PUNK FORUM
Forum Punkowe

Kultura & Sztuka - Poezja, teksty itd.-tworczosc własna

Andre - Wto 13 Maj, 2008

Matka Rosja, Ojciec rządzi
Owładnięty siłą łona.
Dziadek niski tak jak myśli
W czasie i przestrzeni mąci

Rządza pieniądza w skórze baranka,
Krew co z krzykiem splamiła podłogę,
Z właściwych nasion zgniłe rośliny,
Kolejna etylu wypita szklanka

Gruby węzeł zwęża pętle,
Z węża ciała uplecioną,
Czystości cichej kolorem,
Przenikliwy skurcz ściszono

Po ogrodzie się przechadzał,
Ogród kłamstwem obrzydzili,
Choć wędrujesz tak ochoczo,
Nie licz że tam będziesz wracał.

Obłudnicy światem rządzą
Owładnięci siłą cycków,
Odrzucają całą prawdę,
Którą głoszą tak gorąco.

Oszukują i sprzedają
Swoje namaszczone szaty.
Heretycy i plugawcy,
Cedr na zyski zamieniają.

heroina - Wto 13 Maj, 2008

przybysz rozpoczął nowy okres literacki w swojej twórczości :kiss:
Przybysz - Czw 15 Maj, 2008

no właśnie, za pare lat się będzie mówić "Późny Przybyszewski".
Mam tomik cały nowych dzieł wkleje go na dniach.

tłumaczę: Pochopnie to napisałem tomik dzielę tematycznie i bez jednej nienapisanej jescze części nie wkleję (ok miesiąc jescze)

Pani Ka - Pon 10 Lis, 2008

Przybysz napisał/a:
Mam tomik cały nowych dzieł wkleje go na dniach.

No i co jest Przybyszu?

Przybysz - Pią 21 Lis, 2008

GNIEZNO

Spacer miastem w szczycie słońca
dzieci piły lemoniade
A ja chodzę dzień bez końca
Gniezno miastem moich marzeń

To stolica dawnej Polski
Miasto króla, war z saganów
gdy tu wyprawiano ucztę
w Rezydencji Sufraganów

Ach me Gniezno! Miasto króla
Dawną jest stolicą Kraju
Sam je Chrystus projektował
Leżąc gdzieś w oliwnym gaju

A ja chodząc wdycham starość,
pokolenia mijające - ludzie
tu na sznurku chyba
przywiązane mają słońce

I to słońce jak latawiec
wisi ciągle nad tym miastem
Panoramę ktoś malował
Przy użyciu dobrych pastel

Ach me gniezno! Miasto króla!
Wsiadam w pociąg i już jade!
Przyprawiając miasto swoją
Szczyptą wspomnień...
Szczyptą marzeń...

ROZBITY

Moi bracia ktoś odkręcił duży słoik niepokoju
Dom napełnia znów niepokój - wejść nie można do pokoju
zamykajcie do słoików bracia swoje niepokoje
cały dom nim napełniony - gdzie nie pójdę tam się boję

W zeszłym roku jeden z braci rozbił w kącie fiolkę ciszy
I jak rok już minął ponad on w pokoju nadal milczy
Drugi z braci kiedyś przyniósł do dom dziwnych 7 flach
po koleji je odkręcił - Dom napełnił nagle strach

Trzeci z braci dość niedawno rozpylił w piwnicy złość
Jeśli zejść chcesz do piwnicy najpierw musisz dostać w kość
czwarty z braci kiedyś wypił litr chciwości i zazdrości
Piąty z braci juz nie żyje gdzyż zakupił posiadłości.

Jeśli pisać dalej miałbym, muszę wypić puszkę weny
Lecz z poezji jej nie kupię - gdyz do góry poszły ceny
Kombinacja słów to utwór, kombinacja stanów-nastrój
Kombinując,nastrajając w moim wierszu nastał zastój.

WIEDZMA

Stoi wiedźma na wieży i pali papierosa
Puszcza kółeczka wypuszcza i tak sobie stoi
Jak dym jej za bardzo idzie do nosa
To wtedy odgasza i też sobie stoi

Ma adidasy, nie nowe napewno
Zakłada je wtedy gdy idzie na działke
Albo gdy rąbie do kominka drewno
I idzie do sklepu zakupić podpałke

U wiedźmy na półce kula taka stoi
Co jak potrząśniesz, śnieg sie pojawia na domku tle
Wiedźma wieczorami miny do niej stroi
I cieszy się gdy widzi swe odbicie we szkle

Wiedzma bez przerwy zajada - małe cukierki pudrowe
Co jej smakują lecz żadko może je zajadać
Gdyż z cukierkiem w ustach gorszą ma wymowę
I nikt jej nie zrozumie gdy będzie rozmawiać

Wiedźma lubi seriale gdyż są z życia wzięte
Intrygi fascynują wiedźmę tak że:
Jak oglada komentuje fabułę zawzięcie
Wie gdy w rodzinach jest dobrze gdy żle

Wiedźma jest fajna - przynajmiej
tak mówią ci co ją znają
Naprawdę sprawia wrażenie kobiety fajnej
A ci co tak mówią na 99 procent racje mają
Tez chcę poznać wiedźmę i co dzień w okno patrze
Gdy na księzycu się pojawi lecąc swoim odkurzaczem

rozwal - Pon 01 Cze, 2009

a mnie natchnelo i napisalem piosenke

"szczecin"

setki kilometrow w wagonach na zachod
na nieznane ziemie wedrowki czas
do pieknej krainy lezacej nad odra
po nowe zycie po nowy los

puste kamienice i puste domy
ruiny zamet niepewnosc i strach
jeszcze w pazdzierniku granica przez miasto
taki byl szczecin powojennych lat

ref//
zimny zniszczony niepewny swego losu
z tonami kurzu i mnostwem chaosu
lecz tak rozlegly zielony i piekny
ze nie mozna nie bylo pokochac go

pelen bolu i rozpaczy wypedzanych
nie chcacych oposzczac domow swych
oczekujacy wytrwalosci i odwagi
od nowoprzybylych robotniczych klas

nad odre przybyli prosci ludzie
inteligencja wybrala wroclaw i gdask
nie bylo komu prowadzic szkol
lecz wiara wytrwalosci uczyla nas

ref//

dzisiaj my w tym miescie mieszkamy
i za nic w swiecie go nigdy nie oddamy
jakze dumni z wielkiego grodu gryfa
cos tam cos tam sily nie mam :D


w sumie dla beki, wiec sie ze mnie nei smiac :wink:

Ryszard - Pon 01 Cze, 2009

rozwal napisał/a:
nad odre przybyli prosci ludzie
inteligencja wybrala wroclaw i gdask
nie bylo komu prowadzic szkol
lecz wiara wytrwalosci uczyla nas

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Stanzberg - Pon 01 Cze, 2009

Cytat:
Nie śmiać się ze mnie.

Jak? W jaki sposób? Nie da się!! :lol: :lol: :lol: :lol:

rozwal - Pon 01 Cze, 2009

no dobra przylacze sie i posmieje sie z Wami :lol: :lol:

ryszard: takie akurat sa fakty, inteligencja z kresow (lwow, wilno) pojechala do gdanska, torunia i wroclawia. zupelnie nikt do szczecina (pare rzeczy mialo na to wplyw). do szczecina sami chlopi i robole, glownie z centralnej polski. po wojnie serio nie bylo komu nawet w szkolach dzieci uczyc, a co dopiero myslec o uniwersytecie. w duzo mniejszym toruniu juz w 1945 powstal uniwersytet (na bazie inteligencji lwowskiej i wilenskiej, rektorem zostal prof. kolankwoski z lwowa). w duzo wiekszym szczecinie uniwersytet powstal dopiero w 1984! i mozecie sie smiac, ale w szczecinie nie ma praktycznie zadnych ludzi o korzeniach szlacheckich albo inteligenckich (och jak bym chcial byc z rodziny szlacheckiej :faja: ), tak jak moi dziadkowie, tak i wiekszosc to byli chlopi (moi spod leszna i mazur). to tak a propos historii :)

Mecenas - Pon 01 Cze, 2009

Cytat:
och jak bym chcial byc z rodziny szlacheckiej

pozer :evil:
ja się zawsze szczyciłem moimi dwumorgowymi przodkami

Ryszard - Pon 01 Cze, 2009

z tymi szlacheckimi to trochę przegiąłeś po gdzieś tak od 1864 ta grupa straciła błyskawicznie swoją pozycję i w kolejnych pokoleniach się wchłonęła do mieszczaństwa. ci inteligenci to ewentualnie mógłby być punkt zaczepienia, ale no stary, to czy twój dziadek był chłopem czy inteligentem to dzisiaj naprawdę jeden chuj ;-)

powiem ci, że mógłbyś pisać teksty dla jakiejś szczecińskiej wersji Lumpexu'75 :lol:

rozwal - Pon 01 Cze, 2009

troche sie nie zrozumielismy :) ja nie mowie, ze jest jakas teraz rzeczywista roznica pomiedzy ludzmi, ktorzy sa pochodzenia szlacheckiego, a tymi, ktorzy nie sa. wowczas byla. ponadto chodzilo mi tez o to, ze z mojej perpektywy (zajmuje sie historia rodziny) fajnie by bylo miec w rodzinie jakas szlachte, hetmanow, ludzi, o ktorych mozna cos w wikipedii przeczytac, rozumiesz. nie chodzi mi oczywiscie, o to, ze moim przodkowie w jakis sposob byli gorsi, bron boze, ale chcialbym miec jakiegos prapradziadka, ktory np byl wojewoda w wilnie i otworzyl pare szkol teraz nazwanych jego nazwiskiem :P :)

dla junkersa 8)

Stanzberg - Pon 01 Cze, 2009

Ryszard napisał/a:
to czy twój dziadek był chłopem czy inteligentem to dzisiaj naprawdę jeden chuj ;-)
Skąd, absolutnie nie masz racji. Mając dziadka inteligenta łatwiej zdobyć jakiś poziom, obycie, kulturę i wreszcie wykształcenie w tym biednym systemie edukacyjnym. Chociaż, to bardziej zależy od rodziców, ale to i tak wychodzi na to samo: niewielu w historii było inteligentów których dzieci zostały chłopami.
Oczywiście, mówię o przedwojennej inteligencji, nie o czerwonych pająkach z SGPiS'u, stalinowskich uniwerków itp.

Ryszard napisał/a:
mógłbyś pisać teksty dla jakiejś szczecińskiej wersji Lumpexu'75 :lol:
:o :shock: Nie mów mu takich rzeczy, bo jeszcze to zrobi :!: :shock: :o
rozwal - Pon 01 Cze, 2009

Cytat:
Skąd, absolutnie nie masz racji. Mając dziadka inteligenta łatwiej zdobyć jakiś poziom, obycie, kulturę i wreszcie wykształcenie w tym biednym systemie edukacyjnym. Chociaż, to bardziej zależy od rodziców, ale to i tak wychodzi na to samo: niewielu w historii było inteligentów których dzieci zostały chłopami.
w sumie stan masz racje, jak tak o tym pomyslalem, jak dziadkowie trzymali fason to i tez rodzice, wiec dzieci z takich rodzin predzej wyksztalcenie beda chcialy i mogly zdobyc.
Mecenas - Pon 01 Cze, 2009

Cytat:
Chociaż, to bardziej zależy od rodziców, ale to i tak wychodzi na to samo: niewielu w historii było inteligentów których dzieci zostały chłopami.

mam w znajomej rodzinie taki przypadek, dziadek był szychą w MO, ojciec jest radca prawnym i kosi kapuchę, synek jara trawsko i masuje stare baby w przychodni, bo go wyrzucali z chyba 5 uczelni

Stanzberg - Pon 01 Cze, 2009

Cytat:
jak dziadkowie trzymali fason to i tez rodzice, wiec dzieci z takich rodzin predzej wyksztalcenie beda chcialy i mogly zdobyc.
Oczywiście.
Skoro podzielenie społeczeństwa przez zabory widać nawet na mapach preferencji wyborczych w XXI wieku, to tym bardziej trzymają się tradycje wpajane rodzinnie. Zwłaszcza w rodzinach inteligenckich.

Mecenas napisał/a:
Cytat:
Chociaż, to bardziej zależy od rodziców, ale to i tak wychodzi na to samo: niewielu w historii było inteligentów których dzieci zostały chłopami.

mam w znajomej rodzinie taki przypadek, dziadek był szychą w MO, ojciec jest radca prawnym i kosi kapuchę, synek jara trawsko i masuje stare baby w przychodni, bo go wyrzucali z chyba 5 uczelni
W dzisiejszych czasach pojęcie klas społecznych wzięte z XIX wieku ma nikłe zastosowanie. :-P
Koleżka jest zdegradowany na własne życzenie, poza tym mam wątpliwości, czy "radca prawny" w III RP to koniecznie musi być "inteligent". Bo wysoka funkcja w MO to na pewno nie. :P

Miałem na myśli raczej przypadki jak Tołstoj, który tak pokochał chłopów, że sam został chłopem. :wink:

Ryszard - Pon 01 Cze, 2009

Stanzberg napisał/a:
Chociaż, to bardziej zależy od rodziców, ale to i tak wychodzi na to samo: niewielu w historii było inteligentów których dzieci zostały chłopami.

Tylko dlatego, że [u[tendencja jest dokładnie odwrotna[/u]. Ludzie nie chcą zostawać chłopami tylko inteligentami właśnie, a chyba nie powiesz, że 'niewielu było w historii chłopów których dzieci zostały inteligentami', prawda? Odwróciłem kota ogonem, ale wydaje mi się, że teraz stoi ogonem w dobrą stronę.

Stanzberg - Pon 01 Cze, 2009

Oczwywiście, masz rację Rysiu, tylko co to ma do rzeczy? :roll:
Nie próbuję dowodzić, że jest odwrotnie, a ten przykład został podany w innym celu. :-|

Ryszard - Pon 01 Cze, 2009

Ma to do rzeczy, że twój przykład jest bez sensu.
rozwal - Pon 01 Cze, 2009

rozpatrujemy czy pochodzenie szlacheckie moze robic roznice. moze bo jest wieksza szansa ze wnuczek bedzie mial lepsze perspektywy i wyksztalcenie. i tyle. nikt nie argumentuje, ze ludzie pochodzenia chlopskiego nie zdobywaja wyksztalcenia (hip hip hura - vide ja sam).
Stanzberg - Pon 01 Cze, 2009

Cytat:
nikt nie argumentuje, ze ludzie pochodzenia chlopskiego nie zdobywaja wyksztalcenia (hip hip hura - vide ja sam).
Dokładnie.
Ale wyższe wykształcenie obecnie to żadna rewelacja, i na pewno nie powód, żeby się nazywać "inteligencją".

Przeciętny magister z polskiej uczelni to jakaś pomyłka.
Osobiście widziałem, jak dyplomy odbierały kompletne beztalencia, czy zera, które normalnie skończyłyby edukacje na maturze... jak bronili się ludzie, którzy mimo doskonałych wyników praktycznych nie potrafili napisać normalnej pracy magisterskiej po polsku... jak zatwierdzano jakieś idiotyczne tematy do których dało się napisać pracę wyłącznie na podstawie internetu...
To wszystko się działo w państwowej uczelni w mieście wojewódzkim. :cry:

magdalenik - Śro 27 Paź, 2010

jest taka seria książeczek dla dzieci - a jak anakonda, b jak barakuda... itd.
moja młodzież domowa kocha te wypociny pani strzałkowskiej, ale niestety ciągu dalszego nigdzie w księgarniach znaleźć na razie nie mogę.

z okazji więc, że miałam się dziś uczyć, znalazłam sobie inne zajęcie, czyli skleciłam sama coś na D :D skończyłam 10 min temu, więc jeszcze niedopracowane, no ale.... dziecku może się spodoba :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: i wam :mrgreen: :razz:



D
jak Dudek


Hen, daleko, w Azji Mniejszej
Żyje sobie Dudek Rudek
Ptak o pięknym ubarwieniu
I sterczącym rudym czubie.

Dudek Rudek mieszka w dziupli
Którą znalazł niegdyś w drzewie
I urządził elegancko
Dla swej żony i dla siebie.

Rudka żona - Dominika
Dość marudna bywa czasem
Opowiada, że za dużo
Much się kręci ponad lasem.

Mawia także, że Dąb stary
Który nieopodal rośnie
Mógłby kiedyś choć na chwilę
Miejsce swe odstąpić sośnie.

Drażni również Dominikę
Że za niska jest troszeczkę
- „ Marzę, aby być co najmniej
o dwa metry wyższa jeszcze”.

Dnia pewnego, po kolacji
Oznajmiła żona Rudka
Że dziś chęć ma na odmianę
- pójdzie spać więc do ogródka.

Dudek Rudek znosi dzielnie
Narzekania swojej damy
Gdyż od wielu lat niezmiennie
Jest w niej bardzo zakochany.

Mecenas - Śro 27 Paź, 2010

domagam się zakończenia :bejzbol:
poza tym widze że masz taki sam problem jak ja, gdy mam cos ważnego do zrobienia to nagle, musze wyprasować stertę ciuchów, przejrzeć fora, umyć wanne czy przesadzić roślinki :mrgreen:

magdalenik - Śro 27 Paź, 2010

przecież jest zakończenie :D
raczej środka brakuje :P


teraz w szafie muszę posprzątać, jutro coś dopiszę :mrgreen:

ko0niu - Śro 27 Paź, 2010

wróżę karierę w branży wierszopisarstwa dziecięcego :shock: jak bym ja to wymyślał pewnie w połowie zaczęłyby się rzeczy których dzieciom się raczej czytać nie powinno :lol:
Zapewne Dudek Rudek wykończyłby Dominikę bo ile można słuchać takiego marudzenia :twisted:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group