Dla mnie Włochaty był zawsze inny, można by rzec, poetycki.
Lubiłam posłuchać, ale potem zaczął się zmieniać, tak wszystko się zmienia, ale myślałam, że może ominie ten zespół. Coraz bardziej wymyślne płyty, powtarzające się hasła. Koszulki, bluzy, przypinki i kto wie jeszcze co.
Czasem jeszcze go słucham, ale tych starych kawałków, kiedy buntu się nie sprzedawało i kiedy było prawdziwie.
Szkoda, że się zmarnował.