Kto rasta, co rasta i skąd wyrasta?
Metroseksualnych zaraz nie będzie, bo to moda, nie filozofia
i styl życia. Clubbersi też raczej nie modlą się do didżeja, tylko kombinują,
gdzie i jak się tu dobrze zabawić. Przecież jeden z klubowych hymnów wyraźnie
twierdzi "God is a DJ..." - powiecie. Nieprawda. Nawet w tym kultowym
już utworze Faithless precyzują: "...For tonight". Jestem skłonny
uwierzyć w ideowość punków, jednak spora część towarzystwa a) wykorzystuje ideę
dla usprawiedliwienia własnego lenistwa czy braku życiowej zaradności, b) wykorzystuje
agresywność ruchu, by móc w zgodzie z sumieniem ponaparzać się z innymi subkulturami,
najchętniej skinheadami, c) to neopunki, które ciuchy i gadżety kupują w markowych
sklepach. Komu tak naprawdę można wierzyć? Myślę, że rastafarianom.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Cofnijmy się jednak jeszcze z pół milenium
przed rok 0000, kiedy to Arawakowie zwani też Tainosami ruszają z Ameryki Południowej
na pobliską wyspę. Niewielki ląd (235 km długości i od 35 do 93 km szerokości)
nazywają "Xaymaca". Wszystko jest fajnie aż do 1494 roku, kiedy to
"ziemię drewna i wody" nawiedza poszukujący złota Krzysztof Kolumb,
po nim przychodzą Hiszpanie, a po nich - Anglicy. Kolejne stulecia przynoszą
wojny, powstania i handel niewolnikami z Afryką, zakazany dopiero na początku
XIX wieku, kiedy to tzw. Moroons zyskują powoli rzeczywiste prawa, a wyspa
autonomię (ostateczną - w 1962 roku). W finalnym okresie kształtowania się państwowości
wyspy pojawia się człowiek z ideą i pomysłem na jej realizację. Marcus Garvey
mówi: "czarne jest piękne". Początkuje ruch Back to Africa i zakłada
organizację umożliwiającą ówczesnym mieszkańcom Jamajki powrót do ich prawdziwej
ojczyzny - Afryki. Potem w Etiopii jako Hajle Sellasje I koronuje się Lif Ras
Tafari Makkonen i panuje - z przerwą podczas II wojny światowej - przez 45 lat,
do 1975 roku. To dzięki niemu Czarni stają się na powrót dumni ze swych korzeni
i koloru skóry. Są rastafarianami.
Ras Tafari. Ras, czyli głowa. Tafari - stworzyciel. Stworzyciel to Jah. A Jah
to człowiek. Trzy symboliczne kolory, składające się na flagi Etiopii oraz OJA
(Organizacji Jedności Afrykańskiej). Zielony, czyli ziemia. Afryka. Żółty. Złoto
zagarnięte przez kolonistów. Czerwony. Krew przelana podczas walk z najeźdźcą.
Barwy te można również interpretować - jak to zazwyczaj w trójcy - na inne sposoby
(umysł, duch, ciało; ziemia, powietrze, woda; mężczyzna, kobieta, dziecko).
Rastafarianie czytają na nowo Biblię. Wybrani to Czarni uprowadzeni do Nowego
Świata. Babilonem jest pogrążony w grzechu świat Białych. Szczególną wagę przykłada
się do Genesis i Apokalipsy. Wytyczne: wieść proste życie. W radykalniejszej
wersii - nie jeść mięsa, nie mówiąc o spożywaniu alkoholu czy narkotyków. Co
innego jest jednak ważniejsze. Wszyscy jesteśmy równi i wolni. Wygląd - ma podkreślać
związek z Afryką. Długie i szerokie galabije, włosy - skręcone dreadloki. Ideał
życia społecznego - niehierachiczne wspólnoty podobne do pierwszych gmin chrześcijańskich.
Ruch przybiera mistyczny wymiar i zyskuje popularność od połowy ubiegłego wieku
- wraz z pauperyzacją napływowych mieszkańców miejskich Jamajki. Pod Kingston
powstają dzielnice biedy. Uboga ludność słucha i gra reggae. Śpiewa o swoich
problemach. W 1962 roku pierwsze single nagrywa Bob Marley, którego geniusz
wkrótce - głównie dzięki jamajskim emigrantom, a potem po prostu dzięki kontraktom
z wytwórniami - eksportuje ideę do świata Białych. W latach 70. muzyka i jej
idee rządzą w RFN i Wielkiej Brytanii. Stamtąd już niedaleko do Polski. Pierwsza
o Babilonie - postrzeganym naturalnie jako synonim peerelowskiego reżimu - śpiewa
punkowa Brygady Kryzys. W 1983 roku powstaje kultowy Izrael, po nim kolejne
zespoły. Dziś, dwie dekady później, rasta wciąż ma swoich ludzi. To ci, którzy
nie poddali się presji pieniądza i metromody. To ci, którzy wierzą, że wciąż
jest o co walczyć. A jest. Chyba wszyscy widzimy, że Babilon wciąż płonie. Wciąż
strach w Babilonie...
Łukasz Figielski