PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja


Poprzedni temat :: Następny temat
Wygląd a praca
Autor Wiadomość
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Jasne, można kontestować "trochę", tak jak można wypić trochę piwa.
Ale cały efekt psuje niezaprzeczalny fakt, że w tym pierwszym przypadku i tak jesteś niewolnikiem systemu, a w drugim – wciąż jesteś trzeźwy.

Oczywiście, co kto lubi, natomiast mnie uczucie że czasami wspieram swoją pracą totalnych skurwysynów dość mierzi. :hmm: A przy okazji zastanawiam się na czym mogłaby polegać antysystemowość totalna, i stąd te refleksje.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Stanzberg napisał/a:
Prawie wszyscy na koniec pracujemy dla jakiejś korporacji, albo państwa, więc jeśli przyjąć powyższą logikę, jedyny wybór to bumelka, ucieczka, albo życie na krawędzi.

Dlaczego na koniec? Można pracować na początku. Zaangazowanie antysystemowe gdy sie zdążyło już popracować, jest sie dojrzalszym oraz bardziej świadomie odbiera sie potrzeby swoje i innych ma dużo wiekszą wartość. Jest bardziej skutecznie niż gdy był to małoletni bunt.
Strajki które przewracały PRL przeprowadzali ludzie srednio ok. 30 roku życia czyli tacy którzy już w swoim żuciu zdążyli popracować.
Gorzko jest sie obudzić po wielu latach calkowicie niespełnionym, bez żadnej odpowiedzi w życiu gdyż cel nadrzedny pochlonał wszystko. tj cale zycie. To juz na etapie wstępnej edukacji szkolnej da sie wyczuc czy ktoś gladko wejdzie w system i podporzadkuje swoje zycie celom wymyslonym przed nim i za niego.
Dlatego chocby takie 2-3 lata prawdziwego życia tak jak sie lubi bedą wiecej warte od 20-30 lat układania cegiełek korporacyjnego getta. Ważne żeby przypadały one na najlepszy okres. Wtedy kiedy jest sie w stanie dać tyle z siebie, że sie sami niespodziewaliśmy.
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

moim zdaniem całe to gadanie o wyzwoleniu z systemu to mrzonka
zacznijmy od tego co to jest "system"
potem czy jak wszytsko łacznie z wznmacniaczem, butami i rowerem robię sam to już jestem poza nim?
a gdy korzystam ze zdobyczy cywilizacji takich jak drogi czy igły do szycia butów to jeszcze jestem troche niewolnikiem?
wg mnie to co nazywamy umownie systemem jest niczym innym jak rzeczywistością, mozna próbowac ja zmieniac ale nie mozna od niej uciec
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Cytat:
Dlaczego na koniec? Można pracować na początku.
Pisząc "na koniec" miałem na myśli koniec "łańcucha pokarmowego", nie życia. :-P

Pan K. pracuje dla firmy np. The Firm, która pracuje dla firmy Enterprise, która jest podwykonawcą Knorra, a Knorr należy do Unilevera, który jest gigantyczną multikorporacją.
I chcąc nie chcąc, to dla niej pracuje ostatecznie pan K., nawet jeśli The Firm zatrudnia tylko jego i panią Basię która odbiera telefony, a pan K. specjalizuje się w ostrzeniu ołówków.


edit:

nie Mecenas, przedmioty materialne, zdobycze techniki, wiedza, wartości intelektualne to nie jest system – w używaniu powyższych masz pełen wybór i sam decydujesz jak je stosujesz.
System to układ w którym tkwisz, praca do której musisz chodzić a która często jest głupia i wyczerpująca, stosunki społeczne i zależności, czasem też tradycja do której cię na siłę formatują (który rodzic pyta się dziecka, czy chce iść do komunii....? ), idiotyczny konsumeryzm który wręcz fizycznie wykańcza ludzi (z czego nie zdają sobie sprawy), konwenanse, schematy myślowe specyficzne dla środowiska etc. etc.
Niektóre z tych rzeczy bardzo łatwo porzucić, ale żeby stać się prawdziwym wrogiem systemu trzeba naprawdę mieć jaja.
Czasem niełatwo nawet dostrzec ten matriks, bo wydaje się naturalny na pierwszy rzut oka. Niektórzy nawet nazywają go rzeczywistością. ;-)
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
wawrzon


Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 2235
Skąd: Sosnówka / Wrocław
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Mam w takim razie jedno wyjście...
http://www.youtube.com/watch?v=zYMHFSc7Tsg

inaczej uciec się nie da.



Sami wspieracie te korporacje choć by i na głupich zakupach... nie da się przed nimi ochronić i tyle. Uważam że jak się ma dobrą pracę to trzeba ją szanować. Lepiej robićdla korporacji i zarabiać na godne życie, nie nie musieć się martwić co włożyć do gara przed dziesiątym czy lepiej iść cały czas na przekór ?
Sami je wspieracie i korzystacie i ich dobrodziejstw. By się wyrzec to chyba naprawdę wypierdalaka do lasu - inaczej się nie da.
_________________
"czy zastanawiałeś się, co być zrobił gdybyś mógł, bezkarnie zabijać, gdybyś był jak bóg"
 
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Mecenas napisał/a:
moim zdaniem całe to gadanie o wyzwoleniu z systemu to mrzonka
zacznijmy od tego co to jest "system"

Widzisz, nie jest to mrzonka. Ale trzeba podejść do tego odpowiednio. Tam gdzie masz swoje maximum, szczyt możliwości jest szansa na wyzwolenie. Możesz to sprzedać systemowi za ładny dom czwórke, dzieci i żone ale możesz poznać ten fragment swojego życia z uwagą, samodzielnie znajdujac swoje potrzeby i przekonując sie kim jestes naprawde. Nie tylko kim chcieliby cie widzieć, np ludzie z pracy. To taka najważniejsza bitwa o świadomość.
Każdy z nas prowadzi
Swoją małą wojnę
Każdego dnia
W każdej minucie
Codziennie rano
Zaczyna się na nowo
Wojna o życie
Wojna o świadomość

Dezerter pisał kiedyś ogólnie o wojnach osobistych prowadzonych codziennie. Ale ta rostrzygająca bitwa jest tylko jedna.
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

no własnie uważam że zdobycze techniki to dobordziejstwa tego złego sytemu jak napisał wawrzon,
nie pasuje ci praca to ja zmień, ni8c nie stoi na przeszkodzie, nie pasuja ci stosdunki społeczne to wyjedx do innego miejsca, konsumeryzm (?) zalezy od predsypozycji jednostki
posumowując jesli chcesz się stac wrogiem systemu to stajesz się wrogiem wszytskiego dookoła, mozna życ po swojemu i nie walczyc przeciwko systemowi
dla mnie naturalne jest jedno dla ciebie drugie, nie ma w tym systemu
jest rzeczywistośc na ogół szara i męcząca, ale przebłyski niebieskiego nieba sa wystarczająca nagrodą
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
Old Crewman

Dołączył: 30 Maj 2009
Posty: 270
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Mecenas napisał/a:
jest rzeczywistośc na ogół szara i męcząca, ale przebłyski niebieskiego nieba sa wystarczająca nagrodą


Poeta! I o to chodzi w punkrocku :smile:
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Cytat:
nie pasuje ci praca to ja zmień, ni8c nie stoi na przeszkodzie, nie pasuja ci stosdunki społeczne to wyjedx do innego miejsca, konsumeryzm (?) zalezy od predsypozycji jednostki

Cytat:
konsumeryzm
Po pierwsze, oczywiście, chodziło mi o konsumpcjonizm :wall: sorry. :razz: :razz:
Po drugie, co z tego, że zdobycze techniki są produktem systemu, skoro nas nie ograniczają, a wręcz przeciwnie? Mam odłączyć sobie internet, bo wymyślila go armia USA? :lol:

Po trzecie, mówimy o czymś chyba więcej, niż zmianie pracy bo nie lubimy pani Halinki biurko obok, albo wyjeździe do Radomia bo Gdańszczanie to chamy. Jeśli tak, to masz rację, ale mi chodziło o wyższy poziom.
Ciężko mi wyobrazić sobie miejsce w którym poziom opresywności społeczeństwa wynosi zero, wszędzie jesteś w jakiś sposób uwikłany – nawet wyjazd nie jest rozwiązaniem, bo u siebie masz większe pole manewru, gdzie indziej będzie jeszcze bardziej obco.

Antysystemowe miejsce pracy....? Nie ma czegoś takiego, dobrze wiesz. Można dążyć do celu minimum, wyzwolenia się z jakiś chorych układów, zapewnienia sobie względnej niezależności np. we własnej firmie, ale ja mówię o opuszczeniu matriksa, a nie o załatwieniu sobie fajnej posadki gdzie z chłopakami puszczacie sobie Sick of it All i nie musisz siedzieć po godzinach.

Cytat:
posumowując jesli chcesz się stac wrogiem systemu to stajesz się wrogiem wszytskiego dookoła, mozna życ po swojemu i nie walczyc przeciwko systemowi
Tak, tu masz rację. Szczególnie co do drugiego, ale to pierwsze też ma pewien sens.

Przypominam, że ja teoretyzuję, nadal mam kota, psa, narzeczoną, i żaluzje w oknach i kwiatek na biurku, właśnie go przesuwam bo stoi na kablu. :-P
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
100% Hate


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 412
Skąd: Gdańsk
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

wawrzon napisał/a:
Lepiej robićdla korporacji i zarabiać na godne życie, nie nie musieć się martwić co włożyć do gara przed dziesiątym


Myślę podobnie. Ja traktuję pracę jako pewien kontrakt, tzn. wykonuję robotę i w zamian dostaję kasę. Całe to korporacyjne gówno jest poza mną, tzn. nie wkręcam się w żadne klimaty typu wyścig szczurów, identyfikacja z firmą, praca po godzinach, pełna dyspozycyjność. Robię swoje i idę do domu. I tak uważam to za mniej wyczerpujące od olewania systemu i ciągłego martwienia się skąd wziąć kasę na obiad.

janek_janusz napisał/a:
Gorzko jest sie obudzić po wielu latach calkowicie niespełnionym, bez żadnej odpowiedzi w życiu gdyż cel nadrzedny pochlonał wszystko. tj cale zycie.

Zależy jak kto traktuje pracę. Jeśli tylko jako sposób na zarobienie kasy, to jest mnóstwo okazji do realizowania się poza nią. Mało tego - kasa, którą zarobisz, znacznie tą realizację ułatwia. Natomiast jeśli masz na myśli typowy model korporacyjny, który wysysa całą energię i wymaga ciągle większego poświęcenia w imię dobra firmy i osobistej kariery, to faktycznie masz rację.
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

tzw "Dobrodziejstwa" zazwyczaj nie pochodzą z systemu ale z woli wybicia sie poza ustalone reguły systemu. Kwestią pozostaje co nazwiemy dobrodziejstwem. Bo wiele zastosowań wynalazków jest scisle ukierunkowane na zniszczenie jednostki i zamianę jej potrzeb na te słuszne i nadrzędne. W czasach marketingu reklamy nikomu tego nie trzeba tłumaczyć.
Mecenas napisał/a:
no własnie uważam że zdobycze techniki to dobordziejstwa tego złego sytemu jak napisał wawrzon,
nie pasuje ci praca to ja zmień, ni8c nie stoi na przeszkodzie, nie pasuja ci stosdunki społeczne to wyjedx do innego miejsca, konsumeryzm (?) zalezy od predsypozycji jednostki

Oczywiscie, że zalezy od predyspozycji. Prawie każdy to już tu potwierdził. Ale ten temat też dobrze pokazuje jak głeboko w dupie są ludzie jeśli chodzi o tolerancje. Bycie przeciwko dla samego przeciwstawiania to raczej też mrzonka (nie słyszałem o takich sytuacjach). Każda myśl odbiegająca od celu nadrzędnego systemu ma swoje źródło.

100% Hate napisał/a:
Zależy jak kto traktuje pracę. Jeśli tylko jako sposób na zarobienie kasy, to jest mnóstwo okazji do realizowania się poza nią. Mało tego - kasa, którą zarobisz, znacznie tą realizację ułatwia.

Ułatwia do czasu (w krótkim okresie). Za jednymi drzwiami są kolejne i potem nastepne. Łatwo wiec to co sie chciało realizowac zostawić za drzwiami.
 
wawrzon


Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 2235
Skąd: Sosnówka / Wrocław
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

100% Hate napisał/a:
nie wkręcam się w żadne klimaty typu wyścig szczurów, identyfikacja z firmą, praca po godzinach, pełna dyspozycyjność. Robię swoje i idę do domu


Robię identycznie - praca to po prostu praca.
Lepiej siedzieć na dupie i knuć komu by tu odwołać za hailowanie za dwunastolatka koncert co :) ?

Tak jak kiedyś się spierałem z pewną damą skłoterką - przyjebała się kumpla który robi u dojczlandów że podatki to zło, kapitalizm itp. ale sama dziennie popierdalała studiować za darmoszkę. Trochę mi Panowie hipokryzją zalatujecie - korporacje be ale tylko czasami, bo jak dadzą dorobić dla mojej firmy to już jest luzzz.

Idę do mojej korporacyjnej fuchy odsiedzieć swoje 8 godzin :jacko:
_________________
"czy zastanawiałeś się, co być zrobił gdybyś mógł, bezkarnie zabijać, gdybyś był jak bóg"
 
 
100% Hate


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 412
Skąd: Gdańsk
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

janek_janusz napisał/a:
[100% Hate napisał/a:
Zależy jak kto traktuje pracę. Jeśli tylko jako sposób na zarobienie kasy, to jest mnóstwo okazji do realizowania się poza nią. Mało tego - kasa, którą zarobisz, znacznie tą realizację ułatwia.

Ułatwia do czasu (w krótkim okresie). Za jednymi drzwiami są kolejne i potem nastepne. Łatwo wiec to co sie chciało realizowac zostawić za drzwiami.

Nie bardzo wiem, co masz na myśli?
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

100% Hate napisał/a:
wawrzon napisał/a:
Lepiej robićdla korporacji i zarabiać na godne życie, nie nie musieć się martwić co włożyć do gara przed dziesiątym


Myślę podobnie. Ja traktuję pracę jako pewien kontrakt, tzn. wykonuję robotę i w zamian dostaję kasę.

Wiesz że wielu policjantów, urzędników zus mogłoby powiedzieć to samo ;) . Im nie zależy. Robią ta bo mają za to płacone. Nie bez znaczenia jest też to czy wykonujesz pracę twórczą czy pracujesz z ludźmiu, czy ktoś inny przenosi odpowiedzialność za to co ty robisz na siebie. Czasem jednak dobrze wiedzieć, że to co robisz niesie ze sobą jasne chwilę dla paru osób. Np fryzjer.
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

każda robota - bo to do roboty zaczął sie temat - staje się męcząca i monotonna po jakimś czasie, ja na przykład lubie ruchac, ale jakbym miał to robic codziennie kilka razy dziennie i powtarzać ujęcia to by mnie szlag trafił, każda robota w pewnym sensie cie ogranicza, masz tylko 26 dni urlopu, albo martwisz sie o swoją firmę albo za mało zarabiasz i nie stac cię na to co lubisz, ale do chuja wafla nie da sie tego uniknąc, można zacząć kraśc ale to robota jeszcze cięższa i zarobek niepewny
p. s. mam dokładnie tak jak pisze Sickboy,
jeszcze 10 mieisęcy sie pomęcze i będe mógł ubiegac sie o ciekawsza i lepiej płatna robote, ale coraz bardziej mam ochotę na pierdolnięcie tego wszytskiego - baba namawia mnie żebysmy rzucili robotę i wyjechali se na miesiąc gdiześ na wschód, czy to jest antysystemowe??? :mrgreen:
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

100% Hate napisał/a:
Nie bardzo wiem, co masz na myśli?

Drzwi do coraz większych pieniędzy ale w ramach sztucznych celów, które trzeba przyjąć jako nadrzędne dla siebie. Np praca w tvn. Zamiana ludzi w gówno i nastepnie ich wydalanie gdy sie nie da nic wiecej wycisnać.
 
100% Hate


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 412
Skąd: Gdańsk
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

janek_janusz napisał/a:
Drzwi do coraz większych pieniędzy ale w ramach sztucznych celów, które trzeba przyjąć jako nadrzędne dla siebie.

Już o tym pisałem - żeby dać się na to nabrać, trzeba się wkręcić w korporacyjny etos pracy. Bez tego nie ma na to szansy. Póki traktujesz pracę jako czystą transakcję wymienną a nie szansę na zostanie dyrektorem, można się od tego uchronić. Ja np. za każdym razem, gdy firma oczekiwała ode mnie czegoś, co było wbrew mnie lub wymagało poświęcenia pewnych rzeczy kosztem pracy, po prostu zmieniałem robotę.

Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że to o czym piszesz doskonale funkcjonuje. Ale moim zdaniem determinuje to cel, z jakim ktoś przychodzi do roboty, a nie praca jako taka.
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Mecenas napisał/a:
ja na przykład lubie ruchac, ale jakbym miał to robic codziennie kilka razy dziennie i powtarzać ujęcia to by mnie szlag trafił

Krecenie porno to zdjecia przez 3-5 tygodni. ;)
Fajnie, że poruszyleś tu kwestie powtarzalności. Poniewaz powtarzalność to w dużej mierze kwestia pamięci czyli jednostkowych predyspozycji każdego. W jak szerokim spektrum tej pamieci sie poruszasz tak twoje wrazenia beda silniejsze lub słabsze jesli chodzi o powtarzalnosc. Będziesz chciał rzeczy nowych lub nie bedziesz czuł takiej potrzeby. Jeśli chodzi o pracę to mając np 16 lat możesz tak głupie zajecia wykonywać ale i tak cie to specjalnie nie zanudzi.
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

100% Hate napisał/a:
.. po prostu zmieniałem robotę.

I właśnie to jest istotna cecha. Bazować na swoich umiejętnościach. Powiazać je ze sobą tak by zaczynanie od nowa nie stawało sie problemem. Wiadomo jednak że firma mająca ambicje korporacyjne bedzie dążyc do stworzenia sobie pracownika, którego umiejetnosci byłby ściśle powiazane z celami działalności tej firmy. Specjalistyczne przeszkolenia itd. Wiadomo o co chodzi.
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

jak się ma 20 -30 lat to jak najbardziej może, bo w tym wieku raczej nikt nie ma zobowiązań finansowych
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Mecenas napisał/a:
jak się ma 20 -30 lat to jak najbardziej może, bo w tym wieku raczej nikt nie ma zobowiązań finansowych

Niekoniecznie. To także kwestia charakteru podjętej pracy.
nazik napisał/a:
Niestety nie każdy może sobie ot tak robotę zmienić.

Jest pare takich przypadków. Np zawodowemu kierowcy autobusu jest łatwiej niż żolnierzowi zawodowemu.
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

nazik jakbys ruszył dupe poza swoja wioskę to zawsze miałbyś jakąs robotę za wiecej niż 800 zł
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
michał ze wsi 2


Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 899
Skąd: Polska
Płeć:
Ostrzeżeń:
 5/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Każdy chce żyć i ten odważny i ten co się boi.Pewnie,że jest tysiące robót w których sam sobie jesteś panem,niemniej jednak aby samemu się utrzymać potrzeba samodyscypliny {w wypadku oczywiście gdy chcemy mieć regularną wypłatę :lol: }Jest wiele zajęć z których dochodem nie musisz się dzielić z państwem,a ze swojego dajesz komu chcesz.Wszelkiego rodzaju zbieractwo{zioła,grzyby,złom,duperele po koncertach},zawody związane z rolnictwem{swoje produkty na sprzedaż}Mam to szczęście w ten sposób funkcjonować,a zaczynałem od zera.Pracę pod "batem" też musiałem przejść i nikomu nie życzę.Podam przykład{z autopsji}jak zarobić czy dorobić> bimber.Robisz zacier,40l butla,8kg cukru,ze 3 kostki drożdży,woda{20zł}.Powstanie z tego 15% ciecz z której odsączysz ok. 5l bimbru 90%,w praktyce ok.10 półlitrówek 50% gorzały{sprzedajesz po 10 zł >200zł}.Zakładasz melinę i żyjesz.Jak masz pankowy łeb zarobisz jeszcze więcej,pohandlujesz za starocie czy inne manele ,które potem drogo sprzedasz.Można nająć człowieka i za ciebie robotę wykona ,a alkoholem zostanie wynagrodzony.Da się żyć,tylko trzeba chcieć.
_________________
Może być?
Może być?
 
Zigi


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 642
Skąd: litzmannstadt
Płeć:
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

wy nie kumacie- pank nie moze pracować w korporacji lepiej zeby an dupie siedział ale rodzicom już można pracować w korporacji i dlatego prawdziwe pónki żyją na koszt rodziców :old:
 
 
janek_janusz

Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 420
Płeć:
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw 22 Lip, 2010   

Zigi napisał/a:
wy nie kumacie- pank nie moze pracować w korporacji lepiej zeby an dupie siedział ale rodzicom już można pracować w korporacji i dlatego prawdziwe pónki żyją na koszt rodziców :old:


Tu masz rację. Jak sie ma starego w armii albo policyjnego emeryta lub polityka za rodzica to bez pracy sie można obyć. Ale ilu punków ma takich rodziców? Jeśli rodzice jeszcze mają własną firmę to chyba nie trzeba nic dodawać.

W innym przypadku jedyne co mogą ci rodzice zaoferować jesli nie wyjedziesz za granice to kawałek dachu nad głową. Nie trzeba dodawać że przy minimalnym wynagrodzeniu gdzies w wiekszym miescie nie masz co marzyć o zapłaceniu za własne lokum.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 12