Oznacza to, że zalegalizowanie miękkich narkotyków nie zrobiło z Holendrów społeczeństwa naćpanego. Może to wynik stwierdzenia, że jak coś jest legalne to już mniej pociągające.
a jakby jeszcze wydzielic z tych 2.5% alochtonow to w ogole malo by zostalo
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
Ja znalazłem ciekawe dane dotyczące Holandii:
do odwiedzania coffee shopów przyznaje się 2,5% Holendrów; na 10 klientów tych placówek aż 8 stanowią cudzoziemcy.
Oznacza to, że zalegalizowanie miękkich narkotyków nie zrobiło z Holendrów społeczeństwa naćpanego. Może to wynik stwierdzenia, że jak coś jest legalne to już mniej pociągające.
byłem w Holandii, więc znam z autopsji jak tam jest. Wierzę, że ta informacja jest prawdziwa, jednak nie uwzględnia czarnego rynku. W coffee shopach jest drogo. Co prawda stuff dobrej jakości, pełna kultura itd., ale drogo. Kto jest zorientowany, ten kupi sobie u dilera taniej, taki sam stuff. Obcokrajowcy o tym często nie wiedzą (chyba, że są Polakami, którzy zawsze obczają o co kaman ), a poza tym traktują cofee shopy jak atrakcje turystyczne. Za to na każdej imprezie, na jaką wbijaliśmy z ekipą, ludzie palili blanty. Pewnego wieczora jakiś skejt opowiadał nam, że jeśli ktoś będzie chciał nam sprzedać działkę za więcej niż 5 ojro, to mamy nie kupować, bo to zdzierstwo. Tymczasem legalnie jest drożej. Być może stąd wyniki przytoczonych przez ciebie badań.
Jako ciekawostkę dodam, że w chwili, gdy opuszczaliśmy Holandię, rząd przymierzał się do delegalizacji grzybów.
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
Biały: mysle, że masz racje i nie uwzględniony został czarny rynek. A to co piszesz zmienia troche punkt widzenia
_________________ Nigdy nie dyskutuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu a poźniej pokona doświadczeniem.
natalia 2 Gość
Wysłany: Czw 12 Lut, 2009
cytuję:
"Działają jak narkotyki, chociaż w świetle prawa nimi nie są. Brali je dorośli i młodzież, bo można je było legalnie kupić. Teraz to się skończyło. Dopalacze zostały zdelegalizowane. Posłowie poparli rządowy projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która zakazuje sprzedaży dopalaczy. Problemem jest jednak stanowisko Unii, która dopuszcza ich sprzedaż.
Za uchwaleniem zakazu było 404 posłów, przeciwnych - 5, a 2 wstrzymało się od głosowania. Tak więc prawie wszyscy obecni na sali poparli nowe ograniczenia. Ale ich decyzja stoi w sprzeczności z unijnym prawem i może zostać w przyszłości unieważniona.
Początkowo posłowie chcieli zakazać - zgodnie z wytycznymi Unii - handlu tylko "dopalaczami" zawierającymi benzylopiperazynę (działa podobnie jak amfetamina, ale dziesięć razy słabiej). Podczas prac sejmowej komisji zdrowia posłowie zgłosili jednak poprawkę, która zakazuje rozprowadzania także 17 innych substancji pochodzących z roślin występujących w Ameryce Południowej i Środkowej oraz w Azji.
Maciej Orzechowski (PO) podkreślał, że publikacje naukowe potwierdzają szkodliwość tych substancji dla zdrowia, a czasami i życia ludzią. Wiceprzewodnicząca klubu PO Elżbieta Łukacijewska mówiła, iż sklepy z "dopalaczami" "stanowią nową modę na polskim rynku" a używanie "dopalaczy" niesie duże ryzyko przejścia na twarde narkotyki. "Komisja zdrowia ponad wszystkimi podziałami zgodziła się jednogłośnie przyjąć projekt ustawy" - dodała Łukacijewska.
Z kolei przewodniczący komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) zwrócił uwagę, że Urząd Komitetu Integracji Europejskiej wydał na razie negatywną opinię o projekcie nowelizacji. "Mam nadzieję i tego bym sobie życzył, aby rząd nasze stanowisko w tej sprawie obronił" - powiedział Piecha.
Natomiast Aleksander Sopliński (PSL) podkreślił, że zwiększająca się liczba sklepów z "dopalaczami" niepokoi rodziców, szkoły i samorządy, które mają trudności z ich zamykaniem.
Urząd Komitetu Integracji Europejskiej wydał negatywną opinię do projektu ustawy. Jak mówi rzeczniczka UKIE Monika Janus-Klewiado, do projektu nie dołączono badań i ekspertyz potwierdzających szkodliwość dla zdrowia niektórych substancji. "Jeżeli zostaną one załączone, to nowy projekt ustawy trafi do zaopiniowania przez naszych prawników" - dodała rzeczniczka UKIE.
Wiceminister zdrowia Jakub Szulc poinformował, że rząd będzie występował do Komisji Europejskiej, by uznała zakaz za zasadny.
W Polsce działa kilkadziesiąt sklepów z "dopalaczami", które mogą być niebezpieczne dla życia lub zdrowia. Pod koniec sierpnia pierwszy sklep otwarto w Łodzi, wcześniej te same substancje od dwóch lat były oferowane za pośrednictwem internetu. Przedstawiciele importera używek przekonują, że "dopalacze" są "legalną alternatywną dla niebezpiecznych substancji narkotycznych".
Lubelska prokuratura sprawdza, czy doszło do przestępstwa narażenia życia lub zdrowia mieszkanki Lublina, która kupiła "dopalacze" i po ich spożyciu poczuła się źle. Zlecono kolejną opinię biegłych w tej sprawie. Postępowania prowadzą także prokuratury w Poznaniu i Łodzi. Śledczy badają m.in. czy oferowane substancje nie stanowią zagrożenia dla zdrowia.
teraz właściciele sklepów z dopalaczami na pewno odwołają się do sądu, a potem, jeśli przegrają w nim sprawę, do europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Liczą na to, że ten uchyli nowe prawo.''
Dobra byłem w sklepie z dopalaczami w sobotę i stwierdzam, że to gadanie że dzieciaki będą kupować, itd. jest spowodowane trochę przez niewiedzę.
Po pierwsze to nie jest jakiś osiedlowy spożywczak, profesjonalizm widać tutaj od początku do końca.
I teraz najważniejsze - ceny, najtańszy produkt jaki znaleźliśmy kosztował prawie 90 złotych (3 gramy). Najtańsza lufka kosztuje złotówkę.
Kupujący przed nami to był podręcznikowy obraz yuppies.
Po nas kupował jakiś kark na oko koło trzydziestki.
Nie miałem możliwości przekonać się czy sprzedawca legitymuje osoby niepełnoletnie (lub na takie wyglądające), ale nie wyglądało jakby często tam się takie pojawiały.
no to ja opowiem jak jest w stolicy podlasia. profesjonalne podjeście do tematu (naklejki 'tylko do kolekcji' Oo ). I stado osranych, zarzyganych nastoletnich buntowników. I co zabawę w remizie (czyt. sobote) ten sam syf tylko prosto od dj hazela.
no nie uwierze, nie zbieraliście za mlodu tabletek?
na miałem wszystkie wydania apapu od 99 w jednym klaserze...
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
no nie uwierze, nie zbieraliście za mlodu tabletek?
na miałem wszystkie wydania apapu od 99 w jednym klaserze... Rolling Eyes
mysle ze sporą kase molbys za to wyciagnac.
jak od 99 to nie przelewki
tak btw jak filiatelista to znaczki
to jak nazywałby się ktos kto kolekcjonuje leki?:D
znowu państwo o mnie zadbało. nawet nie prosiłem. jestem wzruszony. aż normalnie trudno znieść mi tą radość na trzeźwo.
_________________ |a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
wiem i tymbardziej mi przykro. nie dlatego, że się po raz enty nie zgadzamy /ostatnio o to ciężko/, ale że poglądy takich laików /a przynajmniej głównie ich/ mają odzwierciedlenie w przepisach, którym mimo woli podlegam.
nie, sugeruję że szkodzili by nieoficjalnie w kazdy możliwy sposób
zaraz, to anarchiści są jakoś zobowiązani do zjebanych, łysych, patryidiotycznych, nacjonalistycznhych pizd? żartujesz, czy dzisiaj jesteś słaby akurat? łysi "patrioci" i anarchole to dwa elementy odwiecznego zdwojenia kurwa. są jak Bolek i Lovercraft.
_________________ |a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
natalia 2 Gość
Wysłany: Pon 02 Mar, 2009
mi przykro że porównujesz moje poglądy z laikami.
może to wyjaśnię, czemu tak myślę - ja nie mam wpływu na to, co jest w kodeksach, nie sądzę tez aby ci, co je układają mieli jakąkolwiek stycznośc bezpośrednią z przestępstwami, czy zagadnieniami, które oceniają i wymierzają za nie "karę". róznica pomiędzy nimi a mną jest dobitna. bo ja co nieco widziałam, choć nie siedziałam na dołku 24 h.
nie wiem, ale chyba sadzisz, że struktura państwa i jego bagno jest dla mnie zagadką. nie, tylko akurat w kwestii , w której sie nie zgadamy do głosu dochodza inne racje. patrzymy na to z innej strony.i jeśli o mnie chodzi, nie zmieni się to. mam nadzieję, a nawet zycze ci tego, byś równiez nie zmieniał poglądów.
zaraz, zaraz, Mecenas, sugerujesz, że skoro gość nie wiedział co grają kapele którym organizuje koncert to powiedzenie mu co to za kapele jest w jakikolwiek sposób niewłaściwe?
no moment, facet chyba ma rozum i potrafi przeanalizować informacje, które otrzymuje, więc trudno oskarżać kogokolwiek o "doniesienie" czy "delegalizację" gigu.
Podejrzewam, że jakby organizował koncert kapeli, nie wiem, wychwalającej Stalina i ktoś by go o tym poinformował to też do imprezy by nie doszło.
Z igły widły.
głowy bym za tonie dał ale wydaje mi się żekolo ma wyjebane kto i o czym gra i spiewa, po prostu się przetraszył konsekwencji,
jak na razie spiewanie o patriotyzmie jest jeszcze legalne w przeciwieństwie do wychwalania stalina, więc tak, to jest mocno niewłaściwe
to jest walka polityczna, ale zawsze mi się wydawało że panki brzydzą się takimi metodami, okazuje się że przeceniałem towarzycho, przykro mi
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
natalia: widzieć nie znaczy jeszcze rozumieć - szczególnie przy jednoznacznym stosunku do danych substancji. a jak komfortowo mieć przy okazji winnego...
ciekawe muszą być racje, prowadzące do leczenia objawów metodą represji, a przyczyny omijające żeby się czasem nie okazało, że to co można zrobić to małoefektowna praca od podstaw...
stałość poglądu nie zawsze jest zaletą... i tu właśnie wchodzi psychologia.
jej, brakuje robercika żeby wytknął mi trzykropki
Ostatnio zmieniony przez dis Wto 03 Mar, 2009, w całości zmieniany 1 raz
to do mnie?
jesli tak to napisz to po polsku bo nic nie rozumiem
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
natalia 2 Gość
Wysłany: Wto 03 Mar, 2009
raczej do mnie to jest
„natalia: widzieć nie znaczy jeszcze rozumieć - szczególnie przy jednoznacznym stosunku do danych substancji. a jak komfortowo mieć przy okazji winnego... „
aha – czyli widziałam i stałam tępa i głuchoniema, bez świadomości, nie rozumiejąc nic i nie wyciągając wniosków, tak? Mając odniesienie w najprostszej kategorii dobre – złe, nie wiedziałam o co kaman, uważasz? I cały mój dorobek doświadczeń oraz budowana latami wizja ja - świat jest tu bez znaczenia, tak? Owszem, można tak powiedzieć – widziec nie znaczy rozumieć, ale do dziecka małego, do Ninki mogę tak powiedzieć, do osoby bez jakiegokolwiek balastu życiowego i wtedy to zdanie będzie miało sens.
”ciekawe muszą być racje, prowadzące do leczenia objawów metodą represji, a przyczyny omijające żeby się czasem nie okazało, że to co można zrobić to małoefektowna praca od podstaw... „
musisz zapytac osób, które takie racje mają.
Ponieważ ja mam pogląd iż objawom należy zapobiegać, czasem poprzez ograniczenia. z drugiej strony nie jestem wyznawcą utopii Skinnera co do społeczeństwa bez kar.
”stałość poglądu nie zawsze jest zaletą... i tu właśnie wchodzi psychologia.”
skoro już poruszasz to zagadnienie -psychologia zajmuje się badaniem mechanizmów i praw rządzących zjawiskami psychicznymi oraz zależnymi od nich modelami zachowań. nie zas mechanizmami funkcjonowania państwa , prawa i systemu ogółem. myślenie jej kategoriami jest kompletnie inne od myślenia kategoriami państwa, od którego myślenia ja uciekam, bo gdybym ciągle myślała o państwie, wpadłabym w paranoję. psychologia ma za zadanie opisywanie i wyjaśnianie fukncjonowania psychiki ludzkiej, przewidywanie tego, co się zdarzy, a także wpływanie na nią w różny sposób i ku jakiemus celowi. jeśli ktos to chce negować, ten tok rozumowania, to sorry – nie dogadamy się.
pogląd kształtuje się na zasadzie „auto” - autorefleksji, autopsji. i utwierdza się w przekonaniu wraz z ilościa powtórzeń danego ‘auto”. podobnie jak wzmocnienia w eksperymencie pawłowa, czyli po prostu czysty behawioryzm. nie mówimy, czy zaletą jest stałość poglądów, bo zależy jaki nadaja kierunek jednostce.a jeśli chodzi o mnie, to nadaja mi kierunek pozytywny (odczucia moje i bliskich), więc uważam, że moja stałośc jest zaletą. dla mnie i mojego otoczenia.
no i co ważne – nie miałam i nie mam znajomości ze wzgl. na poglądy, lecz ze wzgl . na zachowania, stąd w kręgu moich znajomych znajdą się i dresy, i urzędniczki z kogucikami, i politycy z pankami, a także narodowcy słuchający the gits. i wcale mnie to nie umniejsza.
Ostatnio zmieniony przez natalia 2 Wto 03 Mar, 2009, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum