Fleas And Lice - Recipes for Catastrophies
Fleas & Lice była parę dobrych lat temu sztandarową kapelą polskich crusties.
Teraz, w czasie gdy klimaty oi!/streetpunx osiągają apogeum swojej popularności,
"pchły i wszy" odeszły nieco w zapomnienie. Być może tą płytą przypomną
o sobie słuchaczom znad Wisły. Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, bo
"Recipes dor Catastrophies" to jak dla mnie esencja punk rocka. Szybka,
pełna czadu i energii muzyka, melodyjne wokale, przybrudzone brzmienie made
in garaż, no i dobre texty, bynajmniej nie o dupie Maryny. Jest tu więc wszystko
to, do czego Holendrzy zdążyli nas już przyzwyczaić. Całość trzyma tak równy,
wysoki poziom, że aż trudno wskazać tu jakieś wybijające się kawałki. No a projekt
graficzny okładki to już mistrzostwo świata - zajebiste komixowe rysuneczki,
kolesie mają po prostu nochala do tych spraw. I aż dziw bierze, że to ich pierwszy
długogrający materiał, bo wcześniej wydali "tylko" niezliczoną ilość
singli, epek, splitów (m.in. z Battle of Disarm, Hiatusem, Assrash). Czekam
z niecierpliwością na kolejne objawienie pijaków z Groningen.
Zbuntas