_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
pierdolicie, mój kumpel ma rozmiar 52 i mu zajebali buty na wczasach
Ziomek ma na swoje nieszczęście 53 - dlaczego nieszczęście? Bo jest studentem wydziału archeologii na UW i ze względu na rozmiar musi kupywać buty na zamówienie a wyjazdy szklolne zmuszają go do posiadania obuwia różnego typu
Przejebane bo mnóstwo kasy idzie na same buty
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
chłop ma przejebane, np Dr Martens fabrycznie robi chyba do polskiego 48, chcąc zakupić takie glaniaczki nr 53 pewnie nieźle trzeba wybulić i nieźle trzeba się ubłagać. Swoją drogą wydaje mi się że opłacałoby się odłożyć hajs i kupić butki z tej kolekcji, przeczytajcie opis.
ja natomiast polecam zamiast martensów solovair z czarnej skóry olejowej, są na początku matowe, ale w rękach mistrza nabierają ładnego błysku, no i po pierwszym sezonie wyglądają jak nowe, niedługo sezon 2. Myślę, że też wyjdą bez obrażeń.
ja nie wiem, zawsze praktycznie kupowałem glany za małe pieniądze, ostatni raz ze 2 lata temu pokusiłem się na clockworki za 150 zł z wysyłką, tak chujowych butów jeszcze nie miałem na początku wyglądały zajebiście, pastowały się na lusterko i miały to co lubię, cienką podeszwę. Po jakimś roku wyglądały jak nieszczęście podeszwy się rozkleiły i były do wyjebania. Moja luba natomiast swoje martensy ma już chyba 8 sezon albo jakoś tak, dziś zaliczyły pierwszą wizytę u szewca, tyle że to klasyczne 1460 szyte jeszcze w anglii. Liczę, że moje solovairy tyle samo wydolą i jak będzie kasa bank kupuję 3 oczkową wersje na cieplejsze dni.
Moje 1460-tki zostawiłem kiedyś na gigu, ale chodziłem w nich ładnych parę lat i nie narzekałem na jakość
Teraz 2-gi rok chodzę w adadasiach converse'a i również nie mam powodu do zmartwień - skóra solidna, wygodne, dobrze trzymają się nogi.
Jeśli buty to tylko martens i converse - zarówno jedne jak i drugie są ze mną przez całe życie - niezawodne cały czas
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Ja moze nie bedę oryginalny ale moje buty szyte na miare w COCKNEYU trzymaja sie 3 sezon tylko łaty cielaka w 1 a w 2 paski zebry z przodu trzeba prac recznie ale tak git .Martensy miałem kiedys z Angli ,cięzkie jak huj to długo nie połaziłem .
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
Moja dziewczyna nosi martensiaki właśnie ze względu na lekkość, ja z tego samego powodu mam solovairy (a to w sumie to samo co martens sprzed paru ładnych lat), nie mają blachy i są zajebiście lekkie.
Cockneye to buty nie dla mnie, podeszwa gruba jak cholera, ja tego nie znoszę. Zajebiście by te buty wyglądały na cienkich zgrabnych podeszwach, tak na mój gust. Paru znajomych miało te buty, strasznie mi się nie podobały, fakt faktem, trzymają się dobrze i można sobie zrobić w takiej kolorystyce jak się chce.
tyle, że dla mnie to co ty nazywasz cienką jest grube Dla mnie podeszwy takie jak w clockworkach albo hdkach są cienkie, najbardziej lubie te martensowskie.
mam je rok, nie są schodzone wyglądają lepiej niż w dniu zakupu bo były matowe, na fotach widać jak wyglądają teraz. Sorry za jakość, to jednak chujówka z telefonu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum