_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
panczaki kojarzą mi się z jakimiś egzotycznymi skorupiakami
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
krzysiek = bieda rozluźnij poślady
zakłdam tematy o wiekszosci koncertow jakie znajde w sieci i nie tylko...
a najbardziej cie wkurwia to ze uwazam krast za syf i wiekszosc rzygajacych "wokali" wrzucam do jednego wora i powiem ci ze dobrze mi z tym, ze sie irytujesz
sorry kris, z calym szacunkiem do Ciebie, ktorego wierz mi mam niemalo - opuść czasem przyłbice i pogalopuj w inną stronę, ta napinka wyszła Ci straszliwie chujowo
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
a wogole jakie sa kapele crustowe? wogole niech ktos mi powie co to za wynalazek????
taka niesłuchalna chujnia, wymyślona przez angielskich skautów w latach '80, w celu wkurwienia ojowców i swoich starych; ich muzyka była inspirowana odgłosami przemysłu ciężkiego, wybuchami metanu w kopalniach węgla kamiennego i pijanych robotników, wyrzygujących swoje dusze po trzecim winie...
pierwsze koncerty odbywały się na łonie natury* - stąd zajawki ekologią; zwykle kończyły się brutalnymi zadymami z wiewiórkami, skrzatami i leśniczym, których bojówki rozbijały gigi za pomocą gradu szyszek, żołędzi i gipsowych figurek przedstawiających pomniejsze chrześcijańskie bóstwa.
do podstawowego instrumentarium szybko dołączyły: wiertarka, odkurzacz, młot pneumatyczny i pralka frania /obecnie whirlpool/.
lepiej jechać na gitsów.
* drugiego wyrazu nie jestem pewny, ale zdecydowanie było to łono!
krast jest zdecydowanie niekoszerny. hc wlasciwie tez.
jak to sobie leci gdzies w tle to raczej jakos szczegolnie nie drazni, ale zdecydowanie nie mam powodu, zeby sluchac tego z wlasnej woli.
pewnie znajda sie jakies wyjatki, ale nie mam dzis na tyle ekumenicznego humoru, zeby sie doszukiwac
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum