PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja


Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: QkiZ
Sob 30 Sty, 2010
Basajew nie żyje

Czy zapłakałeś po śmierci Basajewa ?
Tak.
20%
 20%  [ 5 ]
Nie.
16%
 16%  [ 4 ]
A kto to Basajew?
20%
 20%  [ 5 ]
Jestem twardy/a i nie płaczę!
41%
 41%  [ 10 ]
Głosowań: 0
Wszystkich Głosów: 24

Autor Wiadomość
Tomasso
WSA.org.pl


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 129
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw 13 Lip, 2006   

Yo napisał/a:
A wymordowanie 200 000 Czeczenów przez Rosjan to co jest? akcja humanitarna czy terrorystyczna?


Napisałem Ci, ze potępiam mordowanie cywili, nie wazne o jaki cel by walczyli. Mozna sie spierać o to, kto gra bardziej fair w tej brudnej wojnie, kto zabija mniej cywili, kto jest bardziej "ludzki". Nie ulega wątpliwości, iż czeczenska strona jest bardziej skłonna do rozmów pokojowych oraz nie morduje cywilów, tak jak to czynią rosjanie.

Nie potępiam czeczenów w walce o własną autonomie, ale potepiam sytuacje, kiedy zaczyna sie lać krew niewinnych a takich sytuacji ze strony czeczenii było o wiele razy mniej, niz ze strony rosyjskiej, gdzie rosjanie prowadza swiadoma, eksterminacyjną politykę bez żadnych kompromisów. Jednak takie sytuacje sie zdazały i temu jestem przeciwny.
_________________
Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
 
Ania
Gość
Wysłany: Czw 13 Lip, 2006   

Dyskusję wokól Basajewa ostatnio bardzo burzliwe. Ja sobie myślę w ten sposób, że Basajew był postacią bardzo kontrowersyjną i pewnie ile osób, tyle zdan o nim.
Nie jestem za tym, żeby zaprzeczac temu, że Basajew stosował metody terrorystyczne, do większości zamachów zresztą się przyznawał (nawet czasami podobno do tych, z którymi wiele wspólnego nie miał).

Tylko wydaje mi się, że sposób Szamila Basajewa jest troche zły. Niektórzy twierdzą po prostu, że był terrorystą i tyle. Byc może nawet nikt tak by na niego nie naskakiwał, gdyby nie wydarzyła się tragedia w Biesłanie, w której zginęły dzieci. To jakoś tak przeważyło szalę.
Tak naprawde trzeba na wszystko patrzec z obydwu stron i właśnie śledząc wszystkie te zamachy terrorystyczne, to niewątpliwie faktem jest, że cywile ginęli przede wszystkim w wyniku nieudolnych akcji służb rosyjskich, którym nigdy nie zależało na uratowaniu zakładników. Tak było w Budionnowsku,gdy to Rosjanie strzelali do zakładników, którzy machali białymi flagami, tak samo było na Dubrowce, gdzie wpuscili gaz, wiedząc, że wielu ludzi może ponieśc śmierc, mało tego nie informowali lekarzy o tym, jakiego użyli gazu, no i oczywiście bardzo głośny Biesłan, gdzie znów Rosjanie rozpoczęli nieudolny szturm oraz nie dopuścili do negocjacji Asłana Maschadowa, a były wtedy ogromne szanse na to, żeby się dogadac.

Zresztą to nie jest tak, że Basajew szykując jakąkolwiek akcje przygotowywał się na zabicie tych wszystkich ludzi. On raczej zawsze chciał się dogadac i wycofac, a za każdym razem szturmowac zaczynały rosyjskie służby specjalne.

Dla Rosjan życie ludzkie ma bardzo małe znaczenie. Rosja jest na tyle specyficznym krajem, że tam nie liczy się człowiek, a jednostke poświęca się dla interesów panstwowych.
Chocby prosty przykład: wysadzanie kamiennic w 1999 roku, w wyniku których zginęło ponad 300 osób. Sa przecież dowody na to, że dopuściło sie tego FSB, a nie Czeczenii. Kreml więc zgodził się na to, aby zamordowac swoich własnych ludzi, tylko po to, aby miec pretekst do wojny. Ale o tych zamachach się mówi malo, więc ludzie takich rzeczy nie zauważają, łatwiej oceniac Basajewa, bo o nim media mówią sporo. Po co więc myslec i zastanawiac się nad tym, że byc może także Putina powinno się osądzic i że on także dopuszcza się zbrodnii? Ludzie wolą miec wszystko podane na tacy i stwierdzic, że to Basajew jest zły, bo przecież tak mówią media i "w ogóle wszyscy"

Terroryzm potępiamy otwarcie, a nie zauważamy tego, że wszystkie zbrodnie wojenne i ludobójstwa popełniane w Czeczenii przez oddziały rosyjskie także sa terroryzmem, bo w ich wyniku giną cywile. I to nie przypadkiem, bo przecież znane są naloty wojsk rosyjskich i ostrzeliwanie szpitali, bazarów, ludności cywilnej, ktora próbuje się wydostac z kraju czy też niszczenie całych wiosek, jak pamiętne Samaszki.Takie wlaśnie są metody walki "Wielkiej Rosji".

Wiadomo, że przemoc stosują obydwie strony, jednak podsumowując to wszystko, to niewątpliwie więcej zbrodnii dopuścili się Rosjanie. Zabili w Czeczenii ponad 200 tyś cywilów, w tym kobiet, dzieci i starców. Natomiast partyzanci zabijają raczej żołnierzy rosyjskich. Owszem nie możemy mówic tego, że zamachy których się dopuścili były słuszne, bo cel uświęca środki. Nie o to chodzi.

Wojna rodzi terroryzm. Po śmierci Basajewa wypowiadał się w wiadomościach jeden z uchodzców czeczeńskich przebywających w Polsce i powiedzial chyba coś bardzo mądrego: " Z Basajewa terrorystę zrobili Rosjanie. Jak miał nim nie byc, skoro podczas tej wojny zabili wszystkich których miał, całą jego rodzinę?!"
Ktoś by powiedział, że nie jest to wytlumaczeniem. Nie wiem, byc może nie jest, ale nikt z nas nie przeżył tego, co się dzieje w Czeczenii, więc nie oceniajmy nikogo tak jednoznacznie, nie wiedząc, jak sami byśmy sie zachowali.
 
Yo
Gość
Wysłany: Czw 13 Lip, 2006   

Tomasso napisał/a:
Napisałem Ci, ze potępiam mordowanie cywili
większość "cywili" płaci podatki i głosuje na tych co w ich imieniu prowadzą wojny stają się w tym momencie współodpowiedziali

a teraz trochę informacji:
Gdy i nazwa Besłan spadnie na dalsze miejsca w wiadomościach, zapomnimy o tym, że Rusłan Auszew nie zobaczył ani jednego Czeczena wśród terrorystów, choć pertraktował z nimi długo, uwalniając dużą grupę dzieci. Zobaczył Osetyjczyków i Rosjan, a nie Arabów i Murzyna, o których doniosły rosyjskie media. Umknie naszej uwadze, że Czeczeni odcięli się od nieznanej im (i komukolwiek), a przyznającej się do autorstwa dramatu w Besłanie organizacji Islamabulah, sugerującej związek z Al-Kaidą. - Robią z nas sklonowanego bin Ladena, jesteśmy więc bezradni - głosiły czeczeńskie centra informacyjne, komentując zdanie Putina o interwencji międzynarodowego terroryzmu.
Umknie uwadze większości nie tylko opublikowane przez Czeczenów zapewnienie, że człowiek o nazwisku Magomed Jewlojew i pseudonimie Magas, nazwany przez oficjalne źródła rosyjskie przywódcą atakujących szkołę terrorystów, w ogóle nie istnieje. I mało kto się dowie, że lekarzom szpitali w Besłanie FSB odebrało telefony komórkowe, by nie mogli przekazać na zewnątrz wiadomości o stanie i liczbie ofiar. A i dziennikarze - niezależni eksperci od Czeczenii: Andriej Babicki - zaaresztowany na moskiewskim lotnisku pod zarzutem wiezienia materiału wybuchowego - i Anna Politkowska - przytruta w samolocie lecącym na Kaukaz - znikną za obrazami nieszczęsnych dzieci ze szkoły nr 1. Zapomnimy i o tym, że terroryści wezwali na pośredników nieprzychylnych im obrońców praw człowieka (jak Kowaliow) czy polityków (jak Hakamada), ale generała FSB - prezydenta Inguszetii Zjazikowa, starego działacza komunistycznego - prezydenta Osetii Dzasochowa i związanego z FSB doktora Roszala...
Prawda o tym dramacie - jak i o wszystkich innych aktach terrorystycznych związanych z Czeczenami - to łowienie czarnego kota w ciemnym pokoju. On gdzieś jest i mruga ślepiami, tylko spróbuj go złapać! Wysadzenie samolotów pasażerskich w przededniu narzuconych Czeczenom wyborów prezydenckich wydaje się bardziej "czeczeńskie", niż terror w szkole, bo łatwiejsze do przygotowania i logiczne czasowo, podobnie jak i dramat przy metrze Ryska (chociaż nikt tak naprawdę nie potwierdził czeczeńskiego autorstwa terrorystów). Zaś terror w szkole wydaje się odpowiedzią na trącące sympatią ponowne zainteresowanie świata Czeczenią. Kto ją przygotował? Dla każdego, kto zna Czeczenów, planowanie przez nich z zimną krwią mordowania dzieci to brednia. Dziecko to świętość: rzadko uderzy je ojciec, matka czasem ma prawo do klapsa. Ale... wojna zabija w ludziach człowieczeństwo, dlaczego więc akurat Czeczeni mają być wyjątkiem? Lecz jeśli to w ich chorych od nienawiści głowach zrodził się ten najnikczemniejszy z terrorystycznych pomysłów, to dlaczego władze rosyjskie zakłamują tu wszystko - od przyczyny i momentu szturmu, po liczbę ofiar i narodowość bandytów? FSB podrzuciła do Biesłanu trupy czeczeńskich więźniów, których trzymano wcześniej w tajnych więzieniach, by móc obarczyć czeczeńskich separatystów odpowiedzialnością za zamach. Według rebeliantów jeden z zabitych, 31-letni Chanpasza Kułajew, którego rosyjski dziennik "Gazieta" zidentyfikował jako ochroniarza Szamila Basajewa, od trzech lat był w rękach Rosjan. W 2001 r. o jego pojmaniu informowały najważniejsze rosyjskie media.

A może i w tym przypadku, podobnie jak przy przerwanym spektaklu "Nord-Ost", splotły się plany złoczyńców obu nacji? W Domu Kultury "Dubrowka" zastrzelono wszystkich terrorystów, i tych, którzy się bronili, i tych uśpionych. Wszystkich - z wyjątkiem dwóch, którym udało się uciec. Jeden nazywał się Terkibajew (zginął w dziwnym wypadku drogowym), drugi Abu Bakar, obaj od dawna współpracowali z rosyjskimi służbami specjalnymi. Im przypisuje się zmianę pierwotnych planów terrorystów czeczeńskich: ich celem mieli być politycy w Dumie lub w Radzie Federacji (odpowiednik Senatu). Potem dopiero w roli zakładników pojawili się zwykli ludzie, widzowie spektaklu. Nie dowiemy się już jednak, kto, kiedy i dlaczego uzbroił szahidki nie w bomby, a w atrapy ładunków wybuchowych, o czym większość z nich nie wiedziała, do ostatka uparcie łącząc nieaktywne przewody. I dlaczego niektóre z nich miały przy sobie bilety powrotne do domu?
A świat zmuszono do bezradnego asystowania cynizmowi jego politycznych liderów popierających ludobójstwo niewielkiego, hardego narodu.
 
Tomasso
WSA.org.pl


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 129
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw 13 Lip, 2006   

Cytat:
większość "cywili" płaci podatki i głosuje na tych co w ich imieniu prowadzą wojny stają się w tym momencie współodpowiedziali


Dlaczego maja byc współodpowiedzielni w takim znaczeniu w jakim mówisz, jesli wiekszosc z nich nie poddała sie dobrowolnie płaceniu podatkow oraz ich partycypacji ??? Jest to narzucanie "współodpowiedzialności" tak jak to robi panstwo a przeciez tak nie powinno być. Przeciez nie każdy obywatel życzy sobie wspierania z jego podatków wojny.
_________________
Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
 
Yo
Gość
Wysłany: Pią 14 Lip, 2006   

Tomasso napisał/a:
Dlaczego maja byc współodpowiedzielni w takim znaczeniu w jakim mówisz, jesli wiekszosc z nich nie poddała sie dobrowolnie płaceniu podatkow oraz ich partycypacji ??? Jest to narzucanie "współodpowiedzialności" tak jak to robi panstwo a przeciez tak nie powinno być. Przeciez nie każdy obywatel życzy sobie wspierania z jego podatków wojny.
dlatego, że swoim głosem (wybory) i pieniędzmi (podatki, praca) wspierają tych, którzy te wojny napastnicze i okupacje prowadzą. Napisałem to zdanie, bo w dzisiejszych czasach większość ludzi żyje w specyficznej schizofreni, korzystają z wojny i okupacji ale nie chcą ponosić za nie odpowiedzialności (czyli: możecie zabijać naszych żołnierzy - to ich zawód - ale nas zostawcie w spokoju, zapominając, że ich żołnierze zajmują się głównie zabijaniem cywili na terytoriach okupowanych) Jeśli jesteś obywatelem okupanta i korzystasz z wojny (np. nielegalne osiedla syjonistów w Palestynie) to przestajesz być "niewinny" a stajesz się współodpowiedzialny. Zresztą w Izraelu nie ma w ogóle cywilów, poza kilkuset osobami, które odmówiły służby wojskowej. Pozostali (kobiety, mężczyźni i dzieci) służyli albo będą służyć na terytorium okupowanym, zatem każdy z nich brał, bierze lub będzie brał udział w zbrodni.
 
Tomasso
WSA.org.pl


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 129
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pią 14 Lip, 2006   

Ale wspierasz, nie mogąć miec na to wiekszego wpływu. No bo jaki masz wpływ na podatki, jesli ich niepłacenie ??? Przed oczami ludzi objawia się strach przed powiedzialnoscia karną, dyscyplinarną, wiec koło sie zatacza. Łatwo jest wytykac ludziom odpowiedzialnosc, kiedy nia maja zbytniego wyboru, bo o jakim my uczciwym wyborze mozemy mówić w takiej sytuacji.

Co do wojny. Wydaje mi sie, ze ludzie nie chca sie mieszac do polityki ze zwykłego braku wiary w mozliwosc zmiany sytuacji polityki wewnatrznej kraju oraz zagranicznej.
_________________
Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
 
r27r
Gość
Wysłany: Pią 14 Lip, 2006   

tomasso masz..w ost wyborach mogłeś głosowac na tych co chcą obniżenia podatków i wyjścia naszych wojsk z iraku

atakowanie celów cywilnych przez terrorystów ma sens tylk ow krajach demokratycznych gdzie naprawdę obywatele swymi głosami popierają interwencje
tak też się tłumaczyli ci co podłożyli bomby w londynie..wybraliście w wyborach kolesia co wysłał wojska do iraku to teraz macie

w krajach niedomokratycznych nie ma sensu atakować cywili bo oni nie są niczemu winni
 
Yo
Gość
Wysłany: Pią 14 Lip, 2006   

Tomasso napisał/a:
Ale wspierasz
Ale się nie dziwię, że ktoś może mnie w odwecie zabić za to co "mój" kraj robi innym :idea: a właśnie "szok i zdziwienie" prezentują Izraelczycy, Amerykanie, Rosjanie, Anglicy i cała reszta tego zakłamanego świata - tak jakby zbrodni dokonywały krasnoludki a nie ich rządy. Trzeba ponosić odpowiedzialność za własne czyny (wojna, okupacja) lub za ich brak (bierność gdy "twoi" mordują innych)
Tomasso napisał/a:
Co do wojny. Wydaje mi sie, ze ludzie nie chca sie mieszac do polityki ze zwykłego braku wiary w mozliwosc zmiany sytuacji polityki wewnatrznej kraju oraz zagranicznej.
"brak wiary w mozliwość zmiany" bez choćby najmniejszej próby tej zmiany nie jest usprawiedliwieniem - "największy błąd popełnia ten, kto myśląc, że może zrobić niewiele, nie robi nic" :idea:
 
Yo
Gość
Wysłany: Pią 14 Lip, 2006   

i jeszcze jedno:
Tomasso napisał/a:
Łatwo jest wytykac ludziom odpowiedzialnosc, kiedy nia maja zbytniego wyboru
jak to nie mają wyboru? Przedewszystkim: mogą odmawiać służby wojskowej i przestać akceptować zawód zabójcy - czyli żołnierza, mogą nie dawać swojego mandatu w wyborach zbrodniarzom, mogą nie wspierać tego rządu bojkotujac jego instytucje, mogą nie korzystać z "łupów wojennych", mogą w codziennym życiu nie szerzyć nienawiści do innych, szczególnie, że ta nienawiść nie jest oparta na żadnych racjonalnych przesłankach a jedynie na powtarzaniu wojennej propagandy. Ilu ze zwolenników wojny np. w Polsce zna osobiście jakiegoś araba czy ich kulturę? Ilu z nich arabowie wyrządzili jakieś krzywdy?
 
Tomasso
WSA.org.pl


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 129
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pią 14 Lip, 2006   

Yo napisał/a:
"największy błąd popełnia ten, kto myśląc, że może zrobić niewiele, nie robi nic"

Tylko, ze to jest piekny slogan. W Polsce trudno ruszyc dupy obywatelom a co dopiero ludziom, którzy zyja w kraju, gdzie jest bardziej przejebane. Tam wyszli by protestowac to by od razu ich wsadzili za kraty w imie "obrony kraju przed szalencami". Tak samo z odmową słuzby wojskowej, podatkami i innymi panstwowymi "obowiązkami", które trzymaja rzad i jego decyzje przy życiu.

Ludzie nie sa skonsolidowani, nie ma tam ruchu spolecznego, który mógłby odmawiac masowo pewnym przymusom i miec wpływ na decyzje rządu. Pojedyncze protesty we własnym ego to hare-kiri, bo rzad szybko uciszy "niewygodnych" i malo licznych protestantów.

Łatwo wiec Ci jest mówic o indywidualnym odmawianiu, ale takie indywidualne odmawianie bez inspiracji z "zewnatrz" nie przyniesie skutki. Ktos musi im wskazac nadzieje oraz jakis konkretny cel, który mozna wspolnie osiagnac poprzez masową konsilidację i kooperatywny opór. Poprostu tam nie ma czegos takiego lub jesli sa jakies organiazacje to sa tak słabe, ze nie ma mow o wiekszej mobilizacji "obywatelskiego nieposłuszentwa".
_________________
Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
 
Yo
Gość
Wysłany: Pią 14 Lip, 2006   

Tomasso napisał/a:
Tylko, ze to jest piekny slogan. W Polsce trudno ruszyc dupy obywatelom a co dopiero ludziom, którzy zyja w kraju, gdzie jest bardziej przejebane. Tam wyszli by protestowac to by od razu ich wsadzili za kraty w imie "obrony kraju". Tak samo z odmową słuzby wojskowej, podatkami i innymi panstwowymi "obowiązkami". Ludzie nie sa skonsolidowani, nie ma tam ruchu spolecznego, który mógłby odmawiac masowo i miec wpływ na decyzje rządu. Pojedynczo moga jedynie popełniac w ten sposob hara-kiri, bo rzad szybko uciszy "niewygodnych" i malo licznych protestantów. Łatwo wiec Ci jest mówic o indywidualnym odmawianiu, ale takie indywidualne odmawianie bez inspiracji z "zewnatrz", która wskaze nadzieje oraz cel, który mozna wspolnie osiagnac poprostu nie ma lub jest tak słaby, ze nie ma mow o wiekszej mobilizacji "obywatelskiego nieposłuszentwa".
Nie wiem na czym w takim razie polega twój np. anarchizm? Na czekaniu, aż wszyscy będą anarchistami? I wtedy się podpiszesz bo nie będzie to już "niebezpieczne"? Jasne, że fajnie się jest sprzeciwiać gdy ktoś stoi za twoimi plecami, ale rozmawiałem z jednym z nielicznych Izraelczyków, który tej służby wojskowej odmówił mimo tego, że za jego plecami stało niewielu ( a jeszcze wcześniej ktoś to musiał zacząć - odmowę służby wojskowej - i nie było nikogo za jego plecami) i to co mówił pokrywało siez tym samym co ja myślę - a mianowicie: niech strach przed więzieniem nie przeszkadza ci robić tego co myślisz :idea:
Tomasso napisał/a:
Łatwo wiec Ci jest mówic o indywidualnym odmawianiu, ale takie indywidualne odmawianie bez inspiracji z "zewnatrz", która wskaze nadzieje oraz cel, który mozna wspolnie osiagnac poprostu nie ma lub jest tak słaby, ze nie ma mow o wiekszej mobilizacji "obywatelskiego nieposłuszentwa".
nie interesuje mnie inspiracja z "zewnątrz", ani czyjeś nadzieje czy cele. Interesuje mnie moja własna osoba i to co myślę i nie będe czekał aż wszyscy podzielą moje zdanie (by bezpiecznie i zgodnie z "prawem" być klonem inspiracji z zewnątrz, ich nadzieją i podążajac do wskazanego mi celu) by robić to co sam uważam za słuszne.
 
MS
Ajbi


Dołączył: 16 Gru 2003
Posty: 340
Skąd: Wroclaw
Płeć:
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

Yo napisał/a:
MS napisał/a:
Najgorsze jest to, ze w swiadomosci spolecznej wojny rozpatrywane sa wedlug kryterium narodowego: Rosjanie-Czeczency, Zydzi-Palestynczycy itd. Jedni sa ci "zli", a drudzy to czi "dobrzy".
A jak mają być rozpatrywane? kurwa mać, co jest nie tak w stwierdzeniu - okupant = "zły", okupowany = "dobry"?
:shock: No juz Ty, jako (podobno) anarchista najlepiej powinienes dostrzegac roznice pomiedzy spoleczenstwem a wladza! :roll: Okupantem sa rosyjskie wladze, a biorac pod uwage ich sposob rzadzenia, okupuja one takze Rosje (spoleczenstwo rosyjskie). Zatem dzialania czeczenskich partyzantow przeciwko rosyjskim cywilom uderzaja w ofiary tej samej wladzy, a nie w faktycznych okupantow :idea:

Yo napisał/a:
MS napisał/a:
Kierowanie akcji odwetowej w cywilow jest chybione, bo oni w znacznej wiekszosci nie sa niczemu winni.
Tak Rosja jak i USA, jak i Syjoniści stosują odpowiedzialność zbiorową, a ich akcje nie są "chybione" - w Czeczeni ludobójstwo, w Iraku ludobójstwo, W Palestynie nieustająca od dziesiątków lat masakra
Nie sa chybione? :-? W jakim sensie? Z etycznego punktu sa nie do przyjecia i jak widac ich skutecznosc jest takze watpliwa.

Yo napisał/a:
większość "cywili" płaci podatki i głosuje na tych co w ich imieniu prowadzą wojny stają się w tym momencie współodpowiedziali
Zwracam Ci uwage, ze ty takze placisz podatki. Nawet jesli zarabiasz "na czarno", to kupujac cokolwiek w sklepie placisz VAT. No i co? Czy gdyby (czego Ci nie zycze) Twoja najblizsza rodzina zginela w zamachu irackiej partyzantki w Polsce (np. na szkole), to takze twierdzil bys, ze to uzasadniona akcja, bo oni byli wspolwinni :?: :!:
_________________
Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
 
Tomasso
WSA.org.pl


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 129
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

Yo napisał/a:
Nie wiem na czym w takim razie polega twój np. anarchizm? Na czekaniu, aż wszyscy będą anarchistami?


Człowieku, ja nie czekam, bo cały czas dzialam i staram sie wpływac na swiadomosc otoczenia. Pisze Ci jak wyglada sytuacja na świecie. W Polsce jest tak przejebane, ze czesto robi sie tak zajebiste inicjatywy, ze az dziw bierze, dlaczego ludzie w to poprostu wbijaja. Wytłumaczenie jest jedno: duza czesc społeczenstwa, szczególnie ta mieszczanska, ma tak "złoty środek", który powstrzymuje ich przed RYZYKIEM. Nikt Ci nie pojdzie walczyc z pewnymi zasadami, wartosciami, statusem nadrzednej swiadomosci dla nieokreslonych politycznych celów.

Ludzie nie beda nadstawiac dupy, kiedy widza, ze wystarczy pracowac oraz konsumowac bo wszystko w zasadzie jest dla nich na wyciagniecie reki. Ryzykuja tylko Ci, którzy nie maja juz nic do stracenia i sa to raczej mało liczne grupki społeczne, które reaguja dopiero w prawdziwym kryzysie do którego doprowadziła ich sytuacja życiowa.

Czytałem o anarchistach w Izraalu i oni tam maja naprawde przejebaną sytuację. Dla ludzi, którzy nie sa mamieni medialnymi papkami i poprawnościa panstowego posluszenstwa, musi byc inspiracja z tak zwanego "zewnatrz". Poprzez inspiracje musialby powstac naprawdę silny ruch społeczny. Twoje pisanie o indywidualistycznym zrywie na zasadzie "ludzie sami zrozumią" to jakas utopia. Społeczny wymiar zmianienia rzeczywistosc musi byc zmieniany w społecznym posunieciu. Nikt nagle nie zrozumie i nie zaryzykuje na "własną" odpowiedzialnosc, lecz bardziej na odpowiedzialnosc zbiorową.

Yo napisał/a:
Interesuje mnie moja własna osoba i to co myślę i nie będe czekał aż wszyscy podzielą moje zdanie

Dlatego stoisz i Ty oraz kilka miliardów innych osób na straconej pozycji, poniewaz myslą tylko o sobie. Kazdy ma inne wartosci w zyciu, bez współpracy nie osiagnie sie wspolnego celu, który moze zmienic obecną dytuację. Prawie kazdy kładzie laske na cieprpienie innych, poniewaz własnie maja takie "indywidualistyczne" podejscie do zycia. Oni sie "wykupują" od problemow, które ciążą na innych, a SWIADOMOSC to pojęcie względne.
_________________
Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
 
Yo
Gość
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

MS napisał/a:
Okupantem sa rosyjskie wladze, a biorac pod uwage ich sposob rzadzenia, okupuja one takze Rosje (spoleczenstwo rosyjskie).
władza bez poparcia nie ma szans przetrwania, zatem spora część rosyjskiego społeczeństwa popiera rząd i to co ten rząd wyprawia w Czeczeni - to raz

MS napisał/a:
Zatem dzialania czeczenskich partyzantow przeciwko rosyjskim cywilom uderzaja w ofiary tej samej wladzy, a nie w faktycznych okupantow
napisz proszę (domagam się tego już od kilku postów) jakie to cywilne ofiary ma na swoim koncie czeczeński ruch oporu? I jaki to procent cywilnych ofiar w Czeczeni?

MS napisał/a:
Nie sa chybione? Confused W jakim sensie?
W takim sensie : Według Izraela akcja w Gazie, która miała miejsce w ciągu ostatnich dni, dowodzi precyzji działań wojennych, porównywalnych do operacji chirurga. Uzbrojenie armii Izraela jest jednym z najbardziej nowoczesnych na świecie. Nie ma powodu aby pytać czy bomby osiągają te obiekty, które planowano zbombardować.
Rozmyślnie zniszczono terrorystyczną elektrownię, terrorystyczne mosty i terrorystyczne boiska sportowe.
Oznacza to, że 700 000 Palestyńczyków jest pozbawionych terrorystycznej elektryczności i w rezultacie terrorystycznej wody. Rozmyślnie (celowo) spowodowane "sonic booms" - które działają na wszystkich i nie mają nic wspólnego z życiem kaprala Szalita - wywołały zaburzenia psychiczne u terrorystycznych dzieci.
Około dwieście inkubatorów terrorystycznych przestało działać. Przeszło sześciuset chorych na nerki nie ma dostępu do leczenia przy pomocy terrorystycznej dializy. Blisko trzysta aparatów do terrorystycznej reanimacji zostało wyłączonych.

MS napisał/a:
Z etycznego punktu sa nie do przyjecia i jak widac ich skutecznosc jest takze watpliwa.
Jakoś nie widać tego potępienia w naszych prosyjonistycznych i proamerykańskich mediach, w których równanie z ziemią Libanu, (Palestyny, Iraku, Afganistanu) i masowe zabijanie ludzie jest w pełni usprawiedliwione za porwanie dwóch okupantów (w zamian za których chciano jedynie uwolnienia trzymanych bez procesu więźniów - głównie kobiety i dzieci) :idea: , dobrze, że za pobicie rabina nas nie zbombardowali

MS napisał/a:
Zwracam Ci uwage, ze ty takze placisz podatki. Nawet jesli zarabiasz "na czarno", to kupujac cokolwiek w sklepie placisz VAT. No i co? Czy gdyby (czego Ci nie zycze) Twoja najblizsza rodzina zginela w zamachu irackiej partyzantki w Polsce (np. na szkole), to takze twierdzil bys, ze to uzasadniona akcja, bo oni byli wspolwinni?
Spora część mojej rodziny zginęła z rąk UPA, nie czuje z tego powodu nienawiści do ukraińców bo mam świadomość co się wtedy tutaj działo i ilu Ukraińców cierpiało. Więc w tym wypadku trudno bym miał obiekcje do irackiej partyzantki (ich bliscy giną tysiącami choć też nie mają nic wspólnego z reżimem Husaina). A ich akcja jest bardziej uzasadniona (bronią się :idea: ) niż agresorów z usa, gb czy polski
 
Yo
Gość
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

Tomasso napisał/a:
Człowieku, ja nie czekam, bo cały czas dzialam i staram sie wpływac na swiadomosc otoczenia.
No to skoro ty mozesz to nie usprawiedliwiaj głupio innych, bo jak piszesz ponizej oni nie działają z wygody, strachu i lenistwa (o czym sam niejednokrotnie pisałem)
Tomasso napisał/a:
Pisze Ci jak wyglada sytuacja na świecie.
Wiem jak wygląda sytuacja na świecie :P

Tomasso napisał/a:
Nikt Ci nie pojdzie walczyc z pewnymi zasadami, wartosciami, statusem nadrzednej swiadomosci dla nieokreslonych politycznych celów.
Moze wystarczyłoby by poszli dla siebie? A jeśli ich to nie interesuje a jedynie wskazane im przez innych "polityczne cele", to mnie tacy ludziwe nie interesują - bo jedyne co zrobią to kolejny system (tym razem ich) i wybuduj ą taki sam aparat przemocy do pilnowania swoich "politycznych celów"
Tomasso napisał/a:
Ludzie nie beda nadstawiac dupy, kiedy widza, ze wystarczy pracowac oraz konsumowac bo wszystko w zasadzie jest dla nich na wyciagniecie reki.
Poza nimi samymi :P społeczeństwo klonów mnie nie interesuje, nie mam zamiaru ich zbawiać - zbawi ich kolejny serial albo promocja w markecie

Tomasso napisał/a:
Ci, którzy nie maja juz nic do stracenia i sa to raczej mało liczne grupki społeczne, które reaguja dopiero w prawdziwym kryzysie do którego doprowadziła ich sytuacja życiowa.
Ci też nie są "rewolucyjnie atrakcyjni" :wink: po sprzedadzą się za byle ochłap albo za samą jego obietnicę, interesują mnie jedynie jednostki wyróżniające siez tłumu, które w granicach swoich możliwosci dokonują negacji, to znaczy obalają zasadę władzy, to ci którzy uchylają sieod społecznych praw i obowiazków. Chodzi o to by stać siewolnym na tyle na ile jest to możliwe w naszym skomplikowanym społeczeństwie. W ten sposób rodzi sie indywidualizm, poprzez postawę antyautorytarna. I tylko z takimi ludźmi (indywidualistami) można myśleć o jakiejkolwiek "normalnie" działającej społecznosci, inaczej będzie to taki czy inny zamordyzm z takimi czy innymi władzami.
Tomasso napisał/a:

Czytałem o anarchistach w Izraalu i oni tam maja naprawde przejebaną sytuację.
są miejsca gdzie jest jeszcze bardziej przejebane :P i ta przejebanosć jakoś nie przeszkadza w działaniu tym, którzy chcą działać.

Tomasso napisał/a:
Dla ludzi, którzy nie sa mamieni medialnymi papkami i poprawnościa panstowego posluszenstwa, musi byc inspiracja z tak zwanego "zewnatrz".
Jeśli ktoś nie jest mamiony to nie potrzebuje żadnej inspiracji z "zewnątrz" - bo jak widać ma świadomość skoro się mamić nie daje
Tomasso napisał/a:
Poprzez inspiracje musialby powstac naprawdę silny ruch społeczny.
"naprawdę silny ruch społeczny" moze powstać jedynie ze świadomych jedynostek a nie z inspiracji, bo nie odgonisz sie od pytań: "powiedz nam co teraz mamy robić" i skończy sie to tak samo jak dziesiatki temu podobnych zrywów
Tomasso napisał/a:
Twoje pisanie o indywidualistycznym zrywie na zasadzie "ludzie sami zrozumią" to jakas utopia.
Sam jesteś utopia, czekając aż wszyscy będą wyznawać to co ty, albo, że ty im powiesz co mają robić. Ja żyje, jestem realny i moja postawa nie jest utopią bo działa.

Tomasso napisał/a:
Społeczny wymiar zmianienia rzeczywistosc musi byc zmieniany w społecznym posunieciu.
Zgoda, ale to społeczne posuniecie musi być posunieciem zboiru jednostek a nie tępej sterowanej przez "wodzów" masy

Tomasso napisał/a:
Nikt nagle nie zrozumie i nie zaryzykuje na "własną" odpowiedzialnosc, lecz bardziej na odpowiedzialnosc zbiorową.
Jak pisałem nie interesują mnie ludzie, którzy są gotowi wyrazić swoje zdanie dopiero wtedy gdy niczym wyrażanie tego zdania nie grozi

Tomasso napisał/a:
Dlatego stoisz i Ty oraz kilka miliardów innych osób na straconej pozycji, poniewaz myslą tylko o sobie.
Ja nie stoje na żadnej pozycji poza swoją własną i nie jest ona stracona bo jest moja własna :idea: nic więcej nie pragnę jak zawsze stać na swojej pozycji

Tomasso napisał/a:
Kazdy ma inne wartosci w zyciu
Dlatego właśnie nie wierzę w "polityczne cele" i "sterowaną odgórnie anarchię"
Tomasso napisał/a:
bez współpracy nie osiagnie sie wspolnego celu, który moze zmienic obecną dytuację.
Współpracować mogą ze sobą świadome jednostki - inaczej nie bedzie to współpraca a sterowanie innymi poprzez obietnice i zaklęcia
Tomasso napisał/a:
Prawie kazdy kładzie laske na cieprpienie innych, poniewaz własnie maja takie "indywidualistyczne" podejscie do zycia.
Jakoś nie kładę laski na cierpienia innych i od lat jestem zaangażowany w wiele inicjatyw na rzecz pomocy innym :P
Anarchoindywidualizm nie oznacza braku możliwosci współpracy, oznacza jedynie to, że jednostka jest podmiotem i tylko z tej pozycji mozemy dalej tworzyć "wolną wspólnotę", bo w przeciwnym razie jednostka stanie sie niewolnikiem wspólnoty.
Tomasso napisał/a:
Oni sie "wykupują" od problemow, które ciążą na innych
nie o takiej postawie przecież piszę wiec daruj sobie
Tomasso napisał/a:
a SWIADOMOSC to pojęcie względne.

jeśli stan w którym jednostka zdaje sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych, takich jak własne myślenie, oraz zjawisk zachodzących w środowisku zewnętrznym i jest w stanie reagować na nie - uważasz za pojecie wzgledne to trudno, moze wystarczy przestać sie okłamywac dla wygody, ze strachu czy lenistwa i wszystko bedzie bardziej świadome i robić swoje bez ogladania sie i czekania na innych
 
MS
Ajbi


Dołączył: 16 Gru 2003
Posty: 340
Skąd: Wroclaw
Płeć:
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

Yo napisał/a:
władza bez poparcia nie ma szans przetrwania, zatem spora część rosyjskiego społeczeństwa popiera rząd i to co ten rząd wyprawia w Czeczeni - to raz
A wladza oparta na strachu? Czy uleglosc wynikajaca ze strachu to takze poparcie i wspolwina?

Yo napisał/a:
napisz proszę (domagam się tego już od kilku postów) jakie to cywilne ofiary ma na swoim koncie czeczeński ruch oporu?
Juz kilka osob pisalo i ja tez pisalem:
MS napisał/a:
napadajac zbrojnie, w sposob celowy i zorganizowany na ludnosc cywilna, biorac sposrod niej zakladnikow, umieszczajac ich w sasiedztwie materialow wybuchowych, "uzywajac" ich jako zywe tarcze i straszac zabijaniem zakladnikow jest sie wspolwinnym ich smierci
Zatem maja na swoim koncie ofiary swoich atakow terrorystycznych. Rzad i wojska rosyjskie tez sa wspolwinne tych ofiar, ale to nie zmywa winy z partyzantow.

Yo napisał/a:
I jaki to procent cywilnych ofiar w Czeczeni?
Smierc kazdego czlowieka jest tragedia. Smierc wielu ludzi jest wielka tragedia, a nie statystyka (jak uwazal Stalin), z ktorej mozesz wyciagac sobie procenty siedzac bezpiecznie w zaciszu domowym.

Yo napisał/a:
W takim sensie : Według Izraela akcja w Gazie, która miała miejsce w ciągu ostatnich dni, dowodzi precyzji działań wojennych, porównywalnych do operacji chirurga.
Propagandowy bullshit. Po co cytujesz cos, w co sam (ani nikt myslacy) nie wierzysz?

Yo napisał/a:
Rozmyślnie (celowo) spowodowane "sonic booms" - które działają na wszystkich i nie mają nic wspólnego z życiem kaprala Szalita - wywołały zaburzenia psychiczne u terrorystycznych dzieci.
Zapewniam Cie, ze zal mi tych dzieci. Tak samo jak zal mi bylo zydowskich dzieci z autobusow wysadzonych przez palestynskich terrorystow.

Yo napisał/a:
Jakoś nie widać tego potępienia w naszych prosyjonistycznych i proamerykańskich mediach, w których równanie z ziemią Libanu, (Palestyny, Iraku, Afganistanu) i masowe zabijanie ludzie jest w pełni usprawiedliwione za porwanie dwóch okupantów
Rzadko z tych mediow korzystam, i moze dlatego trafiam tam na informacje, a nie na komentarze. Kazdy widz Wiadomosci TV wyciaga wlasne wnioski. I tak wg mnie powinno byc. Moja reakcja bylo potepienie, ale nie uwazam, ze lektor dziennika powinien mowic widzom, co powinni potepiac.

Yo napisał/a:
Spora część mojej rodziny zginęła z rąk UPA, nie czuje z tego powodu nienawiści do ukraińców
Wielu innych ludzi by czulo. I wlasnie ta wzajemna nienawisc napedza konflikty zbrojne. Ja ta nienawisc potepiam, choc potrafie zrozumiec jej zrodla. Ty natomiast czasem ja potepiasz, a czasem usprawiedliwiasz :-?
_________________
Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
 
Yo
Gość
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

MS napisał/a:
A wladza oparta na strachu? Czy uleglosc wynikajaca ze strachu to takze poparcie i wspolwina?
jeśli do wyboru masz zabijać albo pójść siedzieć za odmowę zabijania - to wybieram siedzenie, ze strachu, bo boję się zabijać :P

MS napisał/a:
Zatem maja na swoim koncie ofiary swoich atakow terrorystycznych. Rzad i wojska rosyjskie tez sa wspolwinne tych ofiar, ale to nie zmywa winy z partyzantow.
Jakie ofiary, chyba nie wiesz w jakim celu bierze się zakładników? Jeśli chcieliby ich zabić to by zabili, ale oni tego nie zrobili. Zrobili to za każdym razem wojska rosyjskie a Ty piszesz, że one są jedynie "współwinne". Jeżeli ktoś mnie weźmie za zakładnika, po to by kraj, w którym żyję przestał okupować i mordować inny naród to będzie usprawiedliwiony i jeżeli w tym momencie wkroczy wojsko polskie i odstrzeli mi łeb to nie będzie współwinne ale właśnie winne (i tylko ono) mojej śmierci. Nie będą to porywacze bo oni mnie nie zabili, oni jedynie chcieli mnie użyć jako karty przetargowej o życie ich własnych obywateli ale jak się okazuje "demokratyczne rządy" nie negocjują z "terrorystami" - zatem nasze życie jest dla nich mniej warte niż ich interesy. Wnioski wyciągnij już sam :wink:

MS napisał/a:
Smierc kazdego czlowieka jest tragedia. Smierc wielu ludzi jest wielka tragedia, a nie statystyka (jak uwazal Stalin), z ktorej mozesz wyciagac sobie procenty siedzac bezpiecznie w zaciszu domowym.
Zgadzam się, że każda śmierć jest tragedią, ale nigdy nie zgodzę się aby niewielkie ofiary (już po agresji) agresorów były usprawiedliwieniem dla mordowania napadniętych (jak to ma miejsce we wszystkich konfliktach o których tutaj mowa). A jeżeli dla ciebie nie ma to różnicy czy ginie 100 000 czy 100 osób, to przykre bo pewnie siedzisz bezradnie bez możliwości poparcia napadniętych bo oni w obronie też kogoś zabili :P a przecież według Twojego myślenia powinni się poddać eksterminacji wtedy nie byłoby zbrodni, bo zwycięzców nikt nie sądzi.

MS napisał/a:
Propagandowy bullshit. Po co cytujesz cos, w co sam (ani nikt myslacy) nie wierzysz?
Co jest propagandą, to że syjoniści bombardują elektrownie, mosty i szpitale? Włącz cokolwiek poza tvn i cnn to obejrzysz to sobie na żywo

MS napisał/a:
Zapewniam Cie, ze zal mi tych dzieci. Tak samo jak zal mi bylo zydowskich dzieci z autobusow wysadzonych przez palestynskich terrorystow.
weź skończ pierdolić ostatni samobójczy atak miał miejsce ponad rok temu :idea: zobacz na liczbę zabitych po obu stronach w tym konflikcie to będiesz wiedział ile i czyich dzieci ginie, i nie robi to żadnej różnicy czy ginie się w wysadzonym autobusie czy w taki w którego napierdala się z czołgu , czy z samolotu.
MS napisał/a:
Kazdy widz Wiadomosci TV wyciaga wlasne wnioski. I tak wg mnie powinno byc.
żebyś mógł wyciągać własne wnioski to najpierw media musiałyby ci dostarczyć informacji, a chyba nie masz wątpliwości jak przekazywane są w naszych mediach konflikty. Już zapomniałeś jak wszystkie media trąbiły o broni masowego rażenia w Iraku, o tym jak naród iracki będzie nas z zachwytem witał, jaki to tyran z tego saddama i zagraża on całemu światu, jak samolot wbija się pentagon, jaki to ten izrael dobry bo się wycofuje z kilku osiedli (choć w tym samym czasie rozbudowuje dziesiątki innych - o tym już zapomnieli wspomnieć) itd. itd. Jakie więc masz wyciągnąć z tego wnioski skoro media to tuba propagandowa, biznesu, który prowadzi wojny?

MS napisał/a:
ze lektor dziennika powinien mowic widzom, co powinni potepiac.
ale przecież mówi, każdego dnia określając tych, którzy bronią się przeciwko agresji i okupacji "terrorystami" i tymi, którzy to jakoby tylko czychają aby nam wszystkim poderżnąć gardła. Tylko jakoś tak się dziwnie składa, że od zawsze to "my" im podżynamy te gardła, grabimy ich ziemie i niszczymy ich kulturę, bo przecież tylko my jesteśmy "cywilizowani" (choć to oni są twórcami cywilizacji) a oni to dzikusy takie same jak kiedyś mieszkańcy obu ameryk, afryki i australi. Wszyscy oni byli dla nas zagrożeniem więc w ramach "wojny prewencyjnej" wyrżnęliśmy ich w pień, grabiąc co się da, a resztę zmuszając do poddańczej pracy.

MS napisał/a:
Wielu innych ludzi by czulo.
W oderwaniu od rzeczywistosci, każdy by czuł, ale gdy znasz okoliczności to już nie takie proste, wystarczy wniknąć w temat.

MS napisał/a:
I wlasnie ta wzajemna nienawisc napedza konflikty zbrojne.
ale tę nienawiść ktoś napędza, dziel i rządź, kto to chyba widać? Ktoś kto prowadzi wojny napastnicze i okupacyjne wskazuje wroga, kiedyś byli to żydzi, później komuniści a dzisiaj to "terrorysci" (czytaj: nie zgadzajacy się iść bezwolnie na rzeź) a wszystko to w imię interesów panów tego świata - i jak tu nie być anarchistą :wink:
MS napisał/a:
Ja ta nienawisc potepiam, choc potrafie zrozumiec jej zrodla. Ty natomiast czasem ja potepiasz, a czasem usprawiedliwiasz
Uważam, że napadnięty ma prawo do obrony stąd jego działania są usprawiedliwione i trudno bym go potępiał za to, ze przeciwstawia się agresji.
 
Tomasso
WSA.org.pl


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 129
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

Yo napisał/a:
No to skoro ty mozesz to nie usprawiedliwiaj głupio innych

Nie usprawiedliwiam, tylko piszę, argumentując dlaczego ludzie nie dzialaja tak jakbysmy tego chcieli.

Yo napisał/a:
Moze wystarczyłoby by poszli dla siebie? A jeśli ich to nie interesuje a jedynie wskazane im przez innych "polityczne cele", to mnie tacy ludziwe nie interesują - bo jedyne co zrobią to kolejny system (tym razem ich) i wybuduj ą taki sam aparat przemocy do pilnowania swoich "politycznych celów"

Nie pójdą dla siebie, poniewaz to jest STRACH i BEZSILNOSC w obliczu jednostki, która chce sama walczyc z ogromnym molochem panstwowym. Tutaj ludzie kieruja sie wzgledami osobitymi i realnymi. Co z tego, ze ktos odmówi pojscia do wojska ? Pojdzie do ciapy, wypuszcza, znow odmówi pojscia do woja i znów pojdzie siedziec i przesiedzi prawie całe zycie w kiciu, bo system nadal bedzie zabijał poprzez polityke zagraniczna, bo nikt oprocz niego nie pojdzie w jego slady ZARYZYKOWAC. Jesli protest przybrałby kilkunastotysieczną liczbę osób to odbiłby sie nie tylko medialnie, ale zapewne takze w kraju, gdzie inni ludzie takze by juz sie nie baliby w taki sposob wyrazic swoje poparcie dla protestujących. Tylko, ze czegos takiego nie osiaga sie poprzez indywidualistyczny protest, gdzie panstwo moze Cie wyruchac jak bedzie chciało i zostaniesz tylko TY oraz ONI. To wg. mnie nie jest dobre rozwiazanie.

Yo napisał/a:
społeczeństwo klonów mnie nie interesuje, nie mam zamiaru ich zbawiać - zbawi ich kolejny serial albo promocja w markecie

A mnie przeciwnie. Ludzie moga miec podobne zdanie do naszego, lecz moga sie bac o tym głosniej mówic, krzyczen, poniewaz sa pozbawieni sami sobie w razie ew.reakcji policji, wojska itp. A co do zachowan, argument o "klonie" mnie nie przekonuje.

Yo napisał/a:
jednostki wyróżniające siez tłumu, które w granicach swoich możliwosci dokonują negacji, to znaczy obalają zasadę władzy, to ci którzy uchylają sieod społecznych praw i obowiazków.

Co z tego, ze bedzie takich osob kilka, kilkanascie na cały kraj, jesli reszta narodu jest jebana przez neoliberalny system ekonomiczny oraz panstwową protekcję ??? Mysle, ze warto ludziom jesli sie osiaga stan jakiegos wyzwolenia przykład, pokazywac, nagłasniac, ze sprzeciw oraz organizacja zycia poza szponami "opiekunczego panstwa" jest mozliwa.

Yo napisał/a:
ten sposób rodzi sie indywidualizm, poprzez postawę antyautorytarna.

Poprzez Twoje wypowiedzi, gdzie segregujesz ludzi na bezmyslnych baranów oraz tych, którzy sa swiadomymi "bogami wyzwolenia" sam jestes autorytarny w swoim podejsciu do ludzi :)

Yo napisał/a:
są miejsca gdzie jest jeszcze bardziej przejebane i ta przejebanosć jakoś nie przeszkadza w działaniu tym, którzy chcą działać.

Pisałem o anarchistach i ich wpływaniu na swiadomosc zwykłych, posłysznych obywateli. Dopóki ruch anarchistyczny nie bedzie silny oraz nie bedzie proponował konkretnych rozwiazan nie tyle społecznych, ale i ekonomicznych to zaden człowiek nie bedzie chciał "wyzwolenia".

Yo napisał/a:
Jeśli ktoś nie jest mamiony to nie potrzebuje żadnej inspiracji z "zewnątrz" - bo jak widać ma świadomość skoro się mamić nie daje

A Ty skad czerpiesz kontrargumenty wobec zwolenników wolnego rynku, panstwa jak nie z ksiazek i innych pism, wywiadów itp ??? Sam nawet wklejasz linki. O taka inspiracje mi chodzi, o zródła, które beda mogły ludziom przedstawic całkiem inna obiegową informację o tym co sie dzieje nie tylko w polityczno-ekonomicznym salonie kraju ale i świata.

Yo napisał/a:
Sam jesteś utopia, czekając aż wszyscy będą wyznawać to co ty, albo, że ty im powiesz co mają robić. Ja żyje, jestem realny i moja postawa nie jest utopią bo działa.


Nie czekam, az wszyscy beda wyznawac to co ja. Ja im nie daje programu politycznego, nie daje gotowych rozwiazan. Nie jestem politykiem ani zadnym zbawcą. Anarchizm to ciezka praca kazdego człowieka, bo nikt za nas nie rozwiaze naszych problemów. Wystarczy, ze wolnosciowe koncepcje bedzie popierac chociazby 4 procent ludzi, to da to swietny fundament do rozwijanie spolecznej swiadomosci oraz wpływu na zradykalizowanie działan.

Cytat:
Zgoda, ale to społeczne posuniecie musi być posunieciem zboiru jednostek a nie tępej sterowanej przez "wodzów" masy

Widzisz. Róznimy sie w wypowiedziach tym, ze Ty wierzysz w uswiadomienie sie jednostke poprzez własny stan umysłu, który nagle wezmie kontrargumenty, sprzeciw wobec władzy z nieba. Ja uwazam, ze nalezy informowac ludzi poprzez własny rewolucyjny obieg informacji. Ludzie powinni sami wyciagac wnioski.

Yo napisał/a:
Ja nie stoje na żadnej pozycji poza swoją własną i nie jest ona stracona bo jest moja własna

Twoja pozycja nadal jest narazona na ingerencje panstwa, bo panstwo nadal istnieje w takim kształcie jakie je negujesz. Wiec nie masz pełnego wyzwolenia nawet jako @indywidualista. No chyba, ze wyjedziesz na bezludna wyspe, ale przejdziesz na @prymitywizm. Tylko po co sie wogole mieszasz w społeczny wymiar tego swiata, skoro jestes indywidualista ???

Yo napisał/a:
Dlatego właśnie nie wierzę w "polityczne cele" i "sterowaną odgórnie anarchię"

Sam przeciez wyznajesz polityczne cele, które wypisujesz na forum. Wszystko co tyczy sie komentowania wydarzen zwiazane jest z polityką i tego nie ominiesz. Anarchizm to tez pewna polityka, lecz oddolna i zwiazana ze wszystkimi obywatelami na pozycji demokracji bezposredniej. Nie da sie zyc spolecznie bez współpracy, poniewaz współpraca bardzo pomaga w rozwijanie nie tylko relacji ale i rozwoju jednostek.

Yo napisał/a:
Anarchoindywidualizm nie oznacza braku możliwosci współpracy, oznacza jedynie to, że jednostka jest podmiotem i tylko z tej pozycji mozemy dalej tworzyć "wolną wspólnotę", bo w przeciwnym razie jednostka stanie sie niewolnikiem wspólnoty.

Przeciez to zaklada anarcho-kolektywizm. Nie musisz do tego podkładac anarcho-induwidualizmu, który ma wg. mnie z tym mało wspolnego. Z tego co wiem anarchoindywidualizm to lużny zwiazek egoistów, a wszelka ingerencja w życie drugiego człowieka to zbrodnia ;)
_________________
Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
 
Tomasso
WSA.org.pl


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 129
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

Yo napisał/a:
jeśli do wyboru masz zabijać albo pójść siedzieć za odmowę zabijania - to wybieram siedzenie, ze strachu, bo boję się zabijać


Yogi dlaczego nie przestaniesz płacic podatków i nie pojdziesz siedziec ??? * ;)

* w imie honoru anarcho-indywidualisty.

Yo napisał/a:
eśli chcieliby ich zabić to by zabili, ale oni tego nie zrobili. Zrobili to za każdym razem wojska rosyjskie a Ty piszesz, że one są jedynie "współwinne".


Tak, zgadzam sie. Ale zauwaz, ze jak rosyjskie słyzby specjalne "odbijały" dzieciaki oraz dorosłych w Biesłanie to nie wmówisz mi, ze nie wystrzelił w strone dzieciaków ani jedna kula i nie zgineły dzieciaki od kul ludzi, którzy zajeli szkołe.

Yo napisał/a:
żebyś mógł wyciągać własne wnioski to najpierw media musiałyby ci dostarczyć informacji, a chyba nie masz wątpliwości jak przekazywane są w naszych mediach konflikty.

Zadne media nie sa do końca obiektywne i nie ma sie temu co dziwic (władza kapitału, wpływ korporacji na srodki masowego przekazu). Nawet indymedia czesto stosuja retorykę własnego środowiska (antypanstwowego, lewicowego itp). Bardzo trudno jest zajac stanowisko w której przedstawia sie w równy sposob obie strony konfliktu.

Lektor dziennika nie ma zbytniego wpływu na komentowanie wydarzen od siebie. W prasie jest bardzo podobnie, gdzie artykuł przechodzi niezłą selekcję, zanim zostanie upublikowany publicznie wysokim nakładem.
_________________
Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
 
Yo
Gość
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

Tomasso napisał/a:
Nie usprawiedliwiam, tylko piszę, argumentując dlaczego ludzie nie dzialaja tak jakbysmy tego chcieli.
nie działają bo sami nie chcą (boją się itp.) i dopuki sami nie zechcą to ich do tego nie namówisz/zmusisz
Tomasso napisał/a:
Nie pójdą dla siebie, poniewaz to jest STRACH i BEZSILNOSC w obliczu jednostki, która chce sama walczyc z ogromnym molochem panstwowym. Tutaj ludzie kieruja sie wzgledami osobitymi i realnymi.
no to jak się boją to im nie pomożesz. Jeśli ktoś boi sie być sobą, to ktoś z zewnątrz nie sprawi by sobą został.

Tomasso napisał/a:
Co z tego, ze ktos odmówi pojscia do wojska ? Pojdzie do ciapy, wypuszcza, znow odmówi pojscia do woja i znów pojdzie siedziec i przesiedzi prawie całe zycie w kiciu
nie dramatyzuj nikt nie siedzi całe życie za odmowę służby wojskowej, a z tego że odmówi wynika to co najważniejsze - nie bedzie zabójcą na rozkaz - to chyba wystarczajacy powód?

Tomasso napisał/a:
bo nikt oprocz niego nie pojdzie w jego slady ZARYZYKOWAC.
ktoś musi być pierwszy by inni poszli w jego ślady i wszędzie tacy ludzie się jakoś znajdują, brakuje za to naśladowców - bo ci czekają aż zrobią to wszyscy i oni znikną w ewentualnym tłumie. Po co ci do robienia tego co sam myślisz? Czy jakby nie było innych anarchistów to byś nim nie był?
Tomasso napisał/a:
Jesli protest przybrałby kilkunastotysieczną liczbę osób to odbiłby sie nie tylko medialnie, ale zapewne takze w kraju, gdzie inni ludzie takze by juz sie nie baliby w taki sposob wyrazic swoje poparcie dla protestujących.
rewolucja nie będzie transmitowana przez tv :twisted: :wink: opór musi trwać codziennie przez cały rok (życie) a nie jedynie wtedy gdy inni też protestują

Tomasso napisał/a:
Tylko, ze czegos takiego nie osiaga sie poprzez indywidualistyczny protest, gdzie panstwo moze Cie wyruchac jak bedzie chciało i zostaniesz tylko TY oraz ONI. To wg. mnie nie jest dobre rozwiazanie.
moim protestem jest moje życie, i nie sądze by system mnie bardziej ruchał od "kolektywistów" a nawet uważam że mniej, bo szybciej i dokładniej od kolektywu mogę reagować na to co się dzieje i nie muszę czekać na decyzje "szefów" kolektywu. A przykład wyruchania przez system masz doskonały z tym co sie stało z tak masowym ruchem jak solidarność i jak zachowali się "szefowie"
Tomasso napisał/a:
A mnie przeciwnie. Ludzie moga miec podobne zdanie do naszego, lecz moga sie bac o tym głosniej mówic, krzyczen, poniewaz sa pozbawieni sami sobie w razie ew.reakcji policji, wojska itp.
"sam sie rodzisz sam umierasz sam musisz przecież wiedzieć czego ci potrzeba" :P Jak chcesz liczyć samemu na wsparcie w razie ewentualnej reakcji wojska i policji, skoro się otaczysz ludźmi, którzy bez ciebie będą sie bać a dopiero z tobą będą "odważni"?

Tomasso napisał/a:
Co z tego, ze bedzie takich osob kilka, kilkanascie na cały kraj, jesli reszta narodu jest jebana przez neoliberalny system ekonomiczny oraz panstwową protekcję ???
tylko tyle, że te kilkanaście (myślę, że dużo więcej ) będzie bliżej samych siebie niż pozostali, ale nikt tych pozostałych nie zbawi, muszą to zrobić sami, bo ja nie wiem czego oni chcą więc jak mam im mówić co mają robić? Wiem co ja chcę i jesli znajduje podobnych sobie to z nimi współpracuje ale nie mam zamiaru robić coś za kogoś z jego życiem, jeśli on nie wykazuje do tego woli.
Tomasso napisał/a:
Poprzez Twoje wypowiedzi, gdzie segregujesz ludzi na bezmyslnych baranów oraz tych, którzy sa swiadomymi "bogami wyzwolenia" sam jestes autorytarny w swoim podejsciu do ludzi
nie nazwałem nikogo "bezmyslnym baranem" - to raz, podległosć nie wynika z bezmyślnosci, tylko z ignorancji i tego co za sobą ona pociaga czyli ze strachu. Nie widzę też nic autorytarnego w tym, że nie ukrywam tego, że niektórzy nie chcą się "wyzwolić"(ani pozwolić "wyzwolić" się innym), a wielu wręcz chce jeszcze większego zniewolenia (jak zwykle ze strachu). To raczej jest właśnie walka z ich autorytaryzmem bo to nie ja ich niewolę tylko oni mnie.
Tomasso napisał/a:
Pisałem o anarchistach i ich wpływaniu na swiadomosc zwykłych, posłysznych obywateli. Dopóki ruch anarchistyczny nie bedzie silny oraz nie bedzie proponował konkretnych rozwiazan nie tyle społecznych, ale i ekonomicznych to zaden człowiek nie bedzie chciał "wyzwolenia".
Nie wierze w żaden wpływ anarchistów, jeśli ktoś jest posłusznym obywatelem to "anarchisci" nie mają na niego żadnego wpływu. Bunt rodzi siew człowieku i nie możnago zaimportować z zewnątrz, co najwyzej jego marną imitację, która szybko się zmieni tak samo jak jest to z modą. Anarchizm proponuje najkonkretniejsze rozwiazanie jakie moze być: proponuje ci być sobą i nie dać sobą rządzić innym - czego można chcieć więcej? :wink: Powtarzam po raz kolejny: nie ma sensu tworzenie rozwiazań ekonomicznych i politycznych "dla wszystkich" bo niczym się to nie będzie różnić od tego co jest teraz, zmieni się tylko godło :P ludzie muszą się sami organizować oddolnie w dobrowolnych związkach i nie po to by innym mówić jak mają zyć, ale po to by samemu zyć tak jak chcą.

Tomasso napisał/a:

A Ty skad czerpiesz kontrargumenty wobec zwolenników wolnego rynku, panstwa jak nie z ksiazek i innych pism, wywiadów itp ???
szukam i myślę :twisted: kazdy ma do tego możliwosci :P

Tomasso napisał/a:
Sam nawet wklejasz linki. O taka inspiracje mi chodzi, o zródła, które beda mogły ludziom przedstawic całkiem inna obiegową informację o tym co sie dzieje nie tylko w polityczno-ekonomicznym salonie kraju ale i świata.
jeśli coś kogoś nie interesuje (większość rzeczy, które tu kiedykolwiek linkowałem są ogólnie dostepne dla kazdego kto ma internet - czyli dla wszystkich forumowiczów choćby) to go nie zainteresujesz, choćbyś nie wiem co zalinkował, powtarzam po raz kolejny: bunt (czy chęć dowiedzenia się jak to wszystko funkcjonuje wokół, w czym właściwie bierze sieudział itd.) rodzi się w każdym indywidualnie i nic mu nie zaszczepisz, jesli jego interesuje jedynie wyszaleć się za młodu by w średnim wieku mieć co wspominać z kumplami przy wódce w łikend, by w poniedziałek karnie iść wypełniać swoje obowiazki wobec państwa.
Tomasso napisał/a:
Nie czekam, az wszyscy beda wyznawac to co ja. Ja im nie daje programu politycznego, nie daje gotowych rozwiazan. Nie jestem politykiem ani zadnym zbawcą. Anarchizm to ciezka praca kazdego człowieka, bo nikt za nas nie rozwiaze naszych problemów.
no wreszcie gadasz coś z sensem, tylko jak to sie ma do reszty tego co piszesz?

Tomasso napisał/a:
Wystarczy, ze wolnosciowe koncepcje bedzie popierac chociazby 4 procent ludzi, to da to swietny fundament do rozwijanie spolecznej swiadomosci oraz wpływu na zradykalizowanie działan.
myśle, że juz dawno 4% jest przekroczone bo inaczej nie byłoby takiego rozrostu aparatu przymusu i "wojny z terroryzmem"

Tomasso napisał/a:
Widzisz. Róznimy sie w wypowiedziach tym, ze Ty wierzysz w uswiadomienie sie jednostke poprzez własny stan umysłu, który nagle wezmie kontrargumenty, sprzeciw wobec władzy z nieba. Ja uwazam, ze nalezy informowac ludzi poprzez własny rewolucyjny obieg informacji. Ludzie powinni sami wyciagac wnioski.
przecież ja od lat właśnie szerzeniem informacji się zajmuję, a tych informacji nie czerpię z nieba :twisted: tylko z własnego myślenia i z myślenia innych ludzi. Nic ci nie da to, że się nauczysz kilku kontrargumentów jeśli nie jest to twoja droga (bo jeśli jest twoja to ją znasz) załatwi cię w rozmowie co bardziej rozgarnięty adwersarz, który wie dokad zmierza - dlatego min. nie wierzę w darowaną wolność, a jedynie w taką, którą samemu się robi. Tylko własny światopoglad moze być kompletny, każdy pozostały będzie dziurawy, a ten własny swiatopogląd nikomu poza tobą samym na nic sie nie przyda. jak to ktoś kiedyś powiedział mądrze: "naśladowanie Jezusa nie polega na tym aby być takim jak on, ale aby być sobą tak jak on"
Tomasso napisał/a:
Twoja pozycja nadal jest narazona na ingerencje panstwa, bo panstwo nadal istnieje w takim kształcie jakie je negujesz. Wiec nie masz pełnego wyzwolenia nawet jako @indywidualista. No chyba, ze wyjedziesz na bezludna wyspe, ale przejdziesz na @prymitywizm.
Polecałem ci Stirnera i Nietzsche (ci panowie najbliżsi mi są jesli chodzi o to co sam myślę) , poczytaj a może zrozumiesz. Państwo nie istnieje z mojego powodu (bo ja nie korzystam z jego "usług" ani mu nie służę) wystarczy by inni poszli w moje ślady (czyli swoje własne) i zniknie ono całkowicie, nie mogę ich do tego zmusić (i nie chce - bo nic by z tego nie wyszło). robię więc to co mogę (w miarę swoich mozliwosci i bez ogladania sie na innych :P bo wszak o moje życie chodzi a nie o życie innych) zrobić najlepiej: "żyć po swojemu", gdyby inni zrobili to samo nie byłoby problemu :wink: .Widzę, że jak konserwatywni koledzy wysyłasz mnie na bezludne wyspy albo do lasu itp. :P ale ja zostanę tu gdzie jestem i bedę robił swoje życie takim jakie je chcę a pod jego koniec sprawdzimy kto je jak przeżył: ja jako indywidualista, czy ty jako kolektywista :wink:

Tomasso napisał/a:
Tylko po co sie wogole mieszasz w społeczny wymiar tego swiata, skoro jestes indywidualista ???
to proste: dążenie do wolnosci wymaga przekształceń społecznych - jak wiec mam się nie mieszać? już ci pisałem: pokładam nadzieję jedynie w społecznosci, w której jednostka jest podmiotem więc mieszam w tym kierunku :wink:

Tomasso napisał/a:
Sam przeciez wyznajesz polityczne cele, które wypisujesz na forum. Wszystko co tyczy sie komentowania wydarzen zwiazane jest z polityką i tego nie ominiesz.
jeżeli "polityka" innych mnie niewoli to każde moje działanie przeciw też jest polityką, ale nie wypływa z niej tworzenie "polityki" dla innych, a jedynie obrona przed "polityką" innych.

Tomasso napisał/a:
Anarchizm to tez pewna polityka, lecz oddolna i zwiazana ze wszystkimi obywatelami na pozycji demokracji bezposredniej.
Coś ci sie pomieszało Tomasso :P anarchizm to życie bez rządu i wszystko co w zwiazku z tym z tego wynika: w dupie mam demokracje (dyktatura większosci) bezposrednią, chuj mnie obchodzą jej ustalenia czy zagłosują wszyscy z osobna czy za pomocą przedstawicieli, nie widzę żadnej różnicy czy będzie mną rządził, monarcha, demokracja taka czy siaka czy kolektyw, wszystko to jedno i to samo. Najpierw ja, potem kolektyw, potem demokracja inaczej będzie to tylko taka albo inna niewola
Tomasso napisał/a:
Przeciez to zaklada anarcho-kolektywizm.
odnoszę inne wrazenie czytając twoich kolegów kolektywistów z @ forum :P tam kolektyw stoi zawsze na pierwszym miejscu a nie jednostka
Tomasso napisał/a:
Yo napisał/a:

Anarchoindywidualizm nie oznacza braku możliwosci współpracy, oznacza jedynie to, że jednostka jest podmiotem i tylko z tej pozycji mozemy dalej tworzyć "wolną wspólnotę", bo w przeciwnym razie jednostka stanie sie niewolnikiem wspólnoty.

Nie musisz do tego podkładac anarcho-induwidualizmu, który ma wg. mnie z tym mało wspolnego. Z tego co wiem anarchoindywidualizm to lużny zwiazek egoistów, a wszelka ingerencja w życie drugiego człowieka to zbrodnia
A co ci wyzej opisałem jak nie właśnie "luźny zwiazek egoistów"? Tym sie to właśnie różni od kolektywizmu, że najpierw ja, później ewentualnie kolektyw. I dlaczego miałbyś ingerowac w życie innych - panie anarchista?
Tomasso napisał/a:
Yogi dlaczego nie przestaniesz płacic podatków i nie pojdziesz siedziec ???
staram się żyć tak by jak najmniej korzystać z rzeczy, od których płaci sie podatki, a jeśli już by były one minimalne. mam nadzieję, że około 40 - tki uniezależnie się energetycznie, wszak własna energia to podstawa :wink:

Tomasso napisał/a:
Ale zauwaz, ze jak rosyjskie słyzby specjalne "odbijały" dzieciaki oraz dorosłych w Biesłanie to nie wmówisz mi, ze nie wystrzelił w strone dzieciaków ani jedna kula i nie zgineły dzieciaki od kul ludzi, którzy zajeli szkołe.
a co ja mam ci wmawiać, ty udowodnij swoje twierdzenie jakoby było tak jak piszesz
Tomasso napisał/a:

Zadne media nie sa do końca obiektywne i nie ma sie temu co dziwic
ja sie temu nie dziwię, mówie tylko Markowi o tym, że trudno z tych mediów wyciągnąć inne wnioski niż te jakie są załozeniem tych mediów o ile ktoś nie stara się dotrzeć do brakujących informacji na własną rękę
Tomasso napisał/a:
Bardzo trudno jest zajac stanowisko w której przedstawia sie w równy sposob obie strony konfliktu.
Nie można "równo" przedstawić konfliktu, w którym jeden to okupant a drugi okupowany, bo zbrodnie są nieporównywalne, trudno pokazać tylu zabitych izraelczyków co palestyńczyków :P trudno pokazać tak zniszczony Izrael jak zniszczona jest Palestyna :P a mimo to media się nieźle starają jak widać choćby z relacji z Libanu gdzie dzicy "terrorysci" atakują pokojowych izraelczyków, którzy się jedynie bronią :P dokonując 50 nalotów dziennie
 
rozwal
Operator Beczki Śmierci


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 1545
Skąd: Kopenhaga
Płeć:
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

yo skad u Ciebie taka sympatia dla ludzi walczacych w celu posiadania wlasnych struktur panstwowych? toc to jakies buce musza byc, ze poswiecaja zycie dla panstwa. przeciez tylko straszne przychlasty, nie potrafia zrozumiec, ze tylko brak wladzy moze dac ludziom szczescie i wolnosc.

nie oczekuje odpowiedzi.
_________________
I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again “I know that that's a tree”, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: “This fellow isn't insane. We are only doing philosophy.”

L. Wittgenstein
 
Yo
Gość
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

rozwal napisał/a:
yo skad u Ciebie taka sympatia dla ludzi walczacych w celu posiadania wlasnych struktur panstwowych? toc to jakies buce musza byc, ze poswiecaja zycie dla panstwa. przeciez tylko straszne przychlasty, nie potrafia zrozumiec, ze tylko brak wladzy moze dac ludziom szczescie i wolnosc.
Straszny buc i przychlast to jesteś ty dzieciaku, zapytaj babci - niech ci opowie co to jest żyć pod obcą okupacją i o co wtedy ludzie walczą? O własne życie czy o państwo? Zwykli ludzie walczą o życie bo to oni też to życie najczęsciej tracą pod okupacją, rządzacy albo ubiegający sie o rządy walczą o państwo i ci zazwyczaj są daleko od miejsc gdzie niebezpiecznie (pieniądze czynią cuda, trzęsienie ziemi dla bogatych to gratka). Moze, jakbyś patrzył na to w ten sposób, że to nie Izrael zbombardował Liban tylko konkretny chuj jeden z drugim zajebał sto konkretnych osób, sto konkretnych umysłów, sto konkretnych pamięci, sto konkretnych doznań, sto konkretnych miłosci, i sto konkretnych światów zgasło to byś zrozumiał o co ludzie walczą. Badajac ruchy partyzanckie dowiedziałbyś sie bardzo dużo na temat ich motywów i ideii i zapewniam cię, że poza oficjalnym sloganem (takim samym jak bóg na ustach papieża) każdy z nich walczy o życie i stąd wynika moja sympatia, gdyż zwykłem dażyć sympatią napadniętego a nie złodzieja i mordercę
 
Jules Winnfield


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 370
Płeć:
Wysłany: Pon 17 Lip, 2006   

sorry, ale jeżeli branie przykładowej i niewinnej osoby na zakładnika, podkładanie pod nią bomb czy przykładanie pistoletu do głowy po to, by zginęła podczas szturmu antyterrorystów nie jest morderstwem czy choćby tym nędznym "współudziałem" to nie wiem jakimi kategoriami się posługujesz, może sam się zgłoś na ochotnika jako zakładnik :crazy:
 
 
Yo
Gość
Wysłany: Wto 18 Lip, 2006   

Jules napisał/a:
sorry, ale jeżeli branie przykładowej i niewinnej osoby na zakładnika, podkładanie pod nią bomb czy przykładanie pistoletu do głowy po to, by zginęła podczas szturmu antyterrorystów nie jest morderstwem czy choćby tym nędznym "współudziałem" to nie wiem jakimi kategoriami się posługujesz, może sam się zgłoś na ochotnika jako zakładnik
soryy, ale jeżeli branie przykładowej i niewinnej osoby jako ofiary okupacji, zrzucanie na nią bomb czy zabijanie strzałem w głowę by zginęła w imię interesu najeźdźcy nie jest morderstwem, to nie wiem jakimi kategoriami ty się posługujesz, choć znajac twoje poparcie dla wprowadzania "demokracji" w Iraku - w zasadzie wiem :P moze sam sie zgłoś na najemnika :P
 
Jules Winnfield


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 370
Płeć:
Wysłany: Wto 18 Lip, 2006   

jak zwykle każde "drobne" braki czy sprzeczności w swoich poglądach musisz maskować skontrastowaniem i "zmuszeniem" rozmówcy do tłumaczenia się. pudło.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,34 sekundy. Zapytań do SQL: 15