moim zdabniem to żaden chlebek tylko zwykłe bułkowe ciasto w większym formacie
dawno juz czegos takiego nie widziałem w sklepach, a w Warszawie to nie wiem czy w ogóle widziałem
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
Dobrze ze ja nie mam takich problemów bułka to bułka ,no chyba ze jestem u siebie na podlasiu i tam się zaczyna jazda z jezykiem chachłackim [połaczenie białoruskiego+ukrainski]typu mene,tebe ,żene
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
Dołączyła: 15 Kwi 2007 Posty: 2336 Skąd: miasto scyzoryków Płeć:
Wysłany: Wto 31 Sie, 2010
kwaterka to mała kwatera? w sensie pokój?
przypomniało mi się, że kiedyś katowałam jakiś ślunski zespół ludowy, gdzie były wywiady z muzykami i jakiś długowłosy pan powiedział "-no, kiedyś to słuchałem zróżnicowanej muzyki, teraz jak poznałem śluńską to tylko to. -a jaka to była muzyka? -noooo... hewi metal, blak metal, def metal, pałer metal, spid metal, trasz metal, no wie pani"
nie mogę sobie przypomnieć jak to się nazywało
_________________ Czytając moje posty, ćwicz mięśnie Kegla.
Kiedyś mi za to podziękujesz...
ja wiedziałem co to kwaterka, zazwyczaj na kwaterki sprzedawało się jagody w moich stronach.
Aaaa kolejna nazwa bułki wrocławskiej/weki "KAWIARKA"!! To mi chyba wawrzon mówił. Ryktować to znaczy przygotowywać z tego co mi się wydaje, pewnie jest to inna pisownia rychtować co pochodzi z niemieckiego chyba i w moich stronach jak ktoś mówił że się rychtuje to znaczy że się szykował do wyjścia.
możliwe,że też rychtować= szykować ogólnie śląski się na niemieckim nieco opiera,np tomata a najsłynniejszy śląski wierszyk -w antryju na byfyju stoła szolka tyju,kto rozszyfruje?
_________________ ODDAJCIE MI PIEC PODOBNY DO BRAMY TRIUMFALNEJ ! ! !
nie chce mi sie wszystkiego czytać ale widziałem rozkmine że wodzionka niedobra ale ja wam powiem jak ja robie bo na bide jest smaczna:
kroj chleb w kostke i smaże na patelni żeby były grzanki, potem zalewam wrzątkiem kostke rosołową i smaruje miche smalcem, wrzucam grzanki, zalewam bulionem, dodaje czosnku dużo bo lubie jakies warzywka jak mam jeszcze i takie coś jest smaczne no jeszcze mięso jak sie znajdzie ale jak jem wodzionke to znaczy że mnie na mięso juz nie stać.
Jak sie robi na suchym chlebie i wodzie jak te łby z teledysku to sie nie dziwcie że niedobre.
Wy chyba nie zrozumieliście, typ ma dostęp do prądu widocznie, ale nie koniecznie do źródła ciepła typu kuchenka gazowa/elektryczna. Na chuj mu garnek? Teraz przy tej pogodzie to już w ogóle kiła bo ognisko odpada.
W czajniku elektrycznym z powodzeniem można przygotować kotlety sojowe, tańszego jedzenia na ciepło to już chyba nie znajdziemy. Paczka kotletów około 2zł paczka kostek rosołowych starczy na parę porcji. Zjeść to można z makaronem, ryżem, kaszą które też można przygotować w czajniku jeżeli się zdemontuje pierdolnik który wyłącza czajnik kiedy woda zaczyna wrzeć. Na upartego zupy też wtedy można śmiało gotować ale ja nie ręczę za rachunki za prąd, taki czajnik mocno potrafi rozruszać licznik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum