Szybkie jedzenie? - Nie dziękuje! Chwila refleksji.
"Zwracanie uwagi na indywidualny gust klientów oznacza, iż trzeba
zajmować się każdym z osobna (...) nie możemy sobie na to pozwolić" - Ray Kroc
- jeden z założycieli McDonald's.
Powyższe stwierdzenie powinno w zasadzie obrazować charakter i strategię największej
na świecie sieci barów szybkiej obsługi jaką tworzy McDonlad's Corporation.
Ujednolicenie serwowanego pożywienia przy jednoczesnym szybkim procesie jego
przygotowania i obsługi klienta daje z pewnością duże korzyści finansowe producentowi.
Jednakże warto postawić sobie pytanie: Co zyskuje a co traci konsument? -Żywność
podawana w barach McDonlada czy Burger Kinga jest raczej substytutem pożywienia
pozbawionego smaku, gustu a przede wszystkim walorów odżywczych. Bogata w duże
ilości tłuszczu zwierzęcego, cukru i soli zawiera tylko w niewielkim stopniu,
niezbędne człowiekowi witaminy, sole mineralne i błonnik. Ponadto, jak wynika
z badań przeprowadzonych w USA przez Departament Rolnictwa i Amerykańską Akademię
Nauk, sposób przygotowania i uboju żywca oraz przetwarzania i przechowywania
mięsa budzi wiele zastrzeżeń m.in. chodzi o przestarzałe technologie, brak higieny
stanowisk pracy i zanieczyszczoną wołowinę. Strategia firmy Mc Donald's - produkcja
masowa - wymusza określoną politykę pozyskiwania surowca (wołowiny). Olbrzymią
ilość mięsa sprowadza się z różnych stron świata, m.in. z Anglii i USA zostaje
ona poddane działaniu różnych środków chemicznych wydłużających jej świeżość.
Bardzo często owe środki generują choroby cywilizacji. Stąd też uzasadnione
przypuszczenie, iż dieta Fast Food jest czynnikiem sprzyjającym powstawaniu
chorób serca, cukrzycy, nadciśnieniu i pewnych odmian raka. Czy nie są to powody
dość istotne i przekonujące do porzucenia tego sposobu odżywiania się? Czy korzystanie
z usług McDonalda, Burger Kinga czy Kentucky Fried poza dużymi kolorowymi reklamami,
olbrzymimi szklanymi fasadami, nadmuchanymi clownami, syntetyczną żywnością
i szybką obsługą są w stanie dostarczyć nam czegokolwiek z pożytkiem i zdrowiem?
McDonald jest korporacją o dużym potencjale finansowym i jest dość znacznym
zagrożeniem dla krajowych wytwórców żywności (bary, restauracje, drobna garmażeria).
Większość produktów podawanych w barach McDonalda sprowadzana jest spoza terenów
Polski np. ziemniaki z Niemiec (co na to Wielkopolska?), pieczywo z Rosji, Szwecji
a wspomniana wołowina z Anglii i USA. Czy w taki sposób firma McDonald's wspiera
polski rynek? Zamykane lokale drobnej gastronomii oraz niskie obroty większych
barów czy restauracji świadczą na niekorzyść amerykańskiego potentata. Rynek
drobnych wytwórców żywności stanowi nie tylko miejsce pracy dla bardzo wielu
osób, jest również częstym nośnikiem wartości charakteryzujących rodzinną "kuchnie".
Czy warto rezygnować z oryginalności i tradycji kulinarnych na rzecz amerykańskiej
( w tym wypadku) tandety, bezguście i zautomatyzowanej kultury? Jakie korzyści
przynosi zachodnia kultura masowa - jakość? możliwość wyboru? czy jest może
wyznacznikiem dobrobytu? statusem człowieka nowoczesnego i eleganckiego? Chyba
nie. NA PEWNO NIE. Kultura masowa to żadna kultura! Fast Food? - Nie Dziękuję
Głogowska Alternatywa