Dołączył: 16 Gru 2003 Posty: 89 Skąd: Stalowa Wola miasto rowerów Płeć:
Wysłany: Śro 18 Sty, 2006
askar napisał/a:
zdrada zawsze z czegos wynika i nigdy nie jest to wina jednej strony!!!
gowno prawda jesli jednej stronie cos porzeszkadza w zwiazku zawsze mozna powiedziec o tym drugiej i starac sie ten problem rozwiazac jesli sie nie da to albo to zaakceptowac (nie kocha sie za cos tylko mimo czegos) albo zakonczyc zwiazek ktory nie satusyfakcjonuje danej osoby a nie zdradzic i tlumaczyc sie "sory kochanie ze cie zdradzilem ale 50% winy przypada na ciebie"
_________________ biedne dzieci w chinach zbieraja soje w nieludzkich warunkach
badz czlowiekiem jedz mieso
Dołączył: 23 Paź 2005 Posty: 22 Skąd: Gdynia, a jakże!
Wysłany: Śro 18 Sty, 2006
nie lubie kiedy faceci nie potrafia naprawic prawie wszystkiego w domu, zaczynaja zachowywac sie jak kobieta (plakac, obrazac sie) kiedy nie potrafia wyjsc z domu w odpowiednim momencie kiedy druga osoba sie rozkreca w klotni, gdy nie potrafia podejmowac decyzji, nie sa pewni siebie, gdy brakuje kaski siadaja i placza, nie maja wlasnych hobby.. ogolnie rzecz biorac - uwielbiam facetow i a mojego kocham najbardziej na swiecie - jakbym chciala odebrac sobie przyjemnosc smiania sie, ze po spotkaniu z kumplami nie moze trafic kluczem w zamek albo godzinami gada o grze komputerowej czy zawala mieszkanie sklejanymi modelami umawialabym sie z kobietami - na szczescie nie musze
Dołączył: 23 Paź 2005 Posty: 22 Skąd: Gdynia, a jakże!
Wysłany: Śro 18 Sty, 2006
masz racje Puta - to dziala w dwie strony, ale ja nie lubie wychodzic, bo to swiadczy o braku argumentow, poza tym klotnie sa niezwykle konstruktywne oczywiscie poprowadzone w odpowiedni sposob i swego rodzaju oczyszczeniem
pozdrowki cieplutkie, bo zimno okropnie
Natalia Gość
Wysłany: Śro 18 Sty, 2006
nadia napisał/a:
masz racje Puta - to dziala w dwie strony, ale ja nie lubie wychodzic, bo to swiadczy o braku argumentow, poza tym klotnie sa niezwykle konstruktywne oczywiscie poprowadzone w odpowiedni sposob i swego rodzaju oczyszczeniem
pozdrowki cieplutkie, bo zimno okropnie
raz na jakiś bardzo, bardzo dłuuuuuuuuuuuugi czas i o rzeczywiście istotną sprawę, to się zgodzę.
a wyjście wcale nie musi oznaczać braku argumentów.
jak cos sie nie podoba w zwiazku, np seks, to zwykla przyzwoitosc nakazuje najpierw przyjsc powiedziec, ze cos nie gra i ze sie juz nie chce byc razem, a potem mozna sie isc pieprzyc z kim sie chce
wiem, ze to nie ten temat, ale bez sensu to tam przenosic.
nie lubie jak dziewczyny jako 'decyzje' uznaja cos co jest wlasciwie niewazne. w przypadku gdy 'decyzja' faceta jest 'wszystko jedno' wcale nie znaczy to, ze nie potrafi podejmowac decyzji, tylko, ze mu wszystko jedno
Dołączył: 23 Paź 2005 Posty: 22 Skąd: Gdynia, a jakże!
Wysłany: Śro 18 Sty, 2006
nom a ja nie mowie o momentach kiedy padaja slowa "wsystko mi jedno" przy wyborze soku w sklepie, tylko w sytuacji, kiedy potrzebna jest decyzja, ktorej efekty beda znacznie powazniejsze i wplyna wyraznie na przyszlosc
:) nom a ja nie mowie o momentach kiedy padaja slowa "wsystko mi jedno" przy wyborze soku w sklepie, tylko w sytuacji, kiedy potrzebna jest decyzja, ktorej efekty beda znacznie powazniejsze i wplyna wyraznie na przyszlosc
nielubie gdy sie chwala o bijatykach, gdy pluja, zbytnich cwaniaczkow i nielubie jak placza na filmach
ja nie lubie z tego co wypisalas jak cwaniakuja,placza na filmach a niby sa z nich twardziele,to by bylo na tyle nie bede tu mowic o pluciu bo jak trzeba sobie splunac to sama pluje
_________________ wali mnie to co o mnie myslicie,wali mnie to czy mnie lubicie.ale jedno jest pewne ja sie nigdy nie zmienie:/
O Retyrany...jak plucia nie lubicie to co jak zdarza się rzygać na ulicy? też trzeba dystyngowanie? Rozumiem, że nie jest niczym miły oglądanie pluwocin z glutami, ale jak mus to mus, połykać tego nie będę...
_________________ IQ jeden z drugim ma 102 a punk 77.
jak ja nienawidzę jak wracam z moim facetem z imprezy i czuję, że napewno nie dotrzymam. mam bardzo kepski żołądek i naprawdę niewiele mi potrzeba żeby zwrócić. Na szczęście mój chłopak jest wyrozumiały i nie robi sprawy z żygania (rz?) na ulicy...ewentualnie później ma ze mnie polew. Mi w każdym razie jest głupio w takiej sytuacji, no ale czy ktoś ma sposób na to żeby wstrzymać się kiedy już nie może?
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
ograniczanie dziewczyn w JAKIKOLWIEK sposob to podstawowa cecha po ktorej mozna poznac buraka idiote i kretyna w jednym. caly dzingiel polega na tym aby dac dziewczynie miliard procent swobody i wolnosci do robienia CZEGOKOLWIEK z tym, ze ona nie bedzie zainteresowana aby z tego korzystac
robowi zdarza sie powiedziec czasem cos naprawde sensownego, to jest ten moment, zgadzam sie w pelni
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum