Tu gdzie mieszkam wiekoszć szczyli uprawia walkę w stylu wolnym, w takich bójkach tłuczesz sie co masz pod ręką. Ja biegam na siłownię ale nie wiem czy sportem to nazwać można, ostro też hartuje pięści tłucząc nimi w betonową ściane.
Święta po raz pierwszy od trzech lat spedziłem w domu, były to najlepsze święta jakie miałem bez grzania, pierwszy raz od kąd pamiętam dzieliłem siez ojcem opłatkiem bez problemu, nie musiałem sie przełamywać by do niego podejść.
Koleżanka puściła mi Zielone Żabki zaraz mi siadło i teraz słcuham tego na okrętkę. chociaż ostanio dorwałem oryginalna kasetę KNŻ i to leciało cały czas do połowy sierpnia.
Cóż jedyni fani muzyki Oi jakich znam to naziole, uwielbiają the flat Caps, ale są to spoko goście i szczerze mówiąc bardzije spoko niż inni punkowcy którzy wychujają cie dla odrobiny towaru.
Coż kiedyś byłem zagorzałym przeciwnikiem koscioła, ale mimo to że klałem po księżach rozbijałem witraże w tym chujowym kościele to własnie ksiądz wyciągnął do mnie pomocną dłoń, no i chyba tylko dzieki niemu dostałem sie na odwyk gdzie jakby na to nie patrzeć uratowano mi zycie, co innego że pierdole je sobie dalje. Jednak jestem im coś dłużny.