kapela która ostatnimi czasy bardzo mi podpasowała, choć wolę punk rocka w lżejszej odmianie. facet jest prawdziwym rokendrolowym zwierzęciem. ma na swoim koncie parę EP-ek, ze dwie pełne płyty a nawet koncertówkę. mnie osobiście najbardziej spodobał się album "raus!" i polecam go wszystkim.
fajne, ale moim zdaniem to jest właśnie lżejsza odmiana punkrocka
czasami odnoszę wrażenie że połowa osób udzielających się na punkowych forach to niezbyt dobrze zakamuflowani czciciele szatana i kryptometalowej młócy. punk rock schodzi na psy..
czasami odnoszę wrażenie że połowa osób udzielających się na punkowych forach to niezbyt dobrze zakamuflowani czciciele szatana i kryptometalowej młócy.
czasami odnoszę wrażenie że połowa osób udzielających się na punkowych forach to niezbyt dobrze zakamuflowani czciciele szatana i kryptometalowej młócy.
do mnie pijesz?
APAGE SATANOSSSSSSSS APAGE !!!!
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
czasami odnoszę wrażenie że połowa osób udzielających się na punkowych forach to niezbyt dobrze zakamuflowani czciciele szatana i kryptometalowej młócy.
Co ty, kto tu kotojadów słucha....?
Bo crust i thrash to też punk.
edit:
Dean Dirg: trochę zbyt skankowa gitara, ale może być.
czasami odnoszę wrażenie że połowa osób udzielających się na punkowych forach to niezbyt dobrze zakamuflowani czciciele szatana i kryptometalowej młócy.
takie opinie padają najczęściej ze strony wielbicieli mocniejszych brzmień. nie spotkałem jeszcze osoby u której to działa w drugą stronę. tzn. "zajebiście się jaram garażem, pierwszą falą itd ale lubię jak dopierdolą do pieca bo to przecie też punk rock"
nie spotkałem jeszcze osoby u której to działa w drugą stronę. tzn. "zajebiście się jaram garażem, pierwszą falą itd ale lubię jak dopierdolą do pieca bo to przecie też punk rock"
Kłaniam się nisko, właśnie masz przed sobą taką osobę.
Uwielbiam 77 i zawsze to będzie dla mnie wzorzec punk rocka, ale czy dlatego mam nie słuchać crusta i hc/punka, skoro mi się podoba....?
Haczyk tkwi w tym, że dźwiękami klasyków pierwszej fali wszystko zostało powiedziane, a współcześni kontynuatorzy mogą tylko snuć wariacje na temat, co jest często bardzo wtórne wobec nowocześniejszych gatunków jak d-beat choćby.
no dla mnie klasyczny punkrock jest raczej dodatkiem do hc/punka, crusta itp. przede wszystkim wciagam wszystko to "co po discharge". ale wychowalem sie na ramones, wiec chyba jeszcze nie jest ze mna tak zle
nie jest z tobą źle Amebix, był przecież delikwent, który utrzymywał jakoby ramones nie było punkowym zespołem. Pewnie jak by to powiedział na koncercie jakimś to co bardziej pijaniutki mógłby go spróbować upchnąć do plastikowego kubeczka po piwie za takie stwierdzenie.
Uwielbiam 77 i zawsze to będzie dla mnie wzorzec punk rocka, ale czy dlatego mam nie słuchać crusta i hc/punka, skoro mi się podoba....?
przecież nie zabraniam...napiszę inaczej. zauważyłem że ludzie "siedzący" w klasycznym graniu raczej nie zapuszczają sie w rejony opanowane przez diabła. z tymi którzy już tam są bywa różnie. pasuje?
ludzie "siedzący" w klasycznym graniu raczej nie zapuszczają sie w rejony opanowane przez diabła. z tymi którzy już tam są bywa różnie.
Dokładnie, zgadza się, ale to świadczy raczej o węższych horyzontach tych pierwszych, niż tych drugich.
Z kolei ci drudzy, z zasady niesłuchający zespołów niezaczynających się na "dis", często pogardzają lżejszym graniem, bo kojarzy im się z muzyką z radia. Jak dla mnie to zupełna ignorancja, bo jakość muzyki nie spada wraz z kreskami na gałce "gain" na piecu.
A tak do tematu, który tu poruszono. Jeżeli komuś wysłuchanie wszystkich 30 kawałków na 20 minutowej crustowej płycie sprawia tylko przykrość bo nie znajduje tam nic dla siebie to po co ma tego słuchać? Żeby "poszerzyć horyzonty"? Jak ktoś jest w klimacie i mówi "ja to kurwa nie lubię ska/psycho" to każdy dookoła powie "No spoko, kwestia gustu". Jak ktoś się przyzna, że większość HC i crusta jest niesłuchalna dla niego, to jest ograniczony. Głupia logika. To wszystko jest zwyczajnie kwestią gustu i tyle nie ma co pierdolić głupot o ograniczonych horyzontach. Grunt to wiedzieć o czym się gada.
Mogę powiedzieć śmiało, że crust to dla mnie spierdolony gatunek, nienadający się do słuchania bo zrobiłem do niego XXXXXX podejść i nigdy nie wyszło mi to na zdrowie. Jak bym nie słyszał, żadnej krastowej kapeli to bym się nie wypowiadał. Grunt to dojrzałe podejście do tematu i tyle.
Dokładnie, zgadza się, ale to świadczy raczej o węższych horyzontach tych pierwszych, niż tych drugich.
opinia krzywdząca i nieprawdziwa.
Ja tak nie uważam, TO TY napisałeś! >>>> "ludzie "siedzący" w klasycznym graniu raczej nie zapuszczają sie w rejony opanowane przez diabła." w opozycji do >>>> "z tymi którzy już tam są bywa różnie."
Stąd moje spostrzeżenie, kwestia jest oczywiście znacznie bardziej złożona.
Cytat:
wychodzi na to że według ciebie aby je poszerzyć należy iść w kierunku cięższych brzmień. nie ma innej możliwości?
Na pierwszy rzut oka oczywiście - nie, ale jak już przesłuchasz wszystkie płyty wydane w 1977 roku, to które zaczynasz kupować potem...? Oczywiście, te z 1978. Idąc tą drogą nagle budzisz się w domu z całą dyskografią Dooma i Hiatusa.
ze mną jest trochę inaczej. po przesłuchaniu wszystkich płyt wydanych w 1977 biorę się za te z 1976. skoro rajcuje mnie to takie granie to uważam że warto dowiedzieć się co było inspiracją. punk rock nie wziął się z powietrza
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum