Co do wiary jestem wierzaca, chodze do Kosciola, zawierzam sie Bogu. Moze ostatnio dlatego, ze jak trwoga to do Boga, no ale nic. Uwazam, ze Kosciol odbiega od kanonow wiary, ustanawia swoj dekalog zeby im bylo dobrze. Gdy przeczytacie Biblie (polecam nawet ateistom, heretykom, antychrystom i innym) znajdziecie tam napewno ogrom wartosci.
Znalam swego czasu buddyste, nigdy miedzy nami nie bylo konfliktow na tle wiary. Buddyzm jest o tyle "fajna" religia, iz buddysci sa bardzo tolerancyjni. Jesli powiesz im "Budda jest do bani" odpowiedza: "Jesli tak sadzisz twoja sprawa" i odejda z usmiechem. Tenze buddysta mawial, ze Bog jest jeden, i nie wazna jest droga jaka do niego dazysz. Porownywal Boga to szczytu gory, jest wiele drog, latwiejszych i trudniejszych, zeby sie na ten szczyt dostac.
Odbiegajac: Gdyby tak wszyscy ludzie stosowali sie do dekalogu, czyz swiat nie bylby idealny?... Kanony wiary i moralnosci wszedzie sa takie same.
Ja uwielbiam ich kiedy byli młodzi i szaleni. Grali dla garstki wiernych fanow. Teraz ich muzyka troche za bardzo weszla w pop, ale i tak jak dla mnie jest mila dla ucha. Za czasow Dookie, Nimrod i International Superhits byli swietni. She' s a rebel - kocham ten utwor.
PS Jak dla mnie ich muzyka ma sens.. ale gusta i gusciki, prosze tylko mnei nie zjedzcie