a Ty nie próbowałeś za szczyla wszystkiego co tylko wpadło w ręce?
ja? bynajmniej. Jedyne zabawy jakie sprawiały mi radość to malowanie po murach, chodzenie na głośne koncerty, poznawanie dziewczyn z innych dzielnic. Rozmowy z nowymi ludźmi, wyjazdy na koncerty itd. Nie trzeba do tego narkotyków. Wypite okazjonalnie piwko tam czy tam i cała reszta wrazeń w głowie.
Dlatego sądzę, że punk jest możliwy bez popadania w nałogi. To mogą i bywaja bardzo fajni ludzie, którzy chcą czegoś nowego. Oby to realizowali później i nie porzucali własnych marzeń i planów pod presją społeczeństwa.
ponad to jest skutecznym lekiem na 90% chorób psychicznych
To jest argument ,tylko co jeśli mi nic nie dolega?Wtedy jaki skutek przynosi palenie?
Wnioskuję,że narkotyzują się głównie ludzie,którzy nie czują się dobrze na umyśle,nie mogą sobie poradzić z rzeczywistością,a kiedy trwa to kilkanaście lat w miarę regularnie to dla mnie znak,że coś nie tak. Nie wiem,moim zdaniem narkotyki zobojętniają,a ja staram się nie być obojętny.Alkohol w rozsądnych ilościach{tzn.zalać się nawet w trupa ale czasami}motywuje do działania,że tak powiem hartuje ducha,tu jest ta różnica między tymi używkami wg mnie.Mogę się oczywiście mylić .
.
Teraz dopiero obadałem tą tabelkę z wcześniejszej strony, ktoś mocno w głowę się uderzył jak to pisał, nikotyna uzależnia bardziej niż heroina. Amfetamina też za alko. Kurde, no ja nie wiem na jakiej podstawie ktoś wysnuł takie wnioski. Nie widziałem, żeby ktoś rzucający pety np miał drgawki, pocił się, rzygał, wpadał w histerie i podobne historie, które mają miejsce przy detoxie heroinowym.
Najgorsze co się przydarzyło mojemu koledze kiedy rzucał papierosy to to, że przytył 12 kg i wolał unikać barów bo go kusiło jak czuł dym.
Chciałbym zobaczyć kryteria, którymi kierował się autor tabelki.
Kryteria to siła uzależniająca fizycznie - druga sprawa to uzależnienie psychiczne, jest ono indywidualne dla każdego, jednak tendencje są podobne z prymem dla heroiny i kokainy
Szkodliwość to jeszcze inny temat - tutaj na szczycie są heroina, alkohol i amfetamina
Te badania przeprowadzał jakiś insytut którego nazwę tam przytoczyłem - należy dodać że była to praca zbiorowa a nie wymysł jednego z profesorków
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Rozbijanie uzależnienia psychicznego od fizycznego mija się z celem, jeśli chodzi o wyciąganie wniosków z tego co jest bardziej szkodliwe. Rozumiem, że drgawki to psychiczne uzależnienie? hahaha
Życzę miłego walenia sobie w żyły, i na pohybel hipokrytom pijącym parę piw dwa razy w tygodniu!!! HIPOKRYCI NIE JESTEŚCIE LEPSI OD NARKOMANÓW NA DWORCU TO NAUKOWO UDOWODNIONE !!!
Rozbijanie uzależnienia psychicznego od fizycznego mija się z celem, jeśli chodzi o wyciąganie wniosków z tego co jest bardziej szkodliwe. Rozumiem, że drgawki to psychiczne uzależnienie? hahaha
Kurwa Jeśli dla Ciebie leżenie w wyrze/siedzenie w fotelu, telepanie się i fizyczna niemoc to to samo co normalne funkcjonowanie i chęć wciągnięcia kreski to żyjemy na innej planecie
Nadal nie rozumiem czemu w temacie wypowiadają się ludzie którzy o dragach mają pojęcie jedynie z filmów, opowiadań i miejskich mitów
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Życzę miłego walenia sobie w żyły, i na pohybel hipokrytom pijącym parę piw dwa razy w tygodniu!!! HIPOKRYCI NIE JESTEŚCIE LEPSI OD NARKOMANÓW NA DWORCU TO NAUKOWO UDOWODNIONE !!!
KUPA BEŁKOTU ...PO PROSTU kupa
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
Stan to ma wspólnego z dragami, że w zasadzie alkohol w nieodpowiedzialnych rękach jest tak niebezpieczny dla zdrowia i twojego otoczenia co dragi. Co do tego jestem się w stanie zgodzić. Obalę jeszcze z przyjemnością to co napisał Szo.
Są wakacje - chlam piwo codziennie praktycznie. Jedno, dwa, jak impreza to i 8 albo i więcej, wtedy nie liczę. Jest ciepło to jest to zwyczajnie mój ulubiony napój. Teoretycznie przez te 3 ciepłe miesiące powinienem się uzależnić żłopiąc codziennie. Teraz nagle robi się zimno, zaczyna mi się szkoła, praca. Nie chlam piwska prawie w ogóle, czasem mam ochotę to walnę butelkę do obiadu. Nie mam problemów z "odstawieniem". Aha, no i jak mam dół finansowy taki jak np ostatnio miałem, to nie piję bo mi szkoda kasy na zbytki, no i jeszcze nie sprzedałem sprzętu audio/video do żyda, żeby mieć na piwo
bardziej uzależniony jestem od kawy i internetu (sprawdzania maila, forum, serwisów informacyjnych itd)
Tu przyznaje racje wszystko trzeba robic z głową a nie dupą ,od nalesników tez mozna się uzależnić .Czasami z braku kasy trzeba wybierać albo albo .Ja tak mam wolę zakupic jakąś płytke z zaskórniaczków niż najebać się na to zawsze jest pora jak nie dziś to jutro :jupi:Jesli chodzi o narkotyki albo jesteś głupkiem i bierzesz wszystko co BÓG i człowiek stworzył lub masz do tego dystans .
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
coś tam spróbowałam raz, coś tam wiele razy - ale: nie mam hiv, nie odpadła mi żadna kończyna, nie umarłam, nie dawałam dupy na dworcu, nie wyprzedałam sprzętu domowego; mimo dość ciekawego trybu życia (w pewnym okresie) nie skończyłam na ulicy, a nawet udało mi się liceum skończyć nie kiblując ani raz , więc nie ma co demonizować. wszystko zależy od konkretnego człowieka. wielu kończy zgodnie ze stereotypem, ale to moim zdaniem raczej kwestia osobowości niż narkotyków samych w sobie.
ludzi uzależnionych zazwyczaj nie lubię, bo zdają mi się ofiarami losu na własne życzenie.
pierdolenie w stylu "próbuję rzucić, ale nie mogę" itp wywołuje od razu u mnie nerwicę.
nie chcesz - nie bierzesz. a parę dni deliry, nic przyjemnego, ale da się przeżyć
tak jak znajomy alkoholik, który nie jest po prostu zapijaczonym leniem, tylko "jest chory"
no daj spokój. najłatwiej każdej swojej nieudolności przypiąć łatkę choroby i masz spokój z własnym sumieniem oraz akceptację części społeczeństwa, która się na to łapie.
w momencie uzależnienia fizycznego, kiedy organizm się domaga alkoholu lub narkotyku moim zdaniem mamy do czynienia właśnie z chorobą. oczywiście nie jest to regułą, bo jak wiadomo każdy jest inny i na każdego różne rzeczy działają inaczej. to jest temat rzeka i nie można do każdego przypadku przyklejać łatki "lenistwa" bądź "słabości".
czyli za każdym razem jak mam kaca (bo widzisz, ja również miewam kaca) to jestem chora?
napisałem wcześniej, że wg mnie to jest temat rzeka i lepiej nie generalizować, również w drugą stronę
Cytat:
ale co do słabości, to tak, uważam że jest ona cechą osób uzależnionych.
tutaj zgoda. ale chyba nie powiesz mi, że w przypadku zataczającego się gościa, który ma delirkę, gdy tylko nie jest napruty, mamy do czynienia tylko i wyłącznie ze słabością?
co do słabości, to tak, uważam że jest ona cechą osób uzależnionych.
Zdecydowanie rozgraniczyłbym słabość i uzależnienie
Można mieć słabość do np. jakiegoś typu urody i na sam widok takiej osoby robi się człowiekowi gorąco
Można mieć słabość do piwa i w momencie kiedy dokonuje się zakupu alkoholu wybiera się ten trunek a nie inny
Ale w żadnym wypadku nie sprawia to że jestem uzależniony
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Nie - uzależniony nie ma słabości do używki, on jej po prostu potrzebuje
Słabość czyni podatniejszym na uzależnienie, ale nigdy w życiu nie jest jego cechą
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
tutaj zgoda. ale chyba nie powiesz mi, że w przypadku zataczającego się gościa, który ma delirkę, gdy tylko nie jest napruty, mamy do czynienia tylko i wyłącznie ze słabością?
jak pijesz za każdym razem tak, że się zataczasz, po czym zamiast wypić tylko tyle, aby pozbyć się deliry i zakończyć chlanie, doprowadzasz się powtórnie do stanu zataczania, mimo że np masz rodzinę na utrzymaniu, a na spotkaniach AA itp oferują ci pomoc, ale ty i tak wolisz chlać na umór, a potem pierdolić " chciałbym wytrzeźwieć, ale nie dam rady" itp (znam osobiście taki przypadki) - to tak, oczywiście, jest to wg mnie oznaka (m. in.) słabości.
ameb-x napisał/a:
Magdalenik nigdzie nie napisała, że słabość od razu czyni uzależnionym, tylko że słabość jest cechą osoby uzależnionej
BadMotherfucker, ty mylisz chyba znaczenia tego samego słowa.
nie chodzi mi o "słabość" w znaczeniu -" mam słabość do tego typu urody", co można również przekształcić na "podoba mi się/lubię ten typ urody" tylko o CECHĘ charakteru.
Nadal nie rozumiem czemu w temacie wypowiadają się ludzie którzy o dragach mają pojęcie jedynie z filmów, opowiadań i miejskich mitów
nie wiesz kto ma jakie pojęcie,ale tak: amfy i hery nie brałem, bo nie wydaje mi się to sensownym pomysłem.
A w temacie o dziwkach nie powinien wypowiadać się nikt kto chociaż raz nie dał dupy za kasę? hahaha
To co napisałem wcześniej o tych dwóch piwach i waleniu w żyłę było dla jaj. Jak ktoś nie zczaił to jest buc.
Jest oczywiste że nawet częste picie przez 5 lat nie powoduje takich skutków jak półroczne ćpanie hery, i nie trzeba tu się podpierać naukowymi opracowaniami by dojść do takich wniosków.
Swoją drogą "naukowe" opracowania często są gówno warte. Poczytajcie sobie naukowe opracowania o punkach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum