Mam nadzieję, że nikogo nie zdenerwuję, ale chciałbym forumowiczom zadać pytanie.
Przygotowuję artykuł dotyczący zapatrywań szefów na "nietypowy" wygląd pracowników.
Jak przemycacie elementy stroju czy fryzury w pracy? Czy pójście do pracy oznacza w większości przypadków odstawienie ulubionych butów czy przygłaskanie fryzury? Czy ktoś z was pracuje w dużej firmie i miał jakieś konflikty w związku z akcentami punkowymi w wyglądzie?
Ja pracuję w szkole językowej jako lektor języka angielskiego, uczę w przedszkolach, podstawówkach, zdarzało mi się dawać korepetycje pracownikom naukowym pracującym w bardzo poważnych instytucjach np pana który chciał poćwiczyć swój angielski przed wyjazdem do pracy o tu --> http://pl.wikipedia.org/wiki/CERN i jakoś nigdy się specjalnie nie "przebierałem" do roboty czy coś. Nikt ode mnie nigdy nie wymagał wskakiwania w garnitur, więc tego nie robię, tak samo do roboty jak na piwo z kolegami czy na koncert i tyle. Myślę, że to też wynika z mojej bardzo małej ilości ciuchów i niechęci do wydawania na nie pieniędzy. Nie wyobrażam sobie tworzenia w tym momencie specjalnej garderoby "do pracy".
Mam nadzieję, że nikogo nie zdenerwuję, ale chciałbym forumowiczom zadać pytanie.
Przygotowuję artykuł dotyczący zapatrywań szefów na "nietypowy" wygląd pracowników.
Jak przemycacie elementy stroju czy fryzury w pracy? Czy pójście do pracy oznacza w większości przypadków odstawienie ulubionych butów czy przygłaskanie fryzury? Czy ktoś z was pracuje w dużej firmie i miał jakieś konflikty w związku z akcentami punkowymi w wyglądzie?
Jedno zdanie mam dla Ciebie. Pracuj na czarno. Każdy Cie bedzie akceptował. Oficjalnie gdy byłem bardzo młody zdarzylo mi sie pracowac raz legalnie i bardzo krótko.
W pracy legalnej wiecej konfliktów moga wywolać poglady niż jakis ubiór. Wystarczy że bedziesz szczery raz lub dwa.
Ostatnio zmieniony przez janek_janusz Wto 20 Lip, 2010, w całości zmieniany 1 raz
Czy ktoś z was pracuje w dużej firmie i miał jakieś konflikty w związku z akcentami punkowymi w wyglądzie?
Np. ja pracuję w firmie zatrudniającej najwięcej osób w naszym regionie jako technik informatyk (staż z możliwością przyjęcia mnie na stałe), jak wyglądam kto ma wiedzieć to wie (sporo tatuaży i kolczyków w widocznych miejscach) i bynajmniej nie jestem szykanowany z tego powodu
..ale też zadnych szans na przyjecie na stałe nie masz.
żebyś sie nie zdziwił.
do żadnej nie miałem problemy z przyjeciem ze względu na kolczyki czy ubiór.
tylko w produkcji wentylatorów brygadzista powiedział ze jak se ucho urwe w maszynie to on mi łeb upierdoli
Czy ktoś z was dałby się namówić na fotkę przy artykule i krótka wypowiedź typu czy wygląd nigdy nie przysparzał mu problemów, a może nie ma szans przysparzać bo ktoś nie planuje pracy w miejscach, gdzie by mogły być z tym problemy?
Gazeta "reżimowa"
Szczerze to nie liczę na to i bardziej szczerze - nie chcę pracować w biurze, kurwica człowieka bierze po 8 godzinach siedzenia na dupie. Wolę jednak budowy, dachy -
Czy ktoś z was dałby się namówić na fotkę przy artykule i krótka wypowiedź typu czy wygląd nigdy nie przysparzał mu problemów, a może nie ma szans przysparzać bo ktoś nie planuje pracy w miejscach, gdzie by mogły być z tym problemy?
Gazeta "reżimowa"
A może wstaw fotke marlina mansona i też bedzie symbolicznie
Zero problemów z ubiorem i wyglądem - robię na swoim. Wcześniej jak pracowałem przy oknach też nie miałem problemu, szef czasem tylko w formie żartu wspomniał coś o tym czego słucham, jak wyglądam albo jakich to tam specyfików nie zażywam
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
nie odezwałem sie bo ja nie wygladam jak "typowy pank"
koszula i dzinsy, po pracy zrzucam koszule i zakładam tiszerta, włosów nie stawiam, badziki nosze tylko na kurtkach, w zimie oczywiście chodze w glanach i szaliczku z pkp
tatuaż nie rzuca się w oczy (i tak nikt mi z nim nie robił problemów)
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
A czy jest tu na forum tzw. "biały kołnierzyk", który nosi się "po swojemu"?
Zawsze jak patrzyłem na studentów marketingu czy ekonomii z czerwonymi włosami to sobie myślałem: wyszalej się wyszalej, za dwa latka zrzucamy kolorek, czeszemy z przedziałkiem, walizeczka i do boju
Draże ten wątek pod kątem kelnerów i tancerzy - co jeśli kelner utyje tak, ze nie mieści się między stolikami? Oficjalnych zakazów tycia jeszcze nie spotkałem - "rynek reguluje". Ale o ile otyłosc moze przeszkadzac w pracy "fizycznie", to czerwony włos nie - nawet u ekspedienta w sklepie to zalezy od klienteli
A czy jest tu na forum tzw. "biały kołnierzyk", który nosi się "po swojemu"?
A jest ktoś w ogóle taki? Każda korporacja ma swój dress code, od którego nie ma odstępstw, więc wszelka dowolność (nawet nie ekstrawagancka) nie wchodzi w rachubę.
ze względu na tatuaż czy kolce nigdy nie miałem problemów z pracą. Bywały docinki współpracowników typu "patrz kurwa elvis!" (chyba ze względu na baki, napewno nie na fryzure ) albo "jakby mój syn zrobił sobie kolczyk to bym mu cztery dodatkowe dojebał widelcem" ale takie rzeczy mam głęboko.
Tam gdzie pracuje obecnie nie mam żadnych problemów, przewinęło się też przez firme kilku typów z dzairami.
Aha, moim pracodawcą jest mój ojciec
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
Dołączył: 12 Paź 2006 Posty: 311 Skąd: To tu To tam Płeć:
Wysłany: Wto 20 Lip, 2010
Zawsze sie staram rozgraniczyć punk rocka i pracę - dla mnie to dwa różne światy które nie mają szans się przenikać!
Wygląd punkowy w pracy nie pomoże a może zaszkodzić! - szczególnie gdy rozpoczynamy pracę.
Są oczywiście zawody gdzie wygląd wielkiego znaczenia nie ma (informatyk, rzeczoznawca, w większości prace fizyczne) ale np handlowcy, wszelkiej maści doradcy, konsultanci, dyrektorzy - Ci ludzie zazwyczaj wyglądają tradycyjnie, dlatego że taki wygląd w spoleczeństwie wzbudza większe zaufanie tak jest i już! - bardzo wiele zależy od zawodu i miejsca pracy, które akceptują lub nie akceptują wyglądu odchylonego od normy.
Pracowalem w firmie gdzie brak: krawata, bialej koszuli czy garnituru to byla nonszalancja
akceptowana tylko w tzw. luźne piątki! - krawat i garnitur zalożylem chyba tylko raz na rozmowe kwalifikacyjną natomiast bialą koszulę już częściej się zdarzalo zakladać a przy tym martensy.
Czasem wizerunek firmy kreowany na zewnątrz (w tym wlasnie odpowiedni ubior pracownikow) jest ważniejszy od tego co pracownik dla tej firmy robi!
_________________ Powoli będę szedł po śniegu za głosem wiatru północnego, co w wiecznej burzy i zamieci swobodny wieje od stuleci
i grożąc ziemi, grożąc niebu, człowieka uczy swego gniewu
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Wto 20 Lip, 2010
W pracach które są na ten moment w moim zasięgu nie przeszkadza wygląd. Z drugiej strony nie noszę szczoty na głowie i nie koloruję włosów (i nie zamierzam), tatuaży w widocznych miejscach też nie będzie. Jeśli coś mnie jakoś odróżnia to łysy łeb/krast, kolczyki na ryju i ubranie, toteż nie jestem obiektem który ma predyspozycje do bycia szykanowanym za wygląd. Jeśli już to za zachowanie
Inną kwestią jest natomiast stosunek pracowników uczelni. Na przykład na PWr pośród tabunów flanelowych informatyków, tłumów zwyczajnych normalsów i hord wikingo-metalowców znacznie wyróżniają się nieliczni wydziamani/wykolczykowani/jakoś-tam-kumaci.
Na ogół są to obiekty, które przetrwają rok, dwa na uczelni, toteż na starcie często można być potraktowanym z pobłażliwością i lekką olewką. Ja jestem w miarę dobrym studentem, więc mi to pasuje, bo wykładowca jak już skuma że umiem to ma do mnie większy respekt niż do normalsów
Nie tyczy się to starych, zagrzybiałych profesorów, którzy uważają, że inżynier ma być porządny, nosić się jak należy i wyglądać normalnie - mi się nie przytrafiło, ale słyszałem od brata, że można czasem trafić na ciętego delikwenta.
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum