PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja


Poprzedni temat :: Następny temat
PATRIOTYZM?

oceniasz siebie jako patriotę?
tak!
37%
 37%  [ 23 ]
nie!
27%
 27%  [ 17 ]
a mnie to jebie!
35%
 35%  [ 22 ]
Głosowań: 6
Wszystkich Głosów: 62

Autor Wiadomość
Ambroży Predator


Dołączył: 21 Mar 2005
Posty: 74
Płeć:
Wysłany: Sob 22 Lis, 2008   

nie mogę spać
Yogurth napisał/a:
Ambroży Predator napisał/a:
[naród] skoro istnieje w powszechnej świadomości - to istnieje.
coś jak bóg? :lol:
no, Bóg w ogóle nie istnieje fizycznie (nie jest to stwierdzalne w każdym razie), ale powiedzmy coś jak ruch religijny (istnieje fizycznie pewna suma osób, które składają się na ten ruch, po prostu dzięki podzielanemu przekonaniu).

znasz pewnie z grubsza teorię tzw. memów

Yogurth napisał/a:
Ambroży Predator za Tatarkiewiczem napisał/a:
"(...) granica między mną a tym, co nie jest mną, jest w gruncie rzeczy płynna, a owe przez Stirnera potępiane widma —
społeczne, moralne, religijne — stanowią nieoderwalną część mej osoby.
I po wyłączeniu ich z mego życia staję się sam abstrakcją niezdolną do życia, sam staję się — widmem."

weź mi wytłumacz w jaki sposób społeczeństwo, moralność i religia mają być nieoderwalną częścią mojej osoby skoro je odrzuciłem?
chcąc nie chcąc jesteś przez nie ukształtowany. nie wyrosłeś w próżni. posługujesz się określonym językiem, określonym aparatem pojęciowym itd. bez których ten twój bunt nie mógłby zaistnieć, bo nie byłby w ogóle wyrażalny. względnie wolny od tych "widm" to mógł być Tarzan albo Kaspar Hauser.

podobnie twoja osobowość na pewno nosi liczne, a przynajmniej pewne rysy polskiej mentalności, nawet jeśli tego nie odczuwasz, bo są dla ciebie "przezroczyste" (dłuższy pobyt za granicą, szczególnie w jakimś egzotycznym kraju, wyraźnie by ci to uświadomił).

poza tym nawet jeśli "odrzucasz moralność" (jeśli tak, to w imię czego Stanom nie wolno najeżdżać kogo im się podoba, mordować kogo im się podoba?) - to tak czy siak jesteś beneficjentem tego, że pewna moralność, generalnie istnieje... pomimo różnych wojen, nie ma jednak totalnej Hobbesowskiej wojny wszystkich ze wszystkimi. to dzięki temu możesz spokojnie nadawać posty ze swej jaskini nietoperza.

to tak jak pasażer na gapę – jedzie bez biletu, ale jest to możliwe dlatego, że inni (przynajmniej większość) zapłacili za jazdę; inaczej pojazd by nie pojechał wcale

Yogurth napisał/a:
Ambroży Predator napisał/a:
powymachiwałeś swoją dobrze wyćwiczoną bronią dyskusyjną, tzn. mniej lub bardziej wymyślnymi obelgami,
już ci pisałem, że w manipulacji jesteś dobry, to twoje słowa:
"Jogurt sens jakichkowliek dyskusji z tobą, jest bardzo niewielki. mieści się w granicy błędu statystycznego"
"co się tyczy meritum, którego jest w tych słowotokach tyle co kot nasrał"
"to jest często przez ciebie stosowany sposób pseudo-dyskutowania"
"gdyby twoja głupawa hipoteza była słuszna"
"jak widzimy twoja wydłubana z nosa teoria niespecjalnie trzyma się kupy"
"pierdząc w taboret wyszywasz na necie ogniste tyrady"
I to wszystko w odpowiedzi na moje
"czytajac ciebie odnosi sie wrazenie, że "biedni biali" musieli w odpowiedzi na rasizm czarnych wymyślić rasizm białych i o to mi chodziło a nie o konkretne hasełko i jego genezę."
więc daruj sobie pouczanie mnie o kulturze dyskusji
taaa. nie udawaj Maciusia... doskonale wiesz że te uszczypliwości nie padły w odpowiedzi na to zdanie. np. to o pierdzeniu w taboret było w reakcji na to co pisałeś że "walimy konia przy hymnie narodowym :lol: "

Yogurth napisał/a:
Skoro juz jesteśmy przy statystykach, gdzieś ci chyba umknęło by napisać: jaki % sredniej zarabiają polacy w holandii i uk?
nie wiem dokładnie jaki, pewnie nieduży, ale w którym pokoleniu Polacy?
wspomniani Marokańczycy nie asymilują się POMIMO że siedzą tam np. od trzech pokoleń, i ciągle się nie wspięli. trzymają się w gettach, w szkole uczą beznadziejnie, często nie znają praktycznie holenderskiego. nie wiem, kto mógłby im czegoś zazdrościć
Polacy siedzący w Holandii czy UK od przysłowiowej przedwojny, są de facto Holendrami lub Anglikami, którzy znają raptem kilka polskich słów na krzyż.

z naszego punktu widzenia to oczywiście przykre (wypływ ludzi, często zdolnych), ale z punktu widzenia narodu przyjmującego jest bardzo korzystne. tak jak dla nas byłoby korzystne polonizowanie się imigrantów np. z Białorusi czy Ukrainy

nie rozumiem swoją drogą, czemu nazwałeś Hindusów-urzędników administracji kolonialnej, "gnidami"

Yogurth napisał/a:
Ambroży Predator napisał/a:
no bo na tym cały dowcip polega, że do UK emigrowali hinduscy lojaliści
np. urzędnicy administracji kolonialnej (która po upadku Imperium przestała być potrzebna)
pewnie iraccy czy afgańscy lojaliści też będą jawić ci się niebawem jako ci wspaniali emigranci, ale żeby się gnidą i kapusiem fascynować to trzeba mieć...
gdyby nie kolonizacja brytyjska, to ten (i tak niezbyt zamożny) kraj, byłby dziś na poziomie Somalii...

czy np. Polacy, którzy służyli w administracji zaborców albo ich armiach, też byli "gnidami"?

nie, nie byli... gdyby bowiem nie oni, to po 1918 zostalibyśmy bardzo szybko podbici i wcieleni do ZSRR, bo nie byłoby ani wykształconych kadr (żeby administrować nowopowstałą RP), ani doświadczonych wojskowych, dzięki którym mogliśmy obronić się przed sowiecką inwazją

Yogurth napisał/a:
Ambroży Predator napisał/a:
nawiasem zaś mówiąc znamienne jest, że nawet na tym forum (gdzie można by spodziewać się, że to pojęcie będzie mało popularne), wyraźna większość uważa się za patriotów.

tak bardzo lubisz statystyki to powinieneś wiedzieć, że 13:11 to nie jest żadna wyraźna większość
hehe :lol: widzę że dyskretnie zaliczyłeś neutralnych (których problem "jebie") do "swojego" obozu. 13:5 ;) takie są proporcje wśród tych, którzy sprawę choćby minimalnie przemyśleli. nie żeby miało to kardynalne znaczenie :D ot ciekawostka, tak samo jak zdanie 90% twoich znajomych emigrantów (to też nie jest żadna próba reprezentatywna)

natomiast wg sondażu ogólnopolskiego (z ub. r.)

Cytat:
Prawie 75% deklaruje, że czuje się patriotą, a tylko 6% nie czuje się nim.

Cytat:
Aż 85% mężczyzn deklaruje, że w sytuacji wojny chwyci za broń i będzie walczyć za ojczyznę.

zjawisko o jakby trudnej do zignorowania skali... masz komu tłumaczyć, że "naród nie istnieje" :D there is no spoon

:arrow: http://wiadomosci.wp.pl/k...17023&_ticrsn=3
 
Mechanik


Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 98
Płeć:
Wysłany: Sob 22 Lis, 2008   

Ambroży Predator napisał/a:
hehe :lol: widzę że dyskretnie zaliczyłeś neutralnych (których problem "jebie") do "swojego" obozu. 13:5 ;) takie są proporcje wśród tych, którzy sprawę choćby minimalnie przemyśleli.
Chyba trudno nazwać patriotą kogoś, kogo to jebie :lol:
Więc aktualnie 13:13 ;)
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Sob 22 Lis, 2008   

Ambroży Predator napisał/a:
no, Bóg w ogóle nie istnieje fizycznie (nie jest to stwierdzalne w każdym razie), ale powiedzmy coś jak ruch religijny (istnieje fizycznie pewna suma osób, które składają się na ten ruch, po prostu dzięki podzielanemu przekonaniu).

znasz pewnie z grubsza teorię tzw. memów

tak rozszerzając zakres słowa istnieje można dojsć do bardzo ciekawych wniosków. np. jednorożce też istnieją, istnieją kosmiczne oddziaływania planet na losy ludzi (i jako Wodnik po prostu muszę się z tym zgodzić), istnieje możliwość zajścia w ciąże (a przynajmniej istniała) przez pocałunek.

a z tego co wiem, "teoria" memów ma mniej więcej taki status jak "teoria" flogistonu. znajdź mi sposób falsyfikacji tezy, że o to istnieją pewne jednostki informatyczno - kulturowe, jeśli pomysł falsyfikacji tez jest memem i dowodzi ich istnienia. a jak nie jest, to niby dlaczego?
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
r27


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 321
Wysłany: Sob 22 Lis, 2008   

jasiu czyli sugerujesz że ruchy religijne są tam samo "prawdziwe" jak jednorożce? :roll: :roll:
 
Ambroży Predator


Dołączył: 21 Mar 2005
Posty: 74
Płeć:
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008   

Mechanik napisał/a:
Ambroży Predator napisał/a:
hehe :lol: widzę że dyskretnie zaliczyłeś neutralnych (których problem "jebie") do "swojego" obozu. 13:5 ;) takie są proporcje wśród tych, którzy sprawę choćby minimalnie przemyśleli.
Chyba trudno nazwać patriotą kogoś, kogo to jebie :lol:
gdybym ja ich tak nazywał, to bym wtedy podawał 21:5 czyż nie? to naprawdę nie jest rachunek różniczkowy. rozrysuj sobie na kartce dla ułatwienia

Jasiu, zbiorowości ludzkie istnieją dzięki pewnemu podzielanemu przez tych ludzi przekonaniu (i idącej za nim wzajemnej - mniejszej lub większej - lojalności itd.), rzeczywiście nie da się tego przekonania wsadzić do probówki, możemy się o nim przekonywać pośrednio na podstawie zachowania tych ludzi.

jest temu poświęcony olbrzymi dział psychologii tj. psychologia społeczna, która właśnie tym się zajmuje, czyli grupami społecznymi, świadomością przynależności do nich jako częścią naszego obrazu samych siebie itd.
Ostatnio zmieniony przez Ambroży Predator Nie 23 Lis, 2008, w całości zmieniany 1 raz  
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008   

Ambroży Predator napisał/a:
Jasiu, zbiorowości ludzkie istnieją dzięki pewnemu podzielanemu przez tych ludzi przekonaniu (i idącej za nim wzajemnej - mniejszej lub większej - lojalności itd.), rzeczywiście nie da się tego przekonania wsadzić do probówki, możemy się o nim przekonywać pośrednio na podstawie zachowania tych ludzi.

jest temu poświęcony olbrzymi dział psychologii tj. psychologia społeczna, która właśnie tym się zajmuje, czyli grupami społecznymi, świadomością przynależności do nich itd.

nie no, temu się nie sprzeciwiam, tylko nie wiem, czy najlepiej się to tłumaczy memami, czy nie ma lepszego wytłumaczenia, niż istnienie bytów takich. rozumiesz? teoria memów jest szersza niż teoria, że wspólnota wymaga zzgodności poglądów pewnych. mylę się?
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
Ambroży Predator


Dołączył: 21 Mar 2005
Posty: 74
Płeć:
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008   

jeżeli nie znasz lepszego wytłumaczenia (skoro nie wiesz, czy takie w ogóle istnieje...), to znaczy, że to jest na dzień dzisiejszy najlepsze :) proste, nie?

ja też np. nie wiem, czy młotek jest najdoskonalszym narzędziem do wbijania gwoździ w całym wszechświecie, ale dopóki mam do wyboru młotek, zegarek i puszkę po konserwie, to będę raczej wbijał młotkiem

zresztą nie jest to wcale najważniejsze... różne teorie to tylko mniej lub bardziej wygodne sposoby nazywania tych samych zjawisk

Jogurt próbuje wykazać bezsensowność patriotyzmu, waląc z najgrubszej możliwej rury, tzn. podważa sens utożsamiania się ze zbiorowościami W OGÓLE (to są za Stirnerem, "widma"). on się z takich zależności dawno już wyzwolił (poprzez tupnięcie nogą i ogłoszenie tego faktu), i bezinteresownie niesie światło wyzwolenia takim ciemniakom jak my

gdyby ludzie nie wiązali się w grupy - gdzie nieuchronnie powstają różne patriotyzmy - to jako homo sapiens, do dzisiaj szwendalibyśmy się po świecie, w liczbie może kilkudziesięciu tys., zbierając różne korzonki i pędraki, bo ten ultra-indywidualistyczny homo stirnerus, nigdy nie wyszedłby poza ten etap rozwoju
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008   

Ambroży, istnieją, jestem prawie tego pewny, inne teorie rozwoju osobniczego, które równie dobrze tłumaczą wyznawanie wspólnych poglądów. choćby behawiorystyczne nabywanie języka pewnie coś tłumaczy, nie wierzę, że cała psychologia poznawcza opiera się na memetyce. naprawdę można tylko wprowadzić memy? przecież to jest jak wprowadzenie ogniowatości zapałek. czemu pala się zapałki? bo są ogniote. wytłumaczenie, tada.

nie czepiam się patriotyzmu, mnie nie pasuje ten, który znam (zwłaszcza naciskający na lojalność wobec państwa - zaskakujące, nie?:D), ale to mój problem. ogólnie kocham ludzi, w szczególe - niektórych. i mam przywiązanie do bardzo konkretnych miejsc, stąd trudno mi być jakimkolwiek patriotą, oprócz ultra lokalnego (słyszałeś o patriotach ulicy którą idą na przystanek autobusowy? ja nie) choć czasem mógłbym brzmieć podobnie. nie widzę też sposobu na to, by człowiek lubiący książkę Stirnera nie mógł być jednocześnie patriotą, jeśli będzie amoralnym patriotą - czyli będzie to jego hobby, a nie obowiązek. rzecz w tym, że "stirnerianin" nie przejąłby się patriotyzmem jako normą jakąkolwiek, czy statystyczną, czy etyczną. więc ja nie bardzo rozumiem, czemu Jogi akurat Stirnera wykorzystuje do krytyki patriotyzmu jako takiego.
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
Yogurth
Smar SW & THCulture


Dołączył: 16 Kwi 2005
Posty: 243
Wysłany: Pon 24 Lis, 2008   

Ambroży Predator napisał/a:
no, Bóg w ogóle nie istnieje fizycznie
Gdybyś czytał ze zrozumieniem tego Stirnera i Nitzsche i obserwował rzeczywistość to byś wiedział, że naród też.
Ambroży Predator napisał/a:
chcąc nie chcąc jesteś przez nie ukształtowany. nie wyrosłeś w próżni. posługujesz się określonym językiem, określonym aparatem pojęciowym itd. bez których ten twój bunt nie mógłby zaistnieć, bo nie byłby w ogóle wyrażalny.
Nie jestem przez nie ukształtowany, wyrastałem w opozycji do tego społeczeństwa, moralności i religii. To że sie posługuje okreslonm jezykiem nie ma żadnego znaczenia, każdy jezyk służy do wyrazania tych samych rzeczy, to samo dotyczy aparatu pojęciowego. Bunt nie jest domeną polaków, pojawia sie wszędzie gdzie pojawia sie ucisk.

Ambroży Predator napisał/a:
podobnie twoja osobowość na pewno nosi liczne, a przynajmniej pewne rysy polskiej mentalności, nawet jeśli tego nie odczuwasz, bo są dla ciebie "przezroczyste" (dłuższy pobyt za granicą, szczególnie w jakimś egzotycznym kraju, wyraźnie by ci to uświadomił).
A co to jest polska mentalnosc? dulszczyzna? mnie nie dotyczy. Moze gdybyście tylko poza pobytem (tylko kiedy "wy" macie mieć czas i siły jak tylko zapierdalacie) próbowali poznac innych dostrzeglibyście, ze tak naprawdę nic was nie dzieli a jedyne co wyróznia to że każdy z was jest jednostką.

Ambroży Predator napisał/a:
poza tym nawet jeśli "odrzucasz moralność" (jeśli tak, to w imię czego Stanom nie wolno najeżdżać kogo im się podoba, mordować kogo im się podoba?) - to tak czy siak jesteś beneficjentem tego, że pewna moralność, generalnie istnieje... pomimo różnych wojen, nie ma jednak totalnej Hobbesowskiej wojny wszystkich ze wszystkimi. to dzięki temu możesz spokojnie nadawać posty ze swej jaskini nietoperza.
No i co? mam cos napisać o twoim dojo w odpowiedzi na tę jaskinię?:wink: ale do rzeczy. Stanom nie wolno najeżdżac i mordować z tej prostej przyczyny, ze najeżdzanym i mordowanym ten stan rzeczy nie odpowiada. nie czyń drugiemu co tobie nie mile. I nie jest to żadne "moralne przekonanie" a jedynie dyktat rozsadku, którego uesmanom brakuje dlatego ciagle sa w szoku. gdy małe dziecko ciągnie cię za włosy, również je ciągniesz by wiedziało co robi, po tym właśnie wie, że nie wolno najeżdżać kogo mu się podoba ani mordować kogo mu się podoba. Niestety jest to nauka obca na "prawicy" bo tam rodzice zazwyczaj są łysi

Ambroży Predator napisał/a:
taaa. nie udawaj Maciusia... doskonale wiesz że te uszczypliwości nie padły w odpowiedzi na to zdanie. np. to o pierdzeniu w taboret było w reakcji na to co pisałeś że "walimy konia przy hymnie narodowym"
nie wiem czy walicie ale ponoc wam staje :wink: Dyplomacja jest dobra dla politykow myślałem ze "punki" mogą tak po prostu pogadać, czasem szorstko czasem bardziej na luzie, choc jak ostatnio zazartowałem z 'króla i królowej tego forum" to straszono mnie banem a skończyło sie na ostrzeżeniu - więc pozostane "szorstki", bo kultura w wydaniu np. Stanzberga "pierdolę Cię Yogurth" to nie moja kultura.

Ambroży Predator napisał/a:
nie wiem dokładnie jaki, pewnie nieduży
jak widzisz moja teoria nie jest wiec taka daleka od rzeczywistosci :)

Ambroży Predator napisał/a:
wspomniani Marokańczycy nie asymilują się POMIMO że siedzą tam np. od trzech pokoleń, i ciągle się nie wspięli. trzymają się w gettach, w szkole uczą beznadziejnie, często nie znają praktycznie holenderskiego. nie wiem, kto mógłby im czegoś zazdrościć
Według mnie się toszkę wspieli, są wyżej od was. Mają obywatelstwo, prawo do zasiłku itd. W większości nie wspięli się dużo wyżej, z tej samej przyczyny z jakiej większość nowej fali polskiej emigracji się nie wspięła nigdzie i nie wespnie. Tym czymś jest rola. Waszą jest wykonywać czarną robotę za jak najniższe wynagrodzenie. Zmieni się to nieznacznie gdy kotś kolejny zastąpi was, ale nieznacznie i nie dla większości was.

Ambroży Predator napisał/a:
nie rozumiem swoją drogą, czemu nazwałeś Hindusów-urzędników administracji kolonialnej, "gnidami", gdyby nie kolonizacja brytyjska, to ten (i tak niezbyt zamożny) kraj, byłby dziś na poziomie Somalii...
dziwne pewnie jest też dla ciebie to ze od kiedy ci urzędnicy państwowi na usługach kolonizatora zniknęli, Hindusom dzieje się coraz lepiej. Ja rozumiem, ze według ciebie to biały człowiek jest stworzony to rządzenia innymi i on najlepiej wie co dla innych jest dobre i jak powinni żyć - ale... nie pierdol.

Ambroży Predator napisał/a:
czy np. Polacy, którzy służyli w administracji zaborców albo ich armiach, też byli "gnidami"?
nie, nie byli... gdyby bowiem nie oni, to po 1918 zostalibyśmy bardzo szybko podbici i wcieleni do ZSRR, bo nie byłoby ani wykształconych kadr (żeby administrować nowopowstałą RP), ani doświadczonych wojskowych, dzięki którym mogliśmy obronić się przed sowiecką inwazją
Dziwne, ze na tej samej zasadzie nie rozpatrujesz "okrągłego stołu" gdzie młodzi niedouczeni agenci cia dogadali sie z wykształconymi kadrami pzpr by wszystko szło sparawnie w uczynieniu z tego kraju republiki bananowej na usługach mocodawców młodych niedouczonych. Przecież się udało - po co Budyń chodzi co roku dręczyć wykształcone kadry?

Ambroży Predator napisał/a:
Mechanik napisał/a:
Ambroży Predator napisał/a:
hehe :lol: widzę że dyskretnie zaliczyłeś neutralnych (których problem "jebie") do "swojego" obozu. 13:5 Wink takie są proporcje wśród tych, którzy sprawę choćby minimalnie przemyśleli. nie żeby miało to kardynalne znaczenie Very Happy ot ciekawostka, tak samo jak zdanie 90% twoich znajomych emigrantów (to też nie jest żadna próba reprezentatywna)

Chyba trudno nazwać patriotą kogoś, kogo to jebie :lol:
Więc aktualnie 13:13 :wink:
gdybym ja ich tak nazywał, to bym wtedy podawał 21:5 czyż nie?
nie, bo oni nie określili sie jako patrioci, są więc siłą rzeczy zaliczani do "niepatriotów", mniej statystyki więcej logiki :idea: , o czym też poniżej

Ambroży Predator napisał/a:
Cytat:
Prawie 75% deklaruje, że czuje się patriotą, a tylko 6% nie czuje się nim.


Cytat:
Aż 85% mężczyzn deklaruje, że w sytuacji wojny chwyci za broń i będzie walczyć za ojczyznę.


zjawisko o jakby trudnej do zignorowania skali... masz komu tłumaczyć, że "naród nie istnieje"
Trudne dla kogoś, kto łyka takie bzdety. Gdybyś potrafił kojarzyć ze sobą fakty, to byś wiedział, że równocześnie z opublikowaniem tych sondaży, pojawia się też informacja o tym, że armia ma problem ze znalezieniem chętnych do wysługiwania się usraelowi w jego neokolonialnych wojnach. W Iraku gdzie w każdym domu była broń, ludzie walczący z bronią w ręku to może w największych porywach 5%-10% i tak było i jest we wszystkich konfliktach. Gdyby było inaczej mało który kraj byłby kiedykolwiek pod okupacją w przeciwnym razie przestałby istnieć w 85%. Swiata nie kształtują deklaracje tylko czyny. Szykowanie nastrojów przed występem usraelskiej kukiełki też wchodzi w grę.


Ambroży Predator napisał/a:
Jogurt próbuje wykazać bezsensowność patriotyzmu, waląc z najgrubszej możliwej rury, tzn. podważa sens utożsamiania się ze zbiorowościami W OGÓLE (to są za Stirnerem, "widma"). on się z takich zależności dawno już wyzwolił (poprzez tupnięcie nogą i ogłoszenie tego faktu), i bezinteresownie niesie światło wyzwolenia takim ciemniakom jak my
Widzę, że pobierznie (o ile wogóle) czytałeś tego Stirnera, w przeciwnym razie nie pisałbyś takich rzeczy. Ani ja, ani Stirner nie podważamy sensu utożsamiania się ze zbiorowościami W OGÓLE a jedynie pod PRZYMUSEM, bezsensowność patriotyzmu wykazuje w ten sam sposób jak bezsensowność wiary - obiekt twoich westchnień nie istnieje :idea: wiele rzeczy robię "bezinteresownie" jedynie dla satysfakcji, że mogę.

-----------------------------------------------

jaś skoczowski napisał/a:
choć czasem mógłbym brzmieć podobnie. nie widzę też sposobu na to, by człowiek lubiący książkę Stirnera nie mógł być jednocześnie patriotą, jeśli będzie amoralnym patriotą - czyli będzie to jego hobby, a nie obowiązek. rzecz w tym, że "stirnerianin" nie przejąłby się patriotyzmem jako normą jakąkolwiek, czy statystyczną, czy etyczną. więc ja nie bardzo rozumiem, czemu Jogi akurat Stirnera wykorzystuje do krytyki patriotyzmu jako takiego.
to, że "stirnerianin" zostałby sobie patriotą nie powodowało by powstania narodu, na tej samej zasadzie na jakiej wiara w boga nie powoduje jego istnienia. rozumiesz? podejdź do tego jak "stirnerowiec" a nie "stirnerianin" :wink:
_________________
..:: RADIOS.CZ ::.. free radio for free people . independent, commercial-free and totally non-profit radio project http://www.radios.cz
 
jaś skoczowski

Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 338
Wysłany: Pon 24 Lis, 2008   

Jogi, biorąc pod uwagę, że modlę się ostatnimi do Hermesa (Potrzykroćwielkiego), bez większego zastanowienia, czy Hermes istnieje, szczerze wali mnie, czy to, w co ktoś wierzy, istnieje, czy nie.

pewne elementy tak zwanego patriotyzmu mi nie odpowiadają - choćby kult państwowości. i jak dla mnie to poważny zarzut, przymus jest czymś, co mnie brzydzi, a patriotyzm jest świetnym narzędziem, służącym do tego, by ludzie akceptowali organizacje wymuszające np. prohibicje narkotykową albo pobór.

ale realne istnienie narodu jest zupełnie nieważne gdy mówi się o tożsamości narodowej i może być ta tożsamość oderwana od kwestii kultu państwowości. przynajmniej dla mnie. Hermes może jest tylko moim wymysłem i kilku innych panów (i pań! pań! najlepsze czarne msze są mieszane), co nie przeszkadza mi być hermetykiem. for fun. a jak ktoś bardzo chce wierzyć, że jest Polakiem, to dobrze mu tak. ja wierzę, bezczelnie, że jestem Jasiem. jednak jeśli z tego powodu ten ktoś twierdzi, że mnie nie wolno jarać, pić, rzygać po kątach, sypiać z kim chce, modlić się do kogo chce, kupować co chcę itd. to ten ktoś po prostu nie potrafi zrobić mi miejsca. i to nie jest wtedy dyskusja o patriotyzmie, tylko o tym, kto komu i na jakich zasadach ma ustępować. wydaje mi się, że całkiem przypadkowo, patrioci zazwyczaj uważają, że ich ma być zawsze na wierzchu. ale nie są jedyni, dyskusja z niektórymi anarchistami wygląda bardzo podobnie.

Devotka - co to jest "zlewaczenie"? co to dkp jest "zlewaczenie"?

Ambroży, a teraz dopiero zauważyłem - Tobie się ostro pierdoli obyczajowość (pewne predyspozycje określonych osób do określonego zachowania) z moralnością, czyli poglądami na to, co jest słuszne. ja naprawdę nie lubię, gdy ktoś mnie np. bije kijem od miotły z jakiegoś giętkiego metalu tak, że potem kij przypomina z (pozdrawiam :D ) , ale nie dbam w tym konkretnym kontekście, takim praktycznym, życiowym, że to niesłuszne - i to jest ta różnica, której chyba nie chwytasz. wiem, jakie jest dane zachowanie, wybieram, z racji na mój gust czy robię coś, czy nie, ale nie kieruję się w tym słusznością. mogę zachowywać się w zgodzie z pewną obyczajnością zupełnie nie przejmując się jej słusznością. i tak samo mogę zyskiwać na obyczajności, nawet jeśli ktoś trzymający się zasad tej obyczajności nie uważa (czy nie wie, nie chodzi o subiektywne nastawienie do jakiegoś zachowania, nie zaprzeczam obiektywnej słuszności niektórych norm, nie o to mi chodzi), że są one słuszne.

zmieniłem nie twierdzę, na nie dbam. olewasz mnie. cierpię, moje serce kurczy się w bólu.
_________________
|a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
 
magdalenik


Dołączyła: 14 Cze 2007
Posty: 1290
Płeć:
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008   

Ambroży Predator napisał/a:
"nie wstydzę się mojej mamy i taty, ale z przywiązaniem do nich nie ma to nic wspólnego, bo tak samo reagowałbym jakbym urodził się

jakimś innym rodzicom"

chyba faktycznie cos ci nie wyszlo... postaraj sie celniej parafrazowac moje slowa.
poza tym nie widzisz roznicy miedzy przywiazaniem a duma??

Ambroży Predator napisał/a:
wiesz jakiś tam artykuł z portalu Opoka, to światopogląd faceta który go napisał, a nie wyrocznia...[...]

taa,a wg ciebie jakos znaczaco odbiega on od typowych definicji patriotyzmu?bo z tego co piszecie"wasz"patriotyzm nawet z definicja z wikipedii nie jest zbytnio zbiezny :lol:
----------------------------------------------------------------------------
Augusto napisał/a:
Chyba chciałaś powiedzieć, że szeroko, a nie wąsko.

masz racje :)

Augusto napisał/a:
Przecież to w jaki sposób go opisywałem, nie wyklucza takiego podejścia o jakim wspominasz.Poza tym ja pisząc o poczuciu wspólnoty, pisałem ogólnie o cechach patriotyzmu, a te cytaty, które przytoczyłaś już konkretyzują w jaki sposób to poczucie wspólnoty można budować, utrzymywać i rozwijać. Nie widzę tu żadnej sprzeczności.

zaznaczylam wczesniej,ze byc moze"umknely ci"inne punkty :wink:
zreszta w odpowiedzi napisales jedynie,ze"'wiekszosc"spelniasz.sprecyzuj prosze dokladniej co sie sklada na twoj patriotyzm;]
pisales o cechach patriotyzmu?gdzie?bo jak dla mnie byly to przyklady co najwyzej na sentymentalizm lub patriotyzm lokalny.
ja takze powinnam kliknac"tak"jesliby takie kryteria mialy swiadczyc o dumie narodowej :lol:

Cytat:
Pomijając fakt, że część tych warunków jest z dupy wziętych

jakos tymi,ktore nie sa z dupy tez specjalnie nie blyszczycie :lol:

Augusto napisał/a:
..to mogę śmiało powiedzieć, że wszystkich nie, ale większość zdecydowanie tak.

taa,ale ktorą wiekszosc?jesli nie jestes w stanie poswiecic sie dla ojczyzny

czyli glownego warunku nie spelniasz,to o czym ty mowisz.

ciekawa jestem,czy ta wasza duma narodowa poza forami gdzies sie jeszcze uwidacznia?"internetowy patriotyzm"?


Augusto napisał/a:
Zastanawia mnie za to fascynujące podejście ludzi polegające na

tym, że od wierzących wymagają natychmiast, aby byli świętymi, a od patriotów,aby byli bohaterami na miarę co najmniej rotmistrza Pileckiego.

:lol: wybacz,ale skojarzyl mi sie tekst:"co to za wegetarianin co wpierdala schabowe?"
 
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008   

konserwatysta zawsze bedzie mowil, ze jest patriota - nawet jesli bedzie mial na poparcie tego twierdzenia jedynei "zdroworozsadkowe" argumenty i szukal analogii z religia, tradycją (jesli duza ilosc ludzi podziela jakis poglad o istnieniu tego czegos, to to cos istnieje). kulturowo i psychologicznie jest to skadinad uzasadnione
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
dis

Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 316
Płeć:
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008   

krzysiu, jestes ciota :lol:

swoja droga, zakladajac ze niektorzy w rzeczywistosci sa takimi chojrakami jak na necie, patriotym w praktyce polega glownie na biciu/dopieprzaniu sie do 'nie swoich'. niebezpieczna dziecinada, ktora rzeczywiscie mozna tylko 'czuc'... w koncu glupote ciezko usprawiedliwic, a potrzebe wyladowania nadmiaru energii ubrac w wielkie slowa.
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008   

lepiej być ciotą niż patriotą :!: ;)
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
dis

Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 316
Płeć:
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008   

GAY RUDEBOYS UNITE!
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008   

dis napisał/a:
patriotym w praktyce polega glownie na biciu/dopieprzaniu sie do 'nie swoich'.
Patriotyzm w praktyce oznacza przede wszystkim pracę na rzecz kraju, narodu itp. itd. To jest raczej słownikowa definicja, więc można sobie sprawdzić.

dis napisał/a:
niebezpieczna dziecinada, ktora rzeczywiscie mozna tylko 'czuc'... w koncu glupote ciezko usprawiedliwic, a potrzebe wyladowania nadmiaru energii ubrac w wielkie slowa.
To samo można napisać o antyfaszyzmie - absolutnie i literalnie dokładnie to samo! :lol:

Konkluzja jest taka, że ludzie zawsze szukali sobie moralnego czy etycznego uzasadnienia do prowadzenia konfliktów, co same w sobie może i jest naganne, ale niekoniecznie dyskredytuje idee wplecione w tę walkę.
"Walka" o "czystość narodu" prowadzona przez różnej maści prawicowych oszołomów jest oczywiście przykrywką do rozrywek siłowych i odwrotnie: antifa bardzo często opisuje różne osoby jako nazioli tylko po to, żeby "walka trwała". Choć oczywiście sami oskarżeni z narodowym socjalizmem zazwyczaj nie mają nic wspólnego.

PS Uprzedzając atak: nie mam kompleksu "antyfaszyzmu", to odpowiedź na Twój zaczepny post sugerujący że patriotyzm to niebezpieczny radykalizm.
To bzdura oczywiście, i chyba nie muszę wymieniać z nazwiska olbrzymich rzesz ludzi, którzy byli patriotami i jednocześnie prezentowali bardzo umiarkowane postawy.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008   

Jak dla mnie to masz obsesję na punkcie Antify. Przecież to w ogóle nie ma związku z tematem... :shock:
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
Vróbel


Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 306
Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Płeć:
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008   

AMEN.
_________________
Co ja mam zrobic? nie lubie ludzi wiem o co chodzi nie lubie godzic sie na cos co mi nie podchodzi.Nie lubie nudzic mam w dupie i mnie nie obchodzi co mowia ludzie o mojej dupie i o lodzi ...kiedy mowie A barany mowia ...
 
 
dis

Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 316
Płeć:
Wysłany: Wto 02 Gru, 2008   

nazik napisał/a:
Antifa to chuje i tyle.


to jestem chuj :lol: /spox, wyczulem ironie ;) /

stanowi odpisze jak bede trzezwy, chociaz te wszystkie utarczki slowne, kryjace sie pod pojeciem "czepialstwa" dawno mnie znudzily.

a poki co jedno zasadnicze pytanie: kraj = panstwo? /zakladajac, ze owszem = musialbym byc idiota uznajac sie za patriote/

a jesli nie, to kurwa CO?
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Wto 02 Gru, 2008   

Kraj w pewnych warunkach = państwo.
Ale OK, powinienem napisać "ojczyzna" - litościwie tego nie zrobiłem: domyślam się jakie torsje u niektórych może wywołać ten termin. ;-)
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
Blekit
Spaghetti Master


Dołączył: 30 Sty 2004
Posty: 1468
Płeć:
Wysłany: Wto 02 Gru, 2008   

TAK
_________________
rock'n'roll fucked my soul
 
dis

Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 316
Płeć:
Wysłany: Wto 02 Gru, 2008   

coz, caly czas padaja te nazwy odnoszace sie do pustych zbiorow-wyobrazen i takie czy inne okreslenia, kierujace nas w strone "wspolnego dobra", ktore jest jedna z wiekszych, wciaz funkcjonujacych, sciem.

co do antify itd. - masz racje. z tym, ze ja swoj post kierowalem przede wszystkim w strone pewnej osoby, a ty zareagowales na zasadzie uderzonego stopu i nozyc... ;) poza tym ta 'racja' jest dosyc truistyczna.

Stanzberg napisał/a:
Kraj w pewnych warunkach = państwo.


wychodzac od pieknych slow o kraju i narodzie zwykle w koncu dochodzimy do panstwa, ktoremu swoim patriotyzmem sluzymy... ktos na tym zyskuje i nie jest to zwykle nasz mityczny narod, ale konkretne osoby mechanizm panstwa tworzace. i ja tutaj nie widze niczego chwalebnego - to raczej dzialanie na swoja indywidualna niekorzysc.

Cytat:
Ale OK, powinienem napisać "ojczyzna" - litościwie tego nie zrobiłem: domyślam się jakie torsje u niektórych może wywołać ten termin. ;-)


mozesz jeszcze napisac u ktorych, o litosciwy stanie, bom ciekaw. a jakbys jeszcze powiedzial dlaczego... :look:
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Wto 02 Gru, 2008   

dis napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
Kraj w pewnych warunkach = państwo.


wychodzac od pieknych slow o kraju i narodzie zwykle w koncu dochodzimy do panstwa, ktoremu swoim patriotyzmem sluzymy... ktos na tym zyskuje i nie jest to zwykle nasz mityczny narod, ale konkretne osoby mechanizm panstwa tworzace. i ja tutaj nie widze niczego chwalebnego - to raczej dzialanie na swoja indywidualna niekorzysc.
Tak, ale jeśli wyjdziemy od założenia, że państwo ma służyć narodowi, to już trochę inaczej to wygląda.
Interesy poszczególnych ludzi mogą być zbieżne z racją stanu.
Nie chodzi o pracę na rzecz żadnego "wspólnego dobra" (komunistyczne kłamstwo) tylko np. chęć pomnażania bogactwa narodowego wynikającego z poczucia przynależności do pewnej wspólnoty językowej i kulturowej (ale nie tylko).
I nie chodzi mi o produkt krajowy brutto, jak się zapewne domyślasz.
Na marginesie: można zresztą nawet olewać patriotyzm, żeby dołożyć cegiełkę do wzrostu dziedzictwa kulturowego Polski: wystarczy założyć zbuntowany zespół śpiewający po polsku! ;-)

Dalej będą padać nazwy odnoszące się do wyobrażeń (ale nie "zbiorów pustych", bo to co innego), a to tylko dlatego że dyskutujemy o sprawach niemierzalnych linijką i cyrklem - to chyba jasne? ;-)
Zasmucę Cię: znaczna część intelektualnego dorobku ludzkości powstała (i dalej powstaje - co za skandal!) - wyłącznie w świecie idei... :(


dis napisał/a:
Cytat:
powinienem napisać "ojczyzna" - (...) domyślam się jakie torsje u niektórych może wywołać ten termin. ;-)

mozesz jeszcze napisac u ktorych, o litosciwy stanie, bom ciekaw. a jakbys jeszcze powiedzial dlaczego... :look:
Którzy to, łacno zgadnąć, mości panie Disie. A dzieje się tak być może dlatego, że wydaje im się, że słowa i idee dewaluują się w ustach rozmaitych indywiduów - a słowo "ojczyzna" najczęściej odmieniają przez przypadki rozmaici szubrawcy i oczajdusze.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Wto 02 Gru, 2008   

Cytat:
a poki co jedno zasadnicze pytanie: kraj = panstwo?

państwo może istnieć bez narodu :arrow: USA w pierwszysch latach swojego istnienia
i może istnieć naród bez państwa :arrow: my przez 123 lata, czy też Żydzi
państwo jest potrzebne narodowi aby zagwarantować jego suwerenność i niezależność, dlatego uważam że konswekwentne ignorowanie aparatu państwowego jest dla narodu szkodliwe, nie mówiąc już o tym że nie bardzo jest możliwe, jak pokazała historia miejsce nieskutecznego państwa zajmuje inne, niekoniecznnie dbające o nasz naród, dlatego wolę żeby na górze byli polscy idioci niż np niemieccy, bo że na górze są zawsze tacy sami ludzie to chyba nie ulega wątpliwości

aha i jeszcze definicja patriotyzmu wg ks. Ślipko (filozofa-etyka), z którą w dużej mierze się zgadzam:
Cytat:
Obowiązek wierności narodowi utożsamia się niekiedy z patriotyzmem, kiedy indziej w patriotyzmie upatruje się wyższą formę obowiązku solidarności, bardziej świadomą siebie i przenikniętą głębszymi pierwiastkami uczuciowymi. Wyraża się ona przez w głębokim duchowym przylgnięciu człowieka do własnego narodu, w pełnym przeżywaniu wartości narodowej kultury, a przede wszytskim w aktywnym zaangażowaniu się w jego narodowe sprawy

Zarys etyki szczególowej, ks. prof T. Ślipko

co mnie nie do końca w tej definicji przekonuje to aktywne zaangażowanie, mam wrażenie że to zaangażowanie miałoby się wyrażać w takim "społecznikowstwie" które ma dla mnie pejoratrywne znaczenie

kurwam, tyle mądrych słów użyłem w tym poście że musze się na koniec schamić trochę,
ludzie którzy odrzucaja swoją narodowośc są dla mnie "pustym zbiorem" i chuj
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Wto 02 Gru, 2008   

wg definicji tego ksiedza to praktycznie nikt na tym forum nie jest patriotą ;) oj oj, apolityczne panki, niedobrze :cry:

To jest moj kraj
Bo tu sie urodziłem i tutaj pewnie umrę
Ale dlaczego mam sie cieszyc z tego, że
To jest mój kraj?
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 14