Ostatni bastion feudalizmu

Historia jest realizowaniem postulatu wolności. Poprzez naturalny ludzki pęd ku emancypacji stale poszerza się zakres ludzkiej wolności we wszystkich aspektach życia. Obecnie pod koniec XX wieku zakres wolności jest nieporównywalnie szerszy niż 50, 100 czy 200 lat temu (nie mówiąc o Średniowieczu). Wyzwolenie realizuje się poprzez walkę, dlatego zawsze będą mieć miejsce wojny, rewolucje, powstania, strajki, demonstracje i wszelkie gwałtowne rodzaje ekspresji ludzkich uczuć, tłumionych, ale niezniszczalnych. Za darmo nikt niczego nie dostał, dlatego za wszystko trzeba płacić. Wielkie owoce swobód, jakie konsumuje XX wiek są przede wszystkim owocami ludzkiego poświęcenia i odwagi będąc tym samym dowodem ludzkiej miłości do tego, co najpiękniejsze i stanowiące podstawowy sens egzystencji idei niezależności.

Na przestrzeni dziejów wielkie instytucje zniewalające i urabiające jednostkę znalazły się na celowniku opinii publicznej i stopniowo zmieniły swoje oblicze z totalitarnego, represyjnego i autorytarnego na bardziej lub mniej demokratyczne i liberalne. Państwo i działające w jego ramach instytucje społeczne, oraz prawo zamiast krepować ludzką wolność coraz częściej ją zabezpieczają oraz ochraniają. O państwie i kościele nieustannie się dyskutuje i dlatego instytucje te poddane pręgierzowi opinii musiały zmienić swoje oblicze. Jest jednak pewna instytucja, o której dyskutuje się niezmiernie rzadko a której totalitarny zamordyzm nosi cechy feudalizmu. Każdy z nas ma za sobą doświadczenia związane z tą instytucją, towarzyszące każdej jednostce w jej podróży przez dzieciństwo oraz młodość. Instytucja, która odcisnęła niezatarte piętno na każdym z nas. Jest nią szkoła. Nie przychodzimy na świat po to żeby egzystować jako wolne elektrony, lecz musimy pełnić role zdalnie sterowanych, bezwolnych, zaprogramowanych, użytecznych trybików funkcjonujących w ramach anonimowego społeczeństwa. Od dzieciństwa nasz indywidualizm jest unicestwiany przez instytucje społeczne takie jak: rodzina, kościół, szkoła... Edukacja jest niczym jak dobrym etapem płodzenia, ponieważ efekt kopulacji należy napełnić pożądaną i z góry zamierzoną przez czynniki twórcze treścią.

Moim zdaniem ze wszystkich wymienionych czynników degradujących indywidualne "ja" najgorszym i dokonującym największe spustoszenie jest szkoła. Trafiający do szkoły młody człowiek jest tylko pustą i bezkształtną formą dowolnie kształtowaną i uformowaną według z góry zaplanowanego zabiegu hodowlanego, który ma na celu zniszczenie wszelkiej samodzielności, buntowniczych instynktów, przekory i odruchów indywidualizmu w celu wyhodowania masy sterylnych, niewolniczo pokornych, szarych, odartych, nakręcanych kukieł wytresowanych w posłuszeństwie do Boga, (od kiedy szkoła stała się na nowo instytucją przymusu religijnego), Ojczyzny, wszelkiej maści pryncypałów, autorytetów, instytucji, norm, schematów i systemów wartości, szkoła to fabryka użytecznych zwierząt, produkt końcowy procesu edukacji ma opuścić szkolne mury będąc wytresowaną, rozwałkowana, bezwolną marionetką oraz kukłą przygotowywana jako tryb funkcjonujący w ramach zaprogramowanego społeczeństwa. Edukacja nie ma celu żadnego humanizowania ani uszlachetniania ludzkiej natury. Szkoła nie uczy samodzielności ani samodzielnego myślenia wręcz przeciwnie, niszczy ją. Szkoła jest najbardziej totalitarną instytucja istniejącą w ramach demokratycznego społeczeństwa. Uczniowie są tylko pozbawiona wszelkich praw masą tresowanego bydła. Nauczyciele są obdarzeni władzą niemalże absolutna a egzekwowanie swoich praw przez uczniów jest trudne i bardzo rzadko sporadycznie realizowane. Wszelkie kodeksy regulujące stosunki w szkole i relacje na linii uczeń - nauczyciel są fikcją.

Taka sama fikcja jest samorząd uczniowski. Stosunki na linii uczeń - nauczyciel są wręcz feudalne, żywcem nasuwające analogie historyczne na linii szlachcic - chłop feudalny. Sama formuła szkolnej edukacji zawiera w sobie instrumentalizm oraz uprzedmiotowienie w stosunku do ucznia. Stosunek belfra do ucznia jest czysto instrumentalny gdyż uczeń jest tylko bezkształtną masą przeznaczoną do wszechstronnej i totalnej obróbki, której produktem końcowym ma być istota będąca całkowicie wypranym ze swej unicestwionej osobowości, idealnie sterowanym robotem. Wytworem końcowym edukacji jest społeczność, której przymiotami są: unifikacja, standaryzacja, niszcząca indywidualne osobowości i produkująca masę sterylnych nijakich jednostek: standartowych, schematycznych, szablonowych, odlewanych z formy kukieł. Szkoła jako instytucja nowoczesnego glajszlachtowania opiera się na konkretnej ideologii wtłaczanej bezimiennej, bezwolnej masie do okrętowanych mózgów. W okresie PRL szkoła była miejsce indoktrynacji pseudo -marksistowskiej. W okresie obecnym, kiedy Polska oscyluje w kierunku państwa wyznaniowego, szkoła staje się instytucją przymusu religijnego. Jednak nawet szkoła neutralna światopoglądowo (a taka ma być szkoła w systemie demokratycznym) nie jest instytucja demokratyczną i liberalną a raczej totalitarną, autorytarną i represyjną. Dziej się tak głównie na skutek średniowiecznych stosunków panujących w szkole.

Należy wymienić następujące czynniki: 1.Bezwzględny autorytaryzm szkolnych funkcjonariuszy 2.Totalne uprzedmiotowienie i instrumentalizacja ucznia 3. Brak jakichkolwiek mechanizmów zabezpieczających i ochraniających prawa ucznia, których uczeń właściwie nie ma. Uczeń w szkolnej hierarchii jest poza prawem gdyż jedynym prawem jest nauczyciel. Poprzez katalog obowiązków stworzono znakomity Orwellowski system kontroli, nadzoru i reglamentacji wszystkich zachowań ucznia. W zamian uczeń otrzymał prawo do nauki, które także jest obowiązkiem. Jednocześnie belfer nie podlega żadnym szkolnym obowiązkom gdyż jest poza prawem. "Demokratyczna" szkoła demokratycznego państwa kontroluje poglądy, ubiór, wygląd, sposób zachowania się ucznia. Wszystko to dzieje się po lekcjach historii lub polskiego gdzie belfer - hipokryta mówi o tolerancji, demokracji i wolności, za którą tysiące ludzi oddało krew. Osobiście znam przypadki szykanowania, gnojenia i wyrzucania uczniów za "nie odpowiedni" wygląd. Klasycznym przykładem obrazującym feudalny charakter szkoły oraz panującą w jej murach ohydę, jawna dyskryminacja ucznia jest sprawa zmiennego obuwia. Uczeń, który nie ma zmiennego obuwia wylatuje z pyskiem na korytarzu. Ten sam szkolny hipokryta prawi o powszechnej równości.

Paradoksem największym jest fakt, iż instytucja oparta na hipokryzji, obłudzie oraz feudalnym systemie bezprawia, dyskryminacji, totalitaryzacji i swoistym apartheidzie miała mnie nauczyć demokracji, wolności, sprawiedliwości i równości, za której nauczycielkę się uważa. Mnie nauczyła tylko prawdy o ludzkiej hipokryzji. Jedynymi pozytywnymi akcentami, jaki warto przytoczyć jest powołanie Urzędu Rzecznika Praw 100 Ucznia oraz Parlamentu Dzieci i Młodzieży (pierwszej tego typu instytucji na świecie). Świadczą one o powolnej korozji ostatniej czysto feudalnej instytucji w naszym kraju. Celem procesu edukacji jest nie tylko zaznajomienie młodego człowieka z umiejętnością czytania oraz pisania i obeznani się z operacjami matematycznymi na prostych umiejętnościach dodawania, odejmowania, mnożenia oraz dzielenia zaczynając a na całkowaniu kończąc, ale także wpojenie określonego światopoglądu, stylu życia, norm i systemu wartości, którego przedmiotem obróbki jest uczeń. Nauczyciel będąc treserem ucznia dąży do odebrania przedmiotowi tresury własnej podmiotowości. 0 Belfer będący monopolistycznym dysponentem idei oraz koncepcji prawdy obiektywnej określonej przez totalitarny system edukacji unicestwia szlachetną, niezależną prawdę jednostki ludzkiej poprzez szkolny zabieg hodowlany.

To wszystko, co określa niepowtarzalność oraz niezależność istoty ludzkiej, jego wewnętrzną prawdę i istotę zdolności samodzielnego, niezależnego myślenia, autokreatywność własnego "ja", zdolność tworzenia zgodnej z indywidualna naturą własnej moralności. Wszystko, co czyni jednostkę ludzką wolną i niezależną ma być zniszczone w imię unifikacji standardowych istot pod kątem zabiegu hodowlanego. Lekcje historii oraz interpretacje literatury są autorytatywnym, subiektywnym obrazem świata władzy reprezentowanym przez nauczyciela będącym narzędziem zniewalającej indoktrynacji w szkolnym wydaniu, mającym kształtować z góry narzucony "prawidłowy" styl myślenia oraz z góry narzucony równie "prawidłowy" światopogląd. Jakakolwiek krytyka i nieprawomyślność oraz niezależna interpretacja pociąga za sobą obniżenie oceny oraz zanegowanie prawa do niezależności intelektualne - duchowej, których powodem jest niezgodność moich poglądów z linią edukacyjnej tresury.

Poprzez system oceniania wprowadza się szacowanie oraz wartościowanie myśli i idei. Myśli oraz idee "prawidłowe" są nagradzane, nieprawomyślne potępiane i napiętnowane jako niewłaściwe za pomocą odpowiednio szacującej i wartościującej oceny wyrażającą prawdę obiektywną, czyli autorytarną. Wykorzeniony oraz wysterylizowany z własnej prawdy, jaka jest prawda subiektywna produkt prawdy obiektywnej pełni wyznaczoną przez system społeczny rolę w masie społeczeństwa niewolniczego tworzonego przez ofiary szkolnego molocha. Mechanizm oraz cele edukacji w sposób niezwykle obrazowy oraz sugestywny ukazuje teledysk brytyjskiej grupy rockowej PINK FLOYD. Cel edukacji został osiągnięty. Masa robotów o zniewolonych umysłach prawidłowo, oraz identycznie i właściwie myśli, żyje, zachowuje a nawet porusza się w tym samym rytmie. Ludzki tłum wyznaje te same idee, tę samą mentalność i ten sam styl myślenia. Wychowani na "porządnych ludzi" u morał niają oraz piętnują niepokornych indywidualistów, którzy nie ulegli duchowej oraz psychicznej inżynierii. Czujne oko władzy, jakim jest budynek szkolny trawi w paszczy edukacyjnego lewiatana nowe zastępy ofiar, na które po zabiegu dezintegracji osobowości czeka fabryczny przydział w armii niewolników.

Niezależność myśli oraz interpretacji uderza w totalitarnego dysponenta prawdy a co za tym idzie w sama władzę albowiem pojęcie prawdy obiektywnej jest narzędziem władzy mającej na celu określoną formę zniewolenia. Współczesny skrajnie hierarchiczny model edukacji polskiej znajduje się w całkowitej sprzeczności z opartym na - partnerstwie, zrozumieniu, szacunku, tolerancji i wolności modelu stworzonego przez Janusza Korczafca oraz współczesnym izraelskim ruch kibuc owy. Postulał wolności edukacji realizowano też w Rosji Radzieckiej. Rosja Radziecka, która miała stać się pierwszym na świecie państwem powszechnej wolności, wolność realizowała od podstaw, czyli od edukacji. Szkoła miała nauczyć wolności zamiast ją unicestwiać, jako instytucja przymusu miała odejść podobnie jak cały, stary, dotychczasowy świat. Nauczyciel z surowego władcy oraz hegemona miał się zmienić w starszego kolegę i instruktora. Likwidowano system klasowo - lekcyjny oraz dotychczasowe ocenianie. W latach 30 - tych na fali stalinowskiej totalitaryzacji przywrócono po staremu ład i dyscyplinę. Zmiana charakteru szkoły zależy w dużym stopniu od samych uczniów, którzy powinni organizować się w obronie swoich praw, których nikt im na tacy nie przyniesie.

Powinna powstać ogólnopolska organizacja uczniowska stawiająca sobie za cel walkę o godne traktowanie ucznia oraz demokratyzację szkoły np.: Uczniowski Ruch na Rzecz Demokratyzacji Szkoły. Co za ironia losu, uczniowie będę uczyć swoich dotychczasowych wychowawców szacunku demokracji. Realizacja tego celu będzie złamaniem oraz zaprzeczeniem podstawowego celu tradycyjnej edukacji, jakim jest wytresowanie młodego człowieka poprzez zaszczepienie mu uległości, posłuszeństwa, pokory i innych najnędzniejszych składników ludzkiej natury prowadzących do wyrugowania pozytywnych, buntowniczych oraz wojowniczych instynktów.

Tomasz Szefer