Mea culpa.
Chodziło mi oczywiście o sprawiedliwe. A to i tak zły dobór słów. W "porządnym" państwie ze stabilnym i wolnym od korupcji prawodawstwem takie przypadki to naprawdę promil wszystkich wyroków śmierci winnien być. Pozatym nie oszukujmy się. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wprowadzi KS za kradzież lizaka w sklepie,czy wyrzucenie niedopałka na ulicę. Taka kara należeć się powina za wyjątkowo brutalne morderstwa,gwałty,itp. Nie wmówicie mi że taki Marc Detroux nie zasługuje na czapę.
A gdzies ty widzial 100% sprawiedliwe sądownictwo, prawo?
Chcialbys kare smierci miec w tak przejebanym skorumpowanym panstwie jak IV RP? el o el
_________________ I'll fuck you, before you fuck me.
Chcialbys kare smierci miec w tak przejebanym skorumpowanym panstwie jak IV RP
Czytasz prasę,oglądasz/słuchasz wiadomości? Dzieci w beczkach po kapuście,katowane przez włanych rodziców ,ludzie ginący za 10 zł. Jasne że chciałbym,żeby tych wszystkich zwyrodnialców,którzy dopuszczają się takich zbrodni spotkała jedyna,zasłużona kara!
_________________ w@w@w.c@o@n@s@e@r@v@a@t@i@v@e@p@u@n@k.n@e@t - wypierdol anarchię i sprawdź co zostanie!
W takich momentach jestem za karą smierci, jednak to sie nie uda, musialby byc w 100% sprawiedliwy system sądownictwa, a to jest utopią.
Przyznaje, ze nie raz chcialabym zeby jakiegos zwyrodnialca zajebac, ale dac panstwu prawo do rozporzadzania ludzkim zyciem? No way..
_________________ I'll fuck you, before you fuck me.
Dołączył: 25 Sie 2005 Posty: 311 Skąd: Warszawa Płeć:
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006
KonPunk napisał/a:
Jasne że chciałbym,żeby tych wszystkich zwyrodnialców,którzy dopuszczają się takich zbrodni spotkała jedyna,zasłużona kara!
a nie pomyślałęś o tym, że oni mogli się wychowywać bez ojców, w rodzinach patologicznych, w złych warunkach? Nie ponniśmy tek surowo ich oceniać nie majac wszystkich danych. współczujący konserwatyzm
Istnieją teorie zwalające wszystko na geny i wpływ środowiska.
W takich warunkach przestaje mieć znaczenie pojęcie woli, a co za tym idzie moralności.
Jak dla mnie to jest pomyłka.
tia, szczegolnie kiedy mamy do czynienia akurat z osoba niewinna
I znowu ten argument niepoparty niczym.
Już przycisnąłem jednego, żeby podał mi jakieś konkrety (przykłady tych niewinnych osób), to mi odpowiedział, że robi się o tym filmy
suicide punk napisał/a:
to ze 98/100 sie zgadza nie znaczy ze pozostale 2 maja zginac w imie 'niewartpsci rozatrywania'.
We współczesnych czasach, kiedy jest możliwość wyprowadzania dowodu z testów DNA (przy odrzuceniu kary śmierci w procesach poszlakowych - tu moim zdaniem jest niedopuszczalna), 2% pomyłek to liczba kompletnie nierealna.
Zresztą, kiedy ktoś buduje fabrykę samochodów, to też przecież można wyliczyć, że np. co tysięczny samochód, który zejdzie z taśmy, zabije kogoś niewinnego (nawet dziecko).
I co? Czy rezygnujemy przez to z produkcji samochodów?
Liczba osób, które giną rocznie w wyniku pomyłkowo zasądzonej kary śmierci, wynosi pewnie coś koło 0,1 człowieka A z innych przyczyn umierają setki i tysiące ludzi
Człowiek ma dużo większą szansę umrzeć od ukąszenia pszczoły albo udławienia się pierożkiem (zakazać pierożków?), albo w zerwanej windzie (pozamykać windy?) itd.
Śmierć na krześle elektrycznym PRZEZ POMYŁKĘ to jest jedna z najbardziej nieprawdopodobnych i rzadkich przyczyn zgonu.
Xiao Mei napisał/a:
A gdzies ty widzial 100% sprawiedliwe sądownictwo, prawo?
Chcialbys kare smierci miec w tak przejebanym skorumpowanym panstwie jak IV RP? el o el
Nie rozumiem.
Czy z tego, co piszecie, wynika, że karę dożywocia można przyznawać omyłkowo, w skrajnie skorumpowanym państwie itd?
Czy jesteście przeciwnikami nie tylko kary śmierci, ale dożywocia RÓWNIEŻ?[/b]
V-2 Gość
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006
Nawiasem mówiąc, jeśli już wiązać karę śmierci ze sprawą korupcji, to jakoś łatwiej jest mi sobie wyobrazić przestępcę, który zagrożony śmiercią, daje sędziemu łapówkę za to, żeby dał łagodniejszy wyrok - niż rodzinę ofiary, która przekupuje sędziego w celu odwrotnym
Jasne że chciałbym,żeby tych wszystkich zwyrodnialców,którzy dopuszczają się takich zbrodni spotkała jedyna,zasłużona kara!
tez bym tak chcial,ale nie kara smierci......bo to zadna kara
..to łaska
_________________ Kazdy ma prawo do wlasnej jazdy, do wlasnej jazdy ma prawo kazdy....
n. Gość
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006
Vibovit napisał/a:
I znowu ten argument niepoparty niczym.
Już przycisnąłem jednego, żeby podał mi jakieś konkrety (przykłady tych niewinnych osób), to mi odpowiedział, że robi się o tym filmy
ms kiedys przytaczal, zobacz chociazby cytat kondona z ktorym sie nieoczekiwanie zgodzilem
Cytat:
We współczesnych czasach, kiedy jest możliwość wyprowadzania dowodu z testów DNA (przy odrzuceniu kary śmierci w procesach poszlakowych - tu moim zdaniem jest niedopuszczalna), 2% pomyłek to liczba kompletnie nierealna.
to byl przyklad wziety z nikad, mozesz podac realniejsza /tylko prosze nie taka jak nizej /
Cytat:
Zresztą, kiedy ktoś buduje fabrykę samochodów, to też przecież można wyliczyć, że np. co tysięczny samochód, który zejdzie z taśmy, zabije kogoś niewinnego (nawet dziecko).
I co? Czy rezygnujemy przez to z produkcji samochodów?
a co ma jedno do drugiego? bo jakos nie widze tej jaskrawej analogii. zarowno fabryka samochodow jak i one same nie decyduja o zyciu i smierci, rownie dobrze mozemy oskarzyc narzedzia kuchenne. a to, ze zdarzaja sie wszelkiego rodzaju wypadki, nie znaczy ze panstwo powinno miec prawo odebrac obywatelowi zycie...a moze to ja cos przeoczylem?
Cytat:
Liczba osób, które giną rocznie w wyniku pomyłkowo zasądzonej kary śmierci, wynosi pewnie coś koło 0,1 człowieka A z innych przyczyn umierają setki i tysiące ludzi
z jakiego obszaru danymi dysponujesz?
Cytat:
Człowiek ma dużo większą szansę umrzeć od ukąszenia pszczoły albo udławienia się pierożkiem (zakazać pierożków?), albo w zerwanej windzie (pozamykać windy?) itd.
Śmierć na krześle elektrycznym PRZEZ POMYŁKĘ to jest jedna z najbardziej nieprawdopodobnych i rzadkich przyczyn zgonu.
idac twoim tokiem rozumowania mowimy chyba o sytuacji kiedy ktos przypadkowo na nie usiadl...
Cytat:
Czy z tego, co piszecie, wynika, że karę dożywocia można przyznawać omyłkowo, w skrajnie skorumpowanym państwie itd?
podejrzewam, ze przerwanie odsiadki w przypadku uniewinnienia jest mozliwe, a wskrzesic takiego delikwenta byloby cokolwiek ciezko...
Cytat:
Czy jesteście przeciwnikami nie tylko kary śmierci, ale dożywocia RÓWNIEŻ?[/b]
nie, dlaczego? dla takiego skrajnego zwyrodnialca na ktorego sie powolujecie wydaje mi sie to duzo realniejsza kara niz szybka smierc dzieki ktorej ucieknie od jakiejkolwiek odpowiedzialnosci.
Ostatnio zmieniony przez n. Pią 29 Gru, 2006, w całości zmieniany 1 raz
Vibo Gość
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006
Aha, no to jeśli kara śmierci jest taka lajtowa, to z tego wniosek logiczny że trzeba ją zasądzać przy mniejszych przewinieniach.
Np. pobicie z uszkodzeniem ciała = kara śmierci
Jazda samochodem po pijaku = kara śmierci
A dla odsiadujących dożywocie, za dobre sprawowanie = kara śmierci
n. Gość
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006
twoje rozumowanie jest porazajace
Vibovit Gość
Wysłany: Pią 29 Gru, 2006
Poprzedni wpis odnosił się oczywiście do postu PiteRA
suicide punk napisał/a:
Vibovit napisał/a:
tia, szczegolnie kiedy mamy do czynienia akurat z osoba niewinna
I znowu ten argument niepoparty niczym.
Już przycisnąłem jednego, żeby podał mi jakieś konkrety (przykłady tych niewinnych osób), to mi odpowiedział, że robi się o tym filmy [/quote]ms kiedys przytaczal, zobacz chociazby cytat kondona z ktorym sie nieoczekiwanie zgodzilem [/quote]No to wklej go proszę
Przypomnę o swoich kryteriach: interesuje mnie niewinność uznana wyrokiem sądowym (po wznowieniu procesu), a nie okrzyczana na zasadzie "hurra!" przez rodzinę zbrodniarza, zaprzyjaźnionego dziennikarza i stowarzyszenie humanitarystów.
suicide punk napisał/a:
Cytat:
Zresztą, kiedy ktoś buduje fabrykę samochodów, to też przecież można wyliczyć, że np. co tysięczny samochód, który zejdzie z taśmy, zabije kogoś niewinnego (nawet dziecko).
I co? Czy rezygnujemy przez to z produkcji samochodów?
a co ma jedno do drugiego? bo jakos nie widze tej jaskrawej analogii.
No to się wytęż jeśli ci zależy - mi nie, nie będę parę razy tłumaczył tego samego, zwłaszcza na punkserwisie.
Mnie tutaj śmieszy, że nikt ale to, kurwa, nikt nie podjął polemiki z argumentami sformułowanymi przez Świderskiego, do których linkę podał Vibovit, a zaraz potem znowu słyszymy powtarzane do bólu "wolnościowe" argumenty, które Świderski obala w swych twierdzeniach. Ot, punkserwis.
Świderski napisał/a:
W kodeksie karnym musi istnieć kara maksymalna, czyli taka, po wykonaniu której nie można przestępcy już bardziej ukarać. Jedynie kara śmierci spełnia ten warunek. Jest to konieczne by zawsze istniała jakaś większa kara, którą można ukarać przestępcę, niż kara, której w danym momencie podlega. Jeśli karą maksymalną jest dożywocie, to nie ma czym ukarać przestępcę skazanego na tą karę, który zamorduje strażnika w więzieniu. Gdyby nie było kary śmierci, to przestępca skazany na dożywocie byłby całkowicie bezkarny.
Człowiek skazany na dożywocie w państwie, w którym nie istnieje dotkliwsza kara, staje się bezkarny, bo niby co mu więcej grozi za dalsze zabijanie? Następne dożywocie? Śmiech, panowie i Xiao "wolnościowcy".
Obi Gość
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006
Znaczy... nie no, ja rozumiem. On się pewnie jeszcze zmieni, trzeba mu okazać chrześcijańskie miłosierdzie.
Człowiek skazany na dożywocie w państwie, w którym nie istnieje dotkliwsza kara, staje się bezkarny,
Bzdura
Obi napisał/a:
bo niby co mu więcej grozi za dalsze zabijanie?
Uprzykrzenia w odbywaniu kary. W obecnym systemie moglby byc czasowy zakaz widzen, ogladania telewizji albo karcer. W bardziej restrykcyjnym mogly by byc kamieniolomy. Wiezien skazany na spedzenie reszty zycia pod kluczem jest idealnym obiektem do zorganizowanego pastwienia sie
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Obi Gość
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006
MS. Z rojeń "wolnościowców" akurat wynika ciągłe łagodzenie kar w ramach "resocjalizacji". Tak więc nie pieprz mi tu o swojej wizji "idealnego" państwa, bo chyba się zgodzimy, że taki twór jest czysto abstrakcyjny?
Pozdrawiam.
PS. Ja naprawdę nie wiem, co Ty tu jeszcze robisz z tymi zjebami.
1. Zycie kazdego czlowieka uwazam za pierwszorzedna wartosc. Jedynym przypadkiem, kiedy ta wartosc mozna zniszczyc pozostajac w zgodzie z etyka, jest poswiecenie mniejszej wartosci dla obrony niewatpliwie wiekszej wartosci. Np. poswiecenie zycia napastnika dla obrony zycia ofiary.
Rozumiem ten argument, ale raz piszesz, że "życie każdego człowieka jest pierwszorzędną wartością", a w następnym zdaniu, że życie ofiary jest "niewątpliwie większą wartością" niż życie napastnika.
Czyli jak - bardziej pierwszorzędną?
No ale niech będzie.
Rozumiem zatem, że wartość życia prawie-mordercy (napastnika w trakcie zajścia) jest niższa od wartościa życia mordercy?
Czyli w momencie, kiedy facet wbije komuś nóż w serce - zwiększa wartość swojego życia do poziomu "pierwszorzędnego"?
Tak czy nie
Nie. Ciagle nie rozumiesz, albo nie chcesz zrozumiec. Chodzi o to, co masz na drugiej szali. Po prostu ja akceptuje pozbawienie zycia napastnika wylacznie wtedy, kiedy pozwala to ocalic zycie ofiary. Kiedy ofiara juz nie zyje, to mamy inna sytuacje. Wtedy zabicie napastnika (czy raczej podejrzanego) bedzie tylko zbedna eskalacja przemocy.
V-2 napisał/a:
Cytat:
2. Kalkulacja ryzyka (w sensie uzywanym m.in. w ekonomii) mowi, ze efektywna miara ryzyka jest iloczyn prawdopodobienstwa i mozliwego skutku. W momencie ujecia przestepcy prawdopodobienstwo ukarania go znaczaco wzrasta, zatem obnizenie zagrozenia (ze smierci na dozywocie) nie musi oznaczac "premii".
Ale obniżenie zagrożenia nie następuje przecież w momencie ujęcia (który może nawet nigdy nie nastąpić, bo i tak bywa), lecz w momencie zabicia ofiary.
Już wtedy ryzyko dla sprawcy spada do poziomu kary dożywocia.
Tutaj masz racje. Ale jest to wylacznie skutkiem tego, o czym pisalem powyzej.
V-2 napisał/a:
Cytat:
V-2 napisał/a:
Po drugie - niby "wielokrotnie", ale proszę mi podać parę tych licznych przykładów, że kogoś skazano na śmierć niewinnie.
Nie nosze w glowie listy skazanych, bo mam ciekawsze zajecia. Sam fakt, ze robi sie o tym filmy, przekonuje mnie, ze "jest cos na rzeczy".
No wiesz o najeździe kosmitów też robi się filmy Filmy robi się o wszystkim co straszy, śmieszy albo łapie za serce. To żaden argument.
No to masz przyklad:
The Florida Supreme Court unanimously overturned the conviction of death row inmate John Robert Ballard (pictured) and ordered his acquittal in the 1999 murders of two of his acquaintances. The Court concluded that the evidence against Ballard was so weak that the trial judge should have dismissed the case immediately.
plus statystyki podobnych przypadkow: http://www.deathpenaltyin...?did=412&scid=6
Opponents of the death penalty in the United States, for example, point to the fact that between 1973 and 2005, 122 people in 25 US states were released from death row when new evidence of their innocence emerged [...] It is possible that many cases of innocent people being executed have gone undiscovered, as once an execution has occurred there is often insufficient motivation and finance to keep a case in the public eye. http://en.wikipedia.org/w...ful_convictions
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
n. Gość
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006
Vibovit napisał/a:
No to się wytęż jeśli ci zależy - mi nie, nie będę parę razy tłumaczył tego samego, zwłaszcza na punkserwisie.
wytezylem i jesli mialbym to uznac za kontrargument a nie luzna uwage na marginesie, musialbym byc nacpany. natomiast zarowno to jak i twoja odpowiedz na post pitera pokazuja, ze pewnych prostych rzeczy po prostu nie chcesz ogarnac, wiec jedynie srednio trafnie kpisz.
obi: ms napisal mniej-wiecej to co chcialem napisac ja odsiadke mozna rowniez niezle 'umilic', zreszta dochodzi jeszcze cala masa czynnikow psychologicznych... malo kto jest takim twardzielem.
Z rojeń "wolnościowców" akurat wynika ciągłe łagodzenie kar w ramach "resocjalizacji". Tak więc nie pieprz mi tu o swojej wizji "idealnego" państwa, bo chyba się zgodzimy, że taki twór jest czysto abstrakcyjny?
Primo: nie pisze o zadnym panstwie idealnym. Na kazdym kroku podkreslam swiadomosc zawodnosci procedur i organow panstwa. Dlatego wlasnie odmawiam panstwu wolnej reki do zabijania obywateli.
Secundo: moze z praktycznego punktu widzenia najlepiej wieszac "koniokradow" (czy chocby podejrzanych), jak bywalo na dzikim zachodzie. Etyka jednak podpowiada, aby starac sie przywrocic "zblakane owieczki" spoleczenstwu ("resocjalizowac"), a nie podrzynac im gardla. Etyke z reguly tworza ci, ktorzy sie obawiaja, ze kazdy moze czasem zbladzic, uwiklac sie w zla sytuacje i ocknac po niewlasciwej stronie barykady. Osoby przekonane o swej nieomylnosci pozostaja do bolu praktyczne (-:
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Obi Gość
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006
No, aha. Czyli Ty nie jesteś "wolnościowcem", który pała miłością do wszelkich zwyrodnialców i pragnie ich poprawy. Nie wyznajesz humanistycznych idei wspólnoty europejskiej. Za to chcesz skurwysynów jeszcze torturować przed śmiercią. Zajebiście. Byłbym za tym, gdyby nie istniała choćby najmniejsza szansa, że w jakiś sposób (przekupstwo, amnestia, ucieczka, działania "wolnościowców") uda mu się przeżyć.
Obi Gość
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006
Powyższe było do Suicide'a.
Teraz MS.
Jeżeli taki chujek byłby w jakiś sposób użyteczny dla społeczeństwa, niech sobie żyje. Ale ja do jego życia nie zamierzam przykładać ręki, skoro on sam mojego nie jest w stanie uszanować. Tyle.
Jak juz wczesniej pisalem:
Kryterium "przydatnosci dla spolecznosci" w praktyce zwykle degeneruje sie do przydatnosci dla partykularnych interesow tego, kto akurat dana spolecznoscia rzadzi.
Chyba juz wszystko zostalo powiedziane.
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Obi Gość
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006
Nie rozumiesz. Przydatność dla społeczeństwa zachodzi wtedy, gdy obywatel mu po prostu nie szkodzi. Trudno raczej uznać, że zwyrodnialec w jakiś sposób nam pomaga.
n. Gość
Wysłany: Sob 30 Gru, 2006
Obi napisał/a:
No, aha. Czyli Ty nie jesteś "wolnościowcem", który pała miłością do wszelkich zwyrodnialców i pragnie ich poprawy.
nie oszukujmy sie, niektorzy sa niereformowalni i gdyby ktorys ze skurwysynow ze skrajnego przykladu ktoregos dnia zostal znaleziony przez pana klawisza wiszac na oknie, nie plakalbym za nim. natomiast jestem przeciwko temu, zeby panstwo decydowalo o czyims zyciu i smierci, i niezaleznie od wszystkiego swojego zdania w tej kwestii nie zmienie.
Cytat:
Nie wyznajesz humanistycznych idei wspólnoty europejskiej. Za to chcesz skurwysynów jeszcze torturować przed śmiercią. Zajebiście.
kara jest oczywiscie po to, zeby ja odczuc ale BEZ PRZESADY...
Cytat:
Byłbym za tym, gdyby nie istniała choćby najmniejsza szansa, że w jakiś sposób (przekupstwo, amnestia, ucieczka, działania "wolnościowców") uda mu się przeżyć.
roznimy sie w jednym miejscu: twoim zalozeniem jest wyeliminowanie delikwenta, a moim zeby zyl i cierpial za swoje czyny, a co gorsza zeby podatnik odczuwal to w jak najmniejszym stopniu... to dotyczy przypadkow skrajnych, ktorych nie ma najmniejszego sensu poddawac resocjalizacji. jesli takiego trybu gosc nie wytrzyma - niech wciska delete na wlasny rachunek. moje 'tortury' to jedynie kwestia 'techniczna' - niech do konca zycia zyje ze swiadomoscia swoich czynow, a jesli to malo, ze swiadomoscia ze reszte zycia spedzi w zamknieciu, najlepiej z przymusem zadoscuczynienia na rzecz spoleczenstwa, czyli przyslowiowego kamieniolomu. tak z grubsza wyglada moje spojrzenie na sprawe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum