Panki patrioci byli zawsze, tylko kiedys nie było internetów, nie było for gdzie każdy może sobie napisac co tylko zechce a poznając ludzi na gigach i pijąc z nimi piwo raczej nikt nie myślał o wypytywaniu się nawzajem o poglądy na temat państwa gospodarki co wolno a czego nie wolno. Internet dopiero ujawnił jak duże różnice są w ruchu i jedni zaczęli szufladkować drugich, przypinać sobie nawzajem metki.
Właśnie to miałem na myśli kiedy mówiłem o piciu piwa z naziolami
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
_________________ '70s in NYC this is place i wanna be!
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Czw 08 Kwi, 2010
Z tego co zaobserwowałem to cały myk polega na tym, że realia zwyczajnie uległy zmianie - mówię oczywiście o naszej szerokości geograficznej, bo na zachodzie sytuacja miała się zgoła inaczej. Kiedyś podział był bardzo jasny (punki i skini), zaś przyjmując pewną estetykę najczęściej towarzyszyły temu konkretne postawy i poglądy. Raczej trudno było sobie wyobrazić panków i skinów kumających się na jednym koncercie, prawda? Sęk w tym, że tak było kiedyś. Jeden z moich starszych kumpli nie raz mi opowiadał o realiach tamtych lat, bitwach, gonitwach i konflikatach własnie między tymi dwoma subkulturami - najbardziej się rozżewniał jak opowiadał jak mając jat 15 czy 16 dostał kilka pizd na ryj od - jak to ujął 'takich kurwa wiesz 18 letnich łysych troglodytow', czyli w naszym jezyku, od kilka lat starszych skinów.
Najlepszy jest patent, że on dalej cholernie tkwi w takim stereotypowym dość myśleniu, że panki mają słuchać smaru sw, malować A na murach i opierdalać jabcoki. A jak widzi jakiegoś łysego to mówi, że pierdolony naziol. Juz od jakiegoś czasu nie bywa na koncertach itd, więc zupełnie ominęła go zmiana realiów.
Ponadto model ten jest u normalsów wciąż obecny. Jak ktoś ma świecące glany z białymi sznurówami i łysy łeb to na bank prawicowiec; jak pank z kolczykiem w uchu to przecież musi być jakiś anarchista. Oczywiście, dla większości sceny takie myślenie jest już zupełnym archaizmem. Do czego zmierzam: do tego, że ludzie którzy dopiero się zaczynają interesować koncertami i wkręcać w to środowisko najczęściej maja własnie taki 'normalsowy' sposób myślenia (który, jak napisałem, jest ugruntowany przez znany, stereotypowy model) i trudno się oswoić z sytuacją, że jest inaczej. I trudno tego nie widzieć, zaś mówienie, że 'powinno być tak i tak, bo tak zawsze było' nie wydaje mi się zbyt uzasadnione ('tak już jest więc to musi byc słuszne'?).
Powyższy problem ze zmianą wyobrażenia o scenie tyczy się przeważnie osób, które albo dopiero wkręcają się w to środowisko albo tkwią w nim od bardzo dawna i już w latach 90. latali z irokezami na głowach.
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
Jak z tym cytatem panie Stanzberg??? Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że to o czym pisał kooniu, (przeinterpretowując zresztą moje wypowiedzi na swoją wygodę) miało być tą "pochwałą na rzecz totalnej kontroli"?!
A ktoś tu pisał o ogarniętych ludziach.
Zigi gdybyś znał jakichś starych "załogantów", oraz realia epoki przed-internetowej, to nie wymyślałbyś takich bzdur.
A reszta "znafców" tylko przytakuje.
o kurwa, ale pierdolisz! akurat konserwy sie nie wstydza tego, ze kiedys mialy inne poglady, nawet jest temat o ewolucji pogladow, no i co z tego?
trudno zeby 15-latek mial takie same poglady jak 30-latek. z wiekiem wiekszosc madrzeje, ale widac nie wszyscy.
tez znam troche starych zalogantow i to ze kiedys chlali tanie wina i wierzyli w anarchie, ktora byla dla nich po prostu buntem na maksa, a nie jakims politykowaniem, to nie znaczy, ze robia tak przez cale zycie. kiedys trzeba sie ogarnac, co nie znaczy, ze przestaje sie byc punkiem.
_________________ '70s in NYC this is place i wanna be!
o kurwa, ale pierdolisz! akurat konserwy sie nie wstydza tego, ze kiedys mialy inne poglady, nawet jest temat o ewolucji pogladow, no i co z tego?
trudno zeby 15-latek mial takie same poglady jak 30-latek. z wiekiem wiekszosc madrzeje, ale widac nie wszyscy.
tez znam troche starych zalogantow i to ze kiedys chlali tanie wina i wierzyli w anarchie, ktora byla dla nich po prostu buntem na maksa, a nie jakims politykowaniem, to nie znaczy, ze robia tak przez cale zycie. kiedys trzeba sie ogarnac, co nie znaczy, ze przestaje sie byc punkiem.
to co? mając 15 lat ganiałem się z bonhedami a teraz mam im podawać rękę ?mam ewoluować ? wybacz ale na starość nie zrobię z siebie szmaty
Zigi ty masz kolegów na limance czy z stamtąd jesteś ?
Więc zapytaj ich, chyba że teraz to jakieś konserwy, które się nie przyznają do tego że kiedyś myślały inaczej.
Nie wiem co wy macie z tym okresleniem konserwy ale jak kogoś poznawałem wypowiadającego sie na tym forum nie mówił o sobie konserwa, nie przedstawiał sie jako część żadnej wspólnoty ani organizacji.
Cytat:
Zigi ty masz kolegów na limance czy z stamtąd jesteś ?
Co za różnica skąd jestem? I skąd pomysł że limanka?
ale o czym Wy gadacie w ogole? Twoje poglady dotycza tylko stosunku do boneheadow, czy jak? jak juz tutaj ludzie pisali nie raz punk wywodzi sie z klimatow wolnosciowych, wiec nie moze byc fanem systemow totalitarnych. zreszta kazdy zdrowo myslacy czlowiek nie bedzie ich popieral.
mechanik, sick fuck i im podobni, uwazaja natomiast, ze kazdy punk ma byc lewakiem i bron Boże nie moze byc pariota. ale nie podaja zadnych sensownych argumentow.
_________________ '70s in NYC this is place i wanna be!
nie ma czegoś takiego jak punki patrioci, chyba wam od internetu świadomość zlasowało
W pewnym sensie zgodzę się z tą wypowiedzią.Chyba że ktoś wytłumaczy mi,że się mylę.Po pierwsze co to jest ten patriotyzm,kto jest ,że tak powiem wzorem do naśladowania w tej dziedzinie?Roman Giertych,Janusz Kaczyński,Donald Tusk,Ryszard Kalisz nazywają siebie patriotą i wiedzą co to znaczy lepiej niż ja?Brzydzi mnie ich postawa dlatego nie chcę być nazywany tą samą nazwą co oni.Wolę- pank.
Osobiście bardziej docierają do mnie słowa Mariana Żelazka "kwitnij gdzie cię zasieją" i są bardziej pankowe niż patriotyzm wszystkich polityków razem wziętych.
Do puty żyje,gdzieś będę mieszkał{w Polsce,czy za granicą}a w około mnie będzie dużo do zrobienia.Jako kryterium z jakimi ludźmi trzymać przyjmuję cechy charakteru.{nie będę krył,że kieruję się przykazaniem miłości}.Szacunku w moich oczach nie mają różne huje chciwe,obojętne,świecące głupotą itp.Dla dobra wspólnoty z którą dane jest mi obcować,a wśród której dostatecznie się czuję,nie waham się łamać prawa{okradać skarb państwa,pieczęć dupy,smarowanie gównem lokalnych polityków,itp.},a to wyklucza mnie chyba z grona patriotów?Dać komuś w ryja też trzeba,choć nie preferuję tych metod.
Bardzo proszę o pouczenie mnie gdybym był w błędzie?
Patriotyzm to kwestia indywidualna każdego człowieka i każdy będzie go określał na swój sposób.
michał ze wsi 2 napisał/a:
Po pierwsze co to jest ten patriotyzm,kto jest ,że tak powiem wzorem do naśladowania w tej dziedzinie?Roman Giertych,Janusz Kaczyński,Donald Tusk,Ryszard Kalisz nazywają siebie patriotą i wiedzą co to znaczy lepiej niż ja?Brzydzi mnie ich postawa dlatego nie chcę być nazywany tą samą nazwą co oni.Wolę- pank.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Oni też mówia o sobie że są pankami a ile z pankiem wspólnego mają widać od razu- czy to powód żeby brzydzić się słowa pank? Nie. Ale taki jest twój tok rozumowania na temat patriotyzmu.
Zigi konserwy same się nazwały konserwami, więc nie wiem o co ci chodzi.
Co do linka, to takie same mają prawo do określania siebie jako panki, jak konserwy, więc znowu - o co ci chodzi?
Patriotyzm ma to do siebie że w teorii jest może inaczej, ale w praktyce zazwyczaj tak:
To tak samo jak z antifą - w praktyce jest przeważnie tak:
Cytat:
Na S98 poszliśmy do namiotu piwnego. Jakiś ciul, polski punk ze skłotu w Berlinie, dojebał się do kumpla mieszkającego w Niemczech o naszywkę "Polska" na flejersie. Coś na zasadzie "ściągaj to albo wypierdalaj".
Wychodząc już za bramki stał ten ciul co się o naszywkę dojebał. Kumpel chciał z nim wyjść na solo, ale wtedy nastąpił atak z ukrycia - było ich ok 20-30 i mieli kosze na śmieci. W-wska antifa (Ressurect Promotions co robi Perkele) oraz Polacy z berlińskich skłotów. Czyli fajne zestawienie bo nas w sumie było 8 osób (w tym 2 laski razem ze mną). Nam na szczęście nic się nie stało, dzięki wielu sprzyjającym czynnikom wyszliśmy z tego cało. I jak wspomniałam wcześniej - dobrze, że nie zaparkowaliśmy auta pod wejściem. Ciule z W-wy lecieli z butami krzycząc "NAZI NAZI" ale na szczęście żaden Niemiec się do nich nie przyłączył. Nasi sąsiedzi spokojnie pili piwo patrząc jak Polacy się tłuką nawzajem. Nawet jednemu się oberwało bo myśleli, że on od nas
To jest relacja jednej z osób z tegorocznego Punk&Disorderly, która osobiście brała udział w całej akcji.
nie ma czegoś takiego jak punki patrioci, chyba wam od internetu świadomość zlasowało
chłopie ty z każdym postem się wręcz poniżasz. może wreszcie wytłumaczysz kurwa dlaczego? zabawne, że KontrolMind, potrafi przyznać rację w tym temacie, a ty ciągniesz dalej temat tak jakbyś, życie znał tylko i wyłącznie z tekstów Guernicy Y Luno
Właśnie przeczytałem sobie całą tą historyjkę KRAV i jak dla mnie, to kolejna bajeczka.
Wystarczy te 20-30 z koszami, na 6+2, którym jakimś cudem nic się nie stało.
To tak samo jak z antifą - w praktyce jest przeważnie tak:
Cytat:
Na S98 poszliśmy do namiotu piwnego. Jakiś ciul, polski punk ze skłotu w Berlinie, dojebał się do kumpla mieszkającego w Niemczech o naszywkę "Polska" na flejersie. Coś na zasadzie "ściągaj to albo wypierdalaj".
Wychodząc już za bramki stał ten ciul co się o naszywkę dojebał. Kumpel chciał z nim wyjść na solo, ale wtedy nastąpił atak z ukrycia - było ich ok 20-30 i mieli kosze na śmieci. W-wska antifa (Ressurect Promotions co robi Perkele) oraz Polacy z berlińskich skłotów. Czyli fajne zestawienie bo nas w sumie było 8 osób (w tym 2 laski razem ze mną). Nam na szczęście nic się nie stało, dzięki wielu sprzyjającym czynnikom wyszliśmy z tego cało. I jak wspomniałam wcześniej - dobrze, że nie zaparkowaliśmy auta pod wejściem. Ciule z W-wy lecieli z butami krzycząc "NAZI NAZI" ale na szczęście żaden Niemiec się do nich nie przyłączył. Nasi sąsiedzi spokojnie pili piwo patrząc jak Polacy się tłuką nawzajem. Nawet jednemu się oberwało bo myśleli, że on od nas
To jest relacja jednej z osób z tegorocznego Punk&Disorderly, która osobiście brała udział w całej akcji.
To niesamowite! Czyli kolejna relacja internetowa na podstawie ktorej wyrabiasz sobie zdanie? Patrz, znalazlem cos jeszcze lepszego, pewnie tez jest wiarygodne na maksa : http://prawda2.info/
To niesamowite! Czyli kolejna relacja internetowa na podstawie ktorej wyrabiasz sobie zdanie?
A co w tym dziwnego? A ty na jakiej podstawie wyrabiasz sobie zdanie na różne tematy? Rozumiem, że jak piszesz np. o okrągłym stole, to znaczy że byłeś jednym z jego uczestników? Gdyby wziąć sobie do serca twoją argumentację, to nie możnaby pisać o niczym. A jak kolega mi powie, to już mogę to wziąć pod uwagę , czy też nie? Daj spokój....
Poza tym trzeba rozróżnić frustracje anonimowych nicków od relacji ludzi powszechnie znanych nie tylko z pitolenia w necie - akurat ta wypowiedź należy to tej drugiej kategorii, więc nie mam podstaw sądzić, że to bajka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum