a jeśli chodzi o fastfudy to ostatnio mam bzika na punkcie hotdogów, znacie jakieś dobre miejscóy z hotdogami?
najlepsze sa na dworcach
_________________ SKA PATROL********
Browar Gość
Wysłany: Śro 30 Sty, 2008
Cytat:
nie macie szaletów miejskich? dla mnie było by przpał wejsc tylko po to by sie odlać
Jak z Żoną (wtedy jeszcze nie Żoną )Podbiliśmy do McDaisy się odlać to Tereska chciała od nas kase,a poźniej sie przyjebała,że usiadłem jej na krześle...
Nie obyło się bez hailowania na odchodne i rzucenia "cześć Tereska" schodząc po schodać
Nie jadłam nigdy w tego rodzaju miejscach i nie zamierzam, bo to syf na maxa. Czasem trzeba coś na szybkiego wrzucić na mieście i jak już to wole bułkę kukurydziana(pysznotka) albo zapiekankę w czystej i schludnej kawiarence mojego wydziału buda pod Chatka Zaka niczego sobie, hmm korzystam jak musze
ale bym se wjebał cheesburgera - tak z 6
albo te minitwistery z kfc - zajebioza.
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
Tak w ogóle to przyjemnie(i zdrowo) jest sie jedzeniem delektować(najlepiej tu chyba domowe wychodzi, ewentualnie jakaś restauracja jak komuś nie szkoda kasy), a nie wpierdalać w pospiechu gumowe buły z plastikowym gównem w środku.
Ja w maku nie jadam, gówniane żarcie... bułki jak poduszka, frytki z dupy wysrane a kurczaki jakby przed zabiciem na wcieklizne chorowały. Teraz juz tam nie jadam, za czasów podstawówki byłem tym gównem zachwycony ale... nie smakuje.
Pod makiem w Rzeszowie smierdzi gównem...
_________________ HARD CORE PRIDE
Kewin
Dołączył: 17 Mar 2008 Posty: 1 Skąd: Z sufita Płeć:
Wysłany: Pon 17 Mar, 2008
Ja żeby się pożądnie najeść w jakimś takim mcdonaldsie albo kejebiesi musiałbym ze 100 zł wypierdolić a i tak mam po 20 minutach po zjedzeniu straszną sraczkę więc wszystko idzie w kibel
Nie jem, może to mieć związek z tym że w moim mieście nie ma Maka ani kfc do tej pory.nigdy nie jadłem hamburgera, tak sie jakos złożyło, a w KFC byłem raz...kupić koleżance jakieś coś na wynos...potem mowiła że to to nie za dobre było. Wole gotować sam, i podobno gotuje zajebiście
nie jadam w mcu, w kfc jak przyciśnie i nie ma już gdzie zjesc... ale to radzej ostateczna sytuacja...
do Mc donalda nie pojde juz nigdy... kiedys brat kupil sobie hamburgera na wynos i przyniosl do domu zostawil na szafce i zapomnial, po jakis 2 tygodniach wpadł mi w oko jakiś dziwny papierek i patrze a to McDonald patrze do srodka a tu hamburger! nic a nic sie nie zmienił, nawet pachniał tak samo jak w 1 dniu!
i juz nie bede jadł jedzenia-mumii, ktore sie nie rozkłada!
Dołączył: 28 Wrz 2007 Posty: 213 Skąd: Kraków Płeć:
Wysłany: Sob 29 Mar, 2008
Ja wyniosłem kilka zabawek z "hepimila" ale to dawno, obecnie mój pies przejoł kubusia puchatka , ma go już jakieś 7 lat i nadal nie zniszczony więc MC ma zajebiste zabawki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum