PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja


Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Stanzberg
Pon 15 Mar, 2010
Twój stosunek do Boga i wiary
Autor Wiadomość
heroina
zawodowy dmuchacz


Dołączyła: 15 Kwi 2007
Posty: 2336
Skąd: miasto scyzoryków
Płeć:
Wysłany: Wto 05 Sie, 2008   

Grzego Punk napisał/a:
nie zwracam uwagi na błędy !!


to nie dobrze
i śmiem sądzić, że wszyscy tu piszą szybko
chodziło o wartość, nazwijmy to, merytoryczną...
_________________
Czytając moje posty, ćwicz mięśnie Kegla.
Kiedyś mi za to podziękujesz...
 
Ankaa

Dołączyła: 27 Lip 2008
Posty: 7
Skąd: Wlkp
Płeć:
Wysłany: Wto 05 Sie, 2008   

I to mi kazaliście spierdalać ... :|
_________________
aj aj waj!
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Wto 05 Sie, 2008   

O, że też nikt na to nie wpadł. Przecież możecie... spierdalać razem! :idea: Raźniej, weselej.
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
Pudełko gwoździ


Dołączyła: 29 Lip 2008
Posty: 13
Skąd: Szczecin
Płeć:
Wysłany: Wto 05 Sie, 2008   

no to spierdalamy
_________________
Ja pierdole te warianty, bo z zasady jestem ANTY! (A)
 
 
Ankaa

Dołączyła: 27 Lip 2008
Posty: 7
Skąd: Wlkp
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

mów za siebie
_________________
aj aj waj!
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

Ryszard napisał/a:
O, że też nikt na to nie wpadł. Przecież możecie... spierdalać razem! :idea: Raźniej, weselej.

:lol:
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
Painful_Hands


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 139
Skąd: Gliwice
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

Grzego Punk napisał/a:
bo naprawde co ma punk do wiary ??


przeciez to jest prowokacja....
_________________
It has to start somewhere
It has to start sometime
What better place than here
What better time than now
 
 
Mecenas
Mecewąsik


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3699
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

a ja się zgadzam z Grzegorzem, wiara i punkrok na siebie nie zachodzą
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

Znowu się jakaś dyskusja odleżała.

MS napisał/a:
Przyznawanie pierwszenstwa subiektywnym i nieracjonalnym ocenom dyktowanym przez emocje, instynkty itp. to zaprzeczenie empiryzmu, racjonalizmu, naukowej metodologii itd. Sprzecznosc pomiedzy dwoma kolejnymi zdaniami to wlasnie absurd.
Primo: nikt nie przyznaje zawsze i wszędzie pierwszeństwa subiektywnym ocenom, secundo: owszem jest to zaprzeczenie naukowości, ale niezbędne w sferach, gdzie naukowość nie obowiązuje i nie dociera.

MS napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
To jest istota człowieczeństwa przecież; a 3/4 elementów tej istoty nie daje się opisać przy pomocy naukowych twierdzeń.
Przestrzen ludzkiego poznania stale sie poszerza. Wiele faktow naukowych uwazanych obecnie za oczywiste kilka setek/tysiecy lat temu nie bylo znane. Zapewne w przyszlosci ludzie beda zdolni wyjasnic jeszcze wiecej. Wrzucanie roznych zagadnien do worka pt. "niepoznawalne" traci pycha, ciemnota i zabobonem (-:
To jak trąci, to mnie nie interesuje. Świat dany nam przez zmysły jest jak najbardziej realny i niepodważalny. Przestajesz kochać swoją matkę wiedząc, że emocje to tylko reakcja chemiczna w mózgu? Oczywiście - nie, ponieważ w tym wypadku ważniejsze jest doświadczenie.

MS napisał/a:
Z punktu widzenia biologii ewolucyjnej zachowania altruistyczne wynikają z korzyści, jakie tego typu zachowania przynoszą populacji.[/i] - http://pl.wikipedia.org/wiki/Altruizm
Wybacz ale muszę to napisać - to są jakieś bzdury. Ta notka z wikipedii to najczystszy przykład propagandy radzieckiej, pomijający 3/4 problemu na rzecz uwypuklenia dobrej, "radzieckiej" wizji świata.
Ciekawe, co wikipedyści napisaliby o kuchni włoskiej: "Z punktu widzenia biologii ewolucyjnej kuchnia włoska jest połączeniem konieczności dokonywania czynności jaką jest jedzenie z korzyści jakie daje bogata flora roślinna w śródziemnomorskim klimacie". To jest jakiś orwellowski absurd!
Nigdy nie wycofam się poglądu, że altruizm jest jednym z najszlachetniejszych ludzkich odruchów, możesz mnie sobie nazywać ciemnogrodem do woli.

To samo się tyczy tego:
MS napisał/a:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Piramida_Maslowa


Sprowadzając człowieczeństwo do tego typu naukowych zagadnień po drodze gubi się tysiące odcieni, których nauka już nie tłumaczy, bo nie chce i nie umie.
Ciekawe, co tacy fajni, scjentocentryczni encyklopedyści napisaliby o fenomenie malarstwa np. Claude'a Moneta? "Specyficzny układ plam koloru wyzwalający interesujące i drażniące reakcje chemiczne w przodomózgowiu". Wyczuwasz groteskę?
Marksistowscy teoretycy odrzucali sztukę zachodnią jako "burżuazyjną" również dlatego, że będąc wysoce niepraktyczna nie poddawała się ich prostym ocenom ilościowo-jakościowym, i na dokładkę poruszała serca w kierunku nie dających się odgadnąć emocji.

MS napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
Naprawdę, nie widzę powodów żeby porównywać religię do otumaniającego opium, bo to samo można uczynić ze sztuką, poezją, muzyką, literaturą, filozofią i większością nauk humanistycznych. Funkcja tych dziedzin opiera się na podobnym mechanizmie, który w niektórych działa silniej, w innych słabiej, ale praw które nimi rządzą nie sposób ustalić metodami fizycznymi; nie ma zresztą takiej potrzeby.
Zgadzam sie, ze mechanizm dzialania jest tu podobny. Czemu mamy wiec unikac porownania? Czy dlatego, ze religia, sztuka itd. jest "cacy", a alkohol i narkotyki sa "be"? (Co ciekawe, seks zaliczany jest raz do jednej kategorii, raz do drugiej - zaleznie przez kogo, patrz np.
Nie - nie należy unikać porównywania, i nie należy unikać wartościowania. Tyle, że dla mnie oczywiste jest, że wytrwór bezpośrednich rąk ludzich (sztuka), umysłu (literatura), czy emocji (seks), ma znacznie większą wartość niż te same stany psychochemiczne uzykane farmakologicznie. Nie widzę sensu nawet tego tłumaczyć, bo to temat na książkę.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
ojoj jakboli


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 113
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

Grzego Punk napisał/a:
naprawde co ma punk do wiary ??

Zawsze panki chasaja z wiarom
A mi sie Hitler przysnił!
 
Grzego Punk

Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 4
Skąd: Leżajsk
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

Wiara nic niemówi o Punk'u np. Punk jast zły i działa tak żeby zniszczyć Kościół ,czy nie bądźcie Punk'ami bo was benzybub do piekła weźnie !! nie, tak niktnie mówi w Kościele
_________________
Punk's not dead]
Punk nie umarł.. !!
Punk nie umiera.. !!
Punk nie umrze.. !!
 
heroina
zawodowy dmuchacz


Dołączyła: 15 Kwi 2007
Posty: 2336
Skąd: miasto scyzoryków
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

Grzego Punk napisał/a:
benzybub do piekła weźnie !!


:rotfl: :rotfl: :rotfl:
litości!
_________________
Czytając moje posty, ćwicz mięśnie Kegla.
Kiedyś mi za to podziękujesz...
 
ko0niu
jaszczurka beznoga


Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 2984
Skąd: Ostrowiec Św./ Krakau
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

o hip hopowcach, discopolowcach, techniawkowcach tez nic nie mówi....prawdopodobnie kościół ma głęboko w dupie czy istnieją jakies subkultury i jakiej muzyki słuchają ludzie przychodzący do kościoła*:roll:

*nie dotyczy satanistycznych metalowców, nimi sie może nawet kościół troche martwi i przypomina sobie o nich przy nastepnym koncercie Dimu Borgir czy jakiegos tam death metalowego zespołu. (Wtedy może ktos nawet krzyknie z ambony żeby tam dzieci nie puszczać) :lol:

A po drugie, nie mieszajmy wspólczesnego kościoła w wiare w Boga bo ta instytucja ma coraz mniej wspólnego z wiarą itd.


NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ :

Grzego....CO TO DO KURWY JASNEJ JEST "benzybub" ??
 
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

Grzego Punk napisał/a:
Wiara nic niemówi o Punk'u np. Punk jast zły i działa tak żeby zniszczyć Kościół ,czy nie bądźcie Punk'ami bo was benzybub do piekła weźnie !! nie, tak niktnie mówi w Kościele

o ile znajdziesz zespoły hmmm "wierzące" (np. Fate, Deuter), to raczje ciężko Ci będzie znaleźć takie które apropubują działalnośc tzw. kościoła katolickiego
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
Turio

Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 220
Skąd: Warszawa
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

ko0niu napisał/a:
o hip hopowcach, discopolowcach, techniawkowcach tez nic nie mówi....prawdopodobnie kościół ma głęboko w dupie czy istnieją jakies subkultury i jakiej muzyki słuchają ludzie przychodzący do kościoła*:roll:

*nie dotyczy satanistycznych metalowców, nimi sie może nawet kościół troche martwi i przypomina sobie o nich przy nastepnym koncercie Dimu Borgir czy jakiegos tam death metalowego zespołu. (Wtedy może ktos nawet krzyknie z ambony żeby tam dzieci nie puszczać) :lol:

A po drugie, nie mieszajmy wspólczesnego kościoła w wiare w Boga bo ta instytucja ma coraz mniej wspólnego z wiarą itd.


NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ :

Grzego....CO TO DO KURWY JASNEJ JEST "benzybub" ??


jeżeli zaliczyć księży/zakonnice/zakonników uczących w szkole to wnikają w słuchanie hip-hopu i mówią że to złe jest, przynajmniej w mojej (już niestety byłej) szkole tak było.

A co do kościoła zgadzam się że nie ma prawie nic wspólnego z wiarą, większość klechów zbiera sobie na fajne nowe auto i inne wygody, a to że "wierni" dają to już ich sprawa, nie wtrącam się do tego tak jak i do Rydzyka (szkoda że emerytura dla mocherów idzie między innymi z mojej składki ZUS) mają za dużo to dają. Ale kurwa mać wmawianie że kościół ma coś wspólnego z Bogiem to już jest niezła bajka na dzień dzisiejszy. Znam paru fajnych księży i cenię ich za to jakimi są ludźmi, ale ich też kościół stara się pozbyć, zmieniając im co rok parafię bo dają od siebie za dużo dla ludzi.

Co do tematu punk rock vs wiara w Boga.
Ja w Boga wierzę natomiast nie wierzę w kościół i Watykan, nie lubię papieża obecnego, nie interesują mnie jakieś listy grzechów, nie chodzę do spowiedzi (przecież Bóg jest wszędzie i wie czy żałuję za coś co zrobiłem złego, ksiądz mu jest do niczego nie potrzebny). Dla mnie grzechem jest uczynek wbrew własnemu sumieniu (może duże uproszczenie) ale tak uważam i nie potrzebuję interpretacji księży czy kogoś innego, sam potrafię stwierdzić czy źle zrobiłem. Kościół niestety zbyt dużo zakazów chce wprowadzać, często neguje różne kwestie typu np spirytyzm. Generalnie nie jest mi po drodze z jakimiś śmiesznymi zakazami i nakazami typu przestrzeganie prędkości bo to grzech :lol:
 
dis

Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 316
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

nasz 'benzybub' wacha zdecydowanie za duzo przetworzonej ropy naftowej, co w zestawieniu z dogmatami rzymsko-katolickimi tworzy iscie tragiczne polaczenie...
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

Turio napisał/a:
ko0niu napisał/a:
o hip hopowcach, discopolowcach, techniawkowcach tez nic nie mówi....prawdopodobnie kościół ma głęboko w dupie czy istnieją jakies subkultury i jakiej muzyki słuchają ludzie przychodzący do kościoła*:roll:

*nie dotyczy satanistycznych metalowców, nimi sie może nawet kościół troche martwi i przypomina sobie o nich przy nastepnym koncercie Dimu Borgir czy jakiegos tam death metalowego zespołu. (Wtedy może ktos nawet krzyknie z ambony żeby tam dzieci nie puszczać) :lol:

A po drugie, nie mieszajmy wspólczesnego kościoła w wiare w Boga bo ta instytucja ma coraz mniej wspólnego z wiarą itd.


NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ :

Grzego....CO TO DO KURWY JASNEJ JEST "benzybub" ??


jeżeli zaliczyć księży/zakonnice/zakonników uczących w szkole to wnikają w słuchanie hip-hopu i mówią że to złe jest, przynajmniej w mojej (już niestety byłej) szkole tak było.

A co do kościoła zgadzam się że nie ma prawie nic wspólnego z wiarą, większość klechów zbiera sobie na fajne nowe auto i inne wygody, a to że "wierni" dają to już ich sprawa, nie wtrącam się do tego tak jak i do Rydzyka (szkoda że emerytura dla mocherów idzie między innymi z mojej składki ZUS) mają za dużo to dają. Ale kurwa mać wmawianie że kościół ma coś wspólnego z Bogiem to już jest niezła bajka na dzień dzisiejszy. Znam paru fajnych księży i cenię ich za to jakimi są ludźmi, ale ich też kościół stara się pozbyć, zmieniając im co rok parafię bo dają od siebie za dużo dla ludzi.

Co do tematu punk rock vs wiara w Boga.
Ja w Boga wierzę natomiast nie wierzę w kościół i Watykan, nie lubię papieża obecnego, nie interesują mnie jakieś listy grzechów, nie chodzę do spowiedzi (przecież Bóg jest wszędzie i wie czy żałuję za coś co zrobiłem złego, ksiądz mu jest do niczego nie potrzebny). Dla mnie grzechem jest uczynek wbrew własnemu sumieniu (może duże uproszczenie) ale tak uważam i nie potrzebuję interpretacji księży czy kogoś innego, sam potrafię stwierdzić czy źle zrobiłem. Kościół niestety zbyt dużo zakazów chce wprowadzać, często neguje różne kwestie typu np spirytyzm. Generalnie nie jest mi po drodze z jakimiś śmiesznymi zakazami i nakazami typu przestrzeganie prędkości bo to grzech :lol:

i chyab wielu punkó ma tak jak Ty. po prostu trudno będąc punkiem akceptowac instutucję jaką jest Kościół
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

xkrzysiekx napisał/a:
[chyab wielu punkó ma tak jak Ty. po prostu trudno będąc punkiem akceptowac instutucję jaką jest Kościół
Ja mam zupełnie odwrotnie - totalnie i całkowicie mam wyjebane na takie kwestie jak wiara, Kościół, religia, mistyka.
Nie dotyczy to mnie.

Dziękuję.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Śro 06 Sie, 2008   

ja tez mam wyjebane, ale nie zmienia to faktu że są wierzący punkowcy, co nei oznacza że są automatycznie fanami kościoła.
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Czw 07 Sie, 2008   

Stanzberg napisał/a:
xkrzysiekx napisał/a:
[chyab wielu punkó ma tak jak Ty. po prostu trudno będąc punkiem akceptowac instutucję jaką jest Kościół
Ja mam zupełnie odwrotnie - totalnie i całkowicie mam wyjebane na takie kwestie jak wiara, Kościół, religia, mistyka.
Nie dotyczy to mnie.

Dziękuję.

+1 i 100% zgody (czyżby pierwszy raz?!)
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
dis

Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 316
Płeć:
Wysłany: Czw 07 Sie, 2008   

na czyjas wiare badz jej brak mam wyjebane, dopoki ta mnie w zaden sposob nie krepuje/naciska... o ile w przypadku osob indywidualnych jest to dosyc proste i latwo o porozumienie badz chociaz kompromis, tak w przypadku instytucji /zreszta prawnie uprzywilejowanych i posiadajacych status 'swietych krow'/ sprawa tak prosto nie wyglada... szczegolnie kiedy prawdziwa natura pewnych zjawisk kloci sie mocno ze sposobem w jaki sa na kazdym kroku przedstawiane - mysla, mowa i uczynkiem. i jesli chodzi o generalizacje, z pominieciem wlasnych przemyslen, odczuc i wrazenia estetycznego - tyle.
 
MS
Ajbi


Dołączył: 16 Gru 2003
Posty: 340
Skąd: Wroclaw
Płeć:
Wysłany: Pią 08 Sie, 2008   

xkrzysiekx napisał/a:
po prostu trudno będąc punkiem akceptowac instutucję jaką jest Kościół
A mnie sie wydaje, ze bedac punkiem w ogole trudno sie klaniac bogom. Zatem odpadaja wszystkie religie, w ktorych czlowiek jest niewolnikiem jakiegos boga czy bogow i ma sie z tego cieszyc. Wiec jesli nie ateizm, to tylko agnostycyzm albo deizm. A moze cos przeoczylem?
_________________
Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
 
Vróbel


Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 306
Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Płeć:
Wysłany: Pią 08 Sie, 2008   

w dupie mam religie nie zaprzatam sobie nia glowy , nie warto
_________________
Co ja mam zrobic? nie lubie ludzi wiem o co chodzi nie lubie godzic sie na cos co mi nie podchodzi.Nie lubie nudzic mam w dupie i mnie nie obchodzi co mowia ludzie o mojej dupie i o lodzi ...kiedy mowie A barany mowia ...
 
 
Painful_Hands


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 139
Skąd: Gliwice
Płeć:
Wysłany: Pią 08 Sie, 2008   

Swojego czasu duzo interesowalem sie religia, ale nie dla tego ze bylem wierzacym, tylko podważanie jej prawd sprawialo mi wiele przyjemnosci.

Po pewnym czasie stwierdzilem ze nie ma to najmniejszego sensu, bo fanatycznym zwolennikom w zyciu nic nie wytlumaczysz odwolujac sie do realnych argumentow. Dla nich wiara to swojego rodzaju mistycyzm, sila wyzsza, ktora nie ma jesnego wytlumaczenia, a proba zrozumienia, jest z samego zalozenia bledna.

Dawno temu to bylo, a w efekcie co roku najlepsza oceną na swiadectwie jest wlasnie religia.

Ale przyjemnie jest tez miec nadzieje ze po smierci po prostu nie zgnijemy w ziemi.
_________________
It has to start somewhere
It has to start sometime
What better place than here
What better time than now
 
 
Aneta
kąśliwa żmija

Dołączyła: 02 Gru 2005
Posty: 2702
Skąd: Ohra
Płeć:
Wysłany: Pią 08 Sie, 2008   

Painful_Hands napisał/a:
Ale przyjemnie jest tez miec nadzieje ze po smierci po prostu nie zgnijemy w ziemi.



wierzysz czy nie wierzysz i tak zgnijesz w ziemi... :?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 13