sratata, nie ma to jak napisać bez sensu pare bluzgów... eh.
ManU nie znoszę do uczulenia od lat wczesnoszczenięcych. tak jak realu. zakodowana genetycznie głęboka niechęć. ManU to nadmuchany do granic mozliwości balon. który... mam nadzieję, wkrótce pęknie.
futbol? włoska liga. włochów kocham od dziecka, odkąd pamiętam, od jakiegoś czteroletniego szczyla może. ktoś przez zupełny przypadek wychował mnie w miłości do italijczyków i tak już zostało - miłości całkowicie bezwarunkowej, obojętnie, co oni tam wyrabiają. czy się przewracają, czy grają pięknie, czy ledwo wychodzą z grupy, czy znów gwiazdują zamiast grać - nieważne.
Roma! to jest dopiero wspaniały klub. Milan. Juve, z sentymentu. Palermo, Fiorentina. na nazwę każdego włoskiego klubu zareaguję z zainteresowaniem. w każdym jest przynajmniej kilku piłkarzy, których lubię i naprawdę cenię.