No cóż, ja sama też tego się krępuję. Rozumiem, że powinnam znać Dezetera o wiele wcześniej z racji tego, że jest jednym z pierwszych polskich zespołów punkowych.
kurde, tak się zastanawiać zacząłem. Staruchem jakimś mega nie jestem, ale jak ja zaczynałem przygode z punkrockiem, to internet był w kafejkach za 5 zet za godzine, w kinie nie było filmów typu wymienionego przez koleżanke, czy nawet pierdół pokroju "wszystko co kocham", wieże z odtwarzaczem CD miały tylko hajschuje, a mimo wszystko jakoś ta muzyka krążyła. Pożyczało się jakieś kasety, przegrywało, polecało sobie kapele nawzajem, brało się kasety w ciemno etc etc.
Chuj, jakoś to kiedyś było trudniej, ale kto miał dotrzeć do czegoś to dotarł. Dzis mamy net po domach i odtwarzacze mp3 i... jest coraz gorzej?
kurwa, właściwie sam nie wiem co chciałem anpisać, zgubiłem wątek
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
hehe.. ja teraz kupuję sobie na cd to, co miałem wcześniej na tych kasetach, bo odtwarzać mogę już jedynie niestety w aucie, gdzie ostał się ostatni działający odtwarzacz kaset
A co do Dezertera, to czaję się na ten winyl z Pasażera, ale jakoś nie mogę się zebrać na zamówienie.
Chuj, jakoś to kiedyś było trudniej, ale kto miał dotrzeć do czegoś to dotarł. Dzis mamy net po domach i odtwarzacze mp3 i... jest coraz gorzej?
kurwa, właściwie sam nie wiem co chciałem anpisać, zgubiłem wątek
Gorzej,nie gorzej. Inaczej napewno łatwiej. Jak byłem młodszy to też taśmy przegrywałem,latałem na poczte itd. później płyty przegrywałem,później kupowałem sobie przegrywałem i sprzedawałem,żeby kupić następne albo mieć kase. Wystawiając ja na allegro podczas lekcji informatyki w gimnazjum bo netu w domu nie mialem - lata 2002/2005. A teraz mam płyty,nie mam kasy jak czegoś nie znam to maksymalnie dwie godziny i już mam. ech. chujowe czasy
_________________ PAMIĘTAJ CHUJU ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ!
Ty sie nie liczysz bo z racji tego ze zawsze mogłeś popytać Madre albo Padre
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
dobra dobra. zmów paciorek, kiss a little mitchie i pa pa
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
666kobra666
Dołączył: 12 Lip 2010 Posty: 12 Skąd: Huj was to Płeć:
Jesli chodzi o dezertera to od kilku lat rozczarowuje mnie ,zreszta nie słucham go dla mnie najlepszy był z Skandalem na wokalu ,wtedy był prawdziwy pancrok teraz ehhhhhhhhhh nie moje klimaty [ale winylek zakupilem underground......czad]
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
Jesli chodzi o dezertera to od kilku lat rozczarowuje mnie ,zreszta nie słucham go dla mnie najlepszy był z Skandalem na wokalu ,wtedy był prawdziwy pancrok teraz ehhhhhhhhhh nie moje klimaty [ale winylek zakupilem underground......czad]
he he winylki widze sa obligatoryjne W sumie mowienie o zespole czy jest energia punkowa czy tez jej nie ma na podstawie wydawanych plyt to nieporozumienie.
No jak ty widzisz energie na ich koncertach teraz to daj ci panie boże zdrowia ,ja tam ostatnio byłem rozczarowany 3 razy ale kazdy ma inny lot !!!!!!!!!11
wczoraj byłem na gigu Dezertera i bawiłem się świetnie. Widziałem już kilka ich koncertów - największe wrażenie na mnie zrobili, gdy widziałem ich pierwszy raz, mając lat bodaj 15. Nie liczyłem wczoraj na bardzo wiele, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to był od tamtego czasu najlepszy koncert Dezertera, jaki widziałem. Mieli miażdżąco skonstruowany set - zero słabych momentów + utwory z nowej płyty, która jeszcze nie wyszła. To było z okazji festu jarocińskiego i jego 30-lecia i mieli jeszcze zajebiście zrobioną scenę-telewizor marki "kłam tv" i za nimi leciały dobre wizualizacje. może i jak ktoś to czyta, to mu się taka scenografia kojarzyć z jakimś ajron mejden, a nie pankowym zespołem, ale moim zdaniem było spoczko.
Dezertera znać trzeba, bo to przecież klasyka.
Lubię/nie lubię? Lubię, choć nie przepadam za ostatnimi tworami, uwielbiam ich początki, prawdziwe brzmienia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum