Anarchia czy anarchizm
O tym, że jesteśmy anarchistami już wiemy. Rozróżniamy różnego
rodzaju tzw. małe anarchizmy, opowiadamy się bardziej za jednym z nich a inne
zostawiamy. Uważamy się za odmiennych od społeczeństwa kapitalistycznego. Mamy
nawet swój własny żargon. W tym żargonie używamy często słów anarchizm i anarchia
jako synonimów, ale czy jest tak? Czy te dwa wyrazy są synonimami? Czy też powszechność
ich użycia uczyniła je nimi. Aby odpowiedniej dać rzeczy słowo zacznę od zdefiniowania
tych dwóch tytułowych pojęć. Posłużę się przy tym słownikiem wyrazów obcych
(zdając sobie sprawę z pobieżności opisanych tam haseł) aby uniknąć jakiejkolwiek
nadinterpretacji znaczeniowej. Anarchia - {gr. anarchia} dezorganizacja powstała
wskutek braku lub bezsilności ośrodków władzy, stanu chaosu i nieporządku, bezrząd
i rozprężenie. Anarchizm - {gr. anarchia = bezrząd} kierunek społeczno - polityczny,
rozwijający się głównie w XIX wieku, sprzeciwiający się wszelkiej organizacji
państwowej, postulujący likwidację państwa i zastąpienie go związkami producentów
i konsumentów. Jeśli nawet definicja anarchizmu jest raczej jednoznaczna, nie
można tego powiedzieć o słowie "anarchia". Niestety dla większości osób (przynajmniej
w Polsce) słowo "anarchia" kojarzy się z chaosem, nieporządkiem a także i z
czasem anarchii szlacheckiej w XVII wieku. Nierzadko zdarza się, że podczas
dyskusji używamy tych samych słów, ale przy tym posługujemy się innym kodem.
Tak było w przypadku gry fantastycznej ukazującej się na łamach pisma "Fenix",
pt. "Hitalia". Mówiąc bardzo krótko, gra ta prowadzona jest przez czytelników
listownie. Jej jakby tematem jest samorzutna organizacja społeczeństw(a) na
nowej planecie. Napisałam "samorzutna", bo nie jest to kolonizacja nowej planety
- choć właśnie tak miało być, ale jest to próba przeżycia po katastrofie statku
kosmicznego. Mniejsza o to. W każdym razie na planetę przybyły też jednostki
anarchistyczne. Pierwszą z nich jest "artysta, muzyk, ścigany za: udział w nielegalnych
demonstracjach... chuligaństwo, działalność dywersyjną, zamach na mienie publiczne...".
Ma on swoje ideały, ostrzega wszystkich przed kształtującą się władzą, której
- jak stwierdza - nie będzie przeszkadzał, byleby tylko ona dała mu spokój.
W końcu opuszcza "bandę monarchistów" krzycząc "Vive L'Anarchie" i oferując
swoją pomoc, gdyby była potrzebna. Dookoła niego zaczynają się skupiać sympatycy
jego hasła: "anarchiści, outsiderzy aspołecznie i inne męty wszelkich systemów
- łączcie się!". Dwie inne jednostki, które przybyły na planetę reprezentując
"skrajną postawę anarchistyczną" również opuszczają "bandę monarchistów"...
I teraz zaczynają się tzw. schody - rzeczy, które jakoś nie pasują do idei anarchistycznych:
np. anarchistka jawnie stwierdza, że z nikim nie podzieli się aspiryną, bo to
jej prywatna. Anarchista Tomasz Barbarzyńca (aspołecznik - jak się określa)
jest zdania, że nic nie pomoże, kiedy ma się doczynienia z tyranią, więc "zrywa
się", ucieka bo "anarchia górą!". W tym wszystkim wychodzi jakby na to, iż tylko
ów artysta, idealista używa słowa "anarchia" jako synonimu "anarchizmu": "anarchia,
dziewczyno, anarchia! Świat bez władzy, podatków i biurokracji, zakazów i nakazów!".
Ale po rozważeniu jego słów: "Na początek potrzebuję wszystkich, którzy są przeciwko
czemukolwiek. Potem się zobaczy". Można naprawdę stracić orientację o jaką anarchię
chodzi? Gdy do tego dołoży się opinię "nowej, nawróconej" anarchistki: "Vive
L'anarchie! Ale, ale, kto mówił, kto mówił, że mogę zabić kogo zechcę? Kto mi
właśnie w czymś takim przeszkodził? Kto za mnie zdecydował, co jest słuszne
a co nie i jak to się ma do teorii? ...lepiej weźmy się za przerabianie tej
planety na raj, bo nas ubiegną". Anarchia < anarchia = anarchizm? A może wyścig?
Jeżeli wyścig to jaki - krótko czy długodystansowy? Bardzo to wszystko zagmatwane.
Zastanów się nad tym.
Anka