Kolesie dostają kaskę uznaniowo tylko dlatego, że przekroczyli ustalany odgórnie jakiś tam wiek, a tymczasem sobie dalej pracuję, i luz.
Sorry, ale świadczenia emerytalne to rodzaj pomocy społeczeństwa dla ludzi, którzy nie mogą już samodzielnie się utrzymać, w momencie kiedy ktoś wyciąga łapę po tę kasę zarabiając sobie na tym samym etacie na którym pracował, to już paranoja, i okradanie ludzi normalnie pracujących.
Witajmy w socjalizmie.
Trzeba spojrzeć na to jeszcze szerzej i dostrzec np. takie osoby, które mają bardzo niską emeryturę i żeby nie zdechnąć, muszą do niej dorobić. Myślę, że panie, które pracują u nas na uniwerku w szatni, nie dostają jakichś szałowych pensji. Jednak emerytury mają za małe, żeby samodzielnie się utrzymywać i muszą jeszcze w jakiś sposób do nich dorobić. Jeśli będą miały wybór między nędzną emeryturą i nędzną pracą, to jak wytrzymają wysokie czynsze (które ciągle idą w górę), opłaty za media, leki, żarcie...
Mógłbym Cię Stan sparafrazować i powiedzieć "Witamy w kapitalizmie". Oczywiście nie zaprzeczam, że są przypadki, o których piszecie i o których pisze też GW, ale kij ma dwa końce.
Nazik, są i tacy ludzie, ale istnieją też tacy, którzy np. zostają wyrugowani do kontenerów socjalnych, mimo że dotychczas żyli, nazwijmy to, "normalnie", tyle że nie mogą wytrzymać naporu ciągle windowanych cen za mieszkania. I np. ci ludzie, by jakoś przeżyć i zdechnąć za kilka lat w jako-takich warunkach muszą do swojej nędznej emeryturki nędznie dorobić. Inaczej nikt się nie będzie nad nimi rozczulał, a po tym jak komornicy wyjebią ich do lokali zastępczych, ludzie będą o nich mówić, jak o pasożytach. Nie można więc generalizować.
Mógłbym Cię Stan sparafrazować i powiedzieć "Witamy w kapitalizmie".
Ja tu żadnego kapitalizmu nie widzę, system emerytalny jest tak skonstruowany, że płacą ci, co pracują najciężej na tych, którzy pracują najmniej.
Można by sobie jeszcze długo pogadać: o systemie ubezpieczeń, który ssie jak wąż ogrodowy, o jego szczelności, o karmieniu wyłudzaczy rent, uprzywilejowaniu rolników i służb mundurowych, do której dochodzi wszechogarniająca wręcz niegospodarność w stylu "wczesny Gierek", co się przekłada na zwycięstwo zasady "ten frajer, kto płaci". Chciałbym móc dostrzec w tym odrobinę, nawet nie kapitalizmu, ale choćby logiki – ale nie ma szans. To typowo socjalistyczna konstrukcja z gówna, która lada rok się zawali.
Przypadki typu: "emerytka z 600 zł poborów dorabia sprzedając pietruszkę na targu", to jest zupełnie inna para kaloszy.
Po co w ogóle o tym wspominasz, chcesz łzy mi wyciskać....? Marne szanse. W nowych przepisach chodzi o to, żeby ktoś pracujący na etacie, nie mógł poza normalną pensją pobierać jeszcze emerytury: to jest sensowne rozwiązanie i dziwię się, że dopiero teraz ktoś na to wpadł.
OK wszystko cacy tylko np w ochronie zatrudnia sie emerytów za 7zeta za godzine bo nie musza placic skladek za nich ,jesli nie beda mogli tego robic to ciekawe czy za 4,50 za godzine znajda młodego czlowieka .Etaty fakt hujowa sprawa jesli kolo pobiera kaske i robi w tej samej firmie trzeba to ukrócic .Moim zdaniem trzeba dac godziwe zarobki zeby potem nie żebrac na stare lata i nie liczyc do konca zycia na pomoc dzieci jak sie zapierdało w fabryce przez 25/30 lat .Takie moje zdanie. Niemcy/Szwedzi i inne państwa to dobrze rozwiazały tam emeryt jezdzi na wakacje do Egiptu a nasz dalej dorabia bo nie stać go na zapłacenie pradu z emerytki kurwaaaaaaa ,kapitalizm liberalny pełna gebą .I wkurwia mnie takie zdanie ze emeryci zabieraja miejsca pracy ciekawe czy za 5 zeta za godzine ktoś bedzie robił za murzyna
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
"Kasa leży na chodniku - jesteś ślepy że nie bierzesz"
Przejeżdżając któregoś razu przez Kraków zaczepiłem stojącego w bezruchu ubranego na złoto człowieka. Z ciekawości spytałem czy ma jakiś zarobek ze swojego zajęcia - zlustrował mnie wzrokiem i najwyraźniej stwierdził że godzien jestem żeby znać prawdę bo przysunął mi stojący obok niego koszyczek którego przedtem nie zauważyłem. W środku było ok. 350 złotych ... godzina najpóźniejsza nie była (ok. południa) a gość stwierdził że to jego zarobek od godziny 7 rano
CHCIEĆ ZNACZY MÓC
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
po mojemu zajebisty sposób, żeby emerytów, którzy i tak mają na swoje utrzymanie i jakieś tam rozrywki zastąpić młodymi potrzebującymi pracy. bezrobocie jest u nas w chuj duże i to bardzo dobry krok w kierunku zmniejszenia go. u mnie w zakładzie jest za 10. emerytów, którzy pracują 10x wolniej niż wszyscy inni, bo to starsi ludzie i nie wypada ich poganiać
OK wszystko cacy tylko np w ochronie zatrudnia sie emerytów za 7zeta za godzine bo nie musza placic skladek za nich ,jesli nie beda mogli tego robic to ciekawe czy za 4,50 za godzine znajda młodego czlowieka.
Przeczytałeś w ogóle ten artykuł, czy tak sobie bez sensu gawędzimy....? Nie chodzi o to, żeby odciąć emerytom możliwość jakiegokolwiek zarobku, tylko wyeliminować sytuację, w której koleżka dostaje emeryturę pracując na etacie. Nic nie słyszałem o zatrudnianiu dziadków parkingowych na podst. umowy o pracę, a jeśli tak rzeczywiście się dzieje, to co z płacą minimalną, której chyba się nie da osiągnąć przy zarobkach 4.50/1h....?
suchy693 napisał/a:
trzeba dac godziwe zarobki zeby potem nie żebrac na stare lata i nie liczyc do konca zycia na pomoc dzieci jak sie zapierdało w fabryce przez 25/30 lat .Takie moje zdanie. Niemcy/Szwedzi i inne państwa to dobrze rozwiazały tam emeryt jezdzi na wakacje do Egiptu a nasz dalej dorabia bo nie stać go na zapłacenie pradu z emerytki
Nie no, oczywiście, najlepiej żeby każdy bez względu na zawód dostawał 6 koła za samo siedzenie w pracy, a potem emeryturę w wysokości 150% ostatniej pensji. Albo żeby z kranów lało się piwo, a marihuana rosła na miejskich rabatach, za darmo.
"Lekki" unreal.
Szwedzi póki co mają jeszcze kasę, ale Niemcom i szczególnie Francuzom już się ona kończy, i reforma systemu emerytalnego zagląda w oczy. Skończy się kyrwa jeżdżenie dojcze-zgredów na Ibizę, nie ma tego złego.
Przeczytałeś w ogóle ten artykuł, czy tak sobie bez sensu gawędzimy....? Nie chodzi o to, żeby odciąć emerytom możliwość jakiegokolwiek zarobku, tylko wyeliminować sytuację, w której koleżka dostaje emeryturę pracując na etacie. Nic nie słyszałem o zatrudnianiu dziadków parkingowych na podst. umowy o pracę, a jeśli tak rzeczywiście się dzieje, to co z płacą minimalną, której chyba się nie da osiągnąć przy zarobkach 4.50/1h....?
Nie no, oczywiście, najlepiej żeby każdy bez względu na zawód dostawał 6 koła za samo siedzenie w pracy, a potem emeryturę w wysokości 150% ostatniej pensji. Albo żeby z kranów lało się piwo, a marihuana rosła na miejskich rabatach, za darmo.
"Lekki" unreal.
Artykuł przeczytałem ale nie wiem czy wiesz że jest przygotowywana nastepna ustawa w tej sprawie co pisałem jesli masz emeryturą/renta to nie bedziesz mógł dorabiac NIGDZIE i oto mi szło co do etatu wypowiedziałem sie krytycznie .Jesli chodzi o maryske i piwo to bardzo dobry pomysł ,radze isc na radnego na poczatek może cos bys wskórał kiedys ,Ja głos moge oddac na ciebie a i pewnie paru panków by się znalazło też
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
Sorry, ale świadczenia emerytalne to rodzaj pomocy społeczeństwa dla ludzi, którzy nie mogą już samodzielnie się utrzymać
Czyżby? Chyba mylisz świadczenie emerytalne z pomocą socjalną.
Emeryturę każdy pracujący sam sobie wypracował przez x lat tyrania w kieracie, więc ta kasa należy mu się jak psu zupa. Podobnie jak ktoś, kto umówił się z bankiem, że przez 35 lat będzie wpłacał kasę, ma prawo po tym okresie do wypłaty wszystkich zgromadzonych środków. I to bez żadnych dodatkowych warunków typu: wypłacimy panu pieniądze, ale pod warunkiem, że zwolni się Pan z pracy.
Emerytura to nic innego jak odzyskiwanie w ratach tego, co państwo ukradło mi przez 35 lat pracy. Nie ma to nic wspólnego z pomocą, ponieważ nie wyciągam do nikogo łapy po nie swoje pieniądze.
Dlatego chuj kogo obchodzi, czy po przejściu na emeryturę będę dalej pracował - nawet, jeśli miałbym to robić u dotychczasowego pracodawcy..
Jedyne co, to pracodawca powinien być bezwlędnie informowany, że pobieram już emeryturę i wtedy niech podejmie decyzję, czy dalej chce ze mną współpracować, czy woli postawić na kogoś młodszego.
a teraz postaw się na miejscu 50-letniego gościa, który ma dzieci na utrzymaniu i został zwolniony z pracy i nie może znaleźć nowej, żeby jakoś dociągnąć do tej emerytury i mieć wszystko w dupie, ponieważ jakiś emeryt, który odbiera w ratach to co mu zabrali przez 35 lat zajmuję stanowisko pracy.
Sorry, ale świadczenia emerytalne to rodzaj pomocy społeczeństwa dla ludzi, którzy nie mogą już samodzielnie się utrzymać
Czyżby? Chyba mylisz świadczenie emerytalne z pomocą socjalną.
Emeryturę każdy pracujący sam sobie wypracował przez x lat tyrania w kieracie, więc ta kasa należy mu się jak psu zupa. Podobnie jak ktoś, kto umówił się z bankiem, że przez 35 lat będzie wpłacał kasę, ma prawo po tym okresie do wypłaty wszystkich zgromadzonych środków. I to bez żadnych dodatkowych warunków typu: wypłacimy panu pieniądze, ale pod warunkiem, że zwolni się Pan z pracy.
Emerytura to nic innego jak odzyskiwanie w ratach tego, co państwo ukradło mi przez 35 lat pracy. Nie ma to nic wspólnego z pomocą, ponieważ nie wyciągam do nikogo łapy po nie swoje pieniądze.
Dlatego chuj kogo obchodzi, czy po przejściu na emeryturę będę dalej pracował - nawet, jeśli miałbym to robić u dotychczasowego pracodawcy..
Jedyne co, to pracodawca powinien być bezwlędnie informowany, że pobieram już emeryturę i wtedy niech podejmie decyzję, czy dalej chce ze mną współpracować, czy woli postawić na kogoś młodszego.
Podpisuję się pod tym nogą.Nie ma łaski do wypłaty emerytury,pewne perturbacje z tym związane to efekt tego,że ZUS przejebał pieniądze emerytów i szukają teraz sposobu skąd je wziąć.Nie wiem do końca ale chyba pracujący emeryt nie płaci składek do ZUS gdyby na jego miejsce musieli zatrudnić "zwykłego" pracownika legalnie,to wpływy instytucja by jakieś miała.Nie tędy droga wg. mnie bo ratując ZUS pogrążą małe firmy.Najlepszym rozwiązaniem byłoby wyjebanie na bruk nadmiaru pracowników tej instytucji lub jak już nie tak drastycznie to zrównaniu i zamrożeniu pensji na poziomie powiedzmy 1500-2500zł.
Emeryturę każdy pracujący sam sobie wypracował przez x lat tyrania w kieracie, więc ta kasa należy mu się jak psu zupa. Podobnie jak ktoś, kto umówił się z bankiem, że przez 35 lat będzie wpłacał kasę, ma prawo po tym okresie do wypłaty wszystkich zgromadzonych środków. I to bez żadnych dodatkowych warunków typu: wypłacimy panu pieniądze, ale pod warunkiem, że zwolni się Pan z pracy.
To są jakieś socjalistyczne mrzonki.
To, że każdy sobie wypracowuje emeryturę to w rzeczywistości kłamstwo, tych pieniędzy które wpłacałeś przez lata na składki już dawno nie ma – zostały zeżarte przez wczesnych emerytów i wyłudzaczy rent w czasie kiedy zostały odprowadzone. Jako emeryt dostaniesz pieniądze z kasy ludzi którzy na ciebie będą odprowadzać składki, nie istnieją żadne konta na których kademu osobiście ta kasa jest naliczana.
To co piszesz, to piękna bajka, którą można sobie urządzić w III filarze, i wtedy faktycznie: nic nikomu do tego.
Ale w momencie kiedy system emerytalny jest tak mądrze urządzony, jedynym sposobem żeby zapewnić pieniądze tym wszystkim beneficjentom, jest jego uszczelnianie.
W tym twoim podejściu widzę nieśmiałe przebijanie postawy pt. "należy mi się coś od systemu, państwo musi mi dać" – a to jest kłamstwo, i mit, że system w ogóle coś daje. Dzisiejsi pracownicy dostaną z samego ZUSu tak głodowe emerytury, że szkoda gadać, im szybciej sobie każdy to uświadomi, tym lepiej.
Trochę zboczyliśmy z tematu, ale konkluzja jest taka, że to o czym piszesz to piękna utopia, która w tym pokurwionym na poły komunistycznym systemie ubezpieczeń w ogóle nie ma szans.
Czyli reasumując [fajne słowo] zapierdalajmy ,zapierdalajmy a rząd i tak nas wyrucha czy to ZUS czy inne chujostwo . Tak panowie ja wam współczuje bo to juz za mną ale zyc trzeba byle jak ale zyc .Pozdro dla STANA nie byłem wczoraj bo koles mnie załadował ze koncertu nie bedzie ,szkoda
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
To, że każdy sobie wypracowuje emeryturę to w rzeczywistości kłamstwo
To jest oczywiste dla mnie,i to,że pieniądze przejedli,przejadł bardzo dużo także ZUS pieniędzy{kierownicy mają pewnie miesięcznie po kilkadziesiąt rent},które ludzie wpłacali na swoje emerytury.I to jest dla mnie oczywiste,że teraz chcą się tych ludzi pozbyć.{najlepiej gdyby umarli}
Składka ZUS jest obowiązkowa,jest to pewnego rodzaju umowa,którą łamie jedna strona.Nie trudno zliczyć ile pieniędzy przez życie wpłaca człowiek na to gówno.MUSI wpłacać,można powiedzieć"chcesz żyć w Polsce to się dostosuj" ,dobra ale jasno trzeba to ująć, że płacisz haracz a nie oszukiwać ,że na emeryturę.
to i tak tam źle liczą bo butelki od browara to 35 gr a tak jak mówi pan na końcu można inwestować np w piwo strzelec co 2zł kosztuje, wtedy można się naprawdę dorobić!!
Jak dla mnie o wiele większą socjalistyczną mżonką jest to, że to państwo a nie pracodawca ma decydować, do kiedy można kogoś zatrudniać, a kiedy trzeba go zwolnić.
Stanzberg napisał/a:
To, że każdy sobie wypracowuje emeryturę to w rzeczywistości kłamstwo, tych pieniędzy które wpłacałeś przez lata na składki już dawno nie ma – zostały zeżarte przez wczesnych emerytów i wyłudzaczy rent w czasie kiedy zostały odprowadzone. Jako emeryt dostaniesz pieniądze z kasy ludzi którzy na ciebie będą odprowadzać składki, nie istnieją żadne konta na których kademu osobiście ta kasa jest naliczana.
Bzdura. Tak było w starym systemie, gdzie cała kasa ze składek szła do wspólnego worka. Obecnie składki są odkładane na indywidualnych kontach (ZUS regularnie wysyła informacje ile kasy masz w ramach I filaru i ile zostało przekazanych do II). Inna sprawa, że ta kasa obecnie jest czysto wirtualna, tzn. ZUS nią obraca, spłacając obecnych emerytów. Finalnie jednak jak będą wyliczać moją emeryturę, to oprą się własnie na wysokości składek, zgromadzonych na moim indywidualnym koncie.
Stanzberg napisał/a:
W tym twoim podejściu widzę nieśmiałe przebijanie postawy pt. "należy mi się coś od systemu, państwo musi mi dać" – a to jest kłamstwo, i mit, że system w ogóle coś daje. Dzisiejsi pracownicy dostaną z samego ZUSu tak głodowe emerytury, że szkoda gadać, im szybciej sobie każdy to uświadomi, tym lepiej.
Tu mnie totalnie rozjebałeś.
Nie mówimy o jakichś wirtualnych pieniądzach, które łaskawie daje mi system, tylko o kasie, którą państwo zabierało mi przez 35 lat pracy. Gdyby nie było przymusowego systemu emerytalnego, tą kasę odkładałbym i inwestował na własny rachunek. Rozumiem, że gdybym później chciał z niej skorzystać, to również wyciągałbym łapę do systemu?
a teraz postaw się na miejscu 50-letniego gościa, który ma dzieci na utrzymaniu i został zwolniony z pracy i nie może znaleźć nowej, żeby jakoś dociągnąć do tej emerytury i mieć wszystko w dupie, ponieważ jakiś emeryt, który odbiera w ratach to co mu zabrali przez 35 lat zajmuję stanowisko pracy.
Normalnie mnie rozczuliłeś
Jeszcze niedawno cudownym remedium na spadek bezrobocia miało być zatrudnianie ludzi, którzy będą przeprowadzać dzieci pod szkołami, więc daj spokój....
Emerytura to nic innego jak odzyskiwanie w ratach tego, co państwo ukradło mi przez 35 lat pracy. Nie ma to nic wspólnego z pomocą, ponieważ nie wyciągam do nikogo łapy po nie swoje pieniądze.
ktoś Cie bardzo okłamał.
emerytura to NIE JEST OSZCZĘDZANIE. gdyby tak bylo to problem jak z poczatkowego artykulu by nie istnial, bo kazdy moglby pracowac tak dlugo jak mu sie podoba i robic ze SWOIMI oszczednosciami.
składki emerytalne to nie oszczednosci, to pieniadze ukradzione przez panstwo. koniec kropka. jest na starosc panstwo wyskrobie jakies miedziaki z aktualnych pracownikow to moze cos dostaniesz, a jesli nie to wypierdalaj i tyle bedziesz mial z systemu, ktory NIE MA PRAWA funkcjonowac w sytuacji ujemnego przyrostu naturalnego.
pieniedzy uzbieranych ze skladek nie dostajesz w ratach. gdyby tak bylo, to jakbys umarl w pierwszym roku emerytury, to niewyplacona reszte powinni dostac Twoi spadkobiercy. a przeciez tak nie jest.
III filar to tez bedzie fikcja tak dlugo jak bedzie obowiazkowy. i tak trzeba tym zlodziejom wplacac pieniadze, a oni nie maja praktycznie zadnej odpowiedzialnosci. gdyby mozna bylo wybrac i nie wplacac to oni by sie zaczeli starac, zeby to bylo chociaz troche dla nas oplacalne.
składki emerytalne to nie oszczednosci, to pieniadze ukradzione przez panstwo
Przecież właśnie o tym piszę od dwóch stron. Dlatego właśnie bzdurą jest to, co napisał Stan, że emerytura to rodzaj pomocy socjalnej państwa i wyciąganie łapy do systemu, ponieważ to państwo wcześniej mi tą kasę ukradło.
gooy napisał/a:
pieniedzy uzbieranych ze skladek nie dostajesz w ratach. gdyby tak bylo, to jakbys umarl w pierwszym roku emerytury, to niewyplacona reszte powinni dostac Twoi spadkobiercy. a przeciez tak nie jest.
Na tym właśnie polega złodziejskość tego systemu. Dawniej było to jeszcze usprawiedliwione w jakiś sposób, ponieważ wszystko szło do jednego wora. Obecnie, kiedy każdy ma swoje idywidualne konto w ZUS, to po prostu złodziejstwo w czystej postaci. No ale właśnie za takie zasługi zostaje się później przewodniczącym parlamentu UE.
gooy napisał/a:
III filar to tez bedzie fikcja tak dlugo jak bedzie obowiazkowy
II filar jest obowiązkowy, III jest całkowicie dobrowolny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Marne szanse. W nowych przepisach chodzi o to, żeby ktoś pracujący na etacie, nie mógł poza normalną pensją pobierać jeszcze emerytury: to jest sensowne rozwiązanie i dziwię się, że dopiero teraz ktoś na to wpadł.
zeta za godzine ktoś bedzie robił za murzyna 
Nie chodzi o to, żeby odciąć emerytom możliwość jakiegokolwiek zarobku, tylko wyeliminować sytuację, w której koleżka dostaje emeryturę pracując na etacie. Nic nie słyszałem o zatrudnianiu dziadków parkingowych na podst. umowy o pracę, a jeśli tak rzeczywiście się dzieje, to co z płacą minimalną, której chyba się nie da osiągnąć przy zarobkach 4.50/1h....? 
