Zwierzak napisał:
no nie powiedziałbym że występuje tam jakieś zajebiste stężenie humoru, ale może jakiś sztywny jestem
faktycznie jesteś sztywny albo nie lubisz fantastyki
Przez trochę fantastyki w życiu przebrnąłem, może ekspertem ani zajebiście wielki fanem nie jestem, no ale...
Dużo bardziej do gustu przypadły mi książki Tolkiena, Sapkowskiego. Nie twierdzę że Pratchett jest zły - inaczej nie strawiłbym już (dopiero?) 5 jego książek. Uważam po prostu że jest łatwy, przyjemny, i szybko wchodzi. Takie czytadło właśnie.
A co do poczucia humoru - jest spoko, niektóre sytuacje wręcz rozbrajają, ale żebym po kolejnej linijce salwą śmiechu wybuchał, to nie powiem.
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
Muppet
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 22 Skąd: Wlkp.
Wysłany: Pon 03 Mar, 2008
"Wiatr buszujący w jęczmieniu"-z filmów i "Palący wiatr" W.Macken'a ,z książek .To ostatnio
A co do poczucia humoru - jest spoko, niektóre sytuacje wręcz rozbrajają, ale żebym po kolejnej linijce salwą śmiechu wybuchał, to nie powiem.
a to cię źle zrozumiałem, jak dla mnie wyznacznikiem humoru nie jest brechawa, preferuję raczej "humor subtelny", Pratchet wg mnie taki właśnie prezentuje i bardzo mi to odpowiada, poza tym on najzwyczajniej w świecie szydzi ze stereotypów gatunku, to też mi sie podoba
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
CZytam obecnie najnowszego Daviesa ("Europa między Wschodem, a Zachodem"), ale nie robi na mnie to wrażenia.
Początek bardzo sprawny jak na literata przystało, ale w połowie Norman leci na tani lans w rodzaju "czego to ja się nie dowiedziałem i czego nie przeżyłem.".
Nieładnie, profesorze.
Dawno żaden film nie wywarł na mnie tak ogromnego wrażenia, jak obejrzane przed chwilą na TVP Kultura "Kształty nocy"...
Pozwolę sobie zamieścić krótkie streszczenie:
Berlin, koniec lat 90. XX wieku. Bezdomna Hanna (Myriam Abbas) niespodziewanie otrzymuje od anonimowego darczyńcy 100 marek. Postanawia wydać je na nocleg w hotelu. Towarzyszyć jej ma przyjaciel, bezdomny Victor (Dominique Horwitz). Szukając noclegu, para doświadcza wielu nieprzyjemności i ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Tego wieczoru do Berlina przyjeżdża rolnik Jochen (Oliver Breite). Ma poznać pewną dziewczynę. Chwilę po opuszczeniu pociągu zostaje okradziony. Zamiast wymarzonej dziewczyny spotyka cyniczną i wyrachowaną nastoletnią narkomankę Patty (Susanne Bormann). W zamian za określoną sumę zgadza się ona towarzyszyć Jochenowi przez całą noc. Tymczasem na lotnisku sfrustrowany starzejący się biznesmen Peschke (Michael Gwisdek) czeka na gościa z Japonii. W wyniku dziwnego splotu okoliczności pod jego opiekę trafia mały chłopiec z Angoli. Na obraz składa się kilka historii rozgrywających się podczas jednej nocy, kiedy w Berlinie gości papież.
Szkoda, że nie zamieściłam tego wcześniej w temacie "Polecane w TV", ale zupełnie niespowdziewanie natrafiłam na kadr, który mnie zaciekawił. Film wybija z butów, obraz niezwykle melancholijny. Uwielbiam takie kino, bo chyba nikt nie jest obojętny na takie filmy.
_________________ Hey little sister what have you done?
Hey little sister who's the only one?
Hey little sister who's your superman?
Hey little sister who's the one you want?
Hey little sister shot gun!
Ta jest, w kinie byliśmy.
Film niezły w warstwie wizualnej, świetny w muzycznej, i beznadziejny w literackiej.
Summa summarum wyłącznie dla wielbicieli reżysera lub zespołu.
Dołączył: 11 Mar 2007 Posty: 569 Skąd: Nowe Miasto Lubawskie
Wysłany: Nie 06 Kwi, 2008
Obejrzałem przedwczoraj "Juno" i mogę gorąco wszystkim polecić - bezpretensjonalna komedia o poważnych sprawach z masą aspirujących na kultowe tekstów i uroczą rolą główną. Dodatkowym plusem jest bardzo ciekawa ścieżka dźwiękowa
Turio
Dołączył: 10 Kwi 2008 Posty: 220 Skąd: Warszawa Płeć:
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2008
ostatnio z filmów:
Control - zgadzam się z nazikiem strasznie smutny film, bardzo podobał mi się jego klimat. Oglądałem w nocy na słuchawkach i trochę się wzruszyłem normalnie.
Motyl i Skafander - jeszcze smutniejszy obraz od Control. Jeżeli nie lubicie dramatów nie oglądajcie tego filmu, strasznie przygnębiający jest, ja po nim bardzo słabo spałem. Dla ludzi lubiących tego typu kino pozycja obowiązkowa. Ps. znakomite zdjęcia.
Stroszek - niemiecki film z 1976 roku bodajże, wyreżyserowany przez Herzoga. Kolejny dramat, pokazuje american dream. Ciekawy, godny uwagi, niebanalny, silnie oddziałujący. Godny polecenia, chyba jeden z najlepszych niemieckich filmów jakie oglądałem.
Zagadka nieśmiertelności - film z 1983 roku, w rolach głównych C.Denevoue i David Bowie. Bardzo dobry horror, ze znakomitą ścieżką dźwiękową, m.in. Bauhaus. Tematem przewodnim filmu są wampiry. Kolejny film gdzie piękna sceneria, znakomite zdjęcia, urzekająca muzyka tworzą dzieło. Film bardzo wymagający, spotkałem bardzo dużo negatywnych opinii o nim. Dla mnie obraz genialny właśnie przez doznania muzyczne i artystyczne. Konieczna nocka i słuchawki, bez lektora - inaczej nie ma sensu w ogóle go oglądać.
Na dziś planuję Dziecko Rosemary i Egzorcystę z 1973 roku jak się uda.
ja natomiast wreszcie obejrzałem "there will be blood" - bardzo dobry film, dedykowany Robertowi Altmanowi, ale z wyczuwalnym piętnej Peckinpaha, póznego Scorsese a nawet Leone. świetne zdjecia i znakomita rezyseria.polecma!
_________________ Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
Control - zgadzam się z nazikiem strasznie smutny film, bardzo podobał mi się jego klimat. Oglądałem w nocy na słuchawkach i trochę się wzruszyłem normalnie.
Stroszek - niemiecki film z 1976 roku bodajże, wyreżyserowany przez Herzoga. Kolejny dramat, pokazuje american dream. Ciekawy, godny uwagi, niebanalny, silnie oddziałujący. Godny polecenia, chyba jeden z najlepszych niemieckich filmów jakie oglądałem.
Krąży legenda, ze Ian Curtis popelnił samobójstwo oglądając/po obejrzeniu własnie "Stroszka", nie wiem czy w "Control" była o tym mowa, ale np w "24 hour party people" jest własnie to pokazane, rodzi się pytanie: czy "24 .." nawiązuje do legendy czy ją stworzyło?
Ale calkiem prawdopodobne, ze Curtis tak własnie zrobił, sama mialam ochote pociac sie po "Stroszku"
_________________ I'll fuck you, before you fuck me.
Turio
Dołączył: 10 Kwi 2008 Posty: 220 Skąd: Warszawa Płeć:
Wysłany: Sob 12 Kwi, 2008
xkrzysiekx napisał/a:
dobry gust ma kolega powyzej
Dzięki
Jeżeli chodzi o Control to pokazano w nim chyba tylko pojedynczy kadr ze Stroszka, można to było w ogóle przeoczyć oglądając film.
Niestety nie udało mi się obejrzeć Dziecka Rosemary ani Egzorcysty, do Dziecka mam zjebane napisy, a mój english nie stoi na wysokim poziomie. Egzorcystę natomiast mam w słabej jakości, w dodatku z TVN ze słabym lektorem, chyba wypożyczę sobie DVD.
Zamiast tego oglądałem Leona Zawodowca w wersji reżyserskiej, Leona po raz nie wiem który, wersję reżyserską po raz pierwszy.
Tego filmu chyba nie trzeba nikomu polecać. Pierwszy raz oglądałem Leona na kompie z napisami na słuchawkach, wcześniej zawsze w TV z lektorem i powiem wam, że do tej pory nie dostrzegałem fantastycznej muzyki Serry, całego klimatu tego filmu, w ostatniej scenie gdy Matylda wypowiedziała słowa "tu nam będzie dobrze Leonie" aż ciary przeszły mi po plecach. Polecam do tego wersję reżyserską, 20 minut filmu więcej dzięki czemu całość wydaje sie bardziej spójna i logiczna. Szkoda, że nie ma tej wersji dostępnej w sklepach.
Na dziś planuję Lśnienie i może uda mi się znaleźć napisy do Dziecka Rosemary to sobie załączę.
Turio
Dołączył: 10 Kwi 2008 Posty: 220 Skąd: Warszawa Płeć:
Wysłany: Nie 13 Kwi, 2008
nazik napisał/a:
Turio napisał/a:
Lśnienie
Genialny film. Według mnie najlepsza ekranizacja powieści Kinga.
Turio napisał/a:
Egzorcysty
Jeśli z 73 to na co czekasz Taż to klasyk!
(Tego ze Scorupco nie da się oglądać).
Lśnienie w ogóle jest jednym z najlepszych filmów jakie oglądałem.
A z Egzorcystą tak jak pisałem wcześniej muszę się udać do wypożyczalni, chyba że znajdę gdzieś w sieci dobrego DVD ripa, bo ta kopia którą mam jest tragiczna i do tego z lektorem.
A Dziecko Rosemary obejrzę sobie dziś i może jeszcze Boys Don't Cry mi się uda.
Boys don't cry dołuje potwornie, tym bardziej, że oparty na faktach... kreacja Swank - rewelacja. W ogóle film b. dobrze zrobiony, ma swój klimat.
Wczoraj było na TVP1 Pewnego razu na Dzikim Zachodzie, obowiązkowo obejrzane, choć po raz kolejny - film nie do znudzenia. Muzyka jest absolutnie FENOMENALNA toteż od rana katuje sobie Ennio Morricone.
Drugi raz obejrzałam też Perditę Durango, ale film już nie robi takiego wrażenia jak za pierwszym razem..
_________________ Hey little sister what have you done?
Hey little sister who's the only one?
Hey little sister who's your superman?
Hey little sister who's the one you want?
Hey little sister shot gun!
a to jest jeszcze jakieś inne "Dawno temu..."? ...
Ten film na zawsze wpisał się w mój umysł, jest absolutnie rewelacyjny, aczkolwiek najbardziej podoba mi się ukazanie obrazu Ameryki z dzieciństwa Noodles... Ta część filmu kasuje wszystko, to jest właśnie kultowy film, który zasługuje na osobny temat, a nie jakiś Fight Club (żarcik)
_________________ Hey little sister what have you done?
Hey little sister who's the only one?
Hey little sister who's your superman?
Hey little sister who's the one you want?
Hey little sister shot gun!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum