PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja


Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Stanzberg
Pon 15 Mar, 2010
Twój stosunek do Boga i wiary
Autor Wiadomość
nc
Gość
Wysłany: Czw 17 Lis, 2005   

Harry Lepper napisał/a:
Ale to nie ma nawet uzasadnienia w logice. Teoretycznie rownie szanse masz, ze bedzie to prowadzic do odkrycia, poznania "rzeczy" rodzacych sprzecznosci, jak i takich, ktore te sprzecznosci wyjasnia, zaneguja.


nie sadze... w koncu czlowiek nie bedzie wyjasnial rzeczy, ktore zostaly juz opisane ale poznawal prawidla sterujace swiatem, funkcjonujace dluzej niz on sam...

Cytat:
Tylkoze moj argument dotyczy negacji tezy (nie mozesz rozumowo zaprzeczyc istnieniu Boga)


owszem, nie moge zaprzeczyc istnieniu jakiegos zrodla o mocy stworczej... /chociaz to tylko jedna z prob wytlumaczenia, i mocno uwazalbym z dokladaniem do tego jakiejkolwiek ideologii przyczynowo-celowej/ aczkolwiek w wersji osobowej, z dodatkowo nadanymi przymiotami-owszem, moge. a jesli nie zaprzeczyc, to zredukowac takie prawdopodobienstwo do niemal niewidocznego minimum.

Cytat:
a Twoj tezy ("dalszy rozwoj umyslu calkowicie obali idee Boga, bo pokaze kolejne sprzecznosci").


skoro juz na obecnym etapie widzimy szereg sprzecznosci, jak mozemy je ominac wraz z poszerzeniem horyzontów? oczywiście mozemy świadomie je ominac, zeby odkryc ze dalej malo co sie zgadza, gdyz teoria bazujaca na blednych zalozeniach jest bzdurna...

Cytat:
Wystarczy, ze ja udowodnie, ze mozg zaprzecza rzeczywostosci (nie pojmuje jej) i sie obronie.


"nie pojmuje" nie jest rownoznaczne z "zaprzecza". np. wiele osob nie pojmuje zasad funkcjonowania dzialania przedmiotow z ktorych korzystaja na codzien...

Cytat:
Najter, jesli zakladamy istnienie Boga, czy chociazby taka teoretyczna mozliwosci, to musi on byc tworem wyzszym.


no, widze ze robisz postepy... ;)

Cytat:
W przypadku emocji, oznacza to jedno i to samo.


nie zgadzam sie, poniewaz to nie emocje wysuwaja argumenty-inaczej pierdolilibysmy farmazony a potem dyskusja zeszlaby zaraz do poziomu "mam racje bo tak i zaraz ci zajebie!" -dyskutowac kontrolujac emocje, a dac sie im poniesc to 2 rozne sprawy, ja swoje trzymam na boku.

Cytat:
A co wedlug Ciebie "ma sens"? Jest to pojecie tak szerokie, ze jak ktos sie w cos bawi, to chyba widzi w tym sens?


w tym znaczeniu sens ma to, co daje stabilna podstawe w oparciu o ktora mozna wykryc, potwierdzic i wykorzystac pewne mechanizmu, czy jak wolisz prawa obowiazujace w danych warunkach.

Cytat:
Jak sie one moga od siebie roznic, skoro maja takie samo tempo? Nie tlumacz tego nauka (eksteligencja), ale po prostu sobie wyobraz, uzyj swojego umyslu.


wiec pomijajac moja gafe, konsumpcja odbywa sie w innych warunkach-reszta analogicznie jak wczesniej, z ta roznica ze to dodatkowy czynnik szybkosci zmienia uplyw czasu. nie widze tutaj niczego, czego nie mozna by bylo racjonalnie wyjasnic /oczywiscie nie twierdze, ze ja potrafie to zrobic/.

Cytat:
Jak Ty to caly czas odbierasz inaczej, to nic dziwnego, ze narazie dyskusja do niczego nie prowadzi.


na niemal wszystkie twoje argumenty jako odpowiedz mam swoje spostrzezenia, ktore zawezaja zakres prawdopodobienstwa rzeczywistego istnienia boga do baaardzo skromnego skrawka... jesli wiec wiara polega na slepym zaufaniu niezalenie od okolicznosci to jestem w stanie ja zrozumiec, ale w zadnym wypadku usprawiedliwic, a tymbardziej traktowac powaznie...

Cytat:
Te zaplatania i sprzecznosci to Twoja perspektywa.


to perspektywa ludzkiego rozumu, ktory jak widac na przestrzeni dziejow ma coraz szersze mozliwosci... wy tlumaczycie wykrywane sprzecznosci ograniczeniem rozumu, ale on po prostu widzi rzeczy oczywiste, ktorych nie potrafi pojac gdyz dostrzega iz sa nielogiczne.

Cytat:
W ksiazce pod tytulem Achaja mam fragmencik, z ktorego wynika ze czlowiek nie moze oceniac Boga ze swojej perspektywy (rozdeptujac mrowke czlowiek nawet nie zauwazy, tymczasem dla tej mrowki jest zlem wcielonym).


wiem, ze nie to miales na mysli ale: wyobraz wiec sobie boga rozdeptujacego czlowieka, ktory nawet nie ma prawa go ocenic... bardzo wiele zalezy od sposobu ujecia i przedstawienia-tak wlasnie steruje sie emocjami... roznica jednak jest taka: mrowke na 100% ma kto rozdeptac i gdyby byla w stanie myslec, mialaby pelne prawo do oceny czlowieka pod katem tego czego od niego doswiadczyla.

Cytat:
OK masz prawo podziekowac. Ale to nie decyduje o tym, ze taka sytuacja nie moze istniec.


na 100,00% owszem, ale jej prawdopodobienstwo mowi samo za siebie. poza tym z tej wypowiedzi bije pokora, unizenie i akceptacja, co obrzydza mnie rownie skutecznie co przyjmowanie w sposob doslowny tych wszystkich bredni o stworzeniu swiata w 7dni, adamie i ewie etc...

Cytat:
Znow podarzajac analogia informatyczna, mozesz uruchamiac procesy na serwerze, korzystac z jego zasobow (nawet MS planuje wydanie Windows i Office w wersji Live polegajace wlasnie mniej wiecej na tym). Wlasciwie, to jesli odlaczyc peryferia (a sa one nie potrzebne po smierci), to wszystkie proces mozna przenies na serwer. Kapisz?


jedno ale: do istnienia i funkcjonowania servera potrzebny jest zarowno software jak i HARDWARE. w obliczu tego: nie kapie.

Cytat:
Zdecydowanie czesciej spotykana sytuacja jest fakt, ze dobry soft nie pokazuje nawet ulamka swej funkcjonalnosci na przestarzalym sprzecie, i raczej to bym porownal do omawianej sytuacji.


ja bym porownal to, ze dziala na zmiejszonych obrotach ale najczesciej... wcale-sprzet nie spelnia wymagan. ale jednak dzialamy...?

Cytat:
Na zasadzie interakcji (objawien), ktorych istnienie zakladam.


swietnie, teraz jesli pozwolisz poprosze o przyklady tych objawien oraz ich zrodla.

Cytat:
To zalezy do czlowieka, w co wierzy. Nie istnieja tu uogolnienia


ale katolicyzm jako religia ma chyba wspolne aksjomaty...?

Cytat:
Sprecyzuj dokladniej o jaki aspekt przychologiczny czy chodzi. Jesli to tlumaczenie sobie wszystkiego Bogiem, jako naturalna, emocjonalna postawe to nie mam z czym polemizowac. Z powietrza sie to nie wzielo. Pytanie pozostaje tylko, czy jest to wynikiem podswiadomego odbierania Boga czy jak pewnie sadzic "ociemnienia". Choc byc moze to jedno i to samo.


chodzi mi o to wszystko, co dosyc wylewnie rozpisywalem w poprzednich postach... a skoro nie wzielo sie to "z powietrza" /przez powietrze rozumiem tu ludzkie potrzeby, tesknoty, obawy i niewiedze, ktora dala podstawy do takiego ich ukierunkowania/, to podaj mi prosze lepsze wytlumaczenie. tylko jak mozesz nie opieraj sie na biblii, bo nie jest to w zadnym wypadku wiarygodne zrodlo.

jesli juz mialbym wierzyc w "boga", to nie bylby on ani osobowy, ani to wszystko nie mialoby okreslonej przyczyny i celu...

Cytat:
Po pierwsze, to wydaje mi sie, ze negujac Boga probujesz sobie wmowic, ze jestes panem swojego zycia i masz na nie wiekszy wplyw niz ludzie wierzacy. Otoz wcale tak nie jesr.


oczywiscie, ze jest-tam gdzie wy tlumaczycie sobie pewne zdarzenia planem i wola boska, tam ja szukam przyczyn i mozliwosci przeciwdzialania. tam, gdzie wy umartwiacie cialo i umysl, tam ja daze do doskonalenia i przyjemnosci. tam gdzie wy prosicie, tam ja oceniam mozliwosci i probuje. tam gdzie wy padacie na kolana, tam ja ide z podniesiona glowa, patrzac w niebo... chrzescijanstwo to zwrot przeciwko czlowiekowi, mozna je podsumowac slowami: wstyd, pokora i akceptacja. w zwiazku z powyzszym, zakladajac ze probuje chocby z minimalna skutecznoscia czynic tak jak napisalem powyzej: owszem mam zdecydowanie wiekszy wplyw na swoje zycie, a przede wszystkim zaden twor "wyzszy" nie krepuje mojego umyslu.

Cytat:
Po drugie to czlowiek dysponuje wolna wola, nie jest to scenariusz liniowy.


wolna wola to taki teretyczny zawor bezpieczenstwa... wystarczy zrobic z niej wiekszy uzytek i juz jestes potepionym grzesznikiem... wlasciwie caly ten system kar i nagrod takze jest nazbyt naiwny i zalosny, by mogl pochodzic od czegos doskonalszego niz czlowiek /widze tu wrecz bardzo schematyczne myslenie/. btw, nie myslales nigdy, ze skoro zostales stworzony z pewnej przyczyny przez wszystko wiedzacego boga, aby osiagnac jakis cel, to on /bog/ jako w pelni swiadomy kazdego kroku ktory postawisz, calkowicie zna kazdy ruch jaki wykonasz? ty tylko odtwarzasz... myslisz, ze masz ta wolna wole, ale wszystkie decyzje dawno juz zapadly...?

Cytat:
Jako game designer posluze sie analogia z tej dziedziny. Tworzac gre nie okreslasz wszystkich sytuacji w grze, ale zasady na jakich sa one tworzone i dostepne (zwlaszcza w grach on-line, a do takich mozna przyrownac nasze zycie).


postaci w grze sa wytworem naszej wyobrazni, nie zyja, nie czuja...-my owszem. to, ze wytniesz opcje save/load nic tu nie zmieni. poza tym szlag by mnie trafil gdybym mial myslec o sobie w tak nedznych kategoriach...

Cytat:
I zapraszm jutro do rombania - czlowiek nie taki, ze nie wypije!


oj wlasnie taki... alko rusze najwczesniej 17-go po zagranym koncercie, a flachy w ogole nie zamierzam. tak czy inaczej przybede ;)
 
Harry Lepper

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 56
Skąd: Pulawy
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

najter napisał/a:
nie sadze... w koncu czlowiek nie bedzie wyjasnial rzeczy, ktore zostaly juz opisane ale poznawal prawidla sterujace swiatem, funkcjonujace dluzej niz on sam...


Owszem bedzie, jesli napotka jakas nowa kolicznosc. Tak czesto w tej dyskusji podpierwasz sie nauka, wiec powinienes wiedziec, ze czlowiek lubi rewidowac juz ustalone "dogmaty". A tak w ogole, to czlowiek nie zna tych prawidel, tylko sposob ich dzialania.

najter napisał/a:
skoro juz na obecnym etapie widzimy szereg sprzecznosci, jak mozemy je ominac wraz z poszerzeniem horyzontów?


Bo mozna zastanowic sie co jest zrodlem tych sprzecznosci i czy sa one rzeczywiscie sprzecznosciami. Co do pierwszego, moga byc one wynikiem Boga badz czlowieka, co do drugiego, zeby stwierdzic w czyms sprzecznosc, trzeba to doglebnie poznac.

najter napisał/a:
nie pojmuje" nie jest rownoznaczne z "zaprzecza". np. wiele osob nie pojmuje zasad funkcjonowania dzialania przedmiotow z ktorych korzystaja na codzien...


W tym przypadku masz racje, ale masz obszary (chocby owe przestrzenie n-wymiarowe), ktorych nikt nie jest w stanie zrozumiec, wyobrazic sobie, chociaz na liczbach to sie da na tym dzialac ponoc.

najter napisał/a:
wyobraz wiec sobie boga rozdeptujacego czlowieka, ktory nawet nie ma prawa go ocenic...


Wyobrazam sobie no i...?

najter napisał/a:
jedno ale: do istnienia i funkcjonowania servera potrzebny jest zarowno software jak i HARDWARE. w obliczu tego: nie kapie.


Ale hardware serwera to nie jest Twoj problem. Udostepnia Ci go (jego zasoby) Bog.

najter napisał/a:
ja bym porownal to, ze dziala na zmiejszonych obrotach ale najczesciej... wcale-sprzet nie spelnia wymagan. ale jednak dzialamy...?


Nie moge rozkminic, o co Ci tu chodzi.

najter napisał/a:
swietnie, teraz jesli pozwolisz poprosze o przyklady tych objawien oraz ich zrodla.


Zrodlo: Bog Przyklad: Jezus Chrystus, a tak blizej nas to stan komplentacji i medytacji

Cytat:
ale katolicyzm jako religia ma chyba wspolne aksjomaty...?


Tak do konca, to nie sa to aksjomaty identyczne z tymi matematycznymi, gdyz w przeciwienstwie do tych drugich nie sa stale. Tak, tak - dogmat to nie przyjeta raz na zawsze prawda, ale wlasciwie droga do poznania prawdy. A jesli chcesz przyklady to, takie podstawy to:
- istnienie Boga Wszechmogacego
- wolna wola czlowieka
- doznanie szczescia po podazaniu sciezka panska.
Reszta wynika chyba z powyzszych.

najter napisał/a:
chodzi mi o to wszystko, co dosyc wylewnie rozpisywalem w poprzednich postach... a skoro nie wzielo sie to "z powietrza" /przez powietrze rozumiem tu ludzkie potrzeby, tesknoty, obawy i niewiedze, ktora dala podstawy do takiego ich ukierunkowania/, to podaj mi prosze lepsze wytlumaczenie. tylko jak mozesz nie opieraj sie na biblii, bo nie jest to w zadnym wypadku wiarygodne zrodlo.


Generalnie to juz pisalem, to moze byc to podswiadome, podprogowe zauwazanie w otoczeniu dzialania Boga. Pp drugie, to ze znasz schemat dzialania jakiego mechanizmu, nie oznacza ze znasz tego pierwotna przyczyne. Tak wiec, to ze cos jest opisane naukowe nie wyklucza stworczej roli Boga.

najter napisał/a:
oczywiscie, ze jest-tam gdzie wy tlumaczycie sobie pewne zdarzenia planem i wola boska, tam ja szukam przyczyn i mozliwosci przeciwdzialania. tam, gdzie wy umartwiacie cialo i umysl, tam ja daze do doskonalenia i przyjemnosci. tam gdzie wy prosicie, tam ja oceniam mozliwosci i probuje. tam gdzie wy padacie na kolana, tam ja ide z podniesiona glowa, patrzac w niebo... chrzescijanstwo to zwrot przeciwko czlowiekowi, mozna je podsumowac slowami: wstyd, pokora i akceptacja. w zwiazku z powyzszym, zakladajac ze probuje chocby z minimalna skutecznoscia czynic tak jak napisalem powyzej: owszem mam zdecydowanie wiekszy wplyw na swoje zycie, a przede wszystkim zaden twor "wyzszy" nie krepuje mojego umyslu.


Prezentujesz tu naprawde naiwne i flaszywe twierdzenia. Nie bede z nimi polemizowal, tak jak nie polemizuje z faktami i teoriami radia maryja.

najter napisał/a:
wolna wola to taki teretyczny zawor bezpieczenstwa... wystarczy zrobic z niej wiekszy uzytek i juz jestes potepionym grzesznikiem... wlasciwie caly ten system kar i nagrod takze jest nazbyt naiwny i zalosny, by mogl pochodzic od czegos doskonalszego niz czlowiek /widze tu wrecz bardzo schematyczne myslenie/. btw, nie myslales nigdy, ze skoro zostales stworzony z pewnej przyczyny przez wszystko wiedzacego boga, aby osiagnac jakis cel, to on /bog/ jako w pelni swiadomy kazdego kroku ktory postawisz, calkowicie zna kazdy ruch jaki wykonasz? ty tylko odtwarzasz... myslisz, ze masz ta wolna wole, ale wszystkie decyzje dawno juz zapadly...?


W ogole nie rozumiem takiego rozumowania. Z nauk nie wynika, ze jest taka sytuacja.

najter napisał/a:
postaci w grze sa wytworem naszej wyobrazni, nie zyja, nie czuja...-my owszem. to, ze wytniesz opcje save/load nic tu nie zmieni. poza tym szlag by mnie trafil gdybym mial myslec o sobie w tak nedznych kategoriach...


Wiesz, ja nie jestem jaki medrcem-fizjonomem, zeby wszystkie ladnie wytlumaczyc, wiec posluguje sie prostymi porownianiami. Chodzi mi tylko o pokazanie, ze stworca (nawet tak ograniczony jak czlowiek) nie musi pisac gotowego scenariusza, tworzy sie tylko mechanizmy, w ramach ktorych dostepne sa dzialania

najter napisał/a:
oj wlasnie taki... alko rusze najwczesniej 17-go po zagranym koncercie, a flachy w ogole nie zamierzam. tak czy inaczej przybede


To looz, bo dzis juz 18, wiec po 17 wiec wieczorem chlejem.
_________________
Make Money Online
AFTERFALL
 
nc
Gość
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

Harry Lepper napisał/a:
Owszem bedzie, jesli napotka jakas nowa kolicznosc. Tak czesto w tej dyskusji podpierwasz sie nauka, wiec powinienes wiedziec, ze czlowiek lubi rewidowac juz ustalone "dogmaty". A tak w ogole, to czlowiek nie zna tych prawidel, tylko sposob ich dzialania.


piszac "ktore nie zostaly opisane" mialem na mysli boga i bezdpostawnie /jak dla mnie/ nadane mu cechy, tworzace szereg sprzecznosci i niedomowien. owszem, czlowiek lubi rewidowac juz ustalone "dogmaty", ale w przypadku nauki ma to zwiazek z wykryciem bledu w zalozeniach, a w przypadku religii jest to podwazenie calosci-zwykla manipulacja badz dostosowanie sie... w kazdym razie zmiana nieomylnej "woli boskiej" /patrz chocby 10 przykazan, ktore sa dla was przeciez podstawa?/.

Cytat:
Bo mozna zastanowic sie co jest zrodlem tych sprzecznosci


wszechmogacy - slowo sprzeczne /banalny przyklad z kamieniem/
wszechwiedzacy - obala sens czegokolwiek
doskonaly - /bardzo bezpieczne slowo-definicja w gruncie rzeczy nic nie mowiaca i obiektywnie nie istniejaca/ czyli jaki? na jakiej podstawie mam zalozyc doskonalosc czegos, czego nie znam? bo nie mam prawa do krytyki?
milujacy ojciec - jakiz to ojciec skazuje swojego syna na smierc w imie czegos, co mogl zrobic kiwnieciem palca i do czego sam z pelna swiadomoscia doprowadzil? czego mialo to dowiesc? zsylal plagi na niewiernych, a przeciez ludzkosc istniala na dlugo przed uzyskaniem dostepu do pozniejszego od niej chrzescijanstwa!

masz kilka przykladow sprzecznosci osobowego boga. teraz odeslij mnie ponownie do ograniczonego umyslu i braku prawa krytyki, a ikona niech dalej lsni w sloncu...

Cytat:
Co do pierwszego, moga byc one wynikiem Boga badz czlowieka, co do drugiego, zeby stwierdzic w czyms sprzecznosc, trzeba to doglebnie poznac.


zgadzam sie, aczkolwiek nasze wnioski sa zupelnie odmienne...

Cytat:
W tym przypadku masz racje, ale masz obszary (chocby owe przestrzenie n-wymiarowe), ktorych nikt nie jest w stanie zrozumiec, wyobrazic sobie, chociaz na liczbach to sie da na tym dzialac ponoc.


moze kiedys bedziemy umieli zastosowac je poza kartka papieru... jakis czas temu wiele rzeczy, ktore znamy dzis bylo na podobnym etapie...

Cytat:
Wyobrazam sobie no i...?


skojarzenie ze starym testamentem. wracajac do tematu: czlowiek rozdeptujac mrowke robi to nieumyslnie, zadziej zneca sie celowo... i nie rozumiem czemu mrowka /zakladajac ze mialaby taka mozliwosc umyslowa/ nie moglaby uwazac czlowieka za swojego kata?

Cytat:
Ale hardware serwera to nie jest Twoj problem. Udostepnia Ci go (jego zasoby) Bog.


ale hardware servera to rowniez materialny twor czlowieka i nie udostepnia mi bo zaden bog, tylko inny uzytkownik, ich grupa badz firma! poza tym zeby server mogl funkcjonowac potrzebuje rowniez software'u. czesto innego, niz posiada wiekszosc uzytkownikow ale jednak! jesli juz rzucasz "ludzkie" porownania, to nie wprowadzaj w nie boga.

Cytat:
Nie moge rozkminic, o co Ci tu chodzi.


napisales ze na slabym sprzecie software ukazuje bardzo skromna czesc swoich mozliwosci-owszem, dziala wtedy chujowo, jesli nie w ogole... wlasciwie czesciej mamy do czynienia z sytuacja kiedy wymagania sa zbyt duze aby dzialal /przerabiam to przy wiekszosci gier/. a chodzi mi o to, ze my jednak dzialamy /takze hardware najgorszy nie jest/, a wydajnosc tego dzialania w duzym stopniu zalezy od tego czy chcemy sie rozwijac i dazyc wzwyz, ponad siebie, czy akceptowac i tlumaczyc, czekajac na "lepszy hardware", chociaz aktualny wykorzystujemy raptem w paru procentach...

Cytat:
Zrodlo: Bog Przyklad: Jezus Chrystus, a tak blizej nas to stan komplentacji i medytacji


poza chrystusem: podloze psychologiczne, z dwoma ale: kontemplacja to slowo znacznie wykraczajace poza religie, kontemplowac mozesz chocby piekno sztuki; o medytacji w religii katolickiej z kolei pierwsze slysze... raczej kojarzy mi sie z buddyzmem. a co do chrystusa: oparciem jest modyfikowana i tlumaczona tysiace razy biblia.

Cytat:
Tak do konca, to nie sa to aksjomaty identyczne z tymi matematycznymi, gdyz w przeciwienstwie do tych drugich nie sa stale.


nie rozumiem... wiec wg ciebie naturalnym jest, iz zalozenia wiary sa zmienne? wiec na czym wy sie do cholery chcecie oprzec?!

Cytat:
Tak, tak - dogmat to nie przyjeta raz na zawsze prawda, ale wlasciwie droga do poznania prawdy.


:lol: :lol: :lol: w tej chwili sam obaliles instytucje kosciola... a ja w dalszym ciagu nie jestem w stanie pojac na czym w takim razie bazujesz? obalajac dogmaty pozostaje jedynie niewiedza i psychologia! a odbierajac bogu cechy ktore zakladasz, odbierasz mu zabarwienie religijne i mozliwosc odwolania sie do niego, takze wieza sie wali...

Cytat:
- doznanie szczescia po podazaniu sciezka panska.


mozesz doznac znacznie wiekszego szczescia znajdujac swoja "druga polowe".
mozesz doznac szczescia tworzac, doskonalac i majac odpowiednich odbiorcow, potrafiacych to docenic.
mozesz doznac szczescia zyjac wsrod szczerych i otwartych ludzi, u ktorych mozesz liczyc na pomoc, zrozumienie i mile, niemonotonne spedzenie czasu.

itd itp...

wybacz, ale nawet te 3 proste definicje prowadza nie tylko do doznania szczescia, ale tworza cos na czym mozesz sie oprzec, czego mozesz dotknac, cos trwalego i istniejacego - to nie jest szczescie wynikajace z domyslow, to jest szczescie ktore istnieje obok ciebie i ktorego doswiadczasz... zas to powyzsze, biorac pod uwage zmiennosc dogmatow jest fikcja wymuszajaca psychiczna stymulacje. nofx ma piosenke, ktora leci mniej wiecej tak: "jego zalozenia moga byc bledne ale jego szczescie jest prawdziwe" - jednak nie takiego szczescia ja szukam.

Cytat:
Generalnie to juz pisalem, to moze byc to podswiadome, podprogowe zauwazanie w otoczeniu dzialania Boga. Pp drugie, to ze znasz schemat dzialania jakiego mechanizmu, nie oznacza ze znasz tego pierwotna przyczyne. Tak wiec, to ze cos jest opisane naukowe nie wyklucza stworczej roli Boga.


czlowiek jest takim smiesznym zwierzeciem, chcacym wszedzie widziec przyczyne... a w bardzo wielu miejscach tej przyczyny nie ma wiec tworzy ja sobie na doczepke zyskujac jako-takie wytlumaczenie. co do podswiadomego odczuwania - znacznie bardziej przemawia do mnie psychologia i mechanizm tworzenia bostw. niegdys sam jako osoba wierzaca myslalem, ze czuje obecnosc sily wyzszej-tak mnie w koncu wychowywano i rozwijalem sie w oparciu o to... jednak wraz z otworzeniem szerzej oczu i odrzuceniem, glos ucichl-niczego nie ma, i to jest dla mnie najlepszy dowod. bog jest martwy kiedy przestajesz podtrzymywac go wiara.

Cytat:
Prezentujesz tu naprawde naiwne i flaszywe twierdzenia.


wystarczy pojsc na msze, by zobaczyc sposob w jaki wyznajecie wiare, wystarczy przeanalizowac modlitwy i rzeczy, ktore z opuszczona glowa przyjmujecie tam za prawde i koniecznosc... to jakas smieszna psychoza! inna sprawa ze poza starymi dewotami malo kto odbiera to doslownie i na serio, a i tacy ludzie naogol sa bardzo krotkowzroczni i ograniczeni. maja prosta wymowke dotykajaca ich w bardzo malym stopniu, za to dajaca spory komfort psychiczny i poczucie jakiegostam sensu nad ktorym sie nie zastanawiaja...

Cytat:
W ogole nie rozumiem takiego rozumowania. Z nauk nie wynika, ze jest taka sytuacja.


wynika z potrzeby "poznania prawdy", a z tych nauk jak pisales powyzej nic nie wynika, bo sa niestale. poza tym czasami warto przeanalizowac czy to co przyjmujesz trzyma sie calosci...

Cytat:
Chodzi mi tylko o pokazanie, ze stworca (nawet tak ograniczony jak czlowiek) nie musi pisac gotowego scenariusza, tworzy sie tylko mechanizmy, w ramach ktorych dostepne sa dzialania


oczywiscie-wiele rzeczy robia rozne skrypty, ale nie ma zalozenia o wszechwiedzacym czlowieku. poza tym rzeczy powstale losowo nie moga miec przyczyny i celu jakich szuka czlowiek.
 
QkiZ


Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 1871
Skąd: WWa
Płeć:
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

sądzę, że tu nie ma o co się "kłucić". jeśli ktoś mnie rozumie co napisałem.
_________________

 
Harry Lepper

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 56
Skąd: Pulawy
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

Najter, nie mam zamiaru dyskutowac z Twoim chorym podejsciem. Zaluje, ze nie stety nie "zawiodlem" sie na Tobie, i mam przyjemnosc czytac pierdoly o Bogu i kamieniu. Sorry, stary ale jak nie jestes w stanie (nie chcesz) przelozyc prostej analogi klient<-> serwer na czlowiek<->bog, to nie mamy o czym rozmawiac. Nie wiem jak ty rozumujesz, ale dla mnie albo cos istnieje, albo nie. A jesli istnieje, to w takim charakterze jak sie objawia, a nie w takim jak ty se podjedziesz od dupy strony.
I zanim zaczniesz wypisywac glupoty o przechodzeniu przez zycie na kleczkach, walacych sie wiezach i mych rzekomych negacjach Kosciola, to zorientuj sie ile Twoje chore urojenia w tej sprawie maja wspolnego z rzeczywistoscia.
_________________
Make Money Online
AFTERFALL
 
nc
Gość
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

sam sobie zaprzeczasz kolego, to na co nie potrafisz odpowiedziec probujesz wyminac domniemanymi analogiami, ktore prowadza cie w to samo miejsce z ktorego wyszedles... to twoje podejscie jest chore, a ta dyskusja dala mi wystarczajaco duzo do myslenia, aby umocnic swoja pozycje. i nie powoluj sie na rzeczywistosc, bo wypisujac takie brednie jedynie pokazujesz, ze zbyt mocno po ziemi nie chodzisz... chcesz miec sztuczny punkt oparcia i tlumaczyc glupote dazeniem do poznania, to je miej, ale nie udowadniaj mi, ze jest inaczej. eot.
 
Rebel


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 1
Skąd: z nikąd.....
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

wiecie co ja mysle ze bog i szatan istnieja dlatego ze to ludzie chca zeby oni istnieli poniewaz jak wierza to sa silniejsi i wiara pomaga im isc przez zycie albo moga na boga zrzucic swoje problemy i twierdza ze to kara za zle uczynki a szatan istnieje po to aby ludzie sie go bali i nie grzeszyli ............ale to tylko moje zdanie

uwazam takze ze to nieprawda iz jak sie zobaczy szatana to sie umiera bo on taki brzydki jezeli szatan istnieje w co ja nie wierze to nie moze byc straszny bo przeciez byl aniolem lucyferem straconym przez boga za nieposluszenstwo i mysle ze musi byc naprawde ladniutki tylko ze ma taki chlod w oczach i moze dlatego w wyobrazeniach ludzi jest straszny ..... a wy co myslicie?? http://www.satan.pl/index2.php fajna stronka
_________________
moje całe życie to bunt......
 
 
Blekit
Spaghetti Master


Dołączył: 30 Sty 2004
Posty: 1468
Płeć:
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

Rebel napisał/a:
uwazam takze ze to nieprawda iz jak sie zobaczy szatana to sie umiera bo on taki brzydki

:o
_________________
rock'n'roll fucked my soul
 
QkiZ


Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 1871
Skąd: WWa
Płeć:
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

Rebel napisał/a:
wiecie co ja mysle ze bog i szatan istnieja dlatego ze to ludzie chca zeby oni istnieli poniewaz jak wierza to sa silniejsi i wiara pomaga im isc przez zycie albo moga na boga zrzucic swoje problemy i twierdza ze to kara za zle uczynki a szatan istnieje po to aby ludzie sie go bali i nie grzeszyli ............ale to tylko moje zdanie

gówno, to zwykła personifikacja dobra i zła. bóg to ten dobry, a szatan to ten zły. najlepiej i najłatwiej jest oczywiście odsunąć od siebie odpowiedzialność za czyny na zło czy szatana.
Rebel napisał/a:
uwazam takze ze to nieprawda iz jak sie zobaczy szatana to sie umiera

U mnie w postawówce babka od religii tak gadała o bogu.
_________________

 
Blekit
Spaghetti Master


Dołączył: 30 Sty 2004
Posty: 1468
Płeć:
Wysłany: Pią 18 Lis, 2005   

QkiZ napisał/a:
bóg to ten dobry, a szatan to ten zły.

naprawdę ?

QkiZ napisał/a:
Rebel napisał/a:
uwazam takze ze to nieprawda iz jak sie zobaczy szatana to sie umiera

U mnie w postawówce babka od religii tak gadała o bogu.

:o
_________________
rock'n'roll fucked my soul
 
QkiZ


Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 1871
Skąd: WWa
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Lis, 2005   

Richard Gecko napisał/a:
naprawdę ?

:roll:
_________________

 
Blekit
Spaghetti Master


Dołączył: 30 Sty 2004
Posty: 1468
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Lis, 2005   

no dobra - wyjątkowy banał
_________________
rock'n'roll fucked my soul
 
QkiZ


Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 1871
Skąd: WWa
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Lis, 2005   

Banalne jak wypowiedź Rebel.
_________________

 
bnr


Dołączył: 20 Mar 2005
Posty: 866
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Lis, 2005   

peace women :lol: :!:
_________________
shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
 
monika

Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 21
Skąd: oswiecim
Wysłany: Sob 19 Lis, 2005   

ja jestem nie wierzaca! 8) moim zdaniem ludze wymyslaja sobie rozne glupoty zeby w cos wierzyc i zyc z tym mowia ze czeba w cos wierzyc gowno prawda! :evil: skad mam wiedziec czy jakis czubek sie nie nacpal i i nie napilac testametu a teraz ludze mysla ze jest cos takiego jak bog skad maja pewnosc widzieli to czy jak :?: :twisted: to czysta glupota wierzyc w cos czego nikt nie widzial :wink:
_________________
wali mnie to co o mnie myslicie,wali mnie to czy mnie lubicie.ale jedno jest pewne ja sie nigdy nie zmienie:/
 
 
QkiZ


Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 1871
Skąd: WWa
Płeć:
Wysłany: Nie 20 Lis, 2005   

monika napisał/a:
ja jestem nie wierzaca! moim zdaniem ludze wymyslaja sobie rozne glupoty zeby w cos wierzyc i zyc z tym mowia ze czeba w cos wierzyc gowno prawda! skad mam wiedziec czy jakis czubek sie nie nacpal i i nie napilac testametu a teraz ludze mysla ze jest cos takiego jak bog skad maja pewnosc widzieli to czy jak to czysta glupota wierzyc w cos czego nikt nie widzial

rozwal to też się nadaje do debilizmów
:mrgreen:
_________________

 
barton

Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 8
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

Wierzę w Boga, chodzę do Kościoła, modlę się przed snem i jest mi z tym dobrze. Co prawda w Kościele troszkę się wyróżniam i ludzie dziwnie na mnie patrzą, ale mam to w dupie.

Tak hipotetycznie- gdyby się okazało, że Boga nie ma i wszystko w co wierzyłem to ściema. To przynajmniej będę wiedział, że byłem wyznawcą jakiegoś geniusza, który stworzył perfekcyjną bajkę w którą uwierzyło tyle osób. I dzięki niej tylu postanowiło, żyć dla innych i zrobić coś sensownego podczas swojego pobytu na Ziemi. Dzięki religii powstało więcej dobrego niż złego.

Poza tym, gdybym nie wierzył, to już dawno skończył bym z sobą. A tak to przynajmniej boję się kary jaka może mnie spotkać za samobójstwo.

Oczywiście wkurwia mnie niesamowicie to co robi taki Rydzyk :evil: czy Jankowski :twisted: . Czy młodzież wszechpolska :evil: , która propaguje faszyzm, zasłaniając się Bogiem. Ale Kościół stanowią też ludzie, a jak wiadomo w każdej grupie trafiają się szumowiny.

Naprawdę trudno jest nie wierzyć w nic.
:|
 
 
bnr


Dołączył: 20 Mar 2005
Posty: 866
Płeć:
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

barton napisał/a:

Naprawdę trudno jest nie wierzyć w nic.

nie
ja napisał/a:
To przynajmniej będę wiedział, że nie byłem wyznawcą jakiegoś 'geniusza', który stworzył perfekcyjną bajkę w którą uwierzyło tyle osób.
_________________
shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
 
barton

Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 8
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

ok. bardzo dobra riposta, ale jak się okaże, ze Ty masz rację to ja nic nie tracę. A jeśli wszystko co negujesz, okaże się prawdziwe?
 
 
nc
Gość
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

barton napisał/a:
Wierzę w Boga, chodzę do Kościoła, modlę się przed snem


dobre dziecko... :kiss:

Cytat:
To przynajmniej będę wiedział, że byłem wyznawcą jakiegoś geniusza, który stworzył perfekcyjną bajkę w którą uwierzyło tyle osób.


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Cytat:
Dzięki religii powstało więcej dobrego niż złego.


:D zapoznaj sie z historia i popatrz trzezwiej na rzeczywistosc...

Cytat:
Poza tym, gdybym nie wierzył, to już dawno skończył bym z sobą. A tak to przynajmniej boję się kary jaka może mnie spotkać za samobójstwo.


:D :D :D twoja wiara pola na czyms innym niz strach i wstyd...?

Cytat:
Naprawdę trudno jest nie wierzyć w nic.


oj, znacznie latwiej niz wierzyc... mozna chocby wreszcie posluchac swojego, a nie czyjegos sumienia...

nie chce mi sie wszczynac kolejnej dyskuji... daje ci 14 lat lub iq ok 60. umiejetnosc myslenia za siebie jeszcze sie u ciebie nie wyksztalcila... tak plytkiego i pustego zjawiska, polegajacego na bezmyslnym, doslownym przyjmowaniu jak twoja wiara dawno nie widzialem, ale jak widac "niektorym mozgom wystarczy rdza", hehe. generalnie dziekuje za poprawe humoru :) 666!
 
barton

Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 8
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

W sumie takiej reakcji się spodziewałem. Skoro zadowala was fakt, że możecie wszystko zanegować to nie ma sprawy. Ja tylko wyraziłem swoje zdanie w kwestii wiary. Nie wstydzę się tego. Nie mam zamiaru nikogo nawracać. Może kiedyś przekonamy się kto miał racje?

p.s Mam 18 lat, iq nie wiem(może i 60?) bo testów nigdy nie robiłem. A czy jestem płytki, to już wy oceńcie.

A jakie trzeba mieć iq żeby zostać ateistą?
 
 
nc
Gość
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

co to znaczy "zanegowac wszystko"?

swojej wiary owszem wstydzic sie nie musisz, powinienes sie natomiast wstydzic formy jaka ona przybrala i glupot jakie wypisujesz.

z checia sie przekonam... :twisted:

nie wiem jak ty, ale twoja wiara jest bardzo plytka i powierzchowna. ponawiam pytanie: czym sie objawia poza strachem, wstydem i slepym przyswajaniem?

nie ma zadnych wymagan... natomiast do czytania ze zrozumieniem przyda sie nieco wieksze niz twoje.

ps. proponuje sie troche cofnac w temacie i poczytac dyskusje na poziomie, bo pierdoly jakie tu wypisujesz sa na poziomie lekcji katechezy w szkole podstawowej... 18 lat i takie texty? zenada...

pozdrawiam
 
Harry Lepper

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 56
Skąd: Pulawy
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

najter napisał/a:
18 lat i takie texty? zenada...


A moze to PROWOKACJA! Zamknac temat! Zamknac temat! Niech ktos jeszcze zaczytuja bartona i napisze spierdalaj i mozna naprawde zamknac.
_________________
Make Money Online
AFTERFALL
 
barton

Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 8
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

Może i jestem za głupi. Wybaczcie, że wkroczyłem w „wasz świat”. Jestem prosty, naiwny, wstydliwy i strachliwy. I dzięki Tobie(najter) utwierdziłem się w przekonaniu, że taki właśnie chcę pozostać.

I żeby jeszcze poprawić humor najterowi polecam wierszyki ‘dobrego powierzchownego dziecka’. Pobaw się jeszcze, tym, co jest dla mnie istotne.
Pozdrawiam

http://www.punkserwis.org...ajac_siebie.htm
http://www.punkserwis.org/wiersze/droga.htm
http://www.punkserwis.org...ieja_milosc.htm
http://www.punkserwis.org/wiersze/obietnice.htm
http://www.punkserwis.org/wiersze/ekstra.htm
http://www.punkserwis.org/wiersze/ja.htm
http://www.punkserwis.org/wiersze/ludzie.htm
http://www.punkserwis.org/wiersze/sto_tysiecy.htm
http://www.punkserwis.org/wiersze/wypady.htm
 
 
Natalia
Gość
Wysłany: Nie 27 Lis, 2005   

co to znaczy,,wasz świat''?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 14