kurde,ale tak wracając do sedna sprawy,bo temat nazywa się "kinderpunk" a nie "to ja tu jestem prawdziwym punkiem a nie ty". co myślicie o bardzo młodych ludziach siedzących w klimacie? bo niestety często widać,że nawet jeśli ktoś jest naprawdę świadomy czym są te wszystkie ideologie ocierające się o punk ( czy też ich olewanie,bo pewnie zaraz ktoś na mnie naskoczy),nawet jeśli słucha naprawdę porządnej muzyki i jest naprawdę ciekawym człowiekiem, to zazwyczaj z góry jest przegrany. bo jeśli ma te 14,15 lat to jest kinderpunkiem i tyle,a to jest straszne,okropne,nie do przyjęcia i przerażające pozerstwo i buractwo
Dokładnie. Przyznaję się do tego, że mam niestety to 15 lat i czuję się dyskryminowana i uważana za pozerkę, która ma chwilowy kaprys ma punka.
No cóż, ja sama też tego się krępuję. Rozumiem, że powinnam znać Dezetera o wiele wcześniej z racji tego, że jest jednym z pierwszych polskich zespołów punkowych.