanabisu. Kraj ten będzie potem nakłaniał do delegalizacji marihuany w Lidze Narodów.

1890 r. - Nadworny lekarz królowej Wiktorii, Sir Russell Reynolds, poleca kanabis jako środek na bóle menstruacyjne. Później w pierwszym numerze czasopisma medycznego "The Lancet", pisze on: "Konopie, stosowane w odpowiedni sposób, są jednym z najcenniejszych lekarstw, jakie posiadamy."

1895 r. - Zaniepokojony ogromnym spożyciem konopii w koloniach, angielski parlament powołuje komisję w celu zbadania szkodliwości zjawiska. W wyczerpującym, siedmiotomowym opracowaniu komisja jednoznacznie stwierdza, że palenie kanabisu nie wywołuje negatywnych objawów zdrowotnych i nie uzależnia. Ponadto wymienione zostają pozytywne efekty, zarówno emocjonalne, jak i społeczne.

przełom XIX i XX wieku - Rozpowszechnienie bawełny sprawiło, że zmalało zapotrzebowanie amerykańskiej gospodarki na konopie. Mimo to uprawy były nadal powszechne, ze względu na dużą popularność marihuany jako używki. Zyskała ona sobie uznanie głównie wśród biedniejszej ludności. Jest nadal stosowana w medycynie.

1910 r. - Biała mniejszość w Południowej Afryce zakazuje używania kanabisu. W ten sposób próbowano uniemożliwić rdzennej ludności odprawiania rytuałów religijnych.

1917 r. - 18 lat wcześniej Henry Timken, bogaty fabrykant i wynalazca łożyska kulkowego, spotkał się z George Schlichtenem, także wynalazcą. Timken zaproponował finansowanie projektu maszyny (ang. decorticator), która pozwalałaby oddzielić włókno i miąższ roślin. Celem było masowe uzyskiwanie miąższu, aby umożliwić opłacalną produkcję papieru, nie wymagającą wycinania lasów. Teraz projekt jest gotowy. Timken jest zachwycony; uważa że nowy wynalazek może być pozyteczny dla ludzkości (i przede wszystkim dla inwestorów). Zadowolony z sukcesu daje Schlichtenowi do dyspozycji 100 akrów żyznej ziemi na uprawę konopii w celu przetestowania maszyny. Pomimo prymitywnych metod uprawy, Schlichten ocenia że maszyna pozwoli wyprodukować 50 000 ton papieru w cenie 25$ za tonę.

1920 r. - Wprowadzona w USA prohibicja alkoholowa zaowocowała gwałtownym wzrostem zainteresowania marihuaną.

lata 20-te - Koncern DuPont staje się strategicznym zakładem papierowo-włókienniczym dla rządu USA, gdyż zaspokaja większość potrzeb rynku. Jako producent papieru drzewnego i późniejszy wynalazca Rayonu, pierwszego włókna sztucznego, DuPont jest zaniepokojony badaniami nad tanim (a przez to mało dochodowym) przetwórstwem konopii.

1931 r. - Andrew Mellon, sekretarz skarbu państwa, właściciel banku, z którego usług korzysta DuPont zatwierdza kandydaturę swojego przyszłego zięcia, Harry'ego J. Anslingera na stanowisko szefa nowopowstałego Federalnego Biura d/s Narkotyków.

1932 - 1937 r. - Harry J. Anslinger, rozpoczyna propagandowy atak na marihuanę. Jego wypowiedzi roiły się od plotek i bzdur (m.in. zapewniał kongresmanów, że pod wpływem marihuany będą skłonni zabić własnych braci). Rozpętana przez niego narkotykowa paranoja sprawiła, że rzesze ludzi uwierzyły w zabójczą szkodliwość kanabisu. Na licznych plakatach ostrzegających przed używką i rozprowadzającymi ją handlarzami, marihuana jawi się jako "piekielna roślina" i "zabójczy narkotyk". Anslingerowi wiernie wtóruje William Randolph Hearst, właściciel wielkiego wydawnictwa. W jego gazetach artykuły o tytułach takich, jak "Marihuana zmienia chłopców w potwory w 30 dni" są na porządku dziennym i sąsiadują z rasistowskimi tekstami skierowanymi przeciwko Hiszpanom i Murzynom. Często oba przewodnie tematy tych poczytnych brukowców były mieszane - pojawiały się np. artykuły o "naćpanych marihuaną czarnuchach", gwałcących białe kobiety i grających "voodoo-satanistyczny" jazz.

1936 r. - DuPont otrzymuje od niemieckiego koncernu I.G.Farben licencję na produkcję włókien sztucznych. Licencja ta jest częścię reparacji płaconych Stanom przez Niemcy po I W.Ś. DuPont staje się też właścicielem 30% udziałów I.G.Farben, i dużo inwestuje w firmę, która kilka lat później, będąc jednym z największych koncernów III Rzeszy, rozpoczęła produkcję Cyklonu-B, gazu używanego w obozach zagłady.

1937 r. - Propaganda Anslingera i Hearsta osiąga swój cel - w 46 stanach USA zdelegalizowano marihuanę. Jedyny głos sprzeciwu pochodził od Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego - Dr. James Woodward stwierdza że w ten sposób społeczeństwo straci jeden z najbardziej obiecujących leków. Przez nastepne 2 lata, ok. 3 000 lekarzy zostanie ukaranych za stosowanie konopii. DuPont otrzymuje patent na produkcję tworzyw z ropy naftowej, oraz na bardzo szkodliwą dla środowiska technologię wytwarzania papieru z drewna. Dzięki uniemożliwieniu produkcji papieru z konopii DuPont szybko osiąga ogromne zyski.

1941 r. - Magazyn "Popular Mechanics" publikuje projekt samochodu wykonanego i napędzanego produktami z konopii, autorstwa Henry"ego Forda. Mając nadzieję na uniezależnienie od przemysłu naftowego, Henry Ford hodował nielegalnie konopie przez kilka lat.

lata II W.Ś. - Japońska inwazja na Filipiny odcina USA od dostaw konopii. Rząd amerykański, jeszcze niedawno nazywający konopie "zabójcami młodzieży", rozprowadza wśród farmerów 400 000 funtów nasion konopii i namawia do ich uprawy.Rozpoczęte zostają badania nad wykorzystaniem kanabisu jako "serum prawdy". W badaniach uczestniczy Anslinger. Wyniki są negatywne i prace szybko zostają zakończone. Anslinger każe agentom Biura d/s Narkotyków śledzić muzyków jazzowych i swingowych, co do których był pewien, że palą marihuanę. Pod obserwacją znaleźli się m.in. Thelonius Monk, Louis Armstrong, Count Basie, Cab Calloway, Duke Ellington i Dizzy Gillespie. Plan Anslingera przewidywał natychmiastowe aresztowanie tych ludzi na terenie całych Stanów. Przed dokonaniem tego szaleństwa powstrzymali go przełożeni.

1948 r. - Anslinger zeznaje w Kongresie, że marihuana nastraja ludzi pokojowo i pacyfistycznie i może być wykorzystana przez komunistów do osłabienia ducha walki amerykańskiej młodzieży. Jeszcze 11 lat wcześniej Anslinger głosił (także w Kongresie) że "Marihuana jest jednym z narkotyków, które wywołują najsilniejszą agresję i przemoc."

1961 r. - 60 państw podpisuje "Uniform Drug Convention", przez co zobowiązują się do wyeliminowania z użycia konopii w ciągu 25 lat (do 1986r).

1962 r. - John F. Kennedy wysyła Anslingera na emeryturę po jego próbach ocenzurowania książki "Osoba uzależniona a prawo" autorstwa prof. Alfreda Lindsmitha. Kilka lat po zabójstwie Kennedy"ego, związani z nim ludzie przyznali że w planach na drugą kadencję znajdował się projekt legalizacji marihuany.

1964 r. - Dr. Raphael Mechoulam z Uniwersytetu w Tel Avivie wyizolował delta-9-tetrahydrokanabinol (THC), główny składnik psychoaktywny kanabisu.

lata 70-te - "Medical World News" ogłasza: "Marihuana (...) jest prawdopodobnie najlepszym środkiem na epilepsję znanym współczesnej medycynie."

Dr. Heath na zlecenie rządu USA przeprowadza badanie mające wykazać, że marihuana uszkadza mózg. Doświadczenie polegało na założeniu rezusowi maski gazowej i podaniu w ciągu 5 minut dawki dymu odpowiadającej ponad 60 jointom. Sekcja wykazała uszkodzenia mózgu, jednak były one spowodowane zatruciem tlenkiem węgla i brakiem tlenu.

W USA złagodzono przepisy dotyczące konopii. W niektórych stanach pozwolono na posiadanie ilości do własnego użytku.

Christiania - dawne koszary w Kopenhadze, opanowane przez hippisowskie komuny, stają się obiektem eksperymentu. Władze pozwalają mieszkańcom dzielnicy na posiadanie marihuany w celach niehandlowych.

W Holandii zalegalizowano posiadanie do 30g marihuany. Pozwolono też na sprzedaż jej w przeznaczonych do tego celu miejscach (coffeshopach). Efektem był wyraźny spadek liczby narkomanów (wśród osiemnastolatków - z 10% do 2%).

1989 r. - Badania w Akademii Medycznej w St. Louis wykazują, że w ludzkim mózgu znajdują się receptory reagujące na THC. Tak więc dowiedziono, że działanie kanabisu nie polega na niszczeniu komórek nerwowych. Co ciekawe, okazało się że receptory te nie są pobudzane przez żadne inne znane substancje.

1992 - 1994 r. - W północno-zachodnich landach niemieckich zezwolono na posiadanie znacznych ilości kanabisu (do 30g w Szlezwiku-Holsztynie). Zrezygnowano też ze ścigania osób używających marihuany i haszyszu.

luty 1998 r. - Brytyjski magazyn "New scientists" publikuje fragment tajnego raportu WHO na temat szkodliwości marihuany. Wybucha skandal; WHO jest zmuszone ujawnić całość raportu. Jak się okazało, trwające 15 lat szczegółowe badania wykazały, że marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu i nikotyny, oraz że "Palenie marihuany, nawet przez długi czas, nie powoduje szkód zdrowotnych".
_________________
..:: RADIOS.CZ ::.. free radio for free people . independent, commercial-free and totally non-profit radio project http://www.radios.cz
 
bnr


Dołączył: 20 Mar 2005
Posty: 866
Płeć:
Wysłany: Nie 08 Mar, 2009   

A co do samej idei dopalaczy - podejrzewam, że jest tam pełno syfu. Moje luźne spostrzeżenia są takie, że o wiele lepiej byłoby sobie spalić czystego lolka niż jakieś niezidentyfikowane coś.
_________________
shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12