[kampfhundnr1]

Ostatnio usłyszałem pewną wiadomość na temat jednego z pogorzelców któremu spłonął lokal socjalny.
A mianowicie chodziło o to że przyszedł do magazynu z darami po wózek dziecięcy pomimo że jest kawalerem i nie ma dzieci.
Zapytany przez osoby wydające dary dlaczego chciał zabrać ten wózek stwierdził że jest facetem i w każdej chwili może poznać kobietę która może urodzić dziecko więc uważa że wózek mu się należy.
U mnie w mieście jest sporo osób tego pokroju dla których jest praca ale nie chce im się pracować bo są już patologicznie uzależnieni od pomocy społecznej.
Niby słabo wykształceni ale w przepisach dotyczących wszelkiego rodzaju świadczeń są obcykani jak mało kto. I dokładnie wiedzą co im się należy.
Czy wy też zauważacie ten problem w waszych miastach ?

[Yogurth]

po tytule myślałem, że będzie o politykach, urzędnikach i klechach a tu kurcze wózek miał być porwany

[kampfhundnr1]

[Yogurth]

[kampfhundnr1]

Tak masz racje nic nie stoi na przeszkodzie bys zalozyl temat o politykach.

[QkiZ]

[Mecenas]

mam ciotke która 20 lat temu nagle odkryła że jest niemką i wyjechała se do reichu, nie przepracowała tam na legalu ani godziny, całe życie na zasiłku i jakichś dopłatach rodzinnych, teraz ma 50 i sie obudziła że nie będzie miec emerytury, ciekawe czy wtedy tez będzie dostawać kasę od państwa

[kampfhundnr1]

20lat balowania to musi kosztowac

[QkiZ]

ja pierdole. 20 lat to ja już bym wolał pracować

[Stanzberg]

Mi jest trudno nie pracować kilka dni pod rząd, bo czuję potrzebę wykonywania jakiejś pracy, a co dopiero 20 lat.
Trzeba być konkretnym leniem.