Harry Lepper
Dołączył: 28 Cze 2005 Posty: 56 Skąd: Pulawy
Wysłany: Śro 30 Lis, 2005
Cytat:
mógłbyś to rozwinąć?
Poprostu interperteuje okreslone fragmenty, w ten sposob aby przypisac Bogu jedynie "plugawe" intencje, chociaz z charakteru tekstu w ksiedze rodzaju wynika jasno, ze jego zamiarem bylo dobro. Sama kwestie zerwania owocu z poznania pokazuje, jako jego porazke, a zwyciestwo czlowieka stawiajac jednoczesnie zarzut, ze wszechmogacy powinien to przewidziec. Glorie wyzwolenie czlowieka przypisuje glownie jemu samemu i szatanowi, wskazuja na porazke Boga. Tymczas rownie dobrze mozna stwierdzic, ze caly ten zakaz zostal stworzony po to, zeby zostal zlamaly i tym samym wypelnil sie dogmat o wolnej woli czlowieka. Bo chyba zgodzisz sie z tym, ze wolnosci nikomu nie mozna dac, czlowiek musi po nia siegnac sam - jak widac mial ku temu przygotowane znakomite warunki. Nie kojarze rowniez, aby w Bibli snajdowalo sie stwierdzenie: "Oto człowiek stał się jak gdyby jednym z Nas, poznał dobro i zło; nie dopuśćmy więc, aby spożywał owoc życia wiecznego i aby stał się, jak My, nieśmiertelny"
Teraz przejde do drugiego wyjasniania, otoz w odniesieniu do ponizszego fragmentu:
Cytat:
System idealistów przedstawia nam coś wręcz przeciwnego. Przekreśla on w sposób absolutny wszystkie doświadczenia ludzkie oraz powszechny i wszystkim wspólny zdrowy rozsądek, który jest koniecznym warunkiem wszelkiego porozumienia między ludźmi i który - wznosząc się od tak prostej i tak jednomyślnie uznanej prawdy, że dwa razy dwa jest cztery, aż do najbardziej wzniosłych i najbardziej skomplikowanych teorii naukowych, a poza tym nie dopuszczając nigdy niczego, co nie byłoby najsurowiej potwierdzone przez doświadczenie lub przez obserwację rzeczy i faktów - stanowi jedyny poważny fundament, na jakim opiera się wiedza ludzka.
Pan Bakunin przedstawial nam idee, nie majaca zadnego pokrycia w ludzkich doswiadczeniach, ktore wskazuja na to, ze czlowiek dazy do wzajemnej rywalizacji, dominiacji i zajęcia jak najwyzszej pozycji, a nie do kolektywnej wspolpracy i niesienia wzajemnej pomocy. Formy wyzysku pojawily sie przed uformowaniem instytuacji panstwa i religji, ktore co wiecej byly wynikiem, kolejnym etapem kolektywizacji ludzkosci, do ktorej Bakunin nawolywal.
najter napisał/a:
probujesz wierzyc w sposob glebszy i indywidualny, a utozsamiac sie przy tym ze zbiorowoscia, ktora wierzy w sposob zupelnie inny-oni wierza powierzchownie, im wystarczy przyswajanie, oni potrzebuja kogos kto im nakaze jak maja zyc, obecnosci innych, ktora bedzie ich upewniac...
Podobnie jak to mam miejsce we wszystkich zbiorowosciach, postawach. Z pewnoscia postawa "mam to w dupie" czy szydera nic tu nie pomoga, a jak pokazuje doswiadczenie z lokalnego podworka (the black punk army), zazwyczaj prowadzi tylko do jeszcze wiekszych patologii.
sory, analogia nie na miejscu, bo wg niej powinienes zaczac sie z nimi kumplowac... mi jesli dane srodowisko nie pasi z jakichs przyczyn to z niego spierdalam, albo sie izoluje kiedy istnieje koniecznosc wspolnego przebywania. /nie, nie wymagam tego samego od ciebie w twojej sytacji-po prostu chybione porownanie/
eeeee tolerancyjni!!!!!Pieprzyc katolikow dlatego ze sa katolikami i wierza w Boga???????a budystow czy krisznowcow to juz nie pieprzymy!A co to komu przeszkadza co w kto wierzy?Byle by nieograniczal mojej wolnosci moze we wszystko co mu sie podoba.Ja wierze w Boga,glupie jest zbieranie dla Niego zlota,toczenie w imie jego wojen ale On tak nie uczy to ludzie wszytko popieprzyli dla wlasnych celow.Bezsensu jest walczenie z Bogiem(co upodobali sobie anarchisci)walczcie z glupota i zaklamanie ludzi!I przestancie dziwnie patrzec jak nieukrywam,a nawet przyznaje sie,do mojej wiary bo ona Was niedyskryminuje a te pogardliwe oczka troche sa dziwne,a nawet czasem zaboli.oi
debil
paul997 napisał/a:
najter to napisz jak wyobrazasz sobie zycie, gdzie wszyscy sa ateistami i nie mazadnych zasad moralnych i nie ma sumienia
pierdolisz gościu. jestem ateistą i mam zasady moralne, które nałożyłem se sam, a nie ktoś, bo tak wypada.
paul997 napisał/a:
Nie wszystkich zasad moralnych nie przestrzegaja
o jakich Ty zasadach moralnych mówisz o wartościach chrześcijańskich jeśli tak to mam w dupie taką fałszywą moralność.
paul997 napisał/a:
czy wszyscy bedziemy chodzic na golasa za raczki czy bedziemy sie zazynac nozami
A w jakim modlitewniku przeczytales, ze wiara == iscie przez zycie na kleczkach?
Np. Chrzescijanie klekaja, kiedy sie zwracaja do swojego boga. Nazywaja go tez swoim Panem, jakby uwazali sie za niewolnikow. Przyznaja mu prawo do karania i nagradzania i wedle wlasnego uznania, bez mozliwosci zakwestionowania "wyrokow Bozych". Biblia jest tego pelna...
paul997 napisał/a:
Mimo ze jestem raczej ateista do wiary nic nie mam. W sumie bez wiary bylby pewnie chaos...
Czytam ostatnio ciekawa ksiazke Scotta Adamsa "God's Debris" (z netu za friko). Pojawia sie tam sporo ciekawych mysli na temat zycia, Boga i religii, zarowno z punktu widzenia osobistego, jak i spolecznego. A przy tym krotkie to i w lekkiej formie. Polecam!
QkiZ napisał/a:
debil
QkiZ napisał/a:
zjeb
Masz zly dzien?
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Pozdro, Jogurt.
Wg mnie nic nikomu nie przypisywal. Tylko pytal (hipotetycznie), jak to bedzie, kiedy wszyscy ludzie beda ateistami. Moze pytanie jest niezbyt madre, ale to jest pytanie, a nie twierdzenie. Zatem doszukujesz sie zlych intencji na wyrost (-:
A wedlug mnie (i niejako tez wedlug Scotta Adamsa - patrz wyzej) do ateizmu trzeba dorosnac. Zatem niech juz lepiej dzieci (nie tylko wiekowe, ale tez mentalne) wieza w niebo, pieklo, sw. Mikolaja, Krolewne Sniezke i 7 krasnoludkow
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
ale jego przykładzie, bo nie moim. na golasa, nie latam, ale z nożem to chętnie.
MS napisał/a:
A wedlug mnie (i niejako tez wedlug Scotta Adamsa - patrz wyzej) do ateizmu trzeba dorosnac.
oo jakie piękne zgadzam się w 110%
_________________
Harry Lepper
Dołączył: 28 Cze 2005 Posty: 56 Skąd: Pulawy
Wysłany: Pią 02 Gru, 2005
Yogurth napisał/a:
wyłania sie z tego co piszesz nie żadna wolna wola a jedynie zaplanowane, z góry określone wydarzenie
A z tego co pisal Bakunin, widac wyraznie, ze jest tez druga opcja. Po drodze miedzy nimi, tych opcji jeszcze troche jest. To, ze "mozna powiedziec", nie oznacza, ze tak bylo. Zakladajac moja interpretacje za sluszna, ze drzewo poznania bylo droga do wolnosci, ze Bog zalozyl sobie, ze jak zerwa, to beda wolni, nie oznacza, ze nie mieli opcji nie zrywac. Skoro istnial klucz do drzwi wolnosci, to istnialy dwie opcje - albo go uzyc, albo nie.
Yogurth napisał/a:
a co do tych znakomitych warunków to juz nie bardzo, skoro za swój czyn otrzymali karę w dodatku obciążającą wszystkich
Warunki byly znakomite, bo miales dwie opcje. A domena wolnosci jest to, ze sie ponosi konsekwencje swoich wyborow, a konsekwencje dzialan rodzicow, czesto ponosza dzieci. To nie jest odpowiedzialnosc zbiorowa, to naturalne przenoszenie konsekwencji na kolejne pokolenia (tak jak z zarazeniem sie HIV na przyklad).
Yogurth napisał/a:
otóż mylisz się mój drogi, polecam dyskusję w dziale polityka pomiędzy mną, MS i Kreuzwaldem znajdziesz tam wiele dowodów na to, że jest odwrotnie niż myślisz. To państwo i religia powodują wzajemną rywalizację, dominację itd. Współpraca daje większe możliwości niż rywalizacja i nikt przy niej nie cierpi
Ale panstwo i religie (ale nie wiare) tworzy czlowiek, ktory to chce panowac i dominowac. Tak wiec panstwo i religia jest tu tylko narzedziem czlowieka, do spelnienia jego natury.
Ja to drogi magistrze pisz tylko i wylacznie w swoim imieniu, nie zadnej zbiorowosci. wiec jak mnie cytujesz, to bez zadnych Was
Najter: analogia jak najbardziej na miejscu, tylko ja sie nie spodziewam domslnego stanu kumplowania, lecz tolerancji. Stosz inkwizycij i czarna zaloga maja takie samo zrodlo, poczucie sily i mocy, polaczone ze strachem i zagrozeniem. Ten strach i zagrozenie mozna w nich zlamac, zamiast doprowadzic do tego, zeby nas lamano na salach tortur.
Harry Lepper
Dołączył: 28 Cze 2005 Posty: 56 Skąd: Pulawy
Wysłany: Nie 04 Gru, 2005
Yogurth napisał/a:
dwie opcje by były wtedy, gdyby za jedną z nich nie groziła kara
W tym przypadku, gdyby nie bylo "kary" to nie byloby dwoch opcji. Jak pisale Bakunin, ze czlowiek w drodze ewolucji ze zwierza stal sie swiadomom istata, tak samo masz w tym przypadku. Zwirzowi nie przeszkadza, ze chodzi z pulokiem na wieszchu, a Adamowi zaczelo. Skoro wlasciwiscia spozycia drzewa poznania, bylo stanie sie swiadomym czlowiekiem, rownym Bogu jak to twierdzil Bakunin, no to nich czlowiek zacznie dzialac jak istota boska - niech kreuje swiat wedlug wlasnego uznania (ale wlasnym wysilkiem), a nie lezy do gory brzuchem w raju i puszcza baki. Jak skoczysz z drapacza chmur, to tez poniesiesz kare (konsekwencje), ale czy to oznacza, ze nie masz wolnosci (prawa), do skoczenia z niego?
QkiZ napisał/a:
chciałem tylko potwierdzić Twoją tezę.
To uprzednio przeczytaj dyskusje ze zrozumieniem, a nie zdawaj sie na slepo na autorytet Jugurta, swiecac przy okazji znajamoscia pieknych hasel nie majacych pokrycia w rzeczywistosci (no chyba ze sobie od dupy strony zinterpertujesz anarchoindywidualizm)
To uprzednio przeczytaj dyskusje ze zrozumieniem, a nie zdawaj sie na slepo na autorytet Jugurta, swiecac przy okazji znajamoscia pieknych hasel nie majacych pokrycia w rzeczywistosci (no chyba ze sobie od dupy strony zinterpertujesz anarchoindywidualizm)
o co Ci chodzi sadzisz się chcesz wyskoczyć na solo po za tym chyba to Ty nie przeczytałeś dokładnie mojego krótkiego dialogu z jogurtem, więc się nie wtrącaj. jakich kurwa haseł
a co rozumiesz przez to czy jestem wolny jesli to że nie siedze w pierdlu, mogę se robić co chce, iśc gdzie chcę no to jestem wolny. ale jest wiele rzeczy, które niby mogę robić, a są zabronione i wiem, że jest możliwość że ktoś mnie może za to ukarać. choć sam mogę uważać, że to rzeczy są w porządku (np. ganja). więc odczuwam pewnego rodzaju dyskomfort, bo nie mogę tego robić jawnie i bez skrępowania. więc to już nie jest wolność. rozumiesz
Szczerze? Nie Zdolales mnie zirytowac do tego stopnia, ze juz mi przeszla ochota na taka "dyskusje". Dlatego nie bede sie rozwodzil, czemu moim zdaniem chlopak nie pytal retorycznie. I nie, nie bede sie doszukiwal. Swoje powiedzialem i EOT.
QkiZ napisał/a:
Kubetson uwierze w boga jak przejdziesz po wodzie jak Jezus
Po palach, idioto!
Harry Lepper napisał/a:
W tym przypadku, gdyby nie bylo "kary" to nie byloby dwoch opcji. [...] Jak skoczysz z drapacza chmur, to tez poniesiesz kare (konsekwencje), ale czy to oznacza, ze nie masz wolnosci (prawa), do skoczenia z niego?
Dokladnie. Gdybys mogl skoczyc, ale jakas (hipotetyczna) boska sila powstrzymala Cie przed rozplaskaniem sie na ziemii, to byla by wlasnie niewola. Wolnosc to ponoszenie konsekwencji swoich decyzji. To raczej nazywanie tych konsekwencji "kara" wypacza optykle na ta sprawe.
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Dołączył: 07 Sie 2005 Posty: 104 Skąd: www.punk-forum.prv.pl
Wysłany: Pon 05 Gru, 2005
Yogurth napisał/a:
są dwie kromki chleba jedna jest zatruta, a za zjedzenie tej niezatrutej grozi kara gorsza niż zatrucie
nie filozofuj juz...
_________________
nc Gość
Wysłany: Pon 05 Gru, 2005
Harry Lepper napisał/a:
Najter: analogia jak najbardziej na miejscu, tylko ja sie nie spodziewam domslnego stanu kumplowania, lecz tolerancji.
nie stary, analogia jest kompletnie nie na miejscu bo nikt ci nie karze z nimi przebywac, to ty sam wybierasz towarzystwo w jakim chcesz sie obracac i jezeli jakies ci nie pasuje, to sie z nim nie zadajesz, zawsze mozesz przejsc obok - to chyba proste i logiczne.
Cytat:
Stosz inkwizycij i czarna zaloga maja takie samo zrodlo, poczucie sily i mocy, polaczone ze strachem i zagrozeniem. Ten strach i zagrozenie mozna w nich zlamac, zamiast doprowadzic do tego, zeby nas lamano na salach tortur.
po pierwsze: to sie ni jak nie ma do tematu naszej rozmowy... o zadnych inkwizycjach nie pisalem, jedynie o odcieciu sie i braku uczestnictwa.
po drugie: niby jak chcesz to zlamac? witajac sie z nimi i udajac "jednego z nich", zachowujac sie wg tego samego schematu? bo to wlasnie wynika z twojej "analogii".
napisalem to drugi raz, bo rewolucyjne konto z ktorego pisalem poprzednio poszlo sie jebac wraz ze wszystkimi postami...
ty oczywiście nie masz sobie nic do zarzucenia i nie irytowałeś ?
Nie czas tu i nie miejsce na wylewanie zalow.
Yogurth napisał/a:
przykład jest nieadekwatny do sytuacji
Pozwole sobie pozostac przy zdaniu odrebnym. Nie bede Cie do niczego przekonywal, bo wyglada mi na to, ze nasza logika jest po prostu niekompatybilna i nic sie juz na to nie poradzi.
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum